12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie

Okładka książki 12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie
Joanna Racewicz Wydawnictwo: Zwierciadło biografia, autobiografia, pamiętnik
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Zwierciadło
Data wydania:
2011-04-06
Data 1. wyd. pol.:
2011-04-06
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
978-83-931599-2-5
Tagi:
Smoleńsk polityka katastrofa
Średnia ocen

                7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Sypiając z prezesem. Historie kobiet w przemocowych związkach Joanna Racewicz, Kiara Ulli
Ocena 7,1
Sypiając z pre... Joanna Racewicz, Ki...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
177 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
369
34

Na półkach: ,

"Dwanaście portretów dwunastu Mężczyzn. Tak jak dwanaście miesięcy w życiu Bliskich i każdego z Nich. Dwanaście pożegnań w dniu 10 kwietnia 2010 roku i tyle samo sposobów na oswojenie tego, co nieodwracalne. OSWOJENIE...

W przypadku żadnej z bohaterek tej książki czas nie jest sprzymierzeńcem. Nie leczy, nie zabliźnia ran. Nie zaciera wspomnień i nie sprawia, że nieobecność boli coraz mniej. NIEOBECNOŚĆ...

Nie znałam wcześniej Joli, Basi, Lucyny, Magdy, Małgosi. Żadnej z NICH. I zapewne nasze drogi nigdy by się nie przecięły. A potem? Potem wystarczyło spojrzenie, pożyczona konewka na Powązkach, zapałki do zniczy, kilka prostych słów. Czasem słów w tym osobliwym języku, niepojętym dla postronnych: "Podlałam trawę u Andrzeja", "U Franka wszystko się pali", "Nie będę jeszcze obcinać trawy - lubił nosić dłuższe włosy".

Czas tych kobiet, nasz czas, biegnie inaczej niż zwykłe następstwo dni i tygodni. Biegnie OBOK. Godzimy się na dyktat kalendarzy i zegarków - bo dzieci, bo praca, bo spotkania w nieskończenie ważnych sprawach, bo chorzy rodzice, bo codzienność, codzienność...

Minęło dwanaście miesięcy od dnia, gdy Pasażerowie prezydenckiego tupolewa wczesnym rankiem wychodzili z domów. Każdy z Nich miał wrócić wieczorem. Rok od tego dnia... Tyle trwa żałoba. Cykl, gdy wszystko co dotąd razem, trzeba zrobić w samotności. Pierwsze święta, pierwsze urodziny, pierwsza nasza rocznica. Bez Niego... Bez Męża, bez Ojca, bez Syna, Brata. Bolą pytania znajomych, nawet jeśli zadawane z troską: "Jak się czujesz, jakie masz plany?". Jakie: PLANY? Znają Państwo takie stare jak świat powiedzenie: jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz Mu o swoich zamierzeniach? Wiele z nas to zrobiło przed 10 kwietnia.

Od tego dnia, gdy umarła część naszego życia, świat się skurczył i miejsca wokół zrobiło się tak dziwnie mało. ŚWIAT się skurczył do powtarzanych w nieskończoność obrazów pokaleczonego samolotu. PRZESTRZEŃ ograniczyły spotkania na cmentarzach i rytualnie powtarzane czynności dnia powszedniego. Wykonywane trochę z nawyku, a trochę po to, żeby zagłuszyć myśli. Głupia, naiwna nadzieja, że to w ogóle możliwe...

Tak, to prawda - codziennie dzieją się ludzkie dramaty. Każdego dnia ktoś wychodzi z domu i już nigdy nie wraca. Wypadki, choroby i ludzkie łzy są pośród nas. Ból jest ten sam, ta sama samotność, TĘSKNOTA i pustka, której nie umie zapełnić nikt i nic. Dławiąca bezsilność, złość i poczucie krzywdy. Każdego dnia to samo i to samo. Zmieszane w trudnych do przewidzenia proporcjach. Zna to na pamięć każdy, kto doświadczył straty Ukochanej Osoby.

Ta żałoba ma jednak cechę, o którą trudno w powszechnym doświadczeniu. Jest... publiczna. Nagrywana przez setki kamer, mikrofonów i oglądana przez miliony ludzkich oczu. Nie ma ucieczki. Nie można się schować - ani przed obrazami, ani przed słowami. Tymi wygłaszanymi w mediach przez dziesiątki polityków, którzy sądzą, że o Smoleńsku wiedzą wszystko, i tymi, które słychać na cmentarzach - od ludzi, którzy czasem nie baczą, w jakim są miejscu.

Bo na temat tego, co wydarzyło się kilkaset metrów przed progiem pasa startowego lotnista Siewiernyj, każdy ma swoją teorię i nie waha się mówić o niej głośno. Z bardzo różnych powodów. To GŁOŚNE, nachalne, często bezrefleksyjne mówienie jest jednym z powodów, dla których tak bardzo "zamęczyliśmy" słowa: katastrofa, tragedia, Smoleńsk. One przestały znaczyć to, co znaczyły rok temu. Dewaluacja - czy to dobre tu słowo?

Mimo tej - pozostańmy przy tym określeniu - dewaluacji ta książka jest po to, żeby pokazać tragedię. Nie, nie narodową, na najwyższym patetycznym C, ale OSOBISTĄ. Żeby przypomnieć o tym, co często umyka pamięci, co nie ma szans wobec wrzawy wokół nas - że każdy z Nich, każdy, kto 10 kwietnia był na pokładzie samolotu TU-154M o numerze 101, był człowiekiem z krwi i kości. Że kochał i był kochanym. Miał pasje i marzenia. Sposób, w jaki się uśmiechał, i ulubioną kawę na śniadanie. Że to nie były tylko papierowe postaci, których NAZWISKA są wymieniane po przecinku podczas kolejnych ceremonii żałobnych. Że Ci, Którzy Zostali - uczą się żyć na nowo. Jak każdy, kto kogoś STRACIŁ. I jednocześnie trochę inaczej.

Każda z tych rozmów to dowód na miłość. Bo kiedy się kocha, to chce się BYĆ bez granic, ŻYĆ, jakby nie było końca. Wieczność każdej z nas zaczyna się w bardzo różnych miejscach i porach, ale zbiega się w tym samym momencie i tym samym punkcie na mapie. Smoleńsk, 10 kwietnia 2010 roku, o 8.41."

O książce nie da się powiedzieć, że jest bardzo dobra, wybitna czy rewelacyjna, tutaj skalą jest ból i cierpienie... Niemniej jednak rozmowy z bohaterkami są piękne i do bólu wzruszające... Łzy same lecą... Ale warto przeczytać, aby spojrzeć na tą tragedię inaczej, po ludzku...

"Dwanaście portretów dwunastu Mężczyzn. Tak jak dwanaście miesięcy w życiu Bliskich i każdego z Nich. Dwanaście pożegnań w dniu 10 kwietnia 2010 roku i tyle samo sposobów na oswojenie tego, co nieodwracalne. OSWOJENIE...

W przypadku żadnej z bohaterek tej książki czas nie jest sprzymierzeńcem. Nie leczy, nie zabliźnia ran. Nie zaciera wspomnień i nie sprawia, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    219
  • Chcę przeczytać
    134
  • Posiadam
    67
  • 2011
    7
  • Ulubione
    6
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2012
    4
  • Literatura polska
    3
  • Z biblioteki
    3
  • 2014
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki 12 rozmów o miłości. Rok po katastrofie


Podobne książki

Przeczytaj także