Siewca Wojny

Okładka książki Siewca Wojny
Brandon Sanderson Wydawnictwo: Mag Cykl: Siewca Wojny (tom 1) fantasy, science fiction
620 str. 10 godz. 20 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Siewca Wojny (tom 1)
Tytuł oryginału:
Warbreaker
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2010-04-30
Data 1. wyd. pol.:
2010-04-30
Liczba stron:
620
Czas czytania
10 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374801706
Tłumacz:
Grzegorz Komerski
Tagi:
fantasy
Średnia ocen

                7,8 7,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Lux Steven Bohls, Brandon Sanderson
Ocena 7,0
Lux Steven Bohls, Brand...
Okładka książki Pomruki Burzy Robert Jordan, Brandon Sanderson
Ocena 8,2
Pomruki Burzy Robert Jordan, Bran...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,8 / 10
686 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
357
22

Na półkach: ,

Gdybym nie spotkała się wcześniej z Sandersonem przy okazji lektury "Elantris", z całą pewnością nie kupiłabym ciemnego, opasłego tomiszcza, tym bardziej, że — poza tytułem — również grafika okładki nasuwa skojarzenia z Kossakowską. Blady typ o długich, ciemnych włosach, miecz w ręku… Nie chcę kolejnego Anioła Zniszczenia, kolejnego Abbadona. „Było!”
Powtórzę po raz kolejny starą, wyświechtaną radę — nie oceniajcie książek po okładkach. Sprezentowane mi kiedyś "Elantris" — to pamiętałam — na swój sposób oczarowało mnie nie tylko historią, ale przede wszystkim kreacją świata. W wypadku Siewcy wojny potajemnie liczyłam na to samo.

Doradcy Dedelina, króla Idris — małego państwa leżącego w górach — nie mają wątpliwości: wojna z potężnym Hallandren wisi na włosku. Władcy silniejszego z państw wciąż uznają Idryjczyków za rebeliantów, w dodatku kontrolujących najważniejsze, strategiczne dla handlu przełęcze górskie. Co więcej, czczący Powracających władają bronią, której nigdy nie odważyliby się dobyć ich religijni przeciwnicy.
Mija dwadzieścia lat od momentu podpisania układu, zgodnie z którym córka Dedelina ma zostać posłana na dwór w T’Telir i poślubiona Królowi-Bogu, Susebronowi — potworowi, któremu musi dać syna. Najprawdopodobniej wysłanie dwudziestoletniej Vivenny do Hallandren wcale nie zapobiegnie wybuchowi konfliktu zbrojnego, ale Dedelin nie może sobie pozwolić na niedotrzymanie warunków umowy — Idris jest zbyt słabe. Cenne jest wszystko, co może pozwolić wojsku zyskać na czasie.

Jednak Dedelin w ostatniej chwili zmienia zdanie — (pod wpływem emocji, do których przed samym sobą przyznaje się ze wstydem) zamiast najstarszej córki, która przez całe życie gotowała się do wypełnienia swojego przeznaczenia, wysyła najmłodszą, kompletnie zaskakując nie tylko sąsiadów, ale i własnych ludzi, z Vivenną i niepokorną Siri włącznie. I tak, zaskoczona i przerażona Siri trafia do „pretensjonalnej” stolicy Hallandren, kraju, w którym ożywia się martwe przedmioty, czci stąpających po ziemi bogów i który — w przeciwieństwie do jej ojczyzny — jest bajecznie kolorowy.

Przyznam, że na początku czytelnikowi może być trudno połapać się w zawiłościach stworzonego przez Sandersona świata. Świata, który przypomina sieć, w której przeszłość splata się z przyszłością, polityka — z religią, religia — z historią, a wszystko to spaja coś, co autor nazwał BioChromą. W Hallandren i Idris nie ma czegoś takiego, jak tradycyjna magia, tylko BioChroma — rodzaj siły, której używać można do Rozbudzania i która — w większych ilościach — wyostrza zmysły posiadacza. To ona jest swoistą gwarantką ustroju. I — jakkolwiek dziwnie to brzmi — w książce wszystko to ma sens.

Jeżeli istnieje coś takiego jak fantastyka dyplomatyczna, "Siewcę wojny" z całą pewnością można zaliczyć do tego podgatunku. Fabuła powieści obfituje w spiski i intrygi, także w zaskakujące zwroty akcji — i nie są to puste frazesy, którymi recenzent zachwala książkę, wierzcie mi. W Siewcy nic nie jest takie, jakie wydaje się na początku.

Vivenna, wściekła na ojca, rusza siostrze na ratunek, Siri, traktowana w pałacu męża jak naczynie na dziecko, napotyka dziwne problemy w sypialni, dodatkowo po T’Telir krąży niechlujnie ubrany człowiek z czarnym, magicznym mieczem. Człowiek, którego nienawidzą, a po trosze i lękają się nowi opiekunowie Vivenny, a który już na początku powieści narobił sporo zamieszania…
Ach, prawda, są jeszcze powiązani licznymi układami bogowie, z których jeden — Dar Pieśni — w ogóle nie wierzy w swoją boskość. Ani w to, że przed śmiercią był dobrym człowiekiem.

Pajęczynowatość struktury "Siewcy wojny" ma w zasadzie tylko jedną wadę — nie sposób zbyt mocno ciągnąć za nitki, żeby nie porwać sieci — tak samo ja nie jestem w stanie zdradzić zbyt wiele z fabuły czy szczegółów świata bez szkody dla przyszłego czytelnika.
I tego właśnie nie potrafię przeboleć, gdyż polecam książkę z całego serca. Ponad 600 stron wciągającej lektury, stylem lekkim, językiem dobrym, z pomysłem i właściwą już (choć po dwóch pozycjach może oceniać nie powinnam) autorowi dbałością o szczegół. W dodatku wydane dobrze (a ci, którzy mnie znają, wiedzą, że należę do osób czepialskich pod tym względem), marginesy nie są zbyt szerokie, czcionka nie męczy wzroku, błędów poważniejszych również nie znalazłam.

Podsumowując, nawet, jeśli charakter któregoś z bohaterów czasem może czytelnikowi działać na nerwy, warto.


Patrzę na okładkę i patrzę… I właściwie trudno jest mi nawet powiedzieć, kogo ma przedstawiać — i to jedyne moje zastrzeżenie pod adresem wydawnictwa MAG. Najlepiej, kiedy będziecie już mieli tomiszcze w rękach, owińcie je jakimś papierem, zwłaszcza, że tył książki może Wam popsuć całą zabawę, niestety.

Gdybym nie spotkała się wcześniej z Sandersonem przy okazji lektury "Elantris", z całą pewnością nie kupiłabym ciemnego, opasłego tomiszcza, tym bardziej, że — poza tytułem — również grafika okładki nasuwa skojarzenia z Kossakowską. Blady typ o długich, ciemnych włosach, miecz w ręku… Nie chcę kolejnego Anioła Zniszczenia, kolejnego Abbadona. „Było!”

Powtórzę po raz kolejny...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 434
  • Chcę przeczytać
    2 372
  • Posiadam
    953
  • Ulubione
    207
  • Fantastyka
    110
  • Fantasy
    89
  • Teraz czytam
    67
  • 2018
    47
  • Chcę w prezencie
    40
  • Brandon Sanderson
    30

Cytaty

Więcej
Brandon Sanderson Siewca Wojny Zobacz więcej
Brandon Sanderson Siewca Wojny Zobacz więcej
Brandon Sanderson Siewca Wojny Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także