Historia młodego człowieka Evana Cashera, młodego filmowca, zakochanego w swej dziewczynie Carrie.

Książka zaczyna się niewinnie. Ot, któregoś poranka do Evana dzwoni matka i prosi, by jak najszybciej do niej przyjechał. Choć nie jest zachwycony tym pomysłem, jedzie. Na miejscu zastaje matkę ... zamordowaną. Od tego momentu tak naprawdę do końca nie wiemy, kto jest kim, kto chce mu pomóc, a kto tylko wykorzystać. Jeszcze w domu rodzinnym cudem unika śmierci, później jeszcze kilkukrotnie będzie mógł się przekonać, co to jest strach.
Autor stopniowo uchyla przed nami tajemnice towarzyszące głównemu bohaterowi od dzieciństwa, o których nie miał pojęcia.
Do końca czytelnik nie jest przekonany, kto tak naprawdę jest jego przyjacielem. On sam wie, że może liczyć tylko na siebie.
Nie wszystko skończy się happy endem i to chyba dobrze, bo takie zakończenia przemawiają do mnie bardziej niż te z typu "... i wszyscy byli szczęśliwi, nikomu się nic nie stało ..."

Nie byłabym sobą, gdybym nie wcisnęła to choć maleńkiego minusa - za dużo ważnych postaci, za dużo wydarzeń. Trzeba się dość mocno skupiać na książce, by pamiętać kto jest kim, no i najlepiej przeczytać ją w miarę krótkim czasie.

Historia młodego człowieka Evana Cashera, młodego filmowca, zakochanego w swej dziewczynie Carrie.

Książka zaczyna się niewinnie. Ot, któregoś poranka do Evana dzwoni matka i prosi, by jak najszybciej do niej przyjechał. Choć nie jest zachwycony tym pomysłem, jedzie. Na miejscu zastaje matkę ... zamordowaną. Od tego momentu tak naprawdę do końca nie wiemy, kto jest kim,...