-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać292
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant4
Biblioteczka
Biografia + wybór komiksów jednego z najlepszych rysowników na świecie!
Biografia + wybór komiksów jednego z najlepszych rysowników na świecie!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Tom zawiera dwa - moim zdaniem - najlepsze komiksy, jakie Don Rosa zdołał popełnić w swojej karierze. Pierwszy z nich to "Na srebrnej tacy". Magika za pomocą genialnego fortelu z tacą dla dziescięcentówki kradnie ją. Taca jest portalem pomiędzy skarbcem sknerusa a chatką magiki, o czym bogacz przekonuje się wkładając do naczynia głowę. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie o odzyskanie pieniążka, z użyciem armat, magicznych ładunków, i na końcu powodzi. Sknerus rzecz jasna odzyskuje swoją dyszkę, ale za cenę dość mocno zadymionego skarbca... :)
Druga, typowa dla rosy długa historyjka to majstersztyk w każdym wydaniu. Opisuje między innymi powstanie fortu kaczogród, gdy korneliusz kwaczak w roku 1818 otrzymuje od Anglików prawo do fortu drake'a ( pierwotna nazwa ) i przegania stamtąd okupujących go Hiszpanów.
Całość zaczyna się, gdy wkurzony "zbyt wygórowanymi" żądaniami pracowników Sknerus idzie porąbać drzewo stojące za skarbcem. Znajduje w nim tabliczkę mówiącą, że pierwszym właścicielem wzgórza był Francis Drake. Okazuje się również, że akt własności wzgórza który posiada Sknerus, jest tak naprawdę królewskim przekazaniem ziemi przez króla Jerzego III. Oznacza to, że wzgórze na którym stoi skarbiec nigdy nie byłą częścią USA, a państwo jest winne centusiowi zwrot podatków za ponad 50 lat. Ogłaszając nowe państwo Sknerus nie przewidział jednego - że teraz bracia be mogą spokojnie przejąć jego wzgórze, bo oczywiście policja nie może interweniować w innym państwie. Rozpoczyna się walka jak za czasów średniowiecza ( w państwie nie zdążyli jeszcze wprowadzić prądu ), którą kaczory przegrywają. Jednakże dzięki pomysłowości siostrzeńców, przekraczający granicę bracia zostają złapani, a później z powrotem deportowani na wzgórze. Nie mogą się z niego ruszyć, więc kasa i tak im nie potrzebna. Okazuje się także, że samo miasto Kaczogród również jest winne sknerusowi zwrot podatków. Nie ma jednak takich pieniędzy, a centuś nie zamierza się ugiąć. Odzywa się w nim jednak dobre serce, ale nie daje tego poznać innym ( czytelnik musi patrzeć na mimikę sknerusa i to, gdzie patrzy ). Niby niechcący podpala edykt króla jerzego i mówi, że przetopił tabliczkę Drake'a na koronę ( choć wcale tak nie jest ). Nie może już więc udowodnić, że jest właścicielem odrębnego państwa. Wkurzony wszystkich wygania, ale potem, gdy nikt już nie patrzy, kruszy na tabliczce Drake'a ziarno dla gołębi i idzie je z uśmiechem nakarmić.
Każdy kaczkofan winien znać te komiksy! :)
Tom zawiera dwa - moim zdaniem - najlepsze komiksy, jakie Don Rosa zdołał popełnić w swojej karierze. Pierwszy z nich to "Na srebrnej tacy". Magika za pomocą genialnego fortelu z tacą dla dziescięcentówki kradnie ją. Taca jest portalem pomiędzy skarbcem sknerusa a chatką magiki, o czym bogacz przekonuje się wkładając do naczynia głowę. Rozpoczyna się walka na śmierć i życie...
więcej mniej Pokaż mimo toKolejne genialne patenty mistrza Rosy, stanowiące uzupełnienie historii pokazanej w pierwszym tomie "Życia i Czasów". Dla kaczkofanów, nie muszę chyba znowu się powtarzać, pozycja bezwzględnie obowiązkowa.
Kolejne genialne patenty mistrza Rosy, stanowiące uzupełnienie historii pokazanej w pierwszym tomie "Życia i Czasów". Dla kaczkofanów, nie muszę chyba znowu się powtarzać, pozycja bezwzględnie obowiązkowa.
Pokaż mimo toDon Keno Rosa to istny geniusz! Jedyny godny następca mistrza Barksa. Wartka akcja, genialnie skonstruowana fabuła, mnóstwo dobrego humoru i oczywiście niezliczone odwołanie do klasycznych Barksowskich historii! Przede wszystkim jednak Rosa podejmuje się w tej biografii pokazania duszy Sknerusa. Środowiska, z jakiego się wywodził, czyli pełnej miłości szkockiej rodziny należącej wielopokoleniowego klanu. Pierwszych finansowych doświadczeń, gdy zarobił swoją słynną pierwszą dziesięciocentówkę, ale go okantowali, bo była to moneta amerykańska. Wreszcie wszystkich tych przygód i wspomnień, które zostaną w nim na zawsze, mimo iż wskutek niemiłych doświadczeń z niektórymi z nich staje się największym kutwą i samotnikiem na świecie, kłócąc się z rodziną i odcinając się od nich. Ach, no i miłosny wątek ze Złotką O'gilt... szkoda, że im nie wyszło :) Dla wszystkich kaczkofanów - a ja do takowych z pewnością się zaliczam - pozycja O-B-O-W-I-Ą-Z-K-O-W-A!!!
Don Keno Rosa to istny geniusz! Jedyny godny następca mistrza Barksa. Wartka akcja, genialnie skonstruowana fabuła, mnóstwo dobrego humoru i oczywiście niezliczone odwołanie do klasycznych Barksowskich historii! Przede wszystkim jednak Rosa podejmuje się w tej biografii pokazania duszy Sknerusa. Środowiska, z jakiego się wywodził, czyli pełnej miłości szkockiej rodziny...
więcej mniej Pokaż mimo toGenialna propozycja dla dzieci i młodzieży. Na takich właśnie książkach wychowują się ludzie! W szczególności w USA. Przesycona magią, tajemniczością, dużą dawką czarnego humoru. Polecam właściwie każdemu, nie tylko młodym. Dzięki takim pozycjom dorośli mogą powrócić sobie do czasów dzieciństwa... :)
Genialna propozycja dla dzieci i młodzieży. Na takich właśnie książkach wychowują się ludzie! W szczególności w USA. Przesycona magią, tajemniczością, dużą dawką czarnego humoru. Polecam właściwie każdemu, nie tylko młodym. Dzięki takim pozycjom dorośli mogą powrócić sobie do czasów dzieciństwa... :)
Pokaż mimo to
Ta książka już chyba na zawsze pozostanie dla mnie najlepszym fantasy,z jakim kiedykolwiek przyszło mi się zetknąć. Niesamowite, że pomimu upływu jedenastu lat (miałem wtedy dwanaście) wciąż ze szczegółami pamiętam ten dzień, kiedy przypadkiem trafiłem na nią w bibliotece. Padał wtedy rzęsisty deszcz. Gdy po dwóch godzinach opuściłem w końcu bibliotekę z książką w ręku udałem się jeszcze do sklepu,kupując sobie dwie paczki czerwonych żelków. A potem wróciłem do domu, przeczytałem pierwsze słowa listu starego Huxleya do swojegoo przyjaciela... i przepadłem. W tamtym dniu po prostu błądziłem po Oak Lodge, natykając się na mitotwory, będąc częścią wszystkich tych historii skrywanych przez las. Wiele rzeczy można o tej książce powiedzieć. Dla mnie to arcydzieło, do którego (z łezką w oku, przypominając sobie słodkie dzieciństwo) wracam po dziś dzień. Niezmiennie mnie zachwyca :)
Ta książka już chyba na zawsze pozostanie dla mnie najlepszym fantasy,z jakim kiedykolwiek przyszło mi się zetknąć. Niesamowite, że pomimu upływu jedenastu lat (miałem wtedy dwanaście) wciąż ze szczegółami pamiętam ten dzień, kiedy przypadkiem trafiłem na nią w bibliotece. Padał wtedy rzęsisty deszcz. Gdy po dwóch godzinach opuściłem w końcu bibliotekę z książką w ręku...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to