Ta książka wpadła mi do ręki przypadkiem, gdy robiłam porządki w babcinej biblioteczce. Tytuł kojarzył mi się jedynie z legendarnym już filmem z genialnym Burtem Lancasterem w roli głównej. Jako, że film uwielbiam i obejrzałam z 10 razy, postanowiłam sprawdzić jak się ma do książki.

Od razu zaskoczył mnie wstęp, w którym dowiedziałam się, że autor Lewis Wallace zbierając materiały do owej książki, chciał udowodnić, że historia chrześcijaństwa to mit a Jezus jest postacią wymyśloną przez Kościół. Wallece odrzucał chrześcijaństwo, był adwokatem, dyplomatą i politykiem w Ameryce, był także znanym historykiem literatury, wszystkie jego prace były przebadane pod względem historycznym. Nie brał niczego "na wiarę". Podczas pisania tej książki Wallace - wbrew swoim pierwotnym zamiarom - stwierdził na podstawie swoich studiów, że Jezus rzeczywiście żył. Po długiej wewnętrznej walce zrozumiał, że Jezus był nie tylko historyczną postacią, ale że był również tym, który mówił o sobie: "Jestem Synem Bożym i zbawicielem świata". To przekonanie spadło na niego tak gwałtownie, że pewnej nocy nastąpił przełom w jego życiu. Był wstrząśnięty, padł na kolana i błagał Boga, ażeby mu się objawił i jego grzechy odpuścił. W pierwszych promieniach dnia w jego duszy błysnęło światło i zrobiło się bardzo jasno. Po latach błądzenia poznał zmartwychwstałego Jezus Chrystusa. Zamiast książki, w której chciał udowodnić, że postać Chrystusa wymyślił kościół, napisał książkę pt. "Ben Hur", która stała się jedną z najbardziej poczytnych powieści wszechczasów.

Sama książka podobała mi się bardzo, więc gorąco polecam :)
Mój egzemplarz niestety nie przetrwał, książka była tak zniszczona, że rozpadała mi się w rękach podczas czytania, już jej nie mam...

Ta książka wpadła mi do ręki przypadkiem, gdy robiłam porządki w babcinej biblioteczce. Tytuł kojarzył mi się jedynie z legendarnym już filmem z genialnym Burtem Lancasterem w roli głównej. Jako, że film uwielbiam i obejrzałam z 10 razy, postanowiłam sprawdzić jak się ma do książki.

Od razu zaskoczył mnie wstęp, w którym dowiedziałam się, że autor Lewis Wallace zbierając...