Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka zapowiada się interesująco - narratorka odwiedza przyjaciółkę w Danii i na wieczornym przyjęciu ginie jeden z ich przyjaciół. Konwencja morderstwa "na wyspie", gdzie krąg podejrzanych jest zawężony do osób obecnych na przyjęciu nawiązuje do wielu utworów królowej kryminału - Agathy Christie. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Brakuje dowodów rzeczowych, przesłuchania nic nie wnoszą - bohaterowie nie mają nic do powiedzenia, więc z ich zeznań nie można nic wywnioskować. Następuje seria dziwnych zdarzeń, pojawia się i znika mnóstwo osób a kiedy schemat zdarzeń zaczyna się powtarzać po raz kolejny - robi się monotonnie. Czytelnik nie dostaje wskazówek, jedynie domysły bohaterów niepoparte żadnymi dowodami. Rozweselić czytelnika może nutka komediowa zawarta w dialogach i niektórych sytuacjach. Czyta się lekko i szybko, książkę można polecić osobom, które nie oczekują treningu szarych komórek i możliwości samodzielnego rozwikłania zagadki, jak w przypadku utworów Christie czy Conan Doyle'a.

Książka zapowiada się interesująco - narratorka odwiedza przyjaciółkę w Danii i na wieczornym przyjęciu ginie jeden z ich przyjaciół. Konwencja morderstwa "na wyspie", gdzie krąg podejrzanych jest zawężony do osób obecnych na przyjęciu nawiązuje do wielu utworów królowej kryminału - Agathy Christie. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Brakuje dowodów rzeczowych,...