A ja się dziwię ludziom,którzy tu piszą,że przeczytali tą książkę tylko ze względu na jej rozgłos.Po co czytać coś co nas nie interesuje? Czy to nie śmieszne,że wszyscy ci krytycy książkę przeczytali jednocześnie informując wszystkich,że nie gustują w podobnym gatunku.Nie ma to jak zachowania stadne,jak jeden przeczytał reszta też musi. Ja czytam tylko wtedy kiedy gatunek mnie interesuje,ten mnie zainteresował i książka mi się podobała.
Nie wszyscy widać zrozumieli,że jest to opis pierwszej miłości,którą większość ludzi idealizuje i przesładza,bo tę pierwszą przeżywamy bez żadnego doświadczenia,nie panujemy nad emocjami,idealizujemy partnera tak jak Bella idealizuje Edwarda,szczególnie wtedy,gdy przeżywamy tę miłość w wieku nastu lat.Dla mnie nic dziwnego sama byłam kiedyś w podobny sposób zaślepiona miłością,że nie chciałam widzieć wad i pochmurnych dni więc dobrze to rozumiem.Moim zdaniem autorka idealnie wydobyła to zaślepienie miłością,jak również przesadne kompleksy Belli(niezdarność,przeciętność)jaka nastolatka nie ma kompleksów? Myślę,że z założenia książka miała być lekka,łatwa i przyjemna.Prostota języka nie zawsze jest wadą,zauważyłam że w opiniach do innych książek większość opiniujących uważa to raczej za zaletę,a tu ktoś raz się wypowiedział na temat języka i wszyscy w swoich opiniach powielają ten schemat. Książka w sam raz na letnie,leniwe wieczory,dla nastolatek z pewnością,ale będzie im służyła dłużej.Nie ma co porównywać i się spierać.Czytajcie książki jakie lubicie,o tematyce która was interesuje,a nie te,które miały głośną reklamę,a wtedy rzadziej będziecie zawiedzeni.Nie pozwólcie mi myśleć,że niektórzy czytają tylko po to by móc krytykować.Sami spróbujcie napisać taką "grafomańską" jak to niektórzy określili książkę i zyskać tylu wielbicieli,czytać jest łatwo,trudniej samemu coś napisać.A,że przemawia też złość,zazdrość,lepiej nie dopuszczać takich emocji,bo od nich gorzkniejemy. Moja nastoletnia siostra uwielbia tą książkę(sama tylko ją lubię),a ja cieszę się z tego,że jakaś grafomańska autorka dała jej tyle radości.Czy Wichrowe Wzgórza komuś się podobały? Głupia,próżna Kathy i posępny,zgryźliwy Heatcliff,którzy sami stwarzają sobie problemy.Tak tą książkę też lubię:)

A ja się dziwię ludziom,którzy tu piszą,że przeczytali tą książkę tylko ze względu na jej rozgłos.Po co czytać coś co nas nie interesuje? Czy to nie śmieszne,że wszyscy ci krytycy książkę przeczytali jednocześnie informując wszystkich,że nie gustują w podobnym gatunku.Nie ma to jak zachowania stadne,jak jeden przeczytał reszta też musi. Ja czytam tylko wtedy kiedy gatunek...