-
ArtykułyNie jestem prorokiem. Rozmowa z Nealem Shustermanem, autorem „Kosiarzy” i „Podzielonych”Magdalena Adamus7
-
ArtykułyEdyta Świętek, „Lato o smaku miłości”: Kocham małomiasteczkowy klimatBarbaraDorosz3
-
ArtykułyWystarczająco szalonychybarecenzent0
-
ArtykułyPyrkon przygotował ogrom atrakcji dla fanów literatury! Co dzieje się w Strefie Literackiej?LubimyCzytać1
Biblioteczka
2023
2022
2019
2022
2021
2022
2022
2021
Książka jest na prawdę dobra, ale karygodne jest wydanie papierowe, które na odwrocie okładki zdradza zakończenie!
Książka jest na prawdę dobra, ale karygodne jest wydanie papierowe, które na odwrocie okładki zdradza zakończenie!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020
2018-10-26
Nie potrafię w prosty sposób określić moich uczuć wobec tej książki.
Z góry muszę zaznaczyć, iż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana J. Komudy.
Autor tematyką zadał precyzyjny cios dokładnie w moje najczulsze punkty, nie dając nawet chwili wytchnienia na poproszenie o pardon - Gdańsk i stare żaglowce.
Wspaniale zrekonstruowana architektura Wolnego Miasta i okolic pozwalała mi się cieszyć wspomnieniami z tych miejsc; dokładne opisy budowy, olinowania i ożaglowania okrętów sprawiały, że słyszałem skrzypiący pokład, czułem surowy zimny wiatr i posmak słonej wody.
Książka w nieinwazyjny sposób zaznajamia czytelnika z realiami epoki oraz z wydarzeniami historycznymi, a przypisy same w sobie stanowią ogromną wartość merytoryczną. Szwy pomiędzy faktami a fikcyjną fabułą są świetnie pochowane pod przykryciem prawdopodobnych wydarzeń, okraszone Kaszubską gwarą.
Jestem bardzo szczęśliwy, że ta książka powstała, bo kto dziś pamięta Arendta Dickmana?
Gdzie jest więc łyżka dziegciu?
Od początku do końca odrzucał mnie styl autora: poszarpane zdania, powtórzenia, nadużywanie wykrzykników.
Nie lubię tej książki i uwielbiam ją jednocześnie.
Męczyłem się czytając, ale nie potrafiłem nie czytać.
Nie mam zamiaru przeczytać kolejnej książki tego autora, ale nie potrafię pozbyć się uczucia, iż straciłbym zbyt dużo.
Więc przeczytam pewnie niejedną - będąc rozdzieranym wewnętrznie jak kłami lewiatana.
Nie potrafię w prosty sposób określić moich uczuć wobec tej książki.
Z góry muszę zaznaczyć, iż jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana J. Komudy.
Autor tematyką zadał precyzyjny cios dokładnie w moje najczulsze punkty, nie dając nawet chwili wytchnienia na poproszenie o pardon - Gdańsk i stare żaglowce.
Wspaniale zrekonstruowana architektura Wolnego Miasta i...
Tak jak ktoś napisał, jest to to powieść akcji, troszkę bardziej rozbudowana niż filmowe "Ocean's 11" czy "the Italian Job", ale to jest ten klimat.
Osobiście nie znam gry nic a nic, a trudności miałem jedynie przy początku. Oczywiście pewne nazwy były dla mnie niezrozumiałe aż do samego końca, ale nie uważam, żeby przeszkadzało to w odbiorze.
Czytało się dobrze, wartko, może czasami trzeba się było zmuszać, ale nie było takich miejsc dużo.
Przeskoki, owszem, częste, ale bez problemu można za nimi nadążyć - ale nie dlatego, że był banalne, lecz dobrze poprowadzone przez autora.
Jedyny zarzut jaki mogę mieć, to to, że sama opowieść nie oparłaby się swoistej cyberpunkowej "brzytwie Lema" ("brzytwie Gibsona"?) - moim zdaniem historia jest na tyle uniwersalna, że tak samo dobrze zadziałałaby przeniesiona czy to do starożytnego Egiptu, czy do feudalnej Japonii czy do czasów nie tak odległych.
Po prostu nie do końca czuję, żeby fakt umieszczenia jej w realiach cyberpunku był czymś innym niż formą, do której wlano treść uniwersalną.
Proszę jednak pamiętać, że to nie koniecznie dla każdego musi być wada.
Tak jak ktoś napisał, jest to to powieść akcji, troszkę bardziej rozbudowana niż filmowe "Ocean's 11" czy "the Italian Job", ale to jest ten klimat.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toOsobiście nie znam gry nic a nic, a trudności miałem jedynie przy początku. Oczywiście pewne nazwy były dla mnie niezrozumiałe aż do samego końca, ale nie uważam, żeby przeszkadzało to w odbiorze.
Czytało się dobrze, wartko,...