Pewnego dnia zapytano św. Jana Marię Vianneya: „Poświęcił ksiądz życie Bogu. Co będzie, jeśli po śmierci przekona się ksiądz, że Bóg nie istnieje?”. „Na pewno nie będę żałował, że kochałem” – odpowiedział. Krótko, ale wymownie. Bo w jego ripoście bardzo wyraźnie wybrzmiało też to, czego nie ujął w słowa: jeśli, nie istniejąc, Bóg zdołał sprawić, że przez całe życie robiłem to, co robiłem, to znaczy, że jest On potężniejszy niż jakikolwiek istniejący byt. Twierdzenie, że Bóg nie istnieje, można by sparafrazować następująco – Bóg to Nieistniejący, który istnieje z większą intensywnością i posiada większą sprawczość niż wszystko, co istnieje. Proboszcz z Ars nie zajmował się formułowaniem filozoficznych twierdzeń, ale jego proste życie wystarczy, żeby podać w wątpliwość całe tomy znakomicie napisanych traktatów o ateizmie.
Pewnego dnia zapytano św. Jana Marię Vianneya: „Poświęcił ksiądz życie Bogu. Co będzie, jeśli po śmierci przekona się ksiądz, że Bóg nie istnieje?”. „Na pewno nie będę żałował, że kochałem” – odpowiedział. Krótko, ale wymownie. Bo w jego ripoście bardzo wyraźnie wybrzmiało też to, czego nie ujął w słowa: jeśli, nie istniejąc, Bóg zdołał sprawić, że przez całe życie robiłem to, ...
Rozwiń
Zwiń