-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Times New Romans“ Julii Biel!LubimyCzytać7
-
ArtykułyWygraj egzemplarz „Róż i fiołków” Gry Kappel Jensen. Akcja recenzenckaLubimyCzytać2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-03-09
2003-06-07
2005-06-07
2014-10-25
Jedna z moich ulubionych ksiązek, do której chętnie wracam, ta baśniowa powieść skutecznie zwalcza chandrę (film Burtona również).
Jedna z moich ulubionych ksiązek, do której chętnie wracam, ta baśniowa powieść skutecznie zwalcza chandrę (film Burtona również).
Pokaż mimo to2018-07-15
"Jak zawsze" wciąga już od pierwszych stron i jest bardzo ciężko się później od tej książki oderwać. Miłoszewskiego kojarzę z serii kryminalnej o Szackim i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jak pięknie opowiedział on historię Ludwika i Grażyny, gdzie wątków kryminalnych na próźno szukać. Z prozą polską nie jestem dobrze zaznajomiona, jednak w mojej opinii "Jak zawsze" to perełka, która powinna znaleźć się na każdej półce miłosników czytania. Na pewno jeszcze nie raz po tą lekturę sięgnę.
"Jak zawsze" wciąga już od pierwszych stron i jest bardzo ciężko się później od tej książki oderwać. Miłoszewskiego kojarzę z serii kryminalnej o Szackim i jestem bardzo pozytywnie zaskoczona jak pięknie opowiedział on historię Ludwika i Grażyny, gdzie wątków kryminalnych na próźno szukać. Z prozą polską nie jestem dobrze zaznajomiona, jednak w mojej opinii "Jak...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-03-15
2010-11-01
Nie często sięgam po fantastykę, choć nie jest to typowa opowieść o postapokaliptycznym zrobotyzowanym świecie (czego unikam jak ognia), ze względu na "książkowy" zakaz bardziej pasowała by ona do działu horrorów. Czyta się w mig a pozostaje w głowie na długi długi czas. Pozycja obowiązkowa dla każdego mola książkowego. Tak niewiele stron a tyle wartości...
Nie często sięgam po fantastykę, choć nie jest to typowa opowieść o postapokaliptycznym zrobotyzowanym świecie (czego unikam jak ognia), ze względu na "książkowy" zakaz bardziej pasowała by ona do działu horrorów. Czyta się w mig a pozostaje w głowie na długi długi czas. Pozycja obowiązkowa dla każdego mola książkowego. Tak niewiele stron a tyle wartości...
Pokaż mimo to