Między chwilą a pięknem. O sztuce w rozpędzonym świecie
- Kategoria:
- nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
- Wydawnictwo:
- Officyna
- Data wydania:
- 2010-12-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2010-12-02
- Liczba stron:
- 146
- Czas czytania
- 2 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 978-83-624-0904-4
- Tłumacz:
- Anna Zeidler-Janiszewska, Adriana Kunka, Radosław Muniak
- Tagi:
- sztuka socjologia filozofia eseje
Zygmunt Bauman jako wnikliwy obserwator rzeczywistości umie jak nikt dialogować z kulturą (niezależnie od siły prądu, który nas unosi, niezależnie od narzuconego pędu). Nie gubi własnego rytmu. W kolejnych, dwunastu, esejach doskonale demaskuje unieruchamiającą człowieka pozorną doskonałość współczesności czy raczej nasz doskonały za nią pęd. Nie jest jednak demaskatorem zacietrzewionym – raczej czułym, pełnym humoru, uważnym odbiorcą gotowym na żywą przygodę intelektualną, estetyczną. Lektura Między chwilą z pięknem pozwala z przyjemnością podążać za świeżością spojrzenia autora, jego bezkompromisowymi obserwacjami bocznych kierunków współczesnej kultury.
Zamieszczonych w książce 12 esejów dotyka m.in. współczesnego problemu miejskiej obcości, zmagań z pamięcią i próbami jej artystycznej ewokacji, umiejętności nazywania rzeczywistości (Ryszard Kapuściński), a także prac Grzegorza Klamana, Mirosława Bałki.
"My ludzkie istoty posiadamy cudowne narzędzie, jakim jest język, który pozwala nam nazywać rzeczy, już istniejące, ale również — i co jest chyba najcudowniejsze — nazywać rzeczy, których jeszcze nie ma; rzeczy, które są i rzeczy, które mogłyby być. Dzięki językowi dysponujemy wyborem: możemy odrzucić daną formę lub kształt rzeczy na rzecz innego kształtu, lub formy. I możemy również mówić i myśleć o formach rzeczy, które pojawią się z pewnością, lub może się pojawią. Jesteśmy — czy tego chcemy czy nie — zwierzętami „transgresywnymi” i „transcendentnymi”. Żyjemy dużo przed teraźniejszością. Nasze interpretacje wyprzedzają nasze zmysły i wybiegają w przyszłość. Świat, który zamieszkujemy jest zawsze o krok, o kilometr, czy o rok świetlny przed światem, którego doświadczamy. Tę część świata, która nie przystaje do przeżywanego przez nas doświadczenia nazywamy „ideałem”. Rolą ideałów jest oprowadzać nas po terytorium jeszcze niezbadanym i nieoznakowanym na mapach". [Fragment książki]
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 143
- 32
- 11
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Między chwilą a pięknem. O sztuce w rozpędzonym świecie
Dodaj cytat
Opinia
"Po prostu Bauman"
Zygmunt Bauman to jeden niewielu współczesnych myślicieli, który potrafi przekonać do siebie każdego czytelnika. Przystępny język, kalambury i szarady intelektualne, zainteresowanie tendencjami i prądami współczesnego świata, a to wszystko okraszone dużą dawką humoru sprawiają, że Baumana czyta (słucha) się wyśmienicie. Między chwilą a pięknem. O sztuce w rozpędzonym świecie to niezwykła, intelektualna uczta, która stanowi próbę określenia i zrozumienia istoty współczesnej sztuki we wszystkich jej formach. Zatem świętujmy!
*
W cudownie wydanej książce (format i okładka!) na uwagę zasługują szczególnie trzy rozdziały (z literackiego punktu widzenia): „Sztuka pisania o sztuce życia”, „Pamięć jako wyzwanie” oraz „Ja się buntuję, przeto my jesteśmy… (na pięćdziesiątą rocznicę śmierci Alberta Camusa)”. Pierwszy traktujący o biografii Kapuścińskiego pióra Artura Domosławskiego. Wyważony, oparty na wiedzy i doświadczeniu głos Baumana był i pozostaje nadal niezwykle ważnym ogniwem, w gorącej jeszcze do niedawna, dyskusji wokół książki „Kapuściński non-fiction”. Bauman pisze:
„Wszyscy jesteśmy beneficjentami tego, co Ryszard Kapuściński potrafił wytropić, dostrzec, odnotować i nam w spadku przekazać. Dzięki Arturowi Domosławskiemu wiemy też, jaką cenę ów reporter niezmordowany zmuszony był przez „jego czasu” płacić i na jakiej zapłacenie przystał, aby zgromadzić wiedzę i w mądrość ludzką (naszą modrość) ja przekuć.” [1]
I dodaje:
„Omawiana tu książka Domosławskiego (…) jest poza wszystkimi jej zaletami także, a być może w pierwszym rzędzie, jak rzadko wnikliwym studium sztuki życia. Traktat o rzeczach wielkich, jakich ta sztuka potrafi dokonać. I gdzie jest dokonań granica. I jakie jej uprawiania koszta. (…)Na palcach jednej ręki zliczysz wielkie książki o wielkich ludziach. Ta książka jest jedną z nich.[2]
Bauman dostrzega w pracy Domosławskiego, co zresztą jest szalenie ciekawe i co oczywiste - niezauważone przez przeciwników tekstu, wielki wpływ Kapuścińskiego. To samo wnikliwe spojrzenie, pasja i determinacja, umiejętność słuchania i zrozumienia. I jak trafnie konkluduje autor „Nowoczesności i Zagłady”: Domosławski był uważnym uczniem Mistrza. Myślę, że ten niewielkich rozmiarów artykuł wiele wyjaśnia.
Kolejne wspomniane przez mnie rozdział: „Pamięć jako wyzwanie”, który rozpoczyna się rozważaniami na temat roli i istoty pomnika Rachel Whitehead Holocaust Monument – jego funkcji we współczesnym świecie. Stanowi punkt wyjścia do rozważań na temat pamięci o Zagładzie w ogóle. Bauman, jako teoretyk i znawca tematu, próbuje przestrzec przed „disneylandyzacją” i stopniowym zapominaniu przez współczesnych „lekcji Holocaust” (swoją drogą, czy takim brakiem pamięci nie jest właśnie eugenika negatywna?!).
„Mozarta można grywać także w Auschwitz. (…) moc naszego umysłu pozwala oblec kulę ziemską siecią linii kolejowych i internetową siecią błyskawicznej komunikacji, ale również wymyślić krematoria i komory gazowe.”[3]
„Echa nowoczesnego zapału do czynienia świata czystym i porządnym, harmonijnym przejrzystym pobrzmiewają we współczesnej epidemii „czystek etnicznych” – od Bośni i Kosowa do Ruandy, od bagien Iraku do dżungli Wschodniego Timoru.”[4]
*
Ja się buntuję, przeto my jesteśmy… (na pięćdziesiątą rocznicę śmierci Alberta Camusa) - ostatni rozdział książki to prawdziwa intelektualna rozpusta. Camus oczami Baumana jawiący się jako wielki myśliciel XX wieku, którego poglądy niewątpliwie dotyczy w równej mierze okresu "po-holocaustowego" jak i świata współczesnej, aby użyć słów Baumana, „płynnej rzeczywistości”.
*
Camus określa intelektualistów (idealnych) jako tych „których umysł bacznie śledzi i pilnuje”[5]. Trudno tych słów nie odnieść do samego autora „Dżumy” jak i Zygmunta Baumana.
[1] Z. Bauman, Między chwilą a pięknem. O sztuce w rozpędzonym świecie, Łódź 2010, s.75.
[2] Ibidem, s. 76.
[3] Ibidem, s. 88.
[4] Ibidem, s. 90.
[5] Por. Ibidem, 143.
"Po prostu Bauman"
więcej Pokaż mimo toZygmunt Bauman to jeden niewielu współczesnych myślicieli, który potrafi przekonać do siebie każdego czytelnika. Przystępny język, kalambury i szarady intelektualne, zainteresowanie tendencjami i prądami współczesnego świata, a to wszystko okraszone dużą dawką humoru sprawiają, że Baumana czyta (słucha) się wyśmienicie. Między chwilą a pięknem. O sztuce...