Córka polarnika. Zapiski z krańca świata

Okładka książki Córka polarnika. Zapiski z krańca świata Kari Herbert
Okładka książki Córka polarnika. Zapiski z krańca świata
Kari Herbert Wydawnictwo: Carta Blanca Seria: Bieguny literatura podróżnicza
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Seria:
Bieguny
Tytuł oryginału:
The Explorer's Daughter. A Young Englishwoman Rediscovers Her Arctic Childhood
Wydawnictwo:
Carta Blanca
Data wydania:
2010-11-02
Data 1. wyd. pol.:
2010-11-02
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377050323
Tłumacz:
Maciej Miłkowski
Tagi:
arktyka podróże dzieciństwo grenlandia Wally Herbert Innuici Eskimosi
Średnia ocen

6,6 6,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,6 / 10
144 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
960
142

Na półkach: , ,

Autorka wraca na Arktykę, gdzie spędziła fragment dzieciństwa i odkrywa na nowo społeczność Inughuitów. To, czego doświadcza, konfrontuje ze wspomnieniami z dzieciństwa i opowieściami ojca, znanego polarnika. Dzięki temu poznajemy "nową" i "starą" Grenlandię, mity i wierzenia ostatnich polarnych myśliwych. Czas zmienił nawet tę odległą i mroźną krainę. Są jednak tradycje, którym mieszkańcy pozostają wierni.
Kari Herbert lekko i z pasją opisuje bliską jej sercu krainę.

Autorka wraca na Arktykę, gdzie spędziła fragment dzieciństwa i odkrywa na nowo społeczność Inughuitów. To, czego doświadcza, konfrontuje ze wspomnieniami z dzieciństwa i opowieściami ojca, znanego polarnika. Dzięki temu poznajemy "nową" i "starą" Grenlandię, mity i wierzenia ostatnich polarnych myśliwych. Czas zmienił nawet tę odległą i mroźną krainę. Są jednak tradycje,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
16
12

Na półkach:

Książka skupia się na historii kobiety, która po latach wraca do miejsca, w którym wychowywała się jako dziewczynka, ale pośród opisu jej losów czytelnik otrzymuje sporą dawkę wiedzy na temat życia na północy. Sięgnęłam po tę lekturę niewiele wiedząc o Grenlandii, dzięki niej posiadłam nieco informacji na temat tego, jak wyglądać może codzienność plemienia Inughuitów, jakie są trudy ich życia, a moją wyobraźnię wypełniły bajeczne obrazy Grenlandii.
Ze swojej perspektywy mogę powiedzieć, że to pozycja, która potrafi zainteresować czytelnika. Zdarzały się pojedyncze, nieco nużące, nader rozwinięte wątki, aczkolwiek dla mnie Córka Polarnika stała się impulsem do zasięgnięcia wiedzy na temat Grenlandii - ale nie tylko! - mam nadzieję, że dane będzie mi zobaczyć opisywane miejsca (i kulturę) na własne oczy.
W wydaniu występuje nieco dekoncentrujących błędów językowych.

Książka skupia się na historii kobiety, która po latach wraca do miejsca, w którym wychowywała się jako dziewczynka, ale pośród opisu jej losów czytelnik otrzymuje sporą dawkę wiedzy na temat życia na północy. Sięgnęłam po tę lekturę niewiele wiedząc o Grenlandii, dzięki niej posiadłam nieco informacji na temat tego, jak wyglądać może codzienność plemienia Inughuitów, jakie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
832
546

Na półkach: ,

Dość ciekawy obraz Arktyki pamiętany oczami małej dziewczynki i skonfrontowany z obecną rzeczywistością już dorosłej kobiety. Obraz piękny ale i niełatwy. Książka mocno przybliża Arktykę, ludzi i zwyczaje obecnych mieszkańców. W sam raz na zimowe wieczory :)

Dość ciekawy obraz Arktyki pamiętany oczami małej dziewczynki i skonfrontowany z obecną rzeczywistością już dorosłej kobiety. Obraz piękny ale i niełatwy. Książka mocno przybliża Arktykę, ludzi i zwyczaje obecnych mieszkańców. W sam raz na zimowe wieczory :)

Pokaż mimo to

avatar
4665
3433

Na półkach: , , ,

"Córka polarnika" to ciekawy reportaż, ale - niestety - czasami nieco nużący drobiazgowością opisów, powtarzalnością i licznymi odwołaniami do książki matki autorki.
Interesujące są porównania podróży, jaką odbyła dorosła Kari Herbert, z wędrówką sprzed lat, gdy trafiła na Arktykę wraz z rodzicami jako małe dziecko. Sporo wspomnień z dawnego okresu to tylko jakieś migawki zatrzymane w pamięci, jednak autorka często bazuje na opowieściach i zapiskach matki i ojca.

Najbardziej zainteresowały mnie opisy bogatych zwyczajów Eskimosów, które przez lata przetrwały i nawet w czasach, gdy maluchy bawią się grami komputerowymi, wciąż są kontynuowane.
Szczególnie intrygujące były opowieści o tradycjach rodzinnych, o licznych tabu związanych z kobiecością, o radzeniu sobie z codziennymi trudnościami w krainie mrozu.

Czytało mi się szybko, ale lekturę trochę psuły mi wspomniane fragmenty - nieco przyciężkawe i powtarzalne.

"Córka polarnika" to ciekawy reportaż, ale - niestety - czasami nieco nużący drobiazgowością opisów, powtarzalnością i licznymi odwołaniami do książki matki autorki.
Interesujące są porównania podróży, jaką odbyła dorosła Kari Herbert, z wędrówką sprzed lat, gdy trafiła na Arktykę wraz z rodzicami jako małe dziecko. Sporo wspomnień z dawnego okresu to tylko jakieś migawki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
80

Na półkach:

Dzięki Kari Herbert wszystkie szczeliny mojej wyobraźni wypełniły się bezkresnym pięknem Grenlandii. Dowiedziałam się także, co ciekawe, że w rzeczywistości istnieje pięć biegunów północnych: geograficzny- skąd droga w każdą stronę wiedzie na południe, magnetyczny biegun północny- nasze kompasy go wskazują, geomagnetyczny biegun północny- z którego według wyliczeń matematycznych promieniuje pole magnetyczne Ziemi, północny biegun niedostępności- punkt na Oceanie Arktycznym we wszystkich kierunkach najbardziej oddalony od lądu i wreszcie północny biegun względnej niedostępności- punkt najbardziej oddalony od morza w jakimkolwiek kierunku. Odkryłam w tej książce wiele naturalnego piękna, które wydawało mi się od zawsze, że nie będzie skażone tzw. skomercjalizowaną cywilizacją. Niestety myliłam się. W tej książce odnajduje swoje pierwotne, ukryte pragnienia; kontemplacji piękna ciszy i niczym nieskażonej przyrody. Każdy ma przecież gdzieś ukryte w sobie swoje Thule.

Dzięki Kari Herbert wszystkie szczeliny mojej wyobraźni wypełniły się bezkresnym pięknem Grenlandii. Dowiedziałam się także, co ciekawe, że w rzeczywistości istnieje pięć biegunów północnych: geograficzny- skąd droga w każdą stronę wiedzie na południe, magnetyczny biegun północny- nasze kompasy go wskazują, geomagnetyczny biegun północny- z którego według wyliczeń...

więcej Pokaż mimo to

avatar
331
1

Na półkach: ,

To nie powieść, to zapiski wrażeń z podróży, przemyśleń.
Raczej do smakowania, odkładania i wracania do jej treści.

To nie powieść, to zapiski wrażeń z podróży, przemyśleń.
Raczej do smakowania, odkładania i wracania do jej treści.

Pokaż mimo to

avatar
1583
1578

Na półkach: ,

Po całkiem przyzwoitych "Żonach polarników" pełna dobrej wiary zabrałam się za "Córkę polarnika" - oto Kari Herbert, córka Wally'ego, wraca na Grenlandię, do plemienia, z którym spędziła pierwsze dwa lata swojego życia. Zapowiadało się nieźle.

Tymczasem oberwałam opasłą i przegadaną książką o tym, jak trudno było się zaaklimatyzować, że były jakieś różnice kulturowe (ale jakie?) i że wszystkie zaprzyjaźnione niegdyś rodziny żyły swoim życiem (i co z tego?),które czytelnikowi mówi raczej niewiele, a do tego połapanie się w rodzinnych koneksjach stanowi nie lada wyzwanie. Nie tylko z powodu długości imion i ilości pokoleń.
Ciekawszych fragmentów, opisujących życie i umiejętności Inughuitów, jest tak naprawdę niewiele - i szkoda, bo to niewątpliwie najbardziej interesujące miejsca tej książki. Rozumiem też, że mieszkańcy niewielkich osad zmagają się z wieloma problemami, poczynając od zmian klimatu i braku zrozumienia czy podstawowej znajomości realiów ze strony przedstawicieli rządu i administracji, po typowe dla wszystkich silnie tradycyjnych społeczności problemów wynikających z postępującej globalizacji. Kłopot w tym, że sposób, w jaki pisze o tym Herbert, nie za bardzo porusza, a i opisane zjawiska niewiele różnią się od tych, nad którymi ubolewał Tiziano Terzani w swoich azjatyckich reportażach.

Zapowiadało się nieźle, a wyszło, jak wyszło. Trzy na szynach.

Po całkiem przyzwoitych "Żonach polarników" pełna dobrej wiary zabrałam się za "Córkę polarnika" - oto Kari Herbert, córka Wally'ego, wraca na Grenlandię, do plemienia, z którym spędziła pierwsze dwa lata swojego życia. Zapowiadało się nieźle.

Tymczasem oberwałam opasłą i przegadaną książką o tym, jak trudno było się zaaklimatyzować, że były jakieś różnice kulturowe (ale...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1841
1841

Na półkach: ,

O książkach z serii "Bieguny" wydawnictwa carta blanca miałyśmy okazję już pisać Wam dwa razy. Gdy polecałam Wam pamiętnik Tomasza Cichockiego pt. "Zew oceanu" oraz, gdy Marta zachęcała Was do przeczytania zwierzeń matki i córki ze swojej podróży życia pt. "Kąpiel ze słoniem". A teraz kolejna lektura z życia wzięta, czyli zapiski z Grenlandii. Autorką tejże książki jest Kari Herbert, córka wielkiego podróżnika Wally'ego Herberta oraz jego żony Marie. Dziewczyna jako dziesięciomiesięczne niemowlę zamieszkała na pewien czas w tym odległym i jakże niesamowitym zakątku świata. Teraz wraca do Grenlandii, do ludzi, których niegdyś znała i do wspomnień, by opowiedzieć nam o tym jak się żyje w krainie, gdzie przez pół roku panuje dzień i na pół roku zapada ciemność, a termometry bardzo rzadko pokazują wartości dodatnie.

Muszę przyznać, że tamte rejony jakoś nigdy mnie nie interesowały, jednak ciekawość świata mam chyba już zakodowaną, bo gdy zerknęłam na tytuł książki wiedziałam, że bardzo chciałabym dowiedzieć się o niej czegoś więcej. I powiem Wam, że bardzo się cieszę z tej decyzji. Choć sposób pisania autorki może nie do końca przypadł mi do gustu, bo czasem wydawał mi się nawet nieco nudny, to i tak pochłonęłam tę lekturę bardzo szybko. A wszystko dlatego, że informacje w niej zawarte po prostu pochłaniają czytelnika. Kari Herbert opisuje nam bowiem życie Eskimosów polarnych w dzisiejszych czasach oraz to sprzed kilkudziesięciu lat. Ja czasem wręcz nie mogłam uwierzyć w to co czytam. Tam panuje zupełnie inna kultura. Ludzie zamieszkujący tę krainę mają zupełnie inne podejście zarówno do życia jak i śmierci. Coś niesamowitego.

Autorka tego pamiętnika opisuje nam chyba wszystko co chcielibyśmy wiedzieć o Grenlandii oraz ludziach, którzy tam żyją. Dowiemy się więc jak wygląda ten kraj, jakie możemy tam spotkać zwierzęta, jaka panuje temperatura itp. Ale nie tylko. Przede wszystkim przeczytamy o ludziach, którzy od wieków mieszkają na Grenladii. O ich wierze w duchy oraz reinkarnację, o podejściu do partnerstwa, małżeństwa, intymności czy seksualności. O tradycjach i przesądach. O sposobie prowadzenia domu, obowiązkach, pracy, wychowywaniu dzieci... Oj, tych tematów jest naprawdę ogrom, a kultura panująca w tamtym rejonie świata tak bardzo odbiega od naszej, że podczas czytania mamy wrażenie, jakbyśmy przenieśli się na inna planetą, a nie tylko kontynent.

Czy wiecie na przykład dlaczego Eskimosi często zwracają się do swoich dzieci "dziadku" lub "babciu"? Albo czym się kierują wybierając męża bądź żonę? Czym się żywią? Jak się mieszka w igloo? Dlaczego kobieta, która poroniła lub urodziła dziecko nie może np. kroić mięsa? Jak wygląda w tamtym rejonie obrządek pogrzebowy? Czy istnieje w ich związkach pojęcie zdrady? Jak wyglądają polowania? Powiem Wam w sekrecie, że na większość z tych pytań odpowiedzi będą dla Was bardzo zaskakujące, czasem wręcz gorszące. Ale cóż... Jak to się mówi - co kraj to obyczaj :)

Jak już wspomniałam sposób opisywania wszystkich tych wydarzeń jakoś do mnie nie przemawia. Autorka przedstawia nam suche fakty i z pewnością nie ma ona talentu do snucia barwnych opowieści, przy których słuchacz zapomniał by o Bożym świecie. Jednak nie ulega wątpliwości, że jej wyprawa na Grenlandię jest niesamowitą przygodą. A możliwość porównania standardu życia oraz mentalności tamtejszych mieszkańców na przestrzeni kilkudziesięciu lat to według mnie kolejny ogromny plus. Możemy poczytać o wpływie cywilizacji na ludzi i ich postrzeganie świata. O tym jaką rolę w rozwoju Grenlandii odegrali amerykanie, jak ludzie żyli dawniej i teraz. Czy wszystko się zmieniło? Z pewnością nie. A czy jest lepiej? To ocenicie już sami.

Gdy czytałam "Córkę polarnika" tylko utwierdzałam się w przekonaniu, że ja z pewnością nie odnalazłabym się zarówno w tamtych warunkach jak i wśród tamtejszej ludności. I to nie ujemne temperatury byłyby tu największym problemem. Nie boję się zimna, a nawet powiedziałabym że lubię tą najzimniejszą porę roku. Choć z pewnością zima w naszym rejonie to nic w porównaniu z mrozami panującymi na Grenlandii. Jednak czytając o samych warunkach tam panujących, o ludziach i ich podejściu do życia, o sposobie odżywiania się, to jestem pewna, że szybko bym stamtąd uciekała :P Mimo to, cieszę się, że miałam okazję zapoznać się z tą lekturą. Dzięki szczegółowym opisom i poruszeniu wielu bardzo ciekawych zagadnień chyba z każdej dziedziny życia mam wrażenie, że byłam tam osobiście. Dzięki zapiskom Kari Herbert miałam okazję zwiedzić kolejny skrawek ziemi na krańcu świata. Polecam!

O książkach z serii "Bieguny" wydawnictwa carta blanca miałyśmy okazję już pisać Wam dwa razy. Gdy polecałam Wam pamiętnik Tomasza Cichockiego pt. "Zew oceanu" oraz, gdy Marta zachęcała Was do przeczytania zwierzeń matki i córki ze swojej podróży życia pt. "Kąpiel ze słoniem". A teraz kolejna lektura z życia wzięta, czyli zapiski z Grenlandii. Autorką tejże książki jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
834
113

Na półkach:

Choć książka jest bardzo interesująca, to z pewnością nie porywająca. Autorka ma ogromną wiedzę, a jej wyprawa na Grenlandię to oczywiście niesamowita przygoda. Jednak czasem jej opowieści wręcz mnie usypiały. Brak mi tu było ikry, jakiegoś motorka co by zachęcał mnie do dalszej lektury. Jedynie ciekawość ludzi i życia w tym odległym zakątku świata sprawiała, że nie potrafiłam przestać czytać. Mimo to uważam, że książka jest warta przeczytania.

Choć książka jest bardzo interesująca, to z pewnością nie porywająca. Autorka ma ogromną wiedzę, a jej wyprawa na Grenlandię to oczywiście niesamowita przygoda. Jednak czasem jej opowieści wręcz mnie usypiały. Brak mi tu było ikry, jakiegoś motorka co by zachęcał mnie do dalszej lektury. Jedynie ciekawość ludzi i życia w tym odległym zakątku świata sprawiała, że nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
370
5

Na półkach:

Niewątpliwie Kari Herbert ma o czym opowiadać i właśnie ze względu na tematykę sięgnęłam po "Córkę Polarnika" i "Żony Polarników". Niestety, jakoś nie mogę się przekonać do stylu pisania Autorki, kwestia gustu, mnie ona nie porywa. Nie mam konkretnych zarzutów, to chyba sprawa odczuwania pewnych rzeczy, czytając nie umiem sobie tego wszystkiego wyobrazić.
Dodatkowo polskie wydanie "Córki" ma sporo błędów fleksyjnych i gramatycznych, co zawsze bardzo mnie razi i niemal uniemożliwia czytanie. (Przypadłość odziedziczona po Mamie-gdy w tekście jest coś niepoprawnie napisane, skupiamy się nie na treści, tylko na danym błędzie i snujemy rozważania, co i czemu jest źle, czy aby na pewno mamy rację i jak by to należało poprawić. Tak, prócz widzenia drzazgi w oku bliźniego, jestem też mistrzynią w robieniu dygresji.)

Niewątpliwie Kari Herbert ma o czym opowiadać i właśnie ze względu na tematykę sięgnęłam po "Córkę Polarnika" i "Żony Polarników". Niestety, jakoś nie mogę się przekonać do stylu pisania Autorki, kwestia gustu, mnie ona nie porywa. Nie mam konkretnych zarzutów, to chyba sprawa odczuwania pewnych rzeczy, czytając nie umiem sobie tego wszystkiego wyobrazić.
Dodatkowo polskie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    322
  • Przeczytane
    183
  • Posiadam
    59
  • Teraz czytam
    7
  • Podróżnicze
    6
  • Literatura podróżnicza
    5
  • Chcę w prezencie
    4
  • 2013
    4
  • Ulubione
    4
  • Podróże
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Córka polarnika. Zapiski z krańca świata


Podobne książki

Przeczytaj także