Powrót do dzieciństwa.

Ania Shirley sprawiła, że moje najmłodsze lata bogatsze były o wielką wrażliwość i wykorzystywanie wyobraźni, by świat nie wydawał się taki duży i straszny dla małej dziewczynki. Historynka zaś stała się podobną odskocznią dziś.

Wprawdzie wydaje mi się, że jestem już za stara na takie opowieści i obecnie odpowiada mi zupełnie inna literatura, ale niezwykłą przyjemnością okazało się odkrycie tej powieści.

Gdyby nie pierwsze zdanie, może wcale by tak nie było, ale motyw drogi czy też ścieżki zawsze mnie fascynował. Ścieżka zawsze dokądś prowadzi, ale najwspanialsze jest to, że sami możemy sprawdzić, co kryje się na końcu. To tak oczywiste, a tak intrygujące, że od razu wiedziałam, że polubię się z tą książką.

Nie jest to historia na miarę Ani - czegoś mi tutaj brakowało - lecz nie zmienia to tego, że "Historynka" sprawiła, że znowu mogłam poczuć się jak 12-letnia dziewczynka na wakacjach.

Powrót do dzieciństwa.

Ania Shirley sprawiła, że moje najmłodsze lata bogatsze były o wielką wrażliwość i wykorzystywanie wyobraźni, by świat nie wydawał się taki duży i straszny dla małej dziewczynki. Historynka zaś stała się podobną odskocznią dziś.

Wprawdzie wydaje mi się, że jestem już za stara na takie opowieści i obecnie odpowiada mi zupełnie inna literatura, ale...