Perry Mason broni rasowej kłamczuchy i manipulatorki. Jednak nie pierwszy raz adwokat wpada w tarapaty przez wdzięki klientki.

Perry Mason broni rasowej kłamczuchy i manipulatorki. Jednak nie pierwszy raz adwokat wpada w tarapaty przez wdzięki klientki.

Szybko się czyta,tak raz dwa.Temat prosty,zabójstwo i oskarżona kobieta.
Książka napisana w roku 1955,może styl już nie ten.
Ale,jak pisałem nie znam się na literaturze.Za to miałem mnóstwo frajdy z czytania.

Szybko się czyta,tak raz dwa.Temat prosty,zabójstwo i oskarżona kobieta.
Książka napisana w roku 1955,może styl już nie ten.
Ale,jak pisałem nie znam się na literaturze.Za to miałem mnóstwo frajdy z czytania.

Lekkie czytadełko dla miłośników starych [może nawet staromodnych] bezkrwawych kryminałów, ze szczególną preferencją klimatu prawniczego.
W kancelarii Perry'ego Masona zjawia się kobieta (piękna oczywiście),z prośbą o realizację misternie uknutego planu, aby odświeżyć uczucia małżonka, romansującego na boku z pewną panią. Dzisiaj pewnie taki amancik zostałby wysłany do wszystkich diabłów, ale akcja dzieje się w latach 50tych, kiedy stan małżeński wyznaczał status kobiety, zatem z tej perspektywy intryga nie jest naciągana.
Początkowo wszystko idzie zgodnie z planem, potem jednak pojawia się nieboszczyk, który wszystko psuje. Czy aby na pewno? Czy może jednak nie był częścią planu. Innego planu.
Dochodzenie do prawdy odbywa się przed sądem, gdzie enfant terrible kalifornijskiej palestry zmierza się z zadufanym w sobie prokuratorem, próbując wybronić swoją klientkę przed stryczkiem. Ona mu jednak tego zadania nie ułatwia, ciągle wychodzą bowiem na jaw jej nowe kłamstwa i matactwa.
Książeczka treściwa, bez zbędnych i przydługich opisów. Postaci trochę jednowymiarowe, ale kiedyś nacisk kładło się bardziej na intrygę, niż głębię psychologiczną poszczególnych bohaterów. Może to być swego rodzaju odprężającym atutem, kiedy obecnie każdy główny bohater musi zmagać się nie tylko z mordercą, ale i wewnętrznymi demonami.

Lekkie czytadełko dla miłośników starych [może nawet staromodnych] bezkrwawych kryminałów, ze szczególną preferencją klimatu prawniczego.
W kancelarii Perry'ego Masona zjawia się kobieta (piękna oczywiście),z prośbą o realizację misternie uknutego planu, aby odświeżyć uczucia małżonka, romansującego na boku z pewną panią. Dzisiaj pewnie taki amancik zostałby wysłany do...