Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej

Okładka książki Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej
św. Faustyna Kowalska Wydawnictwo: Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC religia
536 str. 8 godz. 56 min.
Kategoria:
religia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Księży Marianów PROMIC
Data wydania:
1993-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Liczba stron:
536
Czas czytania
8 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
8385040633
Tagi:
święta Faustyna pamiętniki polskie mistyka katolicyzm siostry Matki Bożej Miłosierdzia
Średnia ocen

                8,5 8,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,5 / 10
486 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
958
958

Na półkach:

Dałem 10 gwiazdek wyłącznie z powodu autentyczności prowadzonych wieloletnich zapisów autorki uzewnętrzniających jej mistyczne przeżycia religijne w świecie katolickim.
Natomiast moje odczucia i refleksje po przeczytaniu tej książki w całości, od dechy do dechy, w formie audiobooka (nie wiem czy dałbym radę inaczej) nie sprowadziły mnie na drogę wiary, wręcz przeciwnie, pogłębiły moje wątpliwości.
Ludzkość od zamierzchłych czasów przeczuwała istnienie jakiejś transcendencji wykraczającej poza struktury świata widzialnego: wszechmocnego stwórcy - nadając mu różne cechy mniej czy bardziej antropocentrycznie.
Dla jednych bogowie byli bezlitosnymi potworami bawiącymi się ludzkością, islam wytworzył Boga okrutnego i zazdrosnego, w buddyzmie unika się jak tylko się da nadawania tej transcendencji jakichkolwiek antropocentrycznych cech, co zresztą prowadzi do specyficznego postrzegania świata, w którym ta transcendencja jakoby jest i zarazem nie jest, w judaizmie unika się tworzenia nawet wizerunków Boga i nazywania go („Jestem, który jestem”): chrześcijaństwo wytworzyło obraz Boga, który ludzkość ma obdarzać miłością oraz oczekuje wzajemności, a niniejszy dziennik ma ujawniać istnienie bezmiaru Bożego Miłosierdzia.
A ja nadal z tego nic nie pojmuję.
Nie rozumiem, dlaczego istnieć ma odpowiedzialność zbiorowa i za jakieś grzechy pierworodne ma cierpieć cała ludzkość w tych grzechach nie umoczona, bo to jakby za grzechy hitlerowców mieliby odpowiadać wszyscy Niemcy i wszyscy Austriacy, także ci, którzy się sprzeciwiali.
Nie rozumiem, dlaczego Bóg Wszechmocny, kochający i miłosierny, tak umeblował klocki wszelakiego istnienia, że jego syn musiał za to cierpieć, a w konsekwencji mistycy-wybrańcy mają cierpieć wraz z nim zdejmując część cierpienia z jego ramion. Nie rozumiem, dlaczego ta miłość Boga w wymiarze ludzkim jest tak sadystyczna i wymaga takiego masochizmu od wybrańców.
Nie rozumiem nawet tego, dlaczego Bóg miałby wpuszczać potwory do miejsc przeznaczonych do budowania jego chwały, modlitwy i kontemplacji, jakim są zakony żeńskie, a bezspornym faktem jest to, że takie potwory tam zamieszkują niekiedy i żyją. Ich sens, a właściwie bezsens egzystowania tam tylko pogłębia moją konsternację.
Taki Bóg wciąż jawi mi się potworem i nic na to nie poradzę. Nie potrafię go kochać i nie potrafię uwierzyć w jego dobroć, miłość i miłosierdzie.
Nie da się rozstrzygnąć samego istnienia-nieistnienia transcendencji, ja rozstrzygam tylko jedno: czy gdyby Bóg istniał, mógłbym go pokochać?
I po raz kolejny stwierdzam, że nie.
Szacun dla tych, którzy potrafią to zobaczyć inaczej.
Dla mnie - jeśli szlachetnie jest cierpieć, to logicznym wnioskiem wydaje się niemoralność wszelkiej przyjemności, a ludzka egzystencja ma być udręczona w imię obiecywanego gdzieś w przyszłości rajskiego ogrodu. Postrzegam to jako główną trudność myślenia i odczuwania chrześcijaństwa — podług wzoru Faustyny Kowalskiej.

Dałem 10 gwiazdek wyłącznie z powodu autentyczności prowadzonych wieloletnich zapisów autorki uzewnętrzniających jej mistyczne przeżycia religijne w świecie katolickim.
Natomiast moje odczucia i refleksje po przeczytaniu tej książki w całości, od dechy do dechy, w formie audiobooka (nie wiem czy dałbym radę inaczej) nie sprowadziły mnie na drogę wiary, wręcz przeciwnie,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 179
  • Chcę przeczytać
    766
  • Posiadam
    544
  • Teraz czytam
    229
  • Ulubione
    103
  • Religia
    43
  • Religijne
    28
  • Chrześcijaństwo
    10
  • Chcę w prezencie
    9
  • 2014
    8

Cytaty

Więcej
św. Faustyna Kowalska Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej Zobacz więcej
św. Faustyna Kowalska Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej Zobacz więcej
św. Faustyna Kowalska Dzienniczek. Miłosierdzie Boże w duszy mojej Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także