Przeraziłam się egoizmem, płytkością i zatraceniem przyszłego społeczeństwa przedstawionego w tej książce. Pomimo dość powierzchownej i mało charakterystycznej głównej bohaterce zapamiętam tą książkę nie jako pustą lekturę. Można powiedzieć, że jest to taki apel do nas, Rdzawców. Bo w książce to teraźniejsze społeczeństwo zniszczyło samych siebie przez swoje rządzę, widzi mi się. Przyszłe społeczeństwo też nie jest lepsze. Bo mimo iż możemy dojrzeć nowoczesne sprzęty niezatruwające środowiska, pełen szacunek dla Ziemi to niestety wciąż nie odzyskali ona szacunku dla siebie nawzajem. Społeczeństwo podzielone na brzydkich i ślicznych oczywiście pod usprawiedliwieniem jak najbardziej dobrych pobudek. Bo kiedy wszyscy będą wyglądać i myśleć tak samo to nie będzie wojen. Brzydcy są poniżani, żyjący w przekonaniu, że są strasznie niedoskonali. Śliczni są odmóżdżani i pozbawieni wolności. Władze mają pełną kontrolę nad społeczeństwem. Bardzo lubię takie książki, bo pokazują co robimy ze sobą i światem. Oczywiście tutaj jest to po prostu książka dla młodzieży, niemniej jednak na pewno nie pusta.

Przeraziłam się egoizmem, płytkością i zatraceniem przyszłego społeczeństwa przedstawionego w tej książce. Pomimo dość powierzchownej i mało charakterystycznej głównej bohaterce zapamiętam tą książkę nie jako pustą lekturę. Można powiedzieć, że jest to taki apel do nas, Rdzawców. Bo w książce to teraźniejsze społeczeństwo zniszczyło samych siebie przez swoje rządzę, widzi...