"Czuję narastającą w sobie siłę. Wyszłam z raka duszy. Co za ulga!!!Nie neguję dotychczasowej twórczości. Jest piękna, tylko smutna .Jest w niej dużo zdrowych i pozytywnych myśli...." Ten jeden cytat z opisu książki idealnie oddaje kwintesencje całej książki.

"Czuję narastającą w sobie siłę. Wyszłam z raka duszy. Co za ulga!!!Nie neguję dotychczasowej twórczości. Jest piękna, tylko smutna .Jest w niej dużo zdrowych i pozytywnych myśli...." Ten jeden cytat z opisu książki idealnie oddaje kwintesencje całej książki.

Baśka,znana nam ze swoich licznych odrodzeń opisuje w tej książce kolejne. Trafia do szpitala psychiatrycznego,gdzie odkrywa kolejne tajemnice swojej osobowości i dzieli się z nami przemyśleniami na ten temat.
Jedyne,co mi trochę nie pasuje,to nazwa tej książki. Oczywiście są w niej nawiązania do tytułu,ale według mojej skromnej opinii jest to dziwny tytuł.
Książka cieniutka,do przeczytania w jeden dzień,no góra dwa.
Polecam gorąco,ale osobom,który już wcześniej miały doświadczenia z książkami Basi.

Baśka,znana nam ze swoich licznych odrodzeń opisuje w tej książce kolejne. Trafia do szpitala psychiatrycznego,gdzie odkrywa kolejne tajemnice swojej osobowości i dzieli się z nami przemyśleniami na ten temat.
Jedyne,co mi trochę nie pasuje,to nazwa tej książki. Oczywiście są w niej nawiązania do tytułu,ale według mojej skromnej opinii jest to dziwny tytuł.
Książka...

Historia Basi jest bardzo wzruszająca i powinna być przestrogą dla młodych ludzi, moich rówieśników. Tak naprawdę przez kilka lat brania straciła 30lat życia. Walczyła ze schizofrenią, ze swoją słabością psychiczną, strachem. Poganiacze chleba to zapiski luźnych myśli, które, moim zdaniem, pomogły bohaterce/pisarce w odnalezieniu siebie, w powrocie do rzeczywistości. Uważam, że ta książka zostałą wydana przede wszystkim dla niej samej.

Historia Basi jest bardzo wzruszająca i powinna być przestrogą dla młodych ludzi, moich rówieśników. Tak naprawdę przez kilka lat brania straciła 30lat życia. Walczyła ze schizofrenią, ze swoją słabością psychiczną, strachem. Poganiacze chleba to zapiski luźnych myśli, które, moim zdaniem, pomogły bohaterce/pisarce w odnalezieniu siebie, w powrocie do rzeczywistości....

"Czuję narastającą w sobie siłę.Wyszłam z raka duszy. Co za ulga!!!Nie neguję dotychczasowej twórczości. Jest piękna, tylko smutna.Jest w niej dużo zdrowych i pozytywnych myśli...."

"Czuję narastającą w sobie siłę.Wyszłam z raka duszy. Co za ulga!!!Nie neguję dotychczasowej twórczości. Jest piękna, tylko smutna.Jest w niej dużo zdrowych i pozytywnych myśli...."

Kolejna książka Barbary Rosiek powodująca u mnie wielogodzinne rozmyślanie nad życiem człowieka i jego psychiką. Wyrazy mego szacunku dla autorki za kolejną książkę pełną prawdy,uczuć psychicznych,doznań emocjonalnych,wyborów miedzy życiem a śmiercią.Te książki trzeba czytać z pasją by wyciągnąć z nich głębię.

Kolejna książka Barbary Rosiek powodująca u mnie wielogodzinne rozmyślanie nad życiem człowieka i jego psychiką. Wyrazy mego szacunku dla autorki za kolejną książkę pełną prawdy,uczuć psychicznych,doznań emocjonalnych,wyborów miedzy życiem a śmiercią.Te książki trzeba czytać z pasją by wyciągnąć z nich głębię.

Zakupiłam zakochana w "Pamiętniku narkomanki". Nie jest zła, ale w porównaniu do wcześniej wymienione przeze mnie książki - może się schować za krzakiem i czekać, aż wszystkie egzemplarze "Pamiętnika..." zostaną spalone.

Zakupiłam zakochana w "Pamiętniku narkomanki". Nie jest zła, ale w porównaniu do wcześniej wymienione przeze mnie książki - może się schować za krzakiem i czekać, aż wszystkie egzemplarze "Pamiętnika..." zostaną spalone.

Określiłabym ją jako zapiski pojedynczych myśli, które raczej są smutne, ale cała książka ma wydźwięk pozytywny i dający nadzieję.

Określiłabym ją jako zapiski pojedynczych myśli, które raczej są smutne, ale cała książka ma wydźwięk pozytywny i dający nadzieję.

Może jest wyjście z choroby psychicznej, poprzez narodziny powtórne? Nie wiem co to oznacza, ale jeżeli tak się dzieje, jest nadzieja dla innych.

Może jest wyjście z choroby psychicznej, poprzez narodziny powtórne? Nie wiem co to oznacza, ale jeżeli tak się dzieje, jest nadzieja dla innych.