rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Ciekawa pozycja traktująca głównie o konsekwencjach różnic w wychowywaniu dziewcząt i chłopców. Należy ją traktować z dystansem i pamiętać, że definicja traumy przez ostatnie lata się zmieniła, a przedstawione przyczyny depresji są tylko jedną z (ciekawych) koncepcji.
Niech nie myli data wydania polskiego, pierwsze wydanie tej książki to koniec lat 90’. Nikt nie powinien mieć złudzeń, że przez 20 lat w psychiatrii, psychologii i psychoterapii „trochę” się pozmieniało.

Ciekawa pozycja traktująca głównie o konsekwencjach różnic w wychowywaniu dziewcząt i chłopców. Należy ją traktować z dystansem i pamiętać, że definicja traumy przez ostatnie lata się zmieniła, a przedstawione przyczyny depresji są tylko jedną z (ciekawych) koncepcji.
Niech nie myli data wydania polskiego, pierwsze wydanie tej książki to koniec lat 90’. Nikt nie powinien...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbiór esejów, który pomimo upływu czasu (niestety) się nie zestarzał.

Zbiór esejów, który pomimo upływu czasu (niestety) się nie zestarzał.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Napisana dobrym językiem, z poruszającymi historiami. Polecam każdemu!

Napisana dobrym językiem, z poruszającymi historiami. Polecam każdemu!

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Prawdopodobnie najczęściej polecana książka ostatnich miesięcy w mojej bańce informacyjnej i słusznie!

Autor przystępny sposób przeprowadza po historii pędu za wzrostem gospodarczym, nawiązuje do myśli filozoficznych, opowiada o ekologicznej katastrofie i przedstawia propozycję wyjścia z impasu.

Prawdopodobnie najczęściej polecana książka ostatnich miesięcy w mojej bańce informacyjnej i słusznie!

Autor przystępny sposób przeprowadza po historii pędu za wzrostem gospodarczym, nawiązuje do myśli filozoficznych, opowiada o ekologicznej katastrofie i przedstawia propozycję wyjścia z impasu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dobra książka na trudne czasy. Wspomnienia mądrego, skromnego człowieka o szerokiej wiedzy o świecie. To moje pierwsze spotkanie z Terzanim, ale na pewno nie ostatnie!

Dobra książka na trudne czasy. Wspomnienia mądrego, skromnego człowieka o szerokiej wiedzy o świecie. To moje pierwsze spotkanie z Terzanim, ale na pewno nie ostatnie!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pozycja bardzo interesująca. Oprócz tego, że przybliża szwedzki model funkcjonowania służby zdrowia, pełna jest ciekawych historii i wnikliwych przemyśleń. Przez kartki przebija się ogromny ładunek emocjonalny, który zrozumie dobrze każda osoba pracująca w branży medycznej.
Polecam!

Pozycja bardzo interesująca. Oprócz tego, że przybliża szwedzki model funkcjonowania służby zdrowia, pełna jest ciekawych historii i wnikliwych przemyśleń. Przez kartki przebija się ogromny ładunek emocjonalny, który zrozumie dobrze każda osoba pracująca w branży medycznej.
Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Poczucie humoru, język i spojrzenie na rzeczywistość, które bardzo do mnie trafiają. Polecam każdemu tę krótką wycieczkę po Pradze z Bohumiłem i Vladimirem.

Poczucie humoru, język i spojrzenie na rzeczywistość, które bardzo do mnie trafiają. Polecam każdemu tę krótką wycieczkę po Pradze z Bohumiłem i Vladimirem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To książka o podróży wgłąb siebie. Napisana z kunsztem. Zmuszająca do pochylenia się nad samym sobą i charakterami innych ludzi.

To książka o podróży wgłąb siebie. Napisana z kunsztem. Zmuszająca do pochylenia się nad samym sobą i charakterami innych ludzi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo jasno przedstawione koncepcje o różnym stopniu trudności. Fragmenty zrozumiałe dla licealisty przeplatają się z tekstami i terminologią, do zrozumienia której niezbędna jest podstawowa wiedza filozoficzna.

Bardzo jasno przedstawione koncepcje o różnym stopniu trudności. Fragmenty zrozumiałe dla licealisty przeplatają się z tekstami i terminologią, do zrozumienia której niezbędna jest podstawowa wiedza filozoficzna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka podzielona jest na dwie części.
W pierwszej Onfray zamieszcza założenia swojej hedonistycznej filozofii, które są całkiem ciekawe i na pewno warte rozwinięcia, jednak autor pozostawia nas z dosyć sporym niedosytem. Szczerze powiedziawszy nie wiem, dla kogo jest to książka - osoby związane z filozofią nie będą do końca usatysfakcjonowane, a pozostałe będą mieć trudności ze zrozumieniem języka, którym posługuje się Onfray.
Druga część to z kolei kompletna porażka. Zbiór niewiele wnoszących wypowiedzi znajomych autora jest po prostu nudny i nie do końca rozumiem czemu ma służyć.

Książka podzielona jest na dwie części.
W pierwszej Onfray zamieszcza założenia swojej hedonistycznej filozofii, które są całkiem ciekawe i na pewno warte rozwinięcia, jednak autor pozostawia nas z dosyć sporym niedosytem. Szczerze powiedziawszy nie wiem, dla kogo jest to książka - osoby związane z filozofią nie będą do końca usatysfakcjonowane, a pozostałe będą mieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo czytałam. Trawiłam.
2 miesiące. Dziesiątki przemyśleń. Kilka stron dziennie.
Warto. Chwin jest niesamowicie mądrym mężczyzną. Przebywanie z jego dziennikiem to prawdziwa uczta.

Długo czytałam. Trawiłam.
2 miesiące. Dziesiątki przemyśleń. Kilka stron dziennie.
Warto. Chwin jest niesamowicie mądrym mężczyzną. Przebywanie z jego dziennikiem to prawdziwa uczta.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Klasyka feminizmu autorstwa żony Sartre'a? To nie może być kiepskie, pomyślałam.
Nie myliłam się.
W wielu miejscach się z Simone nie zgadzam, ale uważam, że to pozycja warta polecenia. Momentami chaotyczna, ale niezmiernie bogata w rzetelnie zebraną wiedzę. Czapki z głów.

Klasyka feminizmu autorstwa żony Sartre'a? To nie może być kiepskie, pomyślałam.
Nie myliłam się.
W wielu miejscach się z Simone nie zgadzam, ale uważam, że to pozycja warta polecenia. Momentami chaotyczna, ale niezmiernie bogata w rzetelnie zebraną wiedzę. Czapki z głów.

Pokaż mimo to

Okładka książki Śledztwo na cztery ręce i mikroskop czyli pierwszy kryminał dermatologiczny dla lekarzy weterynarii Joanna Czogała, Joanna Karaś-Tęcza
Ocena 7,0
Śledztwo na cz... Joanna Czogała, Joa...

Na półkach: , ,

Ciekawa forma, opowieści o pacjentach często zabawne, a treści merytoryczne na wysokim poziomie.

Pozycja raczej dla studentów i lekarzy weterynarii.

Ciekawa forma, opowieści o pacjentach często zabawne, a treści merytoryczne na wysokim poziomie.

Pozycja raczej dla studentów i lekarzy weterynarii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mówi się, że po znakomitych, dobrze prosperujących pokoleniach musi przyjść takie, które wszystko zniszczy - przeje, roztrwoni, nie uszanuje dziesiątek lat wytężonej pracy.

Właściwie o tym jest ta książka.
To nic, że czytając ją, ma się niekiedy wrażenie, że główny bohater kręci się w kółko, a może nawet przynudza - przecież tak właśnie wygląda życie wielu ludzi, którzy żyją przeszłością i uparcie szukają w swojej historii błędów, które popełnili (szczególnie w kontekście wychowywania swoich dzieci).

"Amerykańska sielanka" mną wstrząsnęła. Wymienione wyżej wątki to tylko te wysuwające się na pierwszy plan. Roth porusza w swojej powieści wiele innych, ciekawych kwestii i nie pozostawia na czytelniku suchej nitki.

Mówi się, że po znakomitych, dobrze prosperujących pokoleniach musi przyjść takie, które wszystko zniszczy - przeje, roztrwoni, nie uszanuje dziesiątek lat wytężonej pracy.

Właściwie o tym jest ta książka.
To nic, że czytając ją, ma się niekiedy wrażenie, że główny bohater kręci się w kółko, a może nawet przynudza - przecież tak właśnie wygląda życie wielu ludzi, którzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyjemna forma, którą można nazwać zbiorem pocztówek, a do tego napisana w ładny, lekko poetycki sposób.
Poszczególne obrazki zapadają głęboko w pamięć.

Przyjemna forma, którą można nazwać zbiorem pocztówek, a do tego napisana w ładny, lekko poetycki sposób.
Poszczególne obrazki zapadają głęboko w pamięć.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dusza światowa Agnieszka Drotkiewicz, Dorota Masłowska
Ocena 6,5
Dusza światowa Agnieszka Drotkiewi...

Na półkach: ,

Forma tego wywiadu jest dla mnie bardzo dyskusjyna. Na zmianę mnie ona denerwowała i ciekawiła. Dlaczego? Miło czyta się rozmowę dwóch koleżanek, a jednak czytelnikowi, który o Drotkiewicz usłyszał pierwszy raz w życiu, ciężko nie odnieść wrażenia, że jest jej momentami za dużo, a wtrącenia o swoich książkach są zwyczajnie niepotrzebne.

Poziom rozdziałów również jest nierówny. Po ciekawych rozmyślaniach na temat bycia pisarzem/artystą (poprzetykanymi jednak dość oczywistymi spostrzeżeniami na temat polityki), dziewczyny poruszają temat internetu, który wydaje mi się potraktowany bardzo naiwnie. Do tego ton wypowiedzi Masłowskiej niekiedy niebezpiecznie trąci pompatycznością, która nie jest nawet kiczowata (to mogłoby być ciekawą formą), tylko nieporadna. Niektóre określenia są po prostu nieudolne i wolałabym o nich zapomnieć.

Ten wywiad jest zwyczajnie średni. Mam wrażenie, że jeśli Masłowska sięgnie po niego za 10 lat (o ile będzie miała na to odwagę), to złapie się za głowę. Nie da się ukryć, że to ciekawa postać w polskiej literaturze, ma ciekawe poglądy i na pewno ogromną wrażliwość, ale mam nadzieję, że będziemy świadkami jej rozwoju i doczekamy się kiedyś dojrzalszego wywiadu.

Forma tego wywiadu jest dla mnie bardzo dyskusjyna. Na zmianę mnie ona denerwowała i ciekawiła. Dlaczego? Miło czyta się rozmowę dwóch koleżanek, a jednak czytelnikowi, który o Drotkiewicz usłyszał pierwszy raz w życiu, ciężko nie odnieść wrażenia, że jest jej momentami za dużo, a wtrącenia o swoich książkach są zwyczajnie niepotrzebne.

Poziom rozdziałów również jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To nie jest ani podręcznik, ani powieść. Ot, zebrane wspomnienia uczennicy Monty'ego. Nie znajdziemy tu szczegółów dotyczących metod postępowania z końmi, próżno szukać dobrej prozy, a jednak przeczytać warto, bo autorka książki po prostu inspiruje.

To nie jest ani podręcznik, ani powieść. Ot, zebrane wspomnienia uczennicy Monty'ego. Nie znajdziemy tu szczegółów dotyczących metod postępowania z końmi, próżno szukać dobrej prozy, a jednak przeczytać warto, bo autorka książki po prostu inspiruje.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytam kolejny raz (pewnie nie ostatni) i wciąż się zachwycam.

Przy Dostojewskim większość pisarzy zwyczajnie blednie.

Czytam kolejny raz (pewnie nie ostatni) i wciąż się zachwycam.

Przy Dostojewskim większość pisarzy zwyczajnie blednie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwszy tom Północnej Drogi Cherezińskiej ma na pewno swoje mocne strony, które u tej autorki doceniłam już wcześniej w Koronie śniegu i krwi. Należą do nich ładnie przedstawiony kontekst historyczny, a także język, który mimo że prosty, bywa momentami niesamowicie barwny i urzekający. W Sadze Sigrun mocnym punktem są również rozterki głównej bohaterki, które nieobce większości z nas, sprawiają, że poniekąd możemy się z nią utożsamiać. Oprócz tego, to bardzo kobieca proza – delikatna, działająca na emocje, skupiająca się na relacjach międzyludzkich i rozterkach wewnętrznych. Nawet sceny seksu opisywane są w sposób typowo kobiecy – ładnie, subtelnie i ze szczególnym naciskiem na towarzyszące im emocje. Według mnie, tu kończą się zalety tej powieści.

Przechodząc do wad, główna bohaterka i jej losy są po prostu papierowe. Sigrun jest dobra, mądra, piękna i wierna – po prostu idealna. Ma też idealnego ojca, który traktuje ją jak księżniczkę, potem idealnego męża, który kocha ją miłością niezmienną, a z tego związku idealne dzieci (chłopca i dziewczynkę oczywiście). Potomstwo to narodziło się w wyniku bajkowego pożycia małżeńskiego, które przez kilkadziesiąt lat nie traci na jakości, rzecz jasna. Żaden wątek, który mógłby kłaść się cieniem na szczęściu Sigrun nie jest wystarczająco rozbudowany, ani tak poprowadzony, żeby zakłócić wrażenie wspomnianego wcześniej papierowego charakteru tej postaci. To, co na początku książki jest urocze, pod koniec zaczyna męczyć. W końcu ile można przyswajać tak słodkie treści? Chyba się od łakoci odzwyczaiłam, żeby przy takiej lekturze uniknąć uczucia przesłodzenia.

Podsumowując, Saga Sigrun jest zwyczajnie babskim czytadłem. Na pewno lepszym niż kupiony w kiosku Harlequin, ale w dalszym ciągu nie najwybitniejszą prozą. To, co zachwyciło mnie w innej książce tej autorki (kontekst historyczny) tutaj jest zaledwie dodatkiem i to na tyle nieistotnym, że ginie on w lukrze oblepiającym główną bohaterkę. Według mnie książka nadaje się wyłącznie dla czytelników (a raczej czytelniczek) szukających ucieczki od szarej codzienności, lubiących czytać o miłości i traktujących lekturę powieści jako niezbyt wymagającą rozrywkę.

Pierwszy tom Północnej Drogi Cherezińskiej ma na pewno swoje mocne strony, które u tej autorki doceniłam już wcześniej w Koronie śniegu i krwi. Należą do nich ładnie przedstawiony kontekst historyczny, a także język, który mimo że prosty, bywa momentami niesamowicie barwny i urzekający. W Sadze Sigrun mocnym punktem są również rozterki głównej bohaterki, które nieobce...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Napisana z pomysłem, przemyślana, wnikliwa… genialna – to pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl, kiedy postanowiłam napisać coś o tej książce. Faulkner zwyczajnie mnie zachwycił swoją eksperymentalną konstrukcją powieści, językiem oraz wykorzystaniem strumienia świadomości, z którym miałam do czynienia po raz pierwszy.

Nie da się ukryć, że “Wściekłość i wrzask” nie należy do książek najprostszych. Szczególnie pierwszy rozdział pisany z perspektywy osoby chorej psychicznie jest bardzo trudny w odbiorze. Dzieje się tak nie tylko ze względu na narratora, ale też przez ciągłe przeskoki w miejscu i czasie, za którymi ciężko nadążyć, a momentami nawet zrozumieć. Kolejny rozdział również nie przynosi ulgi, bo Faulkner, dając szansę czytelnikowi przyjrzeć się przedstawianej historii z różnych (ale nieprzypadkowych) punktów widzenia, po wariacie przechodzi do bohatera, który również ma problemy ze sobą. Wszystko wyjaśnia się i zgrabnie układa w głowie dopiero po przeczytaniu rozdziału czwartego (i ostatniego), który pisany w narracji trzecioosobowej oraz równym, “normalnym” językiem daje szansę spojrzeć z boku na losy rozpadającej się rodziny Compsonów.

Wszystko w tej powieści jest dobre: budowa, język, fabuła, złożoność postaci i sposób ich przedstawienia. Po przeczytaniu i spojrzeniu na całość w oczy rzuca się, jak bardzo poukładany jest ten utwór, a wybór bohaterów zabierających głos nieprzypadkowy. W ten sposób w pamięć zapadają nie tylko poszczególne sceny, ale cały sposób patrzenia na rzeczywistość przez bohaterów.

Czuję się jak najedzony kot po przeczytaniu tak dobrej książki. Nie mam do czego się przyczepić, mogę się tylko zachwycać i do tego mam temat do przemyśleń. Polecam każdemu i rozumiem, dlaczego Faulkner ma swoich wiernych fanów, tym bardziej jeśli jego pozostałe książki są na podobnym poziomie (co niewątpliwie sprawdzę).

Napisana z pomysłem, przemyślana, wnikliwa… genialna – to pierwsze słowa, które przyszły mi na myśl, kiedy postanowiłam napisać coś o tej książce. Faulkner zwyczajnie mnie zachwycił swoją eksperymentalną konstrukcją powieści, językiem oraz wykorzystaniem strumienia świadomości, z którym miałam do czynienia po raz pierwszy.

Nie da się ukryć, że “Wściekłość i wrzask” nie...

więcej Pokaż mimo to