Czytadełko niskich lotów, jakich ogólnie mnóstwo teraz w księgarniach. Trudno powiedzieć, by mi się podobała, albo że mnie odrzuciła lub znudziła. Irytacja to lepsze określenie. Nie lubię, gdy z oczywistości usiłuje się zrobić coś innego. A oczywistością jest, że autorka usiłowała na wszelkie sposoby nie napisać romansu, ale romansem paranormalnym wali niestety po oczach z co drugiej strony.

Jest oczywiście bohaterka: piękna, zabójcza, ale zraniona wewnętrznie co maskuje zawodem zabójcy (oczywistość).
Jest też jej przeciwnik, do którego z miejsca odczuwa zwierzęce pożądanie, seksowny półlatynos i na dodatek glina, który również jej zapragnął od pierwszego pościgu (oczywistość). Zmuszeni do współpracy przeciw wspólnemu wrogowi łączą siły, a potem i płyny biologiczne, gdy w końcu po mnóstwie starannie opisanych fantazji głównej bohaterki, dopadają się w schowku na szczotki.
Następuje cały rozdział o seksie starannie opisanym, chociaż bez wulgaryzmów, ale i dzięki bogom, bez ckliwych porównań i dosłowności.
Potem oczywiście, gdy clue książki (namiętny seks) następuje, nadchodzi czas na finał, oczywisty do odgadnięcia i zapowiedź kolejnej.

Nie chcę kolejnej. Nie będę czytać kolejnej.
Płaskie, durne powielenie schematów, coś w sam raz dla rozhisteryzowanych miłośniczek sparklącego Edzia. Na szczęście wilkołaków nie ma, ale wampiry są i owszem (bez wampirów nie ma romansu paranormalnego, no nie?). Nie wiem zresztą po co się pani Esteep wysilała i zaznaczała istnienie innych ras, skoro nic nie wskazuje by miały jakiekolwiek zdolności inne od ludzi.

Ograna fabuła wtłoczona w modne ostatnio klimaty, zero polotu. Całość książki swobodnie można by zamknąć w jednym rozdziale i na prawdę polepszyło by to odbiór
Ani jednej postaci robiącej za światełko w tunelu.
Ani jednego zaskoczenia.

Nie polecam.

Czytadełko niskich lotów, jakich ogólnie mnóstwo teraz w księgarniach. Trudno powiedzieć, by mi się podobała, albo że mnie odrzuciła lub znudziła. Irytacja to lepsze określenie. Nie lubię, gdy z oczywistości usiłuje się zrobić coś innego. A oczywistością jest, że autorka usiłowała na wszelkie sposoby nie napisać romansu, ale romansem paranormalnym wali niestety po oczach z...