Śmiertelny lot

Okładka książki Śmiertelny lot Guy N. Smith
Okładka książki Śmiertelny lot
Guy N. Smith Wydawnictwo: Phantom Press Seria: Horror [Phantom Press] horror
222 str. 3 godz. 42 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Horror [Phantom Press]
Tytuł oryginału:
Doomflight
Wydawnictwo:
Phantom Press
Data wydania:
1991-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1991-01-01
Liczba stron:
222
Czas czytania
3 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
8385432612
Tłumacz:
Daniel Jagodziński
Tagi:
demony piekło samolot
Średnia ocen

4,7 4,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Widma nad Innsmouth Ramsey Campbell, Adrian Cole, Basil Copper, Neil Gaiman, David Langford, D.F. Lewis, H.P. Lovecraft, Brian Lumley, Brian Mooney, Kim Newman, Nicholas Royle, Guy N. Smith, Michael Marshall Smith, Brian Stableford, David A. Sutton, Peter Tremayne, Jack Yeovil
Ocena 7,3
Widma nad Inns... Ramsey Campbell, Ad...
Okładka książki Sabat. Antologia. Tom 1 Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Łukasz Orbitowski, Łukasz Radecki, Guy N. Smith, Robert Ziębiński
Ocena 7,2
Sabat. Antolog... Wojciech Chmielarz,...
Okładka książki Sabat. Antologia. Tom 2 Wojciech Chmielarz, Marta Guzowska, Łukasz Orbitowski, Łukasz Radecki, Guy N. Smith, Robert Ziębiński
Ocena 7,2
Sabat. Antolog... Wojciech Chmielarz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
4,7 / 10
103 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
171
82

Na półkach:

Prywatna spółka inwestuje w zrujnowane, zapomniane lotnisko z czasów II wojny światowej, chcąc przekształcić je w nowoczesny port lotniczy. Hartley Love, jako powszechnie uznawany i szanowany mieszkaniec wioski Fradley, na terenie której znajduje się odbudowywane lotnisko, wygłasza jasny sprzeciw, próbując nie dopuścić do zakończenia prac.
Twierdzi, że teren, na którym prowadzona jest budowa, znajduje się na starożytnym kręgu druidów – miejscu kultu odwiecznego zła. Lokalizacja ta dała już o sobie znać podczas wojny, kiedy to lotnisko zostało zniszczone podczas tajemniczego wypadku. Teraz historia zdaje się powtarzać. Ginie coraz więcej ludzi. Cały interes wisi na krawędzi, jednak zarządcy prywatnego koncernu lotniczego nie odpuszczają aż do końca.
Wszystko chyli się ku ostatecznemu upadkowi, kiedy to wielu ludzi ma stracić życie w ofierze dla starożytnych bóstw.

„Śmiertelny lot” jest utrzymany w klimatach typowego horroru Smitha. A przynajmniej sam zamysł fabularny. Inaczej jednak wygląda motyw druidów, tak uwielbiany i często stosowany przez autora. Tu niestety całkowicie się zawiodłem.
Zamiast typowego horroru z lat 90-tych, otrzymaliśmy swego rodzaju „telenowelę” z motywem mistyczno-katastroficznym w tle. Cała tajemnica kręgu druidów, swego rodzaju wrót do piekieł, oraz starożytnych obrzędów ku czci pierwotnych bóstw jest całkowicie cofnięta na możliwie najdalszy plan. Wątek główny, wbrew oczekiwaniom, skupia się na relacjach między ludźmi pracującymi na lotnisku we Fradley. Nie zabrakło tu oczywiście miłosnego wątku, a wręcz został on rozłożony pomiędzy kilkoro bohaterów. To na nich skupił się autor, odchodząc od druidów. Czyżby Smith zatęsknił za pisaniem romansów, przejedzony horrorami?
Przez całą książkę jesteśmy w pewien sposób wodzeni za nos przez autora, który, jak oczekujemy, zostawił poszlaki, które mają doprowadzić nas do rozwiązania zagadki i zrozumienia tajemniczych wydarzeń, jakie mają miejsce w ciągu całej fabuły. Ta droga jednak prowadzi donikąd…
Nawet Hartley Love, jako człowiek najbardziej zorientowany w sytuacji, występuje podczas całej historii tylko miejscami i poznajemy go głównie od strony jego relacji z mieszkańcami Fradley oraz pozycji społecznej, jaką posiada. Szkoda, bo postać od samego początku zapowiadała się nieźle.
Czytając zakończenie, nie byłem zaskoczony. A już na pewno nie pozytywnie. Wszystko szło w jednym kierunku i nie wyobrażam sobie możliwości innego zamknięcia tej historii. Żałuję jedynie, że podczas pisania „Śmiertelnego lotu” również Smith nie potrafił tego inaczej rozwiązać, bo, otwarcie przyznając, cały zamysł miał, według mnie, naprawdę duży potencjał.

https://skoliotyk.pl/recenzje/37-guy-n-smith-smiertelny-lot.html

Prywatna spółka inwestuje w zrujnowane, zapomniane lotnisko z czasów II wojny światowej, chcąc przekształcić je w nowoczesny port lotniczy. Hartley Love, jako powszechnie uznawany i szanowany mieszkaniec wioski Fradley, na terenie której znajduje się odbudowywane lotnisko, wygłasza jasny sprzeciw, próbując nie dopuścić do zakończenia prac.
Twierdzi, że teren, na którym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1485
1324

Na półkach:

Jedna ze słabszych książek tego autora. Początek nawet mnie zaciekawił , ale tak po dwóch rozdziałach przestało mi się podobać i czytałem tylko by skończyć i miałem nadzieję , że znów mnie zaciekawi. Jednak tak się nie stało. W książce mamy lotnisko , gdzie działają siły tajemniczych druidów i giną ludzie albo kłócą się ze sobą(jedna para bohaterów) A na koniec na lotnisku eksploduję wielki samolot i wszyscy giną , a wspomniana para uciekła , ale przez wybuch ogłuchli. Żadnego z bohaterów nie polubiłem. I nikomu nie kibicowałem

Jedna ze słabszych książek tego autora. Początek nawet mnie zaciekawił , ale tak po dwóch rozdziałach przestało mi się podobać i czytałem tylko by skończyć i miałem nadzieję , że znów mnie zaciekawi. Jednak tak się nie stało. W książce mamy lotnisko , gdzie działają siły tajemniczych druidów i giną ludzie albo kłócą się ze sobą(jedna para bohaterów) A na koniec na lotnisku...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1363
762

Na półkach: , ,

Śmiertelny lot to mój ponowny powrót do książek Guy N. Smitha piszącego horrory i thrillery. Zabrałem się przyznaje ponownie do niej, bo czytałem sporo czasu temu i nawet wypadła jak pamiętam nieźle. Miałem obawy przez ponownym czytaniem, bo zawsze może wypaść gorzej lub po prostu nie spodobać się jak dawniej. Mimo tego miałem również nadzieje na pulpowy horror klasy b w wykonaniu pana Smitha.
Opuszczone lotnisko zostaje wykupione przez dużą firmę, która postanawia wybudować na miejscu nowoczesne lotnisko z korzystnymi połączeniami. W czasie budowy zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Okazuje się, że na jej terenie dawno temu praktykowano swoje mroczne rytuały. Rozpościerający się pod pasami przeklęty krąg zostaje przerwany i znów mroczni bogowie zaczynają dopominać się ofiar.

Historia zaprezentowana przez Guy N. Smitha jest nie do końca horrorem na jaki można się nastawiać. Oczywiście są sceny z dreszczykiem związane z tajemniczymi postaciami lub pojawiają się morderstwami. Nieraz snuje się mgła niepewności i pojawiają się niesamowite wydarzenia związane z kręgiem. Grozę budują właśnie takie sceny, których w książce znajdziemy sporą ilość. Może nie wzbudzają za dużego strachu jak można było oczekiwać, ale wywołują dreszczyk niepokoju w czasie czytania. Sam pomysł z wykorzystaniem przeklętego miejsca jakim jest dawny krąg, gdzie dawniej praktykowano mroczne obrzędy jest trafiony w punkt i zawsze lubiłem takie historie. Przenoszenie w czasie, retrospekcje i pojawienie się tajemniczych postaci też wnoszą do opowieści atmosferę grozy. Do tego dochodzą legendy związane z tym miejscem i zło czające się w pobliżu na bohaterów rządne krwawych ofiar. Oprócz tego autor skupił się na tle obyczajowym dotyczącym pracowników pracujących na lotnisku, podróżujących, różnych zakulisowych rozmów pomiędzy właścicielami firm i relacjami pomiędzy bohaterami. Opisuje mieszkańców pobliskiego miasteczka i poważanego dyrektora będącego przeciwnym budowie lotniska w tym miejscu, skażonego mroczną historią i ponurymi legendami.
Postacie jakie pojawiają się w książce zostały nakreślone dobrze, ale nie ma tutaj przez większość czasu centralnego sympatycznego bohatera, który byłby zainteresowany odkryciem prawdy o tym miejscu. W ten sposób jak zwykle autor wprowadza różne postacie, mające na celu odegranie swojej roli w historii, ale niektóre pojawiają się, aby zostać ofiarami demonów łaknących krwi. Nie jest to nowość, bo wielu jego powieściach pojawia się takie rozwiązanie sukcesywnie i przypomina przede wszystkim zagrania z filmowego horroru klasy b jakie występują w tego typu powieściach. Tutaj taki motyw nie jest wykorzystywane ciągle, ale pojawia się nieraz budując scenę z dreszczykiem grozy. Autor w przypadku niektórych głównych bohaterów historii postarał się trochę bardziej kreśląc ich sylwetki i dlatego sprawiały lepsze wrażenie niż można było oczekiwać. Relacje pomiędzy bohaterami wypadły dobrze i można było nimi zainteresować się. Jeżeli chodzi o dialogi też nie narzekam, bo obawiałem się w nich drętwoty i sztuczności, a dostałem zgrabnie napisane i dobrze czytające się.
Książka Śmiertelny lot to horror połączony z elementami powieści obyczajowej jakie pojawiają się. W normalną rzeczywistość od samego początku wkrada się czynnik sił nadprzyrodzony w postaci zła obejmującego swoim posiadaniem miejsce dawnego kultu. Bohaterowie zostają skonfrontowani z czymś mrocznym i niepokojącym, niepojętym i groźnym. Przez większość książki brak głównego bohatera daje się we znaki, ale dopiero w połowie pojawia się na scenie postać pretendująca do tego tytułu i wiedziałem, ze z tego powodu dostanę zmagania jego z mrocznymi siłami. Jak zwykle u autora nie brakuje znanych składników z jakich tworzy swoje historie, Jest czasami krwawo, pojawiają się siły zła, nie brakuje dawki golizny, lecz tym razem w znikomej ilości niż w innych jego powieściach. Samo zakończenie jakie dostałem było dobre, choć nie zaskakujące. Spodziewałem się jednak mocniejszego akcentu na samym końcu.
Książka Śmiertelny lot ma swoje wady, do których należy przede wszystkim brak naprawdę przerażających scen wzbudzających grozę. Nieraz czuje się lekki dreszczyk podczas czytania i nic więcej, a przecież historia mogła być o wiele straszna niż dostałem. Sam pomysł z kultem zła jest świetnym motywem do zbudowania dobrego horroru jaki powinien powstać i do końca nie został wykorzystany jak potrzeba. Brakowało mi większej ilości lokalnych legend o tym miejscu i dokładniejszych opisów przerażających wydarzeń dotyczących kręgu wzbudzających grozę. Pomimo tego pamiętać trzeba, że Guy N. Smith pisze swoje horrory klasy b i c wrzucając do nich wykorzystywane składniki jak potwory, duchy, zwierzęta, tajemne miejsca kultu, wierzenia, siły zła, makabrę, golizną, pojawiające się papierowe postacie i tworząc z tego pulpowy horror doskonały na odpoczynek po czymś naprawdę ciężkim tematycznie. Historia tutaj jest prosta i biegnąca od jednego punktu do drugiego, przewidywalna i bez większego zaskoczenia. Wiadomo przecież, że będzie sporo ofiar demonów i pojawi się makabra, której w tym przypadku za dużo nie było, bo krwawe sceny są przedstawione oszczędnie. Bohaterowie nie wyróżniają się za bardzo i przypominają klasyczne postacie z horroru klasy b. Pojawiające się i mające do odegrania rolę przypisaną przez autora. Skupienie się w niektórych momentach na tle obyczajowym związanymi relacjami bohaterów i przedstawienie decyzji podejmowanych mimo przeciwnością losu jakim są dziwne wydarzenia. Akcja została poprowadzona szybko do przodu i styl pisania autora jest jak zwykle przystępny, lekki i przyjemny. Dlatego nie nudziłem się w czasie czytania. Śmiertelny lot to niezła powieść grozy w swoim gatunku jeśli chodzi o pulpowe horrory klasy b lub nawet c jaki dostałem. Kiedyś czytałem i spodobała mi się na tyle, że postanowiłem powrócić do niej obawiając się powtórnej lektury. Nie potrzebnie, bo może przez sentyment do jego pisarstwa, a może nawet nie, wypadła nieźle i dobrze bawiłem się podczas czytania. Dostałem wszystko za co lubię Guy N. Smitha i na pewno sięgnę kiedyś po inne jego książki.

Śmiertelny lot to mój ponowny powrót do książek Guy N. Smitha piszącego horrory i thrillery. Zabrałem się przyznaje ponownie do niej, bo czytałem sporo czasu temu i nawet wypadła jak pamiętam nieźle. Miałem obawy przez ponownym czytaniem, bo zawsze może wypaść gorzej lub po prostu nie spodobać się jak dawniej. Mimo tego miałem również nadzieje na pulpowy horror klasy b w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
641
610

Na półkach: , ,

Dorobek Guya N. Smitha przypomina nieco fasolki wszystkich smaków. Zasadniczo niezdrowe, trochę taka grzeszna przyjemność, ale niektórych przyciąga i skłania do sięgnięcia po więcej. Niestety, czasami trafi się na cukierek o smaku rzyga... i tak właśnie jest z powieścią "Śmiertelny Lot".

Nowo powstała firma przejmuje opuszczone lotnisko z zamiarem przekształcenia go w wielki port lotniczy. Miejsce od początku wydaje się pechowe, szybko toczących się prac budowlanych nie są jednak w stanie powstrzymać ani dwa morderstwa rytualne, ani awarie, ani nawet pożar niszczący maszyny budowlane.
Otwarcie portu niewiele zmienia. Lotnisko cieszy się złą sławą. Osoby tam pracujące są rozdrażnione i konfliktowe. W tajemniczych wypadkach ginie właściciel ziemi, który sprzedał ją koncernowi. Znika bez wieści jeden z głównych udziałowców spółki. W końcu dochodzi do najgorszego, rozbija się samolot pasażerski, w katastrofie ginie kilkadziesiąt osób.
Okazuje się, że lotnisko zostało zbudowane na terenie dawnego kręgu druidów. Po wiekach wracają upiory danych kapłanów, miejsce jest przez nich przeklęte...

Trzeba to powiedzieć jasno - "Śmiertelny Lot" jest książką fatalną. Nic w niej nie działa prawidłowo. Lichy, banalny pomysł, nieudolnie skonstruowana fabuła, mdli bohaterowie (a w zasadzie ich brak),okropny styl. Do tego jeszcze dochodzi tragiczne, najgorsze możliwe, tłumaczenie. Chwilami myślałem, o ile lepiej czytało się ostatnio wydanych "Przeklętych", (których tłumaczył Paweł Waśkiewicz),ale przecież szkoda byłoby jego pracy dla pozycji tak marnej jak "Doomflight".

Naprawdę, to nie jest ani dobre, ani zabawne. Jasne, żadna powieść Smitha nie jest tak zwyczajnie "dobra", Guy pisze na to zbyt pociesznie. Ale pomysły fabularne zawarte w jego książkach bywają naprawdę godne uznania, zdarzają się świetnie wymyślone, mocne jump sceny, pojawiają się charakterystyczne, groteskowe postaci. Zaskoczyć też potrafi angielski humor Autora lub jego złośliwe przemyślenia społeczno polityczne.
Nawet jak czasami nic Guyowi w powieści nie wyjdzie, to załapuje się ona na kategorię "tak złe że aż dobre". Koronnym przykładem jest okultystyczny cykl "Sabat", który traktowany poważnie byłby katastrofą, a z uwagi na całkowicie absurdalną fabułę powieści i komiczne postaci (z absolutnie odrażającym głównym "bohaterem" na czele),czyta się wspaniale i bawi do łez.

Niestety - "Śmiertelny Lot" jest warsztatowo gorszy od najgorszego Smitha, humoru nie ma w nim za grosz, nie ma też praktycznie żadnej intrygi ani żadnych bohaterów. Po prostu najnędzniejsza znana mi książka "Krula" (a znam ich całe mnóstwo).

Nawet najbardziej oddany fan musi czasami rzucić ręcznik na ring. Mam nadzieję, że to najgorsze, co Gujowi się kiedykolwiek napisało. 3/10 (z czego aż dwa punkty z fanowskiego obowiązku).

Dorobek Guya N. Smitha przypomina nieco fasolki wszystkich smaków. Zasadniczo niezdrowe, trochę taka grzeszna przyjemność, ale niektórych przyciąga i skłania do sięgnięcia po więcej. Niestety, czasami trafi się na cukierek o smaku rzyga... i tak właśnie jest z powieścią "Śmiertelny Lot".

Nowo powstała firma przejmuje opuszczone lotnisko z zamiarem przekształcenia go w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
603
592

Na półkach:

Niby nic dziwnego , książka o lotnisku zbudowanym w miejscu gdzie w dawnych czasach stał kamienny krąg druidów. Ale jednak wciąga. Pomimo tego że miejsce od dawna cieszy się złą sławą i ludzie kończą tam zamordowani , a każdy żywy mieszkaniec miasteczka czuje tkwiące w tym miejscu ZŁO , inwestorom to nie przeszkadza. Mało tego – kiedy na prawie ukończonym lotniku nadal zdarzają się przypadki morderstw, albo tego że ktoś /coś płonie, a samoloty się rozbijają – lotnisko działa jakby nigdy nic się nie stało. i tak dalej ; i tak dalej ….. :)
Po wielu latach przerwy z tym autorem – wróciłam do niego przypadkiem pożyczając te książkę od znajomego . I nadal twierdze , że to jest „stary ale bardzo dobry nadal gatunek ” – stary horror, który niestety większość dawnych autorów moim zdaniem już zapomina.

Po więcej recenzji zapraszam na : ozzybloog.blog.pl

Niby nic dziwnego , książka o lotnisku zbudowanym w miejscu gdzie w dawnych czasach stał kamienny krąg druidów. Ale jednak wciąga. Pomimo tego że miejsce od dawna cieszy się złą sławą i ludzie kończą tam zamordowani , a każdy żywy mieszkaniec miasteczka czuje tkwiące w tym miejscu ZŁO , inwestorom to nie przeszkadza. Mało tego – kiedy na prawie ukończonym lotniku nadal...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
50

Na półkach: ,

Książka tak zła, że aż... no po prostu zła.

Więcej niż jedną gwiazdkę daję za:
- fabułę (niezbyt oryginalna, ale nie aż tak zła jak się spodziewałam);
- brak głównego męskiego bohatera, który irytowałby mnie swoją jakże wielką odwagą, męskością i wspaniałością;
- zakończenie.

Książka opowiada o lotnisku zbudowanym w miejscu, gdzie w zamierzchłych czasach stał kamienny krąg druidów. Złych druidów. Mimo że miejsce od dawna cieszy się złą sławą i ludzie kończą tam z poderżniętymi gardłami, a każdy żywy czuje tkwiące w nim Zło, inwestorom to nie przeszkadza. Mało tego, kiedy na gotowym już lotnisku co chwilę ktoś jest mordowany, coś płonie, ktoś płonie, a samoloty się rozbijają i ginie jeszcze więcej ludzi, lotnisko działa sobie dalej jak gdyby nigdy nic. Przez 220 stron czytamy o kolejnych zgonach, mgle, kręgu i druidach... i właściwie to tyle jeśli chodzi o fabułę.

Niezwykle pocieszni są bohaterowie, niezadodnie płytcy i głupi, jak to u Smitha. Szczególnie rozbawiły mnie sercowe rozterki Pameli ciągnące się przez kilka stron. W wielkim skrócie:

- Mam dość Lance'a, prześpię się z Tomem (...) nie prześpię się z Tomem, tęsknię za Lance'em (...) ale Tom postawił mi kolację, muszę się zrewanżować (...) wcale nie muszę, ale on źle o mnie pomyśli, jak zjem z nim kolację i nie dam dupy (...) ale nie dam! ucieknę! pieprzyć Toma, najwyżej będę spać na trawniku, chcę do Lance'a (...) Tom patrzy na mnie jak pożądliwa bestia, nie zrobię z nim tego! (...) no dobra, zrobię i dam z siebie wszystko! (...) och, Lance, tęsknię (...) ależ ogier z tego Toma (...) ojojoj, co ja narobiłam, czy mój Lance mi wybaczy? (...) a dobra, dam się przelecieć jeszcze raz, żeby Tom nie zauważył, że płaczę.

Po chwili:
Tom: Czy ty właśnie zdradziłaś ze mną Lance'a?
Pamela: Nie wiem.

WOW!

Pozwolę sobie też przytoczyć kilka cytatów ;)

Fragment o składaniu ofiary z dziewicy:

"- Woli bogów nie można odrzucić. Chcą dziewicy i dostaną ją.
- Nie jestem dziewicą!
- Kłamiesz! Jesteś ciągle panną, a to wystarczy!"

***
Facet idzie popełnić samobójstwo do chlewika i trafia na bandę niegodziwych świń:

"Największy warchlak nazywał się Nero. Gruby cesarz, rządzący małym, śmierdzącym państwem uwalanym odchodami. Wielki, spasiony i zdeprawowany."

"Nero podchodził coraz bliżej.(...) Zdawał się rozumieć człowieka, chociaż było to niemożliwe. Przecież świnie nie dostrzegają niczego oprócz brudu, żarcia i seksu."

"Siła ekslozji rzuciła ciało na ścianę. (...) osunął się na podłogę chlewu. Nero już czekał. Potężne kły ociekały śliną. Inne świnie nie czekały na znak przywódcy. Pożywienie było ich władcą. Trzeba zająć jak najlepsze miejsce."

***
I na koniec - zagadka intelektualna:

"- Jutro jest pierwszy maja? - Zapytała Pam, cedząc słowa. - To jaki jest dzisiaj dzień?
- Twój matematyczny mózg powinien pracować jak komputer. Dodając do tego wiedzę...
- Lance! - Dziewczyna przerwała jego wywód. - Jeśli jutro jest pierwszy maja, to dzisiaj mamy...?!
- Wiem, kochanie. Trzydziestego kwietnia."

Co ona by zrobiła bez Lance'a!

Na tle innych dzieł tego autora daję 6/10.

Książka tak zła, że aż... no po prostu zła.

Więcej niż jedną gwiazdkę daję za:
- fabułę (niezbyt oryginalna, ale nie aż tak zła jak się spodziewałam);
- brak głównego męskiego bohatera, który irytowałby mnie swoją jakże wielką odwagą, męskością i wspaniałością;
- zakończenie.

Książka opowiada o lotnisku zbudowanym w miejscu, gdzie w zamierzchłych czasach stał kamienny...

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
391

Na półkach:

920810 papier G4

920810 papier G4

Pokaż mimo to

avatar
492
233

Na półkach:

Druga i ostatnia przeczytana przeze mnie książka Smitha. Pisana na "odwal się", ot i wszystko.

Druga i ostatnia przeczytana przeze mnie książka Smitha. Pisana na "odwal się", ot i wszystko.

Pokaż mimo to

avatar
238
233

Na półkach:

Jeden z najsłabszych horrorów Smitha, mocno chaotyczny, bez pomysłu, bez polotu. Napisany chyba na szybko i na siłę.

Jeden z najsłabszych horrorów Smitha, mocno chaotyczny, bez pomysłu, bez polotu. Napisany chyba na szybko i na siłę.

Pokaż mimo to

avatar
140
103

Na półkach:

Trzeba było nie zaczynać z druidami.

Trzeba było nie zaczynać z druidami.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    175
  • Chcę przeczytać
    94
  • Posiadam
    42
  • Horror
    7
  • 2005
    2
  • Książki
    2
  • 2012
    2
  • Często na półkach (5 książek i więcej autora)
    1
  • Beletrystyka: Ogólnie
    1
  • Z biblioteki...Filia Trzciniec
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Śmiertelny lot


Podobne książki

Przeczytaj także