rozwiń zwiń

Za drutami śmierci

Okładka książki Za drutami śmierci
Abraham Kajzer Wydawnictwo: Muzeum Gross-Rosen biografia, autobiografia, pamiętnik
141 str. 2 godz. 21 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Muzeum Gross-Rosen
Data wydania:
2008-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-01-01
Liczba stron:
141
Czas czytania
2 godz. 21 min.
Język:
polski
ISBN:
9788389824066
Tagi:
obóz hitlerowski wojna obóz koncentracyjny
Średnia ocen

                8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
196 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
395
217

Na półkach: , , ,

To najbardziej wstrząsające świadectwo okrucieństwa, z jakim miałam sposobność się dotychczas zapoznać. W moim odczuciu nie ma książki, która w podobny sposób przedstawiałaby prawdziwe emocje więzionych w obozach zagłady. Wyróżnia się siłą i szczerością opisu, niezwykłą autentycznością wydarzeń, obiektywnym przedstawieniem faktów, prostym, jednocześnie głębokim i mądrym opisem przeżyć duchowych.
Napisana została krwią, codziennym umieraniem, męką i poniewierką przekraczającą wyobraźnię ludzką. Na podstawie wspomnień, faktów, ale przede wszystkim dzięki utrwalonym na skrawkach papierowych worków po cemencie zapisków.
Abraham Kajzer był żydem, który wraz ze swoją rodziną przebywał w pierwszym okresie wojny w łódzkim getcie. Jak wszędzie, poszukiwano ludzi do pracy w zamian obiecując złote góry, tak i tu rozeszła się pogłoska i chętni poczęli się zgłaszać z nadzieja, że zostaną przetransportowani do miejsca, gdzie będą mogli spokojnie żyć i pracować. Wyznaczone osoby załadowano do towarowych wagonów i wywieziono w świat.
Nowym światem Abrahama i jego rodziny okazał się Oświęcim, rozdzielono ich po przybyciu, nie dając szansy uścisku lub powiedzenia chociażby słowa. Ogromne betonowe kominy, sięgające blisko 70 metrów, ziejące językami ognia, to pierwsza rzecz, jaka zaniepokoiła naszego bohatera, bo owszem kominy nie były mu obce, ale ziejących ogniem na takiej wysokości nigdy nie widział. Jak i innych rzeczy, które wydały mu się niestworzone i niemoralne. Rozprzestrzeniająca się nieludzka obojętność, wzajemne nieposzanowanie, niewolnicza praca ponad siły, głód i przemoc.
Bezustanne zimno doskwiera, jedynym ciepłem jakie miał Abraham, to myśl o żonie i synu. Ta wzniecała w nim nadzieję i ogniem niekiedy paliła. Z czasem pozostała jedyną, o którą mógł się zahaczyć, sam siebie bezustannie oszukując, przeganiając ciągłe myśli zwątpienia. Śmierć mu się na każdym kroku jawiła jak swoja, tylko często nie wiedział, czy już ma się jej poddać, czy jeszcze przetrwać. Bo gdy mu w oczy zaglądała, to czuł ją coś na podobieństwo zdrowego człowieka, którego nagły ból zęba odpuszcza, tak i ona jego odpuszczeniem by była. Ogromnie odczuwał wspólnotę męczeństwa, wyzysku, katowania i przeraźliwą wymowę krwi, która w ziemię wsiąkała. Wyglądał znaku braterstwa, którego próżno było szukać wśród więźniów, wcześniej znanych z getta, a sprawujących tymczasem różne funkcje na terenie obozu. Nawet lekarze zapomnieli o swoich przysięgach, głód stał się tak obezwładniający umysły wszystkich, że trudno było coś zyskać nie dając kęsa chleba w zamian. Kiedy Abraham pozyskał kawałek ołówka, jął się myśli, by wszystko co się dzieje zapisywać, chociaż nieraz nie działo się nic, bo w głębi ludzkich dusz już hulała pustka, tak i w nim uciekała wieczność, puste ślady za sobą zostawiając, myśli na czarno malując i jeszcze tylko tęsknota go przy życiu trzymała. Wyobrażał sobie i śnił o tym, jak po wojnie odszuka syna i żyć będą bez pamięci tego co przeżywa teraz.
To nie jest do opowiedzenia, samo czytanie boli, postaram się jednak kontynuować i zapisywać to, co mojemu wyobrażeniu spać nie pozwoliło, rozedrganie, jakby to wydarzyło się przed chwilą. Tak żywe obrazy autor przedstawia, że nie sposób nie zapłakać, a czasem i zawyć, jakby ból wyczytany, przeze mnie się przedzierał. Bohater przebywał w 8 obozach, znajdujących się na obszarze Gór Sowich, gdzie przebywały setki tysięcy sponiewieranych istnień ludzkich, skazanych na powolne konanie wśród najbardziej wyszukanych tortur, wydanych na żer dzikiej hordy sadystów. Ciężko pracował, ponad własne siły, a kiedy upadał lub nie nadążał, katowany był wraz z innymi, kolbami karabinów po głowach, bo to umiłowane miejsce było dla tych, którzy kary wymierzali. Niejeden z mostu zeskoczył i zginął w drodze do pracy, która to droga, błotem obmywała stopy, trepy drewniane ciężkimi czyniła i do kości pozostawiała wytarte rany. Zimową porą, pozbyci bielizny w samych pasiastych, obwiązanych drutem najczęściej spodniach i w strzępkach koszul pracowali na deszczu i mrozie, a ubranie ich mokre pod wpływem wielkiego mrozu sztywniało i każde poruszenie się odczuwane było, jakby ktoś przejechał po ciele metalową tarką. Odmrożone palce u nóg, popękane aż do kości. Jeśli nie dawali rady, ginęli podczas pracy. Niekiedy w wypadkach, innym razem na śmierć przez strażników zakatowani.
Abraham nie zwracał już na śmierć uwagi, każdego ranka liczono po nocy ciała, skonanych we śnie ludzi. Od kiedy sam chciał się śmierci oddać i mu się nie udało, starał się stworzyć swój własny, mały świat, tak mały, aby można go było objąć własną, małą duszą i mizernym sercem - zasklepić się w tym świecie i rozkoszować zawodną nadzieją na wyzwolenie. Bo kiedyś musi się to skończyć.

"Podtrzymuje nas na siłach ta myśl, że już niedługo wieczór, a wraz z nim zbliża się pora jedzenia. Bicie, maltretowanie, znęcanie się, śnieg, mróz, deszcze - to nic, to przeminie, a wieczorem znów trochę tej ciepłej zupy z kawałkiem chleba..."

To najbardziej wstrząsające świadectwo okrucieństwa, z jakim miałam sposobność się dotychczas zapoznać. W moim odczuciu nie ma książki, która w podobny sposób przedstawiałaby prawdziwe emocje więzionych w obozach zagłady. Wyróżnia się siłą i szczerością opisu, niezwykłą autentycznością wydarzeń, obiektywnym przedstawieniem faktów, prostym, jednocześnie głębokim i mądrym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    311
  • Przeczytane
    241
  • Posiadam
    74
  • Teraz czytam
    10
  • Ulubione
    6
  • Historia
    5
  • II wojna światowa
    4
  • Z wojną w tle
    4
  • 2022
    4
  • 2014
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Za drutami śmierci


Podobne książki

Przeczytaj także