-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-02
2024-04-25
2024-03-27
2024-03-15
2024-03-02
2024-02-28
2024-02-07
2024-01-10
2023-12-14
2023-11-20
2023-09-25
2023-08-08
2023-07-15
2023-06-14
To moja pierwsza książka tego autora. Oczywiście obejrzałam serial o Chyłce więc co nieco wiedziałam o głównej postaci. Jedno muszę oddać autorowi. Fantastycznie "zbudował" umysł Langera. Pracujący cały czas na wysokich obrotach i zabezpieczajacy każdy możliwy scenariusz. We mnie jako czytelniczce udało się wzbudzić niepokój i swego rodzaju zmeczenie tym, żeby za nim nadążyć. Przy takich osobowościach jakie odtworzył autor nigdy nie można opuścić gardy, trzeba pilnować nawet mimiki twarzy i myśleć kilka kroków do przodu. Fascynujący, a jednocześnie niezwykle męczący proces. Jednakże brawa, bo istota zła to nie tylko czyny.
To moja pierwsza książka tego autora. Oczywiście obejrzałam serial o Chyłce więc co nieco wiedziałam o głównej postaci. Jedno muszę oddać autorowi. Fantastycznie "zbudował" umysł Langera. Pracujący cały czas na wysokich obrotach i zabezpieczajacy każdy możliwy scenariusz. We mnie jako czytelniczce udało się wzbudzić niepokój i swego rodzaju zmeczenie tym, żeby za nim...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-05-24
2023-04-10
2023-03-29
Pierwszy raz zdarza mi się, że serial był lepszy od książki.
Pierwszy raz zdarza mi się, że serial był lepszy od książki.
Pokaż mimo to2023-02-22
2023-02-05
Niestety zgadzam się ze wszystkimi poniższymi recenzjami. Wymęczyła mnie ta książka do granic. Bynajmniej nie dlatego, że zawarte są w niej rewolucyjne teorie. Tekst jest pisany jednym ciągiem, bez dużych liter. Co przywodzi na myśl luźny strumień tego co autorce akurat przyszło do głowy. Powtórzenia słów (np. JESTESTWO po raz milionowy), teorii i tych samych wątków przez co ma się wrażenie, że to wszystko jedno i to samo. Kończenie wypowiedzi stwierdzeniem, że rozwinie dany temat szerzej potem, po czym go porzuca.
Jestem w stanie wyobrazić sobie świat widziany oczami Eff. Według autorki nie potrzebujemy systemu opieki zdrowotnej, bo kochając siebie, jedząc wegańsko nie będziemy chorować... Nie potrzebujemy szkół, etatów, kredytów, szczepionek, mięsa itd. Cały zarys przypomina (nadmienione przez autorkę) życie plemienne. Kobiety tylko przy dzieciach, pilnujące ognia i pożywienia. Mężczyźni zajmujący się "meskimi sprawami'" czyli dostarczaniem zasobów. Są wyznawcy takiego życia wśród nas. Korzystają oni jednak z udogodnień współczesnego świata. Niestety cała książka trąci fundamentalizmem i zero jedynkowym podejściem. Na szczęście ludzie w odróżnieniu od zwierząt posiadają wolną wolę i potrafią podejmować decyzje w kwestii tego jak chcą ułożyć swoje życie. Nie do nas należy ocena tych decyzji. Do Eff także nie.
Niestety zgadzam się ze wszystkimi poniższymi recenzjami. Wymęczyła mnie ta książka do granic. Bynajmniej nie dlatego, że zawarte są w niej rewolucyjne teorie. Tekst jest pisany jednym ciągiem, bez dużych liter. Co przywodzi na myśl luźny strumień tego co autorce akurat przyszło do głowy. Powtórzenia słów (np. JESTESTWO po raz milionowy), teorii i tych samych wątków przez...
więcej Pokaż mimo to