rozwińzwiń

Pieszo po Lwowie. Rowerem przez Wołyń i Podole

Okładka książki Pieszo po Lwowie. Rowerem przez Wołyń i Podole Jan Spytek Tarnowski
Okładka książki Pieszo po Lwowie. Rowerem przez Wołyń i Podole
Jan Spytek Tarnowski Wydawnictwo: LTW literatura podróżnicza
320 str. 5 godz. 20 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Wydawnictwo:
LTW
Data wydania:
2024-02-12
Data 1. wyd. pol.:
2024-02-12
Liczba stron:
320
Czas czytania
5 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375658439
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
752
752

Na półkach: ,

Ta książka tak mi podniosła ciśnienie, że nie mogę dojść do siebie. Nie dosyć, że Ruscy po wojnie zabrali nam między innymi Lwów, który był sercem polskości, wizytówką naszego kraju, to teraz jeszcze Ukraińcy, którzy mordowali masowo Polaków w wyjątkowo brutalny sposób, uzurpują sobie prawo do mówienia, że Lwów jest ukraiński, a uniwersytety i różne zabytkowe obiekty stworzone przez Polaków to ich dziedzictwo i własność. A autor jeszcze w rozmowie z jakimś przygodnym facetem, spotkanym w barze przytaknął mu, że Lwów jest ukraiński. No ludzie, litości! A przecież sama w wielu fragmentach odczułam wściekłość autora na fakt, że Ukraińcy usuwają z tego miasta wszelkie ślady polskości a gloryfikują banderowców z UPA, stawiając im pomniki, wieszając ich flagi w knajpach i nazywając ulice ich nazwiskami. Serio uważa Pan, że Lwów jest ukraiński, tylko dlatego, że wydarto go Polakom i wypędzono ich z niego jak śmieci? Bo między wierszami czułam, że również Pan tego nie akceptuje.

Autor w niezwykle ciekawy i malowniczy sposób opisuje podróże do Lwowa, które odbył w towarzystwie swojej żony. Zatrzymują się zawsze w tym samym hotelu o nazwie George, położonym w samym centrum miasta. Opowiada jak zwiedzają uliczki, kamienice i domy, w których mieszkali znani Polacy, między innymi Stanisław Lem, muzea, kościoły, cmentarze. Twierdzą, że dzisiejszy Lwów bardzo różni się od tego przedwojennego, który był wówczas u szczytu swojej świetności. Ani miasto nie to samo, ani ludzie, a jednak można tam w wielu miejscach odnaleźć ślady i ducha polskości. Boli to, że Ukraińcy usuwają wszelkie ślady związane z tym, że miasto należało do Polski, gloryfikują UPA i Banderę, stawiając mu pomniki i nazywając jego imieniem i nazwiskiem ulice, skwery, stawiając przy okazji Polaków na równi z okupantem niemieckim i sowieckim. Odniosłam wrażenie, że autora te podróże emocjonalnie wiele kosztują i chociaż stara się w książce być bardzo poprawny politycznie (po co?!) wobec Ukraińców, to chyba mocno przeżywa fakt, że nie ma już polskiego Lwowa. Sam mówi, że wygląda na to, że Ukraińcy wciąż toczą wojnę przeciwko polskiej historii we Lwowie. Bo co im na przykład przeszkadzają te kamienne lwy na Cmentarzu Łyczakowskim, które zamknęli w paździerzowych pudłach? Ważne jest to, że w sercach i w świadomości wielu Polaków Lwów pozostał polski i Ukraińce nic z tym nie zrobią choćby stawali na rzęsach. Ta joj, ta Lwów!

Pozostała część książki jest poświęcona wyprawie rowerowej grupy przyjaciół na Wołyń i Podole. Tam to już w ogóle prawie nic, co polskie, się nie ostało. Ludzi wymordowano siekierami, domy i kościoły (razem z ludźmi będącymi w środku) spalono i pozostały same zgliszcza i ruiny reprezentacyjnych niegdyś obiektów jak zamki, dworki. Miejscowości takie jak Krzemieniec, Wiśniowiec, Zbaraż czy Kamień Podolski są już tylko cieniami swojej dawnej świetności. Duży szacunek dla tej ekipy rowerowej, że zdecydowała się na taką przygodę, nocując i jedząc często pod gołym niebem czy po klasztorach albo na terenie domostw osób prywatnych.

Po przeczytaniu tej książki sama nabrałam ochoty na podróż do Lwowa, szkoda tylko, że z Legnicy mam tam tak strasznie daleko. Jednak w książce można znaleźć wiele praktycznych porad o tym jak tam dotrzeć, gdzie zanocować czy zjeść, co zobaczyć. Bardzo dobrze czytało mi się te wszystkie relacje z podróży, do tego wiele pięknych zdjęć, które dopełniają całości oraz prywatne uwagi (często bardzo trafne) co do zaobserwowanych tam rzeczy i zjawisk w odniesieniu do naszej trudnej historii jeżeli chodzi o stosunki polsko - ukraińskie. Mam tylko nadzieje, że po tym ile pomocy Ukraińcy dostali od Polaków w czasie trwającej u nich wojny, okażą wdzięczność i zmienią swoje nastawienie do naszego kraju, do przeszłości i pozwolą w końcu chociażby na ekshumację pomordowanych przez UPA szczątków ofiar. Polecam tę książkę, jest napisana tak od serca, spontanicznie, a jednak zawiera mnóstwo ciekawych informacji i zdjęć dotyczących współczesnego Lwowa, Wołynia i Podola. Szkoda, że autor nie dotarł do Stanisławowa (moja babcia tam mieszkała),bo to miasto chyba nie mniej niż Lwów jest mocno zakorzenione w polskiej świadomości i historii.

Ta książka tak mi podniosła ciśnienie, że nie mogę dojść do siebie. Nie dosyć, że Ruscy po wojnie zabrali nam między innymi Lwów, który był sercem polskości, wizytówką naszego kraju, to teraz jeszcze Ukraińcy, którzy mordowali masowo Polaków w wyjątkowo brutalny sposób, uzurpują sobie prawo do mówienia, że Lwów jest ukraiński, a uniwersytety i różne zabytkowe obiekty...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    3
  • Posiadam
    1
  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pieszo po Lwowie. Rowerem przez Wołyń i Podole


Podobne książki

Przeczytaj także