Historia ładnie zilustrowana, choć niestety powielająca schemat wyobcowanego dzieciaka i jego tajemniczego przyjaciela, więc fabularnie nic mi nie robi. Zdziwiło mnie, że tak słabo wyeksponowano emocjonalną więź między bohaterem, a "bestią", ale na to być może przyjdzie czas w kontynuacji. Dobry materiał na disneyowski hit

Historia ładnie zilustrowana, choć niestety powielająca schemat wyobcowanego dzieciaka i jego tajemniczego przyjaciela, więc fabularnie nic mi nie robi. Zdziwiło mnie, że tak słabo wyeksponowano emocjonalną więź między bohaterem, a "bestią", ale na to być może przyjdzie czas w kontynuacji. Dobry materiał na disneyowski hit

Historia jakich wiele. Natomiast bardzo podpasowała mi strona graficzna tej opowieści.

Historia jakich wiele. Natomiast bardzo podpasowała mi strona graficzna tej opowieści.

Nigdy nie czytałem komiksów o Marsupilami, ale postać kojarzyłem. Po tym jak zobaczyłem "Bestię" od razu pomyślałem, że to komiks dla mnie. Okładka prezentuje Marsupilami jako postać dziką, krwiożerczą i złowrogą. Spodziewałem się, że będzie to komiks zdecydowanie przeznaczony dla dojrzalszego czytelnika. I już kilka początkowych scen mnie o tym przekonało. Jest brutalnie, rysownik Frank Pé nie odwraca wzroku od makabrycznych scen. A jednak poza warstwą graficzną i bardzo ładnym wydaniem, nie ma w pierwszym tomie "Bestii" niczego nadzwyczajnego. Jest to trochę zbrutalizowana opowieść o chłopcu, który znajduje nieznane do tej pory nauce zwierzę. Pierwszy tom traktuję jako wstęp, który w niedługim czasie doczeka się rozwinięcia fabularnego. Graficznie bardzo dobrze, fabularnie póki co średnio, a wydanie Timofa przepiękne.

Nigdy nie czytałem komiksów o Marsupilami, ale postać kojarzyłem. Po tym jak zobaczyłem "Bestię" od razu pomyślałem, że to komiks dla mnie. Okładka prezentuje Marsupilami jako postać dziką, krwiożerczą i złowrogą. Spodziewałem się, że będzie to komiks zdecydowanie przeznaczony dla dojrzalszego czytelnika. I już kilka początkowych scen mnie o tym przekonało. Jest brutalnie,...

Komiks jest bardzo ladnie zilustrowany i jest to jego niewatpliwa zaleta.
A co do fabuly to ma on dosc spory walor edukacyjny, ukazuje bezsensowna przemoc, wartosc zycia, opieke nad milusinskimi. Mysle, ze ta pozycja bardzo przypadnie do gustu mlodszym czytelnikom, i im ten komiks bardzo polecam.

Komiks jest bardzo ladnie zilustrowany i jest to jego niewatpliwa zaleta.
A co do fabuly to ma on dosc spory walor edukacyjny, ukazuje bezsensowna przemoc, wartosc zycia, opieke nad milusinskimi. Mysle, ze ta pozycja bardzo przypadnie do gustu mlodszym czytelnikom, i im ten komiks bardzo polecam.

Komiks ani to dla dzieci, ani dla dorosłych. Dla nastolatków? Sam nie wiem. Niby chciałbym przeczytać kolejny tom, ale wiem, że komiks i tak nie zagrzeje miejsca w mojej biblioteczce. Nie jest to jednak zła pozycja - dość sztampową fabułę ratuje bardzo fajna warstwa graficzna, ale ponownie - czy dobrze dobrana do tematu?

Komiks ani to dla dzieci, ani dla dorosłych. Dla nastolatków? Sam nie wiem. Niby chciałbym przeczytać kolejny tom, ale wiem, że komiks i tak nie zagrzeje miejsca w mojej biblioteczce. Nie jest to jednak zła pozycja - dość sztampową fabułę ratuje bardzo fajna warstwa graficzna, ale ponownie - czy dobrze dobrana do tematu?

Kiedy zobaczyłem w mediach społecznościowych wydawnictwa Timof Comics zapowiedź "Bestii", od razu serducho zabiło mi mocniej i wiedziałem, że zrobię wszystko by ten komiks przeczytać. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Tym bardziej, że album ten, powiązany jest z serią o perypetiach Sprycjana i Fantazjusza, z których przygodami miałem ostatnio przyjemność obcować. A jako, że wydawnictwo było obecne na Targach Książki w Katowicach, to nabycie "Bestii" stało się moim numero uno, jeżeli chodzi o tegoroczne targowe zakupy. Teraz, będąc na świeżo po lekturze, postaram się opowiedzieć Wam, czy moje pierwsze wrażenie sprawdziło się czy jednak musiałem je zmodyfikować. Zapraszam.

Belgia. Rok 1955. Do portu w Antwerpii wpływa statek, przewożący nielegalnie złapane zwierzęta. Niestety, w wyniku awarii, spędził on ponad dwadzieścia dni na pełnym morzu, oczekując na jej usunięcie, co skończyło się tragicznie dla transportowanej zwierzyny. Wśród nich znalazł się jednak jeden osobnik, który przeżył. Osobnik wywodzący się z gatunku, jakiego ludzkie oko jeszcze nigdy nie widziało...

Kurczaki, ależ ta historia to niesamowity kolaż gatunkowy... Wszystko rozpoczyna się w niezwykle mrocznym, ocierającym się o grozę klimacie. Kadry utrzymane w stylistyce noir, tworzą niezwykle gęsta atmosferę, wprowadzającą nas do całej opowieści. Jest tajemniczo, bezkompromisowo, rzekłbym nawet, że brutalnie... Także po takim wstępie, apetyt, szczególnie fana grozy, bardzo mocno się zaostrzył... Jednak im dalej, wszystko zaczęło nabierać zupełnie innych odcieni... Nie wiem czy zauważyliście, że ostatnio coraz częściej zwracam uwagę na sposób rozbudowania warstwy obyczajowej?? Po takim wstępie, jaki zafundowali nam autorzy, można by się spodziewać, że cała opowieść pójdzie dalej w kierunku konwencji horroru. Tymczasem twórcy zabierają nas w podróż, której głównym bohaterem będzie mały chłopiec o imieniu François. Podróż, w której sekundować mu będzie jego matka oraz przeszłość, towarzysząca naszym bohaterom na każdym kroku. Podróż, z jednej strony pełną dramatów, bólu i cierpienia, z drugiej bogatą w ciepło, miłość i empatię. Która wielokrotnie wzruszy nas, ale będzie potrafiła wywołać również sporo uśmiechu na naszych twarzach. Autorzy zwracają bowiem uwagę na wiele problemów społecznych, które mimo, że akcja komiksu dzieje w roku 1955, są aktualne również w czasach obecnych (jak chociażby prześladowania związane z pochodzeniem). Ponadto "Bestia" to opowieść o trudach przyjaźni, przede wszystkim między chłopcem i tytułową istotą, ale również jej braku w kontaktach z rówieśnikami, a co za tym idzie przeniesieniu jej na grono futrzastych przyjaciół.

Pod względem graficznym, album prezentuje się wyśmienicie. Frank Pé swoimi pracami idealnie oddaje klimat całej historii, stosując stylistykę noir, kiedy na pierwszy plan wysuwa się tytułowa istota lub gdy złe rzeczy zaczynają spotykać naszych bohaterów. Jednak gdy coś dobrego zaczyna dziać się w opowieści, grafiki stają się cieplejsze, pełne pozytywnych akcentów. A skąpany w deszczu port z samego początku albumu, to po prostu małe mistrzostwo świata. Dzięki temu już po kilku pierwszych stronach wiedziałem, że obcowanie z tym komiksem, to będzie niesamowite przeżycie.

Podsumowując, "Bestia" to wspaniała opowieść, lawirująca na granicy gatunków, potrafiąca zarówno przerazić, ale jednocześnie rozbawić oraz wzruszyć i złapać za serducho. Ja powiem wprost, że niecierpliwie wypatruję kontynuacji, bo finał zostawia nas w takim momencie, że klękajcie narody... Z mojej strony polecam!!!

Tyle ode mnie!!! Do usłyszenia!!!

Kiedy zobaczyłem w mediach społecznościowych wydawnictwa Timof Comics zapowiedź "Bestii", od razu serducho zabiło mi mocniej i wiedziałem, że zrobię wszystko by ten komiks przeczytać. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Tym bardziej, że album ten, powiązany jest z serią o perypetiach Sprycjana i Fantazjusza, z których przygodami miałem...

https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3093-bestia-tom-1

https://salomonik.eu/blog/przeczytane/3093-bestia-tom-1

Grafika miodzio, historia hmm... Czekam na tom 2

Grafika miodzio, historia hmm... Czekam na tom 2

Całkiem przyjemna kreska, trochę ze mało fabuły, za szybko przeleciała i była lekko rozcieńczona. Można przeczytać, ale głównie dla kreski

Całkiem przyjemna kreska, trochę ze mało fabuły, za szybko przeleciała i była lekko rozcieńczona. Można przeczytać, ale głównie dla kreski