Bóg jest wystarczająco duży, by obronić się sam. Apologia świadka
- Kategoria:
- religia
- Seria:
- Nowa Apologetyka
- Tytuł oryginału:
- Dieu est assez grand pour se défendre tout seul. L’apologie du témoin
- Wydawnictwo:
- W drodze
- Data wydania:
- 2023-04-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-04-01
- Liczba stron:
- 136
- Czas czytania
- 2 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379066032
- Tłumacz:
- Maria Nowak
- Tagi:
- refleksje na temat wiary chrześcijańskiej apologetyka
Bóg nie potrzebuje złotoustych adwokatów, ale ludzi, którzy będą o Nim świadczyć. Którzy nie uciekają od szorstkości chrześcijaństwa, nie mają gładkich odpowiedzi, za to dają w zastaw własne życie. Afrykański teolog Katchekpele o spotkaniu z Bogiem opowiada językiem żywym i pełnym paradoksów. Jasno określa zadanie świadka: prowadzić tego, kto Bogiem gardzi, do konfrontacji z Nim twarzą w twarz – nie przez mówienie o swoim wspaniałym życiu, tylko o tym, co się widziało i słyszało. Świętym nazywa człowieka zaskoczonego przez Pana i oddychającego Nim pełną piersią. Nie ukrywa przy tym, że to szaleństwo.
Ta druga książka wydana w ramach serii Nowa Apologetyka zachęca do refleksji i rozmowy na temat wiary. Stawia na pierwszym miejscu, jako wzór – Mistrza, samego Chrystusa Pana. Narracja publikacji zmierza natomiast do opisu, kim jest świadek Boga.
Na czym polega szaleństwo świętych? Na tym, że nie usiłują zgrywać mądrali przed ludźmi, ale żyją mądrzej, niż śniło się filozofom. Ich szaleństwo nie polega na tym, że inteligencji im nie starcza, ale że przebiera ona miarę. W jaki sposób „głupi” miałby zawstydzić mędrców, jeśli nie byłby mądrzejszy od ich mądrości? Święty Paweł, stuknięty – bo Bóg z rozmachem opieczętował go na czole – twierdzi, że Boże głupstwo przewyższa mądrością ludzi. Tak, ten rodzaj szaleństwa przerasta mądrość, a nie na odwrót. Świadek musiał upaść na głowę, skoro zdecydował się świadczyć. Gdyby ruszył mózgownicą, udawałby ślepego i głuchego, byle tylko mieć spokój…
– pisze Léonard Amossou Katchekpele w książce Bóg jest wystarczająco duży, by obronić się sam. Apologia świadka (tytuł oryginalny: Dieu est assez grand pour se defendre tout seul. L’apologie du tém).
W Bóg jest wystarczająco duży, by obronić się sam. Apologia świadka wybrzmiewa teza, że błędem jest myślenie o Bogu, który jest w niebezpieczeństwie i potrzebuje obrońców czy adwokatów. Autor opisuje, że takie „wojownicze chrześcijaństwo” jest „głupie i stoi na głowie”. Nie chodzi bowiem o obronę, ale o świadectwo. To właśnie świadectwami przeplata swoje liczne przemyślenia na temat wiary.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 22
- 7
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Pewnego dnia zapytano św. Jana Marię Vianneya: „Poświęcił ksiądz życie Bogu. Co będzie, jeśli po śmierci przekona się ksiądz, że Bóg nie istnieje?”. „Na pewno nie będę żałował, że kochałem” – odpowiedział. Krótko, ale wymownie. Bo w jego ripoście bardzo wyraźnie wybrzmiało też to, czego nie ujął w słowa: jeśli, nie istniejąc, Bóg zdołał sprawić, że przez całe życie robiłem to, ...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Można się pośmiać, jakiś fragment wart zapisania, ale ogolnie niie mam zdania
Można się pośmiać, jakiś fragment wart zapisania, ale ogolnie niie mam zdania
Pokaż mimo toSięgnęłam po tę książkę, gdyż polecił ją ojciec Adam Szustak w jednym z odcinków Bookszpanu (w osiemnastym). Mówił w nim między innymi, że autor pokazuje pewne herezje, które ukształtowały się w głowach katolików, obala je oraz uczy jak mówić o wierze, a jak tego nie robić.
Napisana jest prostym językiem i nie ma w niej nie wiadomo jakich dziwnych wywodów. Jest naprawdę przystępna. Jednak coś nie zaiskrzyło... Przeczytałam ją od deski do deski, a niestety nie czuję się zachęcona do refleksji. Co więcej, nie czuję też, żebym jakoś rozwinęła się duchowo. Może ja tej książki po prostu nie zrozumiałam... Natomiast, naprawdę dobrze się ją czyta i jestem pewna, że coś z niej wyniosłam.
Podsumowując - lektura jest dobra, ciekawa, warto się z nią zaznajomić (zwłaszcza, że nie zabierze zbyt wiele czasu). Nie jest jednak żadnym "must read".
Sięgnęłam po tę książkę, gdyż polecił ją ojciec Adam Szustak w jednym z odcinków Bookszpanu (w osiemnastym). Mówił w nim między innymi, że autor pokazuje pewne herezje, które ukształtowały się w głowach katolików, obala je oraz uczy jak mówić o wierze, a jak tego nie robić.
więcej Pokaż mimo toNapisana jest prostym językiem i nie ma w niej nie wiadomo jakich dziwnych wywodów. Jest naprawdę...
Bardzo intrygująca książeczka. Taka wbijająca szpilę. Zwłaszcza komuś, kto bardzo interesuje się apologetyką i wszystkimi "dowodami na istnienie Boga", by potem w dyskusjach móc nokautować ateistycznych oponentów. Ale czy na pewno to coś w nich zmieni? Książka ta, afrykańskiego teologa, jest niejako takim drugim biegunem apologetyki - jest to apologetyka oparta w dużej mierze na własnym świadectwie, na byciu zwykłym, przeciętnym, ale świętym. Nie wyniosłym i pełnym pychy mędrkiem, przyjmującym pozycję wyższości nad innymi, ale zwykłym świętym człowiekiem.
Chyba nie ze wszystkim jestem w stanie się zgodzić z autorem. Wydaje się, że dobrze jest, jeśli katolik jednak wie w co wierzy, zna podstawy teologii, że potrafi swoją wiarę przedstawić jako racjonalną. Propozycja autora jest dla mnie niejako czymś nowym. Jednak nie można odmówić jej tego, że skłania do refleksji.
"Książka ta została napisana w jednym tylko celu – aby uzmysłowić (przede wszystkim jej autorowi!),że ludzie powinni zostawić sąd ostateczny Bogu. Najpierw, oczywiście, w perspektywę sądu ostatecznego trzeba uwierzyć. I choć może zabrzmi to dziwnie, wiara ta jest wyzwalająca. Pozbawia ludzkie słowa ciężaru arogancji, bo zaczynamy mieć świadomość, że nie wszystko od nas zależy i że świat nie spoczywa na naszych wątłych, ludzkich barkach.
Dopóki człowiek jest przekonany, że ostatnie słowo należy do niego, będzie wytaczać ciężkie działa. Zawsze znajdzie powód, by wyprzeć się świata. Natomiast perspektywa sądu ostatecznego świat ocala (przed zapadnięciem się w siebie). Człowiek, który uważa, że sąd należy do niego, będzie miotać argumentami dużego kalibru, mającymi na celu zmiażdżenie oponenta, uświadamiając mu, że jego godność jest rzeczą względną, a wolność jest tylko warunkowa. Świadomość, że ostatnie słowo, naprawdę ostatnie, będzie należało do Wiekuistego, ratuje nasze słowa przed zniknięciem w otchłani niebytu i wszystkim nadaje wartość bezwzględną – nawet tym debilnym (w pierwotnym znaczeniu tego terminu). Gdy człowiek chce mieć ostatnie słowo, robi, co może, by zamknąć gębę innym. Sąd ostateczny, przeciwnie, będzie chwilą, gdy wszyscy zostaną dopuszczeni do głosu, by niezbywalna część człowieczeństwa, jaką jest słowo, mogła dostąpić zbawienia albo opowiedzieć się przeciwko niemu."
"Powołanie chrześcijańskie to nie bagatela, dla świata jest ono niezbędne, dziś tak samo jak w każdych innych czasach. Świat potrzebuje świętych, żeby się nie udusić. Chrześcijan jest sporo, ale to jeszcze nie rozwiązuje problemu, bo wielu z nas boi się – albo nie ośmiela – pragnąć świętości. Dobrze jest wiedzieć, że nie oczekuje się od nas, żebyśmy robili niesłychane rzeczy. Mamy po prostu być tam, gdzie Bóg chce nas widzieć – czy to ze stadem owiec, czy z bezdomnymi, ze współbraćmi w klasztorze, z żoną, z mężem i dziećmi, przy chorych czy w wielkiej polityce. Być właśnie tam, a nie gdzie indziej, być dla bliźnich oknem z widokiem na Królestwo. Przede wszystkim – b y ć. A gdy przyjdzie nam też coś r o b i ć, pamiętajmy, że nie musimy robić niesłychanych rzeczy, tylko rzeczy zwykłe, ale z niesłychanym oddaniem."
Bardzo intrygująca książeczka. Taka wbijająca szpilę. Zwłaszcza komuś, kto bardzo interesuje się apologetyką i wszystkimi "dowodami na istnienie Boga", by potem w dyskusjach móc nokautować ateistycznych oponentów. Ale czy na pewno to coś w nich zmieni? Książka ta, afrykańskiego teologa, jest niejako takim drugim biegunem apologetyki - jest to apologetyka oparta w dużej...
więcej Pokaż mimo toKsiążka zainteresowała mnie, gdyż jest to kolejna pozycja z serii nowej apologetyki.
Dosyć ciężko się czytało. Miałem wrażenie, że bylo sporo frazesów. Kilka rzeczy sie dowiedziałem to na pewno na plus. Chyba podsumowanie na koncu najlepsze i wystarczy je przeczytać żeby mieć temat ogarnięty.
Książka zainteresowała mnie, gdyż jest to kolejna pozycja z serii nowej apologetyki.
Pokaż mimo toDosyć ciężko się czytało. Miałem wrażenie, że bylo sporo frazesów. Kilka rzeczy sie dowiedziałem to na pewno na plus. Chyba podsumowanie na koncu najlepsze i wystarczy je przeczytać żeby mieć temat ogarnięty.