Ksiązka ciekawa, przede wszystkim pierwsza część w której autor ukazuje swoją wersje końcówki XIX wieku i początku XX wieku w sferze politycznej, ekonomicznej czy nawet kulturowej. Autor jest dość krytyczny wobec własnych poglądów i wyjaśnia wszelkie swoje pomysły, ich genezę i co z tego wynika, można odnieść wrażenie, że to nowe "Wyznania" odrodzonego Rousseau, ale niestety im dalej w głąb można zauważyć jak ów człowiek popada w frustracje, popełnia coraz więcej błędów i wyciąga coraz więcej błędnych wniosków, zaczyna zapadać się we własnej ideologii i mimo, że najpierw nawet bronił żydów czy potrafił sam siebie przyganiać w momentach popadania w fanatycznie skrajne poglądy, teraz w środku książki nienawidzi praktycznie wszystkiego, co z resztą da się zrozumieć wnioskując jak ambitny był to człek. Końcówkę zachowam dla siebie, ale nie podwyższa ona oceny tej książki. Czy ją polecam? Tak, każdemu zainteresowanemu polityką, historią czy socjologią, w końcu trzeba zrozumieć jak zwykły człowiek, syn urzędnika, niedoszły malarz czy architekt staje się symbolem mordu i zła.

Ksiązka ciekawa, przede wszystkim pierwsza część w której autor ukazuje swoją wersje końcówki XIX wieku i początku XX wieku w sferze politycznej, ekonomicznej czy nawet kulturowej. Autor jest dość krytyczny wobec własnych poglądów i wyjaśnia wszelkie swoje pomysły, ich genezę i co z tego wynika, można odnieść wrażenie, że to nowe "Wyznania" odrodzonego Rousseau, ale...