Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Niestety rozczarowałam się tą pozycją. Książka teoretycznie porusza bardzo istotne kwestie, jednak zdaje się zarzucać wszystkie problemy z seksualnością kobiet patriarchatowi i kościołowi. Mamy poruszony temat gwałtów i skupiamy się jedynie na kobietach, głównie ofiarach, ale też sprawczyniach. Gdzie temat ofiar wśród płci męskiej jest zupełnie pominięty. Z drugiej strony, gdy rozdział dotyczy osób homoseksualnych, biseksualnych itd. w równym stopniu opisane są zachowania obu płci.
Mam wrażenie, że książka napisana jest bardzo nierówno, nie ze względu na rozmowy z różnymi osobami, ale na dobranie pytań w konkretny sugerujący sposób.
Bardzo nie podoba mi się przerzucenie całej odpowiedzialności za "zło tego świata" w dziedzinie seksualności kobiet na kościół.
Skusiłam się na tę książkę z polecenia internetowej influencerki, ale nie jest to literatura, która mi się podoba.

Niestety rozczarowałam się tą pozycją. Książka teoretycznie porusza bardzo istotne kwestie, jednak zdaje się zarzucać wszystkie problemy z seksualnością kobiet patriarchatowi i kościołowi. Mamy poruszony temat gwałtów i skupiamy się jedynie na kobietach, głównie ofiarach, ale też sprawczyniach. Gdzie temat ofiar wśród płci męskiej jest zupełnie pominięty. Z drugiej strony,...

Najlepszym odzwierciedleniem tego, za jak dobrą uważam tę książkę może poświadczyć fakt, że po tym jak przeczytałam ją praktycznie na raz, polecałam ją każdemu mojemu koledze i każdej koleżance, mówiąc, że jeżeli tylko mają brata, ojca, chłopaka, męża, narzeczonego, kogokolwiek, to warto, żeby ją znały.

Pełna opinia dostępna na moim blogu: https://posiadacz.blogspot.com/2020/03/sztuka-obsugi-penisa.html

Najlepszym odzwierciedleniem tego, za jak dobrą uważam tę książkę może poświadczyć fakt, że po tym jak przeczytałam ją praktycznie na raz, polecałam ją każdemu mojemu koledze i każdej koleżance, mówiąc, że jeżeli tylko mają brata, ojca, chłopaka, męża, narzeczonego, kogokolwiek, to warto, żeby ją znały.

Pełna opinia dostępna na moim blogu:...

Powiem szczerze, że na początku byłam trochę zawiedziona tą powieścią. Jak to mówiłam moim bliskim, liczyłam na "prawdziwe mięso", czyli surowe, brutalne opisy . A spotkałam lekko napisaną opowieść o bezwzględnej miłości, która jest w stanie przetrwać nawet tak straszne warunki, jakie są w obozie koncentracyjnym.
Czy jestem rozczarowana tym, co spotkałam? Myślę, że nie. Uważam, że jest to naprawdę dobra książka. Zupełnie inna niż myślałam, że będzie, ale, tak czy inaczej, dobra.

Całość recenzji możecie znaleźć na moim blogu: https://posiadacz.blogspot.com/2020/03/tatuazysta-z-auschwitz.html

Powiem szczerze, że na początku byłam trochę zawiedziona tą powieścią. Jak to mówiłam moim bliskim, liczyłam na "prawdziwe mięso", czyli surowe, brutalne opisy . A spotkałam lekko napisaną opowieść o bezwzględnej miłości, która jest w stanie przetrwać nawet tak straszne warunki, jakie są w obozie koncentracyjnym.
Czy jestem rozczarowana tym, co spotkałam? Myślę, że nie....