Kraksa
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Koliber
- Tytuł oryginału:
- Die Panne
- Wydawnictwo:
- Książka i Wiedza
- Data wydania:
- 1968-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1959-01-01
- Liczba stron:
- 69
- Czas czytania
- 1 godz. 9 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Andrzej Wirth
- Tagi:
- literatura niemiecka literatura szwajcarska literatura współczesna nowela
Autor zastanawia się nad tym, czy istnieją jeszcze w jego czasach jakieś możliwe historie. Czytelnicy wymagają tylko zwierzeń, skandali albo rozpraw o własnej psychice autora. Literatura nie polega na tym, twierdził Duerrenmatt, aby własne wnętrze wymiatać na zewnątrz. Chce on raczej stać krok za fabułą, nie jest jednak do końca pewien, czy to jest możliwe. W końcu wnioskuje, iż żyje w świecie pełnym usterek i kraks. Bez względu na to, jaki jest postęp techniczny, i tak owe kraksy będą się zdarzać. I tak długo, jak one będą istniały, będą również możliwe historie.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 208
- 145
- 32
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Niech pan to sobie dobrze zakarbuje, młody przyjacielu – winny czy niewinny – chodzi o taktykę! To wielce ryzykowne – mówiąc łagodnie – obstawać przy niewinności przed naszym sądem. Przeciwnie, byłoby najrozsądniej od razu obwinić się o jakieś przestępstwo, na przykład, rzecz korzystna szczególnie dla ludzi interesu: o oszustwo. Wtedy zawsze można jeszcze ustalić na podstawie p...
Rozwiń
Opinia
W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, w PRL-u, nastąpiła moda na Durrenmatta (umlaut) (1921 -1980), do tego stopnia, że na spotkaniu studentów z ówczesnym dyrektorem Teatru Dramatycznego, Andrzejem Szczepkowskim (1966-8), bezczelnie zapytałem czy by umieli zagrać coś jeszcze innego. Obok "Romulusa Wielkiego", „Franka V” i "Wizyty Starszej Pani" wystawiano "Fizyków" a w Teatrze TV szła "Kraksa" z genialnym Świderskim, o ile dobrze pamiętam pod tytułem "Przygoda Pana Trapsa".
Skoro jesteśmy przy tytule, to bardziej mnie się podoba angielski tytuł "A Dangerous Game". Zauważmy też, że ten utwór powstał w tym samym czasie (1955-6), co "Wizyta Starszej Pani", a w obu, tematem jest problem zbrodni i kary, a więc powinowactwo do Dostojewskiego. Wydaje mnie się, że inspiracją są raczej dwie sentencje z Pisma Świętego: "Boże, przebacz im, bo nie wiedzą co czynią" (Łk 23,34) oraz "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem" (J 8,7).
Bo właśnie sedno sprawy leży w świadomości. Raskolnikow z zimną krwią, z pełną świadomością morduje, a potem cierpi (och, jak bardzo!) i się odradza. Natomiast Traps "nie wie, co czyni" aż do feralnego wieczoru, a uświadomiony popełnia natychmiast samobójstwo. To był uczciwy gość w myśl własnej oceny i standardów cywilizacji w jakiej przyszło mu egzystować. Identycznie jak mieszkańcy rodzinnego miasteczka Starszej Pani, do chwili jej przyjazdu.
Traps, dumny ze swojego życia, zostaje poddany totalnej etycznej wiwisekcji, której nie jest w stanie przeżyć, bo niszcząc jego samozadowolenie, odebrano mu cel życia.
Krótkie opowiadanie, ale paskudne, bo po jego przeczytaniu czytelnik zaczyna zastanawiać się nad własnym dotychczasowym postępowaniem, a to jest niebezpieczne.
W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, w PRL-u, nastąpiła moda na Durrenmatta (umlaut) (1921 -1980), do tego stopnia, że na spotkaniu studentów z ówczesnym dyrektorem Teatru Dramatycznego, Andrzejem Szczepkowskim (1966-8), bezczelnie zapytałem czy by umieli zagrać coś jeszcze innego. Obok "Romulusa Wielkiego", „Franka V” i ...
więcej Pokaż mimo to