rozwińzwiń

Conan waleczny

Okładka książki Conan waleczny John Maddox Roberts
Okładka książki Conan waleczny
John Maddox Roberts Wydawnictwo: Amber Cykl: Conan "czarna seria" (tom 21) fantasy, science fiction
285 str. 4 godz. 45 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Conan "czarna seria" (tom 21)
Tytuł oryginału:
Conan the valorous
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
285
Czas czytania
4 godz. 45 min.
Język:
polski
ISBN:
8370826202
Tłumacz:
Cezary Frąc
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
42 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
875
220

Na półkach:

Conan ze specjalną misją podróżuje do rodzimej Cymerii. Trochę bitki, trochę czarów (TothAmon się przez chwilę przewija) to co zawsze w posthowardowskich conanowskich pastiszach. Nie jest zle, fajerwerków jakiś specjalnych też nie ma, klasyczne heroic fantasy napisane według sprawdzonego schematu.
+ artykuł L Sprague de Campa "Conan Niezniszczalny" streszczający przygody i życie Conana; całkowicie zbędna rzecz, lepiej przeczytać oryginalne opowiadania

Conan ze specjalną misją podróżuje do rodzimej Cymerii. Trochę bitki, trochę czarów (TothAmon się przez chwilę przewija) to co zawsze w posthowardowskich conanowskich pastiszach. Nie jest zle, fajerwerków jakiś specjalnych też nie ma, klasyczne heroic fantasy napisane według sprawdzonego schematu.
+ artykuł L Sprague de Campa "Conan Niezniszczalny" streszczający przygody i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
259
26

Na półkach: , ,

Conan po wojażach we wschodniej części świata wokół morza Vilayet przybywa do miasta Korshemish znajdującego się w Koth. Zwyczajowo cały majątek zgromadzony w poprzednich przygodach przepija i wydaje na hulanki, dlatego pierwszy opis Cymmerianina portretuje go jako zapitego barbarzyńcę bez grosza przy duszy, ale za to w nieśmiertelnej przepasce biodrowej. Pomimo stanu, w jakim się znajduje, Conan zostaje wybrany przez potężną czarodziejkę Hathor-Ka ze Stygii do wykonania ważnego zadania. Z braku lepszych perspektyw główny bohater godzi się na propozycję dostarczenia dziwnego przedmiotu na górę znajdującą się w jego rodzinnej Cymmerii, jednak nieroztropnie przysięga na boga swojego ludu, że powierzone zadanie wykona za wszelką cenę. Dopiero po przysiędze złożonej przez Conana, Hathor-Ka wyjawia, że góra, do której ma dostarczyć powierzony przedmiot to siedziba Croma, boga barbarzyńcy!
Dla Cymmerianina słowo ważniejsze jest od złota, dlatego mimo wewnętrznej rozterki zmuszony jest wykonać obowiązek.

Przez kolejne 100 stron Conan wędruje w stronę zapomnianej ojczyzny. Po drodze wplątuje się w konflikt pomiędzy rywalizującymi ze sobą władcami Królestw Kresowych. Mając do wyboru samotną wdowę (jej mąż zginął z rąk syna jednego z wasali, a następnie zabójca sam został zabity w odwecie przez żonę),a jej przeciwnikiem, który chce się zemścić za śmierć pierworodnego Conan oczywiście wybiera pomoc niewieście. Ten poboczny wątek jest nawet ciekawy, aczkolwiek moim zdaniem zasługiwałby na oddzielną opowieść, ponieważ umieszczenie go obok właściwej historii wygląda raczej na kilku rozdziałową zapchajdziurę niż rozwinięcie fabuły.

Po przebrnięciu przez opisany powyżej fragment, protagonista dociera na ziemię przodków. Tu należy pochwalić autora za idealne przedstawienie rodaków Conana. Temat Cymmerii rzadko był poruszany, w innych książkach ze świata barbarzyńcy nawet przez samego twórcę Roberta E. Howarda. Tym większe brawa dla Johna Maddoxa Roberta za staranne sportretowanie ziomków głównego bohatera jako ponurych wojowników, żyjących w koczowniczych warunkach jednak nie pozbawionych honoru. Conan po spędzeniu wielu lat z dala od ojczyzny, na początku odbija się od tego zamkniętego społeczeństwa. Jednak z biegiem czasu zaczyna dostrzegać jak bardzo na południu brakuje mu wśród ludzi cech jego rodaków.

Wracając do głównego wątku, Conan trafia do Cymmerii w chwili, gdy wojujące ze sobą klany postanawiają zawiązać przymierze przeciwko wspólnemu niebezpieczeństwu. Otóż, z góry, na którą podąża główny bohater od niedawna wypełzają wężokształtne stwory i napadają na wioski Cymmeryjczyków zjadając przy tym mężczyzn oraz porywając kobiety i dzieci. Barbarzyńskie klany mają połączyć się pierwszy raz od pamiętnej rzezi Vanarium, w której to Conan rozpoczynał swoją wojowniczą karierę. Finał zaprowadzi czytelników na pole wielkiej bitwy pomiędzy barbarzyńcami, a potworami. Natomiast Conan wykona powierzone przez Hathor-Ka zadanie i odkryje, że nie tylko on zmierzał na szczyt siedziby Croma.

Podsumowując, całkiem niezła książka o przygodach Conana. Szczególnie dobre wrażenie robi umiejscowienie fabuły w rzadko opisywanych sceneriach zimnej Cymmerii. Denerwować może, niepotrzebny wątek rozgrywający się w Królestwach Kresowych, ale to pewnie kwestia gustu.
Po pierwszych rozdziałach zorientowałem się, ze kilka lat wcześniej musiałem już przeczytać tą część, jednak nie przeszkodziło mi to w żaden sposób skończyć ją drugi raz. Lekki styl oraz ciekawa historia są dużymi atutami tej książki.

Wspomnieć należy również o dodatku autorstwa L. Sprague de Camp'a znajdującego się na końcu książki po właściwej opowieści. Pisarz stara się przedstawić na 28 stronach kalendarium życia Conana odwołując się do poszczególnych książek z jego przygodami. Sam pomysł ciekawy i w niektórych miejscach zachęca do sięgnięcia po konkretne tytuły, jednak autorowi zdarza się zagalopować i w trzech zdaniach streścić całą historię wraz z istotnymi zwrotami w fabule. Dlatego nie polecam wczytywać się dogłębnie w ten dodatek, a raczej rzucić okiem w celu znalezienia książek opisujących przygody barbarzyńcy w jego konkretnym wieku. Od młodego obieżyświata, aż po króla Aquilonii.

Conan po wojażach we wschodniej części świata wokół morza Vilayet przybywa do miasta Korshemish znajdującego się w Koth. Zwyczajowo cały majątek zgromadzony w poprzednich przygodach przepija i wydaje na hulanki, dlatego pierwszy opis Cymmerianina portretuje go jako zapitego barbarzyńcę bez grosza przy duszy, ale za to w nieśmiertelnej przepasce biodrowej. Pomimo stanu, w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
103
100

Na półkach: , ,

Akcja tej 252-u stronicowej powieści zaczyna się w kothyjskim mieście Korshemish. Tam to szlachetna dama ze Stygii wynajmuje Conana do zdawałoby się prostego zadania – ma powrócić do Cymerii i dostarczyć do niej pewien przedmiot. Spłukany nawet bardziej niż zwykle barbarzyńca zgadza się to zrobić. A znęcony widokiem ciężkiego złota, nawet przysięga na Croma wykonać to zadanie. Robi to nim jeszcze zostanie ono w pełni wyjawione i zaczyna żałować w momencie wypowiedzenia ostatniej sylaby. W ten oto sposób staje się pionkiem w rozgrywce pomiędzy kilkorgiem najpotężniejszych czarodziejów świata, pragnących zdobyć boską moc.
Rad nie rad, takiej przysięgi musi dotrzymać, wyrusza więc do domu, za otrzymane złoto wyposażając się należycie. Po drodze czeka go wiele przygód w mijanych krajach, przez które nie raz żałuje, że wiąże go przysięga. A i w Cymerii czekają kolejne kłopoty.
Jednocześnie z losami Conana śledzimy poczynania wynajmującej go kobiety, oraz dwóch przybyszów z Vendhii. Dzięki temu rozbiciu akcji odwiedzamy wiele krajów Ery Hyboryjskiej i poznajemy wszystkich aktorów ostatniego aktu.

Czasami fabuła jest naprawdę ciekawa (szczególnie w Królestwie Kresowym, Vanaheim czy samej Cymeri),innymi jedynie znośna. Znacznie ciekawszy od niej jest aspekt podróżniczy, wręcz obyczajowy. Prawie każdy z krajów, w których toczy się akcja zostaje przez autora bogato opisany. Dowiadujemy się o kulcie świętego byka na Kresach, poznajemy poszczególne plemiona Cymerian, czy przyglądamy się życiu stygijskiej posiadłości ziemskiej. Co więcej, Roberts napisał w tym tomie więcej o kulcie Croma, niż Howard i kontynuatorzy w tomach 1-9.
Pod tym względem jest to wspaniała książka, ożywiająca i nadająca trzeci, krwisty wymiar fantastycznym krainom. Jednocześnie może być miłą odmianą od większości współczesnej literatury fantasy gdzie jest sama akcja.

Sam barbarzyńca sportretowany został dobrze. Jest odważny, honorowy (co sam dostrzega jest niewygodne) często jednak narwany. To właśnie ta cecha pakuje go w całą kabałę. Miejscami dobrze oddano to jak miota się pomiędzy własnymi pragnieniami, a potrzebą dotrzymania przysięgi. Na szczęście nie popadnięto z tym w przesadę.
Ciekawie też wypada jego obraz na tle innych Cymerian. Nawet z jego własnego klanu, z jego własnej wioski. Wyraźnie widać to, o czym Howard tylko napomknął – że Conan nie jest typowym Cymerianinem. Nawet on sam to dostrzega przed ostatnią bitwą, gdzie o wiele bliżej mu do Aesirów, niż własnych rodaków. Dzięki Bogu cykl ten nie powstał dzisiaj, bowiem teraz szukając tanich emocji na pewno okazałoby się, że Conan wcale nie jest Cymerianinem, tylko podrzutkiem, lub bękartem.
Na szczęście za czasów Howarda nie szukano tak bardzo wymówek dla poczynań bohatera.
Niestety, zgrzytem są niektóre nieziemskie wręcz zdolności jakie Roberts dał Conanowi. Szczególnie widać to podczas walki z bykiem, oraz ucieczki z zasadzki Vanirów. Po prostu za dużo przesady.

Pozostałe postacie wyszły Robertsowi nawet lepiej niż sam Conan. Zarówno te najważniejsze, jak podróżnicy z Vendii, czy Stygijka Hathor-ka, jak i drugoplanowe: władczyni warowni na Kresach, kithajski wróżbita/żebrak, a zwłaszcza rewelacyjny po prostu wódz Vanirów.
Niektóre z tych postaci są dwu wymiarowe, ale jest to płaski obrazek tak dopracowany, tak pełen szczegółów, że staje się w pełni wyrazisty.

Największą wadą tej powieści jest syndrom strzelby w przedstawieniu: jeśli wisi na ścianie, to na pewno wypali przynajmniej raz. Tutaj wręcz doprowadzono to do przesady. Nie zdradzając zbyt wiele z fabuły zobrazuję to tak: Gdyby do rozwiązania ostatecznego problemu, potrzebna była moneta, ukradziona z zaginionej świątyni zapomnianego bóstwa, którą złodziej zgubił, pożerany przez ostatniego przedstawiciela pradawnej rasy, to właśnie tą monetę Conan wygrałby w kości od awanturnika wracającego z dalekiej wyprawy. Po prostu jak tylko zostaje taki artefakt wspomniany, to od razu wiadomo, że się pojawi.

Oprawa jest typowa dla Czarnej Serii Ambera, czyli dziś praktycznie niespotykanie wysoka jakość, jeśli idzie o standardowe wydanie fantastyki. Twarda, lakierowana oprawa, szyte strony. Wielkość pozwala zmieścić książkę w bocznej kieszeni większości bojówek.
Ponownie autorem okładki jest rodzimy artysta, pan Piotr Szałkowski. I ponownie dziwi fakt, że nie ma ona wiele wspólnego z fabułą, choć na upartego jest tego więcej niż przeciętnie. Jest w końcu przypakowany, czarnowłosy facet z mieczem, od biedy można uznać, że wśród demonów pojawia się takie kotowate coś. Są nawet nagie skało-góry. Co prawda w Cymerii i okryte śniegiem, nie pozwalając biegać w samych majtach...
Niemniej jak na amberowską okładkę to jest to zaskakująca zgodność.

Dodać jeszcze należy, że po samej powieści, mamy jeszcze dodatkowy tekst autorstwa L. Sprague de Campa. Długi na 28 stron próbuje w formie quasi-pracy naukowej opowiedzieć biografię Conana z powieści i filmów stworzonych do 1984 roku. Jest ciekawy i przyjemnie napisany. Odwołania do licznych muzeów na świecie sprawiają, że nabiera tej nuty realności, które dźwięczą w filmach podróżniczo-przygodowych. Kto grał w Mity Cthulhu na pewno wie o co chodzi.

Podsumowując jest to całkiem dobra książka. Jeśli przymknąć oko na przesady w zdolnościach Conana, czy prawo przypadku, to mogę ją śmiało polecić wszystkim fanom fantastyki i powieści przygodowych. Szczególnie zaś fanom samego Conana poprzez bogate opisy świata.

Akcja tej 252-u stronicowej powieści zaczyna się w kothyjskim mieście Korshemish. Tam to szlachetna dama ze Stygii wynajmuje Conana do zdawałoby się prostego zadania – ma powrócić do Cymerii i dostarczyć do niej pewien przedmiot. Spłukany nawet bardziej niż zwykle barbarzyńca zgadza się to zrobić. A znęcony widokiem ciężkiego złota, nawet przysięga na Croma wykonać to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
55
20

Na półkach:

Jak na ksiązke o Conanie oznaczoną lp. 21 to bardzo dobra :)

Jak na ksiązke o Conanie oznaczoną lp. 21 to bardzo dobra :)

Pokaż mimo to

avatar
364
21

Na półkach: ,

Roberts naprawdę całkiem dobrze czuje się w Hyborii. To również pierwsza książka, z której można się coś więcej dowiedzieć o Cymmerii, jej klanach i zwyczajach mieszkańców, tej trudnej do życia krainy.

Roberts naprawdę całkiem dobrze czuje się w Hyborii. To również pierwsza książka, z której można się coś więcej dowiedzieć o Cymmerii, jej klanach i zwyczajach mieszkańców, tej trudnej do życia krainy.

Pokaż mimo to

avatar
4369
741

Na półkach:

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

To nie jest opinia, ale nowa wersja portalu wymaga wpisania kilku słów, by dołączyć książkę do biblioteczki.
Pozdrawiam

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    66
  • Chcę przeczytać
    42
  • Posiadam
    31
  • Fantastyka
    3
  • Fantasy
    3
  • Ulubione
    3
  • Conan
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2010
    1
  • 2021
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Conan waleczny


Podobne książki

Przeczytaj także