Wiedziałem, że kiedyś wrócę do tych westernów! Bijący od nich zew Dzikiego Zachodu po dziesięciu latach powrócił ze zdwojoną mocą. Nie mogłem dłużej mu się opierać, więc wyruszyłem jak Karol Gordon, główny bohater tej książki, w amerykańskie góry i prerie, w poszukiwaniu złota, wolności i przygód. Nie mam wątpliwości, że wydobędę z tych młodzieżowych powieści coś wartościowego. Wszystko gotowe, można ruszać w drogę. Pociąg zaraz odjeżdża stronę zachodzącego słońca. Lecz chwila, czy o czymś nie zapomniałem? Oczywiście, że tak! Potrzebuję jeszcze gwiazdy przewodniczki…

USA, koniec XIX wieku. Wybucha kolejna gorączka złota, tym razem w Górach Czarnych. Tysiące śmiałków różnej maści, od łapserdaków po uczciwych ludzi pracy, gonią na zachód w poszukiwaniu lepszej przyszłości. Przemierzają dziewicze terytoria, które do tej pory przemierzały jedynie bizony oraz Indianie na swoich mustangach. Wśród amatorów złotego kruszcu jest Karol Gordon - młody farmer, który postanowił, że zmieni swoje życie. Ten inteligentny, nadzwyczaj ogarnięty (jak to młodzi mówią) i uczciwy facet, wyruszył razem z resztą, jednak znacząco się od tej reszty różni. Czy Karol wpadnie w gorączkę złota? Jakich ludzi spotka na swojej drodze? Kim stanie się dzięki tej wyprawie?

Zdecydowałem się rozpocząć cykl Wiesława Wernica od „Gwiazdy trapera” ze względu na chronologię akcji. To właśnie tutaj poznajemy Karola, który będzie obecny praktycznie we wszystkich późniejszych historiach. W „Gwieździe” opowiada on przyjacielowi (którego poznamy później) o swoich pierwszych krokach na bezdrożach Zachodu. W jaki sposób opowiada? Na pewno bardzo obrazowy. Gwarantuję, że styl autora spodoba się się każdemu, kto tak, jak ja, lubi powieści pełne barwnych opisów i nazw geograficznych. Praktycznie każdy krok postaci można śledzić na mapach, więc warto mieć pod ręką dość szczegółowy plan stanu Wyoming. Wtedy nasza orientacja w terenie będzie równie dobra, jak tytułowego trapera. Oglądanie Dzikiego Zachodu z góry to jedno. Drugą nieodzowną rzeczą jest uruchomienie wyobraźni. Dzięki temu odczujecie klimat książki w pełni, a to jej największy atut.

Niestety, jeśli westerny, czy książki przygodowe to nie wasza bajka, poważnie się przy „Gwieździe” wynudzicie. Akcja jest powolna, fabuła nie rzuca na kolana. Tej historii brakuje przebojowości i dramatyzmu, przeciętność widać na pierwszy rzut oka. To wszystko sprawia, że emocji w trakcie czytania jest jak na lekarstwo. Szkoda, że autor ze wszystkich sił stara się uwolnić Dziki Zachód od mroku, brutalności i wszystkiego, co w nim tak lubią odbiorcy. Dzięki temu książki mogą czytać dzieci, ale jednocześnie ogromnie tracą na wartości. I na popularności. Porównanie do powstających współcześnie młodzieżowych książek przygodowych wypada fatalnie. Nad przeciętnością tej powieści można się długo rozwodzić. Tysiąc rzeczy można w niej ulepszyć. Na pewno rozwinę ten temat w kolejnych recenzjach serii. Tutaj tylko zasygnalizuję: bezbarwni bohaterowie, humoru jak na lekarstwo, brak znaczących postaci kobiecych, błędy stylistyczne i literówki.

Niełatwo mi nisko ocenić książkę, którą jako dzieciak czytałem z takim zapałem, ale zrobię to. Ponowne spotkanie z wernicowskim cyklem westernów było nieco rozczarowujące. Spodziewałem się ciekawszych przygód i postaci. Sam główny bohater jeszcze jakoś wypada, ale o reszcie nawet nie warto wspominać. Nie zawiódł mnie jedynie Dziki Zachód. Nie zabrakło niczego. Otwarte przestrzenie, Indianie, klimatyczne miasta, bizony, rewolwery, westmani, bandyci, złoto, a przede wszystkim wolność. To wszystko było na swoim miejscu. Na tym zalety się kończą. Od kolejnych historii oczekuję poprawy pod względem przygodowym. I o ile mnie pamięć nie myli, taka poprawa szybko nastąpi.

Ocena: 6,3/10

Wiedziałem, że kiedyś wrócę do tych westernów! Bijący od nich zew Dzikiego Zachodu po dziesięciu latach powrócił ze zdwojoną mocą. Nie mogłem dłużej mu się opierać, więc wyruszyłem jak Karol Gordon, główny bohater tej książki, w amerykańskie góry i prerie, w poszukiwaniu złota, wolności i przygód. Nie mam wątpliwości, że wydobędę z tych młodzieżowych powieści coś...