Godzina detektywów

Okładka książki Godzina detektywów
Jürgen Thorwald Wydawnictwo: Znak Cykl: Stulecie detektywów (tom 2) reportaż
728 str. 12 godz. 8 min.
Kategoria:
reportaż
Cykl:
Stulecie detektywów (tom 2)
Tytuł oryginału:
Stunde der Detektive
Wydawnictwo:
Znak
Data wydania:
2010-07-29
Data 1. wyd. pol.:
1993-01-01
Liczba stron:
728
Czas czytania
12 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324013081
Tłumacz:
Jerzy Dumański, Kazimierz Jaegermann, Krystyna Jaegermann, Jan Markiewicz
Tagi:
kryminalistyka kryminologia Jerzy Dumański Kazimierz Jaegermann Krystyna Jaegermann Jan Markiewicz
Średnia ocen

                7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
390 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
982
258

Na półkach: , ,

Thorwald jak zwykle nie zawodzi :)
W nocy z 9 na 10 lutego 2015 roku w późnych godzinach nocnych rozegrał się finał blisko dwutygodniowych zmagań z książką, którego jedynym widzem była Bogusia Strzygła. Zakończył się dość oczekiwanie, bo przedmiot badań miał cokolwiek skończoną liczbę 728 stron. Niestety nie był to krwawy dramat, gdyż książka nie była narzędziem zbrodni, Bogusia Strzygła nikogo dość grubą książka nie zabiła, nie zagryzała tudzież warg do krwi, wiec pewno egzemplarz nie był powalany krwią nawet w najmniejszym stopniu. Nie można też było przypuszczać, by krew suczki właścicielki podczas rui mogła egzemplarz również powalać krwią, gdyż Bogusia nie miała psa w domu, ani tez kota. Dramaturgii nie dodawał również fakt, iż większość potraw do przygotowania nie wymagała szlachtowania drobiu czy innych zwierząt gospodarskich. Badanie śladów krwi niewiele by dało, ale z pewnością dałoby się wykazać, ze książka została zakupiona w okolicach południowo-zachodniej Polski i przeżyła podróż w plastikowej walizce.
Poza tym pionierzy i eksperci badania śladów pokazali by w jak różnych okolicznościach książka była czytana, odnaleźli by bowiem ślady plamienia barszczem, a gdzieniegdzie herbatą, więc wysnuto by poprawny wniosek iż książka spędziła cześć swojego żywota w okolicach jadalni, kuchni lub salonie z aneksem kuchennym. Przypuszczenia potwierdziłyby na pewno pyłki z ryżu, unoszące się w moim kurzu domowym, okruszki chleba, drobiny łusek słonecznika, ślady palców poplamionych sokiem z cytryny, czerwonawo ketchupem lub tłustym majonezem. Dokładniejsza analiza być może wykazałaby cząstki zapachowe krewetek. Znalazłoby się jeszcze w niej kilka śladów włosów, które spadały raczej w fazie telomerowej czyli same z siebie, a nie w wyniku ich rwania z głowy. Nie uszła by uwagi wprawnych detektywów pewna ilość komórek naskórka czy wydzieliny śluzowej z nosa, bowiem jedyna świadek milczących stron była dość poważnie przeziębiona w tym czasie, a większość włókien pochodziła z szlafroka i piżamy, względnie pościeli.
Tyle żartem, a serio?
Mnie się podobała, z wyjątkiem paru niekonsekwencji. Przykładowo 50-letnią kobietę nazywa w jednymi miejscu starszą, a w innym 35-letnią nazywa już dość młodą, zwłoki 9-latki nazywa zwłokami kobiety (poniekąd prawda, ale nie pasuje stylistycznie), jakby nie można było napisać zwłokami dziewczynki lub dziecka. Inna sprawa, że jest parę błędów merytorycznych, gdzie np. wspomina się, że hemoglobina zawiera enzym katalazę, to jest oczywistą nieścisłością, którą jednak na szczęście ratuje tłumacz.
Nie zmienia to jednak faktu, że Torwalda czytałam z zapartym tchem dawno, dawno temu, i dalej będę to czynić.

Thorwald jak zwykle nie zawodzi :)
W nocy z 9 na 10 lutego 2015 roku w późnych godzinach nocnych rozegrał się finał blisko dwutygodniowych zmagań z książką, którego jedynym widzem była Bogusia Strzygła. Zakończył się dość oczekiwanie, bo przedmiot badań miał cokolwiek skończoną liczbę 728 stron. Niestety nie był to krwawy dramat, gdyż książka nie była narzędziem zbrodni,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    1 809
  • Przeczytane
    529
  • Posiadam
    296
  • Chcę w prezencie
    72
  • Teraz czytam
    35
  • Ulubione
    27
  • Literatura faktu
    15
  • Kryminalistyka
    11
  • Chcę kupić
    7
  • E-book
    7

Cytaty

Więcej
Jürgen Thorwald Godzina detektywów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także