Najnowsze artykuły
- ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński2
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać247
- ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
- ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
John Main OSB
5
6,8/10
Pisze książki: religia
Urodzony: 01.01.1926Zmarły: 01.01.1982
Angielski mnich benedyktyński i ksiądz.
Ojciec John Main O.S.B. urodził się jako Douglas Main w 1926 roku jako czwarte z sześciorga dzieci Eileen i Davida Main. W późnych latach 40-tych wstąpił do kanoników regularnych laterańskich i studiował w Diocesan Seminary of St Edmund's College w Ware w Anglii zanim wybrał studia typowo teologiczne w Pontifical Athenaeum Angelicum w Rzymie. Następnie zaczął wątpić w swoje powołanie do kapłaństwa i zdecydowała się opuścić zakon i pojechać do Dublina, gdzie wtedy mieszkała jego rodzina. W Dublinie studiowała prawo w Trinity College. Ukończył je w 1954 r. i wstąpił do Brytyjskiej Służby Kolonialnej. Zainteresował się medytacją w okresie, gdy pracował w Brytyjskiej Służbie Kolonialnej na Malajach. Jego pierwszym nauczycielem był hinduski mnich, swami Satyananda. W 1956 roku Main wrócił do Dublina i wykładał prawo w Trinity College. W 1959 r. zdecydował się wstąpić do Benedyktynów do Ealing Abbey w Londynie. Przyjął imię John na pamiątkę Jana Apostoła. Został wyświęcony na księdza w 1963 roku. Zgodnie ze swoim powołaniem uczył w St Benedict's School w Ealing, prowadzonym przez mnichów z Ealing Abbey. Po wielu latach, będąc już w klasztorze Benedyktynów w Anglii, odkrył podobną praktykę w tradycji wczesnego chrześcijaństwa, zwłaszcza u Jana Kasjana, mistrza św. Benedykta. Po śmierci Johna Maina (zmarł na raka) jego dzieło nauczania chrześcijańskiej medytacji podjął ojciec Laurence Freeman, benedyktyn z klasztoru Chrystusa Króla w Londynie.
Ojciec John Main O.S.B. urodził się jako Douglas Main w 1926 roku jako czwarte z sześciorga dzieci Eileen i Davida Main. W późnych latach 40-tych wstąpił do kanoników regularnych laterańskich i studiował w Diocesan Seminary of St Edmund's College w Ware w Anglii zanim wybrał studia typowo teologiczne w Pontifical Athenaeum Angelicum w Rzymie. Następnie zaczął wątpić w swoje powołanie do kapłaństwa i zdecydowała się opuścić zakon i pojechać do Dublina, gdzie wtedy mieszkała jego rodzina. W Dublinie studiowała prawo w Trinity College. Ukończył je w 1954 r. i wstąpił do Brytyjskiej Służby Kolonialnej. Zainteresował się medytacją w okresie, gdy pracował w Brytyjskiej Służbie Kolonialnej na Malajach. Jego pierwszym nauczycielem był hinduski mnich, swami Satyananda. W 1956 roku Main wrócił do Dublina i wykładał prawo w Trinity College. W 1959 r. zdecydował się wstąpić do Benedyktynów do Ealing Abbey w Londynie. Przyjął imię John na pamiątkę Jana Apostoła. Został wyświęcony na księdza w 1963 roku. Zgodnie ze swoim powołaniem uczył w St Benedict's School w Ealing, prowadzonym przez mnichów z Ealing Abbey. Po wielu latach, będąc już w klasztorze Benedyktynów w Anglii, odkrył podobną praktykę w tradycji wczesnego chrześcijaństwa, zwłaszcza u Jana Kasjana, mistrza św. Benedykta. Po śmierci Johna Maina (zmarł na raka) jego dzieło nauczania chrześcijańskiej medytacji podjął ojciec Laurence Freeman, benedyktyn z klasztoru Chrystusa Króla w Londynie.
6,8/10średnia ocena książek autora
32 przeczytało książki autora
81 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Pałające serca. Czytając Nowy Testament z o. Johnem Mainem OSB
John Main OSB
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2015
Najnowsze opinie o książkach autora
Cisza i trwanie. Czytania na każdy dzień John Main OSB
6,0
„Cisza i Trwanie” – czyli medytacja chrześcijańska drogą do „krainy poza słowami i nazwami”.
„Medytacja” to jedno z kategorii tych słów, które budzą najwięcej kontrowersji. O samej medytacji napisano już tak wiele, że każdy zainteresowany z łatwością może zgłębić to zagadnienie, przynajmniej z poziomu intelektu. Dowie się wówczas, jak wiele istnieje rodzajów medytacji, a więc – jak wiele zupełnie odmiennych znaczeń niesie z sobą to słowo. Pozna również szereg korzyści, które niesie z sobą praktyka – od obniżenia ciśnienia krwi, poprzez większy spokój umysłu, na domniemanych doznaniach mistycznych i oświeceniu skończywszy. Napotka także najprawdopodobniej całą listę ostrzeżeń i przestróg przed stosowaniem wszelkich praktyk wywodzących się ze Wschodu. I chociaż zachodnia nauka, z całym swoim zapleczem w postaci najnowszych technik neuroobrazowania mózgu, od wielu lat bada medytację i dowodzi jej skuteczności, praktyka ta nadal najczęściej kojarzona bywa z tradycją Wschodu. Podkreślmy – tak fascynującą (dla jednych),ale i jednocześnie budzącą silny lęk (u innych).
Szczególne dylematy (i niepokoje zarazem) praktyka medytacji budzić może u chrześcijan, skądinąd rozdartych pomiędzy dążeniem do jakże modnego dzisiaj rozwoju osobistego a pragnieniem odnalezienia głębokiej duchowości. Duchowości, która byłaby bezpieczną drogą prowadzącą do pogłębienia relacji z Bogiem, a jednocześnie również zgodna z nauką Kościoła Katolickiego.
Każdy, kto sądził, iż praktyka medytacji jest z nią nie do pogodzenia, (a wręcz pozostaje w sprzeczności) – stoi właśnie przed szansą zrewidowania swoich poglądów na tę kwestię.
Pełna recenzja książki na:
http://moznaprzeczytac.pl/cisza-i-trwanie-czytania-na-kazdy-dzien-john-main-osb/
Chrześcijańska medytacja John Main OSB
6,6
Kilka inspirujących cytatów:
"W przeszłości tak często mówiło się o ubóstwie jedynie w sensie negatywnym, jako o wyrzeczeniu, gdy tymczasem powinniśmy zastanowić się i odkryć niewyobrażalne bogactwo chrześcijańskiego ubóstwa, w którym stajemy się, zgodnie ze słowami Jana Kasjana, "chwalebnie ubodzy". Dzięki życiu w ubóstwie uznajemy - zarówno potwierdzając jak i z zadowoleniem przyjmując - prawdę bogactwa i chwały Boga. I w tym przyznaniu, potwierdzeniu i zgodzie, każdy z nas uświadamia sobie, że nasza własna chwała i bogactwo są w Nim, a nie w tym, co nagromadziliśmy. Duch ubóstwa jest więc w swym najgłębszym sensie afirmacją naszej własnej nieskończonej wartości. Jesteśmy drogimi podmiotami miłości Boga. Ślub ubóstwa, jaki składamy jako mnisi, zobowiązuje nas do nieustannego doświadczania Boga, które przenika nasze życie dużo głębiej niż bezpośrednie wyrzeczenie się osobistej własności. "
"Prawdziwe ubóstwo, w którym mamy się ćwiczyć, to wyrzeczenie się izolującego nas egoizmu. Musimy wyrzec się wszystkich alienujących skłonności do materializmu, które z łatwością mogą oddzielić każdego z nas barierą tak prawdziwą, jak prawdziwe są grube mury miast średniowiecznych. Za tymi osłaniającymi nas ogrodzeniami możemy we własnym przekonaniu czuć się bezpiecznie. "