-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2013-02-05
2012-12-20
2012-12-17
2012-11-29
Dużo akcji i ciekawych wątków. Można się kilka razy uśmiechnąć. Świat wykreowany w książce to taki miszmasz wszystkiego, mnie się bardzo podobał we wszystkich częściach. Kilka razy byłam oczarowana pomysłowością i wyobraźnią autorki. Jak poprzednie książki, tę także czyta się lekko i przyjemnie.
Bohaterowie w większości dobrze poprowadzeni, poza główną postacią i jej ukochanym (jednym i drugim). W tej części Wiktoria była koszmarnie irytująca, a po 3/4 książki stała się wręcz nie do zniesienia. Swoją niemocą, a przecież miała moce większe niż władcy piekła i nieba, oraz głupotą i ignorancją odstręczała. W porównaniu z główną złą postacią wypadała na nieogarniętą idiotkę. Liczne momenty, gdzie ta obdarzona niewyobrażalną mocą dziewczyna po kilku metrowym biegu padała z zadyszki potęgowało jeszcze wizerunek ofermy. Mimo że reszta bohaterów i ciekawe perypetie są na bardzo dobrym poziomie, to ta część historii była dla mnie najgorsza właśnie z powodu Wiktorii.
Dużo akcji i ciekawych wątków. Można się kilka razy uśmiechnąć. Świat wykreowany w książce to taki miszmasz wszystkiego, mnie się bardzo podobał we wszystkich częściach. Kilka razy byłam oczarowana pomysłowością i wyobraźnią autorki. Jak poprzednie książki, tę także czyta się lekko i przyjemnie.
Bohaterowie w większości dobrze poprowadzeni, poza główną postacią i jej...
Romans z kryminalnym wątkiem, osadzony w XIX-wiecznym Londynie. Jak na swój gatunek książka nie była zła, bohaterowie nie drażnili, język także całkiem przystępny. Mi osobiście się dłużyła i miałam do niej trzy podejścia, jenakże innym osobom może przypaść do gustu.
Romans z kryminalnym wątkiem, osadzony w XIX-wiecznym Londynie. Jak na swój gatunek książka nie była zła, bohaterowie nie drażnili, język także całkiem przystępny. Mi osobiście się dłużyła i miałam do niej trzy podejścia, jenakże innym osobom może przypaść do gustu.
Pokaż mimo to
Lekki romans, który jakiś czas temu złapałam w czasie podróży pociągiem. Postanowiłam o nim napisać ponieważ mile mnie zaskoczył.
W czasie lektury bardzo polubiłam głównych bohaterów, czyli detektywa i zielarkę. Opowieść toczy się wartko i wciąga. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale taka malutka perełka, przy której można się zrelaksować. Czytałam niewiele książek z tego gatunku, ale ta była na tyle dobra, że po powrocie do domu musiałam przeczytać kolejne dwie z cyklu, czego nie żałuję. Seria „Tajemnice trzech sióstr” składa się z trzech książek, w których poznajemy perypetie każdej z nich.
Pierwsza część pozostaje moją ulubioną, ma w sobie jakiś urok. Może to ta Irlandia w której toczy się akcja, a może magia tkwi w nieprzekombinowanej dobrze poprowadzonej fabule.
Druga część „Mężczyzna z portretu” była niczego sobie, ale już nie miała tego uroku i oryginalnej fabuły, pozostali za to świetnie wykreowani bohaterowie. Co do ostatniej książki z serii, to nawet nie pamiętam o czym była, co samo mówi za siebie.
Jeżeli ktoś szuka miłej historii na zimowy wieczór to szczerze polecam tę pozycję.
Lekki romans, który jakiś czas temu złapałam w czasie podróży pociągiem. Postanowiłam o nim napisać ponieważ mile mnie zaskoczył.
więcej Pokaż mimo toW czasie lektury bardzo polubiłam głównych bohaterów, czyli detektywa i zielarkę. Opowieść toczy się wartko i wciąga. Nie jest to literatura wysokich lotów, ale taka malutka perełka, przy której można się zrelaksować. Czytałam niewiele książek...