My, Polacy mamy sienkiewiczowską trylogię. Francuzi już dużo wcześniej doczekali się podobnego utworu ku pokrzepieniu serc. Jak najbardziej jest nim „Pieśń o Rolandzie”.

Główny bohater - dzielny, mężny, odważny rycerz, podobnie jak nasz Kmicic z „Potopu” nie jest postacią idealną. Można mu zarzucić gwałtowność, okrucieństwo, oraz zbytnie dążenie do własnej chwały w sytuacji, gdy należy wykazać się wstrzemięźliwością, rozsądkiem. Co nie zmienia faktu, że jest to postać jak najbardziej pozytywna, walcząca w dobrej sprawie, gotowa narazić własne życie w walce przeciwko wrogom swej Ojczyzny.

Całość tego średniowiecznego eposu rycerskiego stanowi hołd ku chrześcijaństwu. Istotą jest walka z niewiernymi muzułmanami.

Tak na koniec m się skojarzyło... Wiem, że to niesmaczny żart, mam nadzieje, że nie popełnię wielkiego faux pas, jak nieśmiało zasugeruje, że „Pieśń o Rolandzie” mogłaby się szczególnie komuś takiemu spodobać jak Anders Breivik :)

My, Polacy mamy sienkiewiczowską trylogię. Francuzi już dużo wcześniej doczekali się podobnego utworu ku pokrzepieniu serc. Jak najbardziej jest nim „Pieśń o Rolandzie”.

Główny bohater - dzielny, mężny, odważny rycerz, podobnie jak nasz Kmicic z „Potopu” nie jest postacią idealną. Można mu zarzucić gwałtowność, okrucieństwo, oraz zbytnie dążenie do własnej chwały w...