Bajka o Lęku
W niedużym miasteczku mieszkała rodzina Człowieczyńskich: mama, tata oraz piątka wyjątkowych dzieci: Radość, Złość, Smutek, Wstręt i Lęk. Każde z nich było zupełnie inne i każde równie mocno kochane...
Radość cały czas się cieszyła, Złość była bardzo żywiołowa, Smutek popadał w melancholię, Wstręt był przebojowy i doskonale wiedział, czego nie lubi. A Lęk? No właśnie… Kochanego Lęczka rodzicom najtrudniej było zrozumieć. Nie mieli pomysłu, jak dotrzeć do tak bojaźliwego i skrytego dziecka.
„Bajka o Lęku wzięła się z bezsilności, ale też z wiary w to, że do zrozumienia lęku trzeba poszukać drogi poprzez słowa. I w ten sposób odebrać mu trochę jego moc. To bajka dla wszystkich małych ludzi, którym potwory spod łóżka nie dają żyć i których hałas na klatce przyprawia o gęsią skórkę. To także opowieść dla dorosłych – zarówno dla tych, którzy lęku nie lubią, a nawet się go boją, jak i dla tych, którzy znają go aż za dobrze, ale brakuje im słów, żeby o nim rozmawiać. Jest zachętą do tego, żebyśmy wszyscy wyjęli Lęk ze swoich szaf, bo tak naprawdę jest on jak każde inne uczucie. I nie ma się czego tak bać”.
Agnieszka Jucewicz
Emocje – zwłaszcza emocje dzieci – to niezwykle delikatny temat. Ale kiedy opowiada o nich Agnieszka Jucewicz, autorka m.in. książki Czując. Rozmowy o emocjach, możemy być pewni, że nie tylko do bohaterów, lecz także do małych i dużych czytelników, odnosi się z wielką wrażliwością i szacunkiem. Sugestywne ilustracje stworzyła zaś jedna z najbardziej cenionych polskich ilustratorek – Marianna Sztyma.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 60
- 35
- 5
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
Cytaty
Bo wiecie – tłumaczył rodzicom – z lękiem jest tak jak z każdym innym uczuciem. Przychodzi, a potem odchodzi.Jak się pojawia, to trzeba się z nim przywitać, zatroszczyć o niego, przytulić, pobyć z nim a potem go pożegnać.
OPINIE i DYSKUSJE
Z racji wykonywanego zawodu często sięgam po książki dla dzieci. W nich jest wyjątkowa mądrość, prostota słowa, ciepło i magia.
I to wszystko można znaleźć w "Bajce o Lęku" Agnieszki Jucewicz. Znam jej pisanie z serii rozmów "Czując....", a "Dom w butelce" czeka na półce na swoją kolej. A tu...bajka dla dzieci!
Ta mądra książeczka zawiera olbrzymią wiedzę, nie tylko dla dzieci. Mamy tu pięć różnych emocji, choć oczywiście Lęk jest najważniejszy.
I poza historią o rodzeństwie Człowieczyńskich dostajemy wiedzę, co się dzieje z ciałem człowieka, gdy odczuwa lęk. Dostajemy metody! Metody radzenia sobie z lękiem, metody wspierania osoby, która ma stany lękowe. Dostajemy zrozumienie, oswojenie, normalizację.
Już widzę jak ja wykorzystam do pracy z drugim człowiekiem, niezależnie od wieku!
Jestem zachwycona tą bajką!
Dodatkowo ilustracje Marianny Sztymy wzmacniają przekaz słów. Są niezwyczajnie - zwyczajne.
Z racji wykonywanego zawodu często sięgam po książki dla dzieci. W nich jest wyjątkowa mądrość, prostota słowa, ciepło i magia.
więcej Pokaż mimo toI to wszystko można znaleźć w "Bajce o Lęku" Agnieszki Jucewicz. Znam jej pisanie z serii rozmów "Czując....", a "Dom w butelce" czeka na półce na swoją kolej. A tu...bajka dla dzieci!
Ta mądra książeczka zawiera olbrzymią wiedzę, nie tylko dla...
Emocje z którymi mierzy się dziecko, przedstawione są w ciekawy, a jednocześnie prosty, sposób. Czterolatka bardzo zainteresowana bajką. Polecam
Emocje z którymi mierzy się dziecko, przedstawione są w ciekawy, a jednocześnie prosty, sposób. Czterolatka bardzo zainteresowana bajką. Polecam
Pokaż mimo toKsiążka dla dużych i dla małych. Książka o tym, cze najbardziej nie umiemy nazwać - o emocjach. Agnieszka Jucewicz opowiada o nich w symbolicznej przypowieści. Państwo Człowieczyńscy mają pięcioro dzieci: Radość, Złość, Smutek, Wstręt i Lęk. Każde jest kochane, każde jest piękne i wszystkie są potrzebne. Opowieść oswaja Lęk, który jest uczuciem najbardziej obcym, trudnym, paraliżującym, ale też ma swoją rolę do odegrania.
Polecam tę bajkę, jak i inne książki Agnieszki Jucewicz, które z przyjemnością poznaję.
Książka dla dużych i dla małych. Książka o tym, cze najbardziej nie umiemy nazwać - o emocjach. Agnieszka Jucewicz opowiada o nich w symbolicznej przypowieści. Państwo Człowieczyńscy mają pięcioro dzieci: Radość, Złość, Smutek, Wstręt i Lęk. Każde jest kochane, każde jest piękne i wszystkie są potrzebne. Opowieść oswaja Lęk, który jest uczuciem najbardziej obcym, trudnym,...
więcej Pokaż mimo toKsiążka opowiada o nietypowej rodzinie. Oto państwu Człowieczyńskim, który długo nie mogli doczekać się dziecka, rodzą się pięcioraczki. I to wcale nie jest najciekawsza informacja, bowiem charakterem każde z nich jest diametralnie różne. Tak oto poznajemy zawsze uśmiechniętą optymistyczną Radość, wiecznie wojującą Złość, Smutek z nosem na kwintę i zapłakanymi oczętami, ciągle fukającym Wstrętem jak i chowającym się pod kocykiem Lękiem. O ile z pierwszą czwórką rodzice zdołali sobie jakoś poradzić, bo znaleźli sposoby na łagodzenie Złości czy Smutku oraz zrozumienie Wstrętu, o tyle wobec Lęku byli bezsilni. Jak zauważa autorka „w klatce piersiowej czuli czasem taki ciężar, jakby im tam ktoś wsadził dwudziestokilogramowy kamień”.
Mogłoby się wydawać, że taka „Bajka o lęku” Agnieszki Jucewicz, z rysunkami Marianny Sztymy, jest przeznaczona raczej dla przedszkolaków. Nic bardziej mylnego, bo z wielką uwagą została przeczytana także przez moje dzieci szkolne. Wszak ze strachem można mieć problem w każdym wieku. Polecam pozycję każdemu.
Więcej na https://konfabula.pl/bajka-o-leku/
Książka opowiada o nietypowej rodzinie. Oto państwu Człowieczyńskim, który długo nie mogli doczekać się dziecka, rodzą się pięcioraczki. I to wcale nie jest najciekawsza informacja, bowiem charakterem każde z nich jest diametralnie różne. Tak oto poznajemy zawsze uśmiechniętą optymistyczną Radość, wiecznie wojującą Złość, Smutek z nosem na kwintę i zapłakanymi oczętami,...
więcej Pokaż mimo toNie ma się czego bać!
Łatwo powiedzieć. Gdy lęk wprawia serduszko w trzepot, odbiera głos, to nic nie wydaje się wtedy ok. Trudno go zrozumieć. Skąd się wziął? Czego chce? Dlaczego na widok pająka, wysokiej górki, burzy, czarnego kota paraliżuje całe ciało?
Nawet Państwo Człowieczyńscy rozkładali bezradnie ręce, choć wydawać by się mogło, że dość dobrze radzą sobie z emocjami. A mają ich w domu pięć: Radość, Złość, Smutek, Wstręt i Lęk. Każde inne. Każde na swój sposób wyjątkowe. I każde zaopiekowanie najlepiej, jak tylko się dało. Tylko z Lękiem mieli problem. Trochę się go bali, nie rozumieli i nie potrafili nawiązać kontaktu. Do czasu, gdy już całkiem spory Lęk poszedł po raz pierwszy do szkoły. Tam spotkał Panią Gosię, która też w domu ma mały Lęk. Ona jak nikt dotąd nie przestraszyła się go, wręcz z troską i uwagą się nim zajęła.
I Lęk zrozumiał, że jest "jak każde inne uczucie. Przychodzi, a potem odchodzi. Jak się objawia, to trzeba się z nim przywitać, zatroszczyć o niego, przytulić, pobyć z nim, a potem go pożegnać".
---
Zawsze mi się wydawało, że to złość jest tą najtrudniejszą emocją. Jest taka wybuchowa, nieokiełznana, jak trzęsienie ziemi, ale to lęk... ten cichy, skryty, pojawiający się niewiadomo kiedy i dlaczego lęk często powoduje, że czujemy się bezradni. Warto go jednak spróbować poznać, po mału oswoić, polubić i pozwolić odejść, gdy przyjdzie na niego czas.
Każdy z nas ma swoje mniejsze lub większe straszki. Rozejrzyjcie się wokół siebie i sprawdzicie, czy nie potrzebują Waszej uwagi. Szczególnie czule popatrzcie na te Waszych dzieci. 💛
Piękna i uniwersalna opowieść o emocjach.
Nie ma się czego bać!
więcej Pokaż mimo toŁatwo powiedzieć. Gdy lęk wprawia serduszko w trzepot, odbiera głos, to nic nie wydaje się wtedy ok. Trudno go zrozumieć. Skąd się wziął? Czego chce? Dlaczego na widok pająka, wysokiej górki, burzy, czarnego kota paraliżuje całe ciało?
Nawet Państwo Człowieczyńscy rozkładali bezradnie ręce, choć wydawać by się mogło, że dość dobrze radzą sobie z...
pięknie zilustrowana mądra, ciepła opowieść o rodzinie Emocji, w której jest kilka dzieci, w tym Lęczek. Polecam wszystkim, którzy czasem mają w sobie mały kołtunek niepokoju i obaw. O relacji z innymi emocjami i radzeniu sobie z nim. Dla małych i dużych.
pięknie zilustrowana mądra, ciepła opowieść o rodzinie Emocji, w której jest kilka dzieci, w tym Lęczek. Polecam wszystkim, którzy czasem mają w sobie mały kołtunek niepokoju i obaw. O relacji z innymi emocjami i radzeniu sobie z nim. Dla małych i dużych.
Pokaż mimo toBo czasami nosimy w sobie dwudziestokilogramowy kamień, który ciąży.
Nogi miękną niczym wata, a w głowie wirują myśli niechciane. I co z tym zrobić? Jak wrócić na właściwe tory?
Wcale nie dawno temu i nie daleko, była sobie para Człowieczyńskich, która czekała na pociechy i doczekać się nie mogła. Jednak stało się i jak to bywa nie tylko w bajkach, przyszło nieoczekiwane. Zamiast jednego malucha, pojawiło się od razu pięcioro. A co! Imiona nadano im tradycyjne, powszechnie znane i charakterystyczne, a jakże. Była więc Radość, Złość, Smutek, Wstręt i Lęk. Hmm, nie kojarzycie z własnego podwórka? To nasze codzienne towarzystwo.
Radość, jak to radość, wszędzie jej było pełno, uśmiechem zarażała każdego. Bo wszystko mogło ją obudzić. A to śmieszne miny, odgłosy listonosza i wierzgające rodzeństwo.
Złość, och, rozgrzewała się do czerwoności, a zarazem wszystko wokół. Działała stanowczo i słyszalnie (w całym bloku),w trybie "tak - nie", z dziwnym naciskiem na "nie". A bo mama długo nie wraca od minuty, ciemno, choć noc, zbyt gorąco, choć lato. A to warzywa, gryzące swetry i czas drzemki. Ze znalezieniem powodu nie było ciężko. Wcale a wcale.
Smutek, wiadomo, wciąż chlipał i te jego ogromne morskie oczy, pełne wód nostalgii. Bo piosenka, która roztapia lody, bo wiatr z ulewą, bo pod choinką upominek niewymarzony.
Wstręt bez grymaszenia nigdzie się nie ruszał. Para nierozłączna. "FU!" towarzyszyło mu nieustannie. A to za mocne perfumy, sztuczne wąsy taty i botwinkowa papka, o klejącym się stole nie zapominając, bo pamięć miał niezawodną.
Miłość rodziców do każdego z braci i sióstr była bezkresna. Tulili gdy trzeba, rozdawali cierpliwość, zachwycali się z entuzjazmem i doceniali przebojowość maluchów. Tylko z Lękiem jakoś tak pod górkę, niewygodnie, nie wiadomo jak. Bo z której strony podejść, jak znaleźć sposób, jak się go nie bać? Wiecie jak to jest. Skrywał się po czubek głowy, kulił w sobie - nieruchomy. Jego przestraszony wzrok błądził po sklepieniu mieszkania, odnaleźć się nie mógł. Drżał cały. Bo obce dzieci, sam w przedszkolnej sali, psy ogromne - bez skali, czarne koty, a może śnieżnobiałe, dnie, noce. Bo wszystko? Ale tak naprawdę co? Bezkształtna masa zatrwożenia. I to milczenie, które nie wie jak wyrazić, powiedzieć, z siebie wyrzucić, a rodzice ze ściśniętym gardłem.
Malutki Lęczek trzymał się z boku. Niepotrzebny, samotny, niechciany - tak widział siebie. Dźwigał wszystkie rodzinne straty na swoich kruchych barkach. Aż w domu pojawił się temat szkoły, który spocił dłonie, poprzewracał w żołądku i z przyjemnością wspólnego nic nie miał. Jako jedyny z rodzeństwa całego, dnia pierwszego, zostawił jedną nogę w korytarzu. W razie czego. Zaciśnięte pięści i głowa, która nie chce widzieć, słyszeć i czuć, więc opada. A nuż nikt nie zauważy, a nuż skryje się przed całym światem...
Nagle głos ciepły jak rogaliki z pieca. Nagle uśmiech jasny jak wschód słońca. Nagle oczy pani Małgosi, po brzegi pełne dobra. I zrozumienie, kamień z serca. Bo widzisz Lęczku, lęk lubi spacery, bawiące się wiewiórki i bajkowe szepty. "Ngdy nie trwa długo. Kiedy się pojawia, to trzeba się z nim przywitać, zatroszczyć o niego, przytulić, pobyć z nim, a potem go pożegnać”. Czule pogłaskać i poczekać aż minie.
I co ja mam powiedzieć, kiedy słowa zbyt maleńkie? Ten gobelin utkany z emocji, których doświadcza i mały, i duży pełen jest troski i miłości.Wszystko płynie tu swoim powolnym rytmem. Niczego nie trzeba przyspieszać. Wystarczy oswoić, wystarczy przyjąć i wziąć za rękę.
Poruszająca opowieść, która dotyczy każdego, choćbyśmy stwarzali inne pozory. Okraszona magicznymi ilustracjami, bo jakże mogłoby być inaczej skoro ich autorką jest Marianna Sztyma? Niezmiennie podziwiam. Zanurzamy się więc wielowarstwowo w tę przestrzeń uczuć, a to po to żeby zacząć Rozmawiać, o tym co tak trudno ubrać w zdania. Nieprawdaż?
Bądźmy dla naszych dzieci panią Małgosią o uważnej duszy - ostoją w czasie największych wichur. Tulmy ich lęki, głaszczmy ich strachy, klepmy po plecach obawy. Bądźmy tuż obok, ale wiecie co? Jest coś jeszcze. Weźmy w ramiona także swoje lęki, bo one często skulone kryją się w szafie i wyjść nie chcą. A jak już ujrzą światło dzienne to między ludźmi przelatuje jakby tysiąc małych gwiazdek i zmienia się - wszystko.
Polecam sercem całym, bo to mądra książka na wiele powrotów. Dla każdego. Małego i dużego, nie inaczej. www.zyj-bardziej.pl
Bo czasami nosimy w sobie dwudziestokilogramowy kamień, który ciąży.
więcej Pokaż mimo toNogi miękną niczym wata, a w głowie wirują myśli niechciane. I co z tym zrobić? Jak wrócić na właściwe tory?
Wcale nie dawno temu i nie daleko, była sobie para Człowieczyńskich, która czekała na pociechy i doczekać się nie mogła. Jednak stało się i jak to bywa nie tylko w bajkach, przyszło nieoczekiwane....
W „Bajce o lęku” przeczytacie historię pewnej rodziny. Jest nią Mama, Tata i piątka dzieci: Radość, Smutek, Złość, Wstręt oraz Lęk. Każde z tych dzieci jest zupełnie inne, ma inny charakter i potrzebuje innego wsparcia od rodziców. Tak też się dzieje, rodzice dbają o potrzeby swoich dzieci. Jedynie z lękiem mają problem. Wszystko jednak zaczyna się układać gdy na drodze lęku pojawia się pełna empatii i wsparcia nauczycielka, która pomaga Lękowi sobie radzić. Lęk rozmawia o tym z rodzicami i w końcu rodzice potrafią sobie z nim poradzić. Już nie czują lęku.
Lęk jest trudną emocją, nie do końca jesteśmy w stanie określić dlaczego się pojawia. Czasami nagle ogarnia nas lęk z powodów nowej sytuacji, stresu, problemów a czasami po prostu z nieznajomości. Objawy tez nie są zbyt przyjemne, ale jednak okazuje się że można sobie częściowo z tym poradzić.
Historia opisana jest w ciepły sposób, czyta się bardzo przyjemnie. Wydanie również jest świetne, twarda oprawa, gruby papier i cudne ilustracje, które nadają historii klimatu oraz idealnie oddają emocje zawarte w tekście.
Jestem poruszona tą lekturą i wbrew pozorom to nie jest smutna historia, a ze szczęśliwym zakończeniem
W „Bajce o lęku” przeczytacie historię pewnej rodziny. Jest nią Mama, Tata i piątka dzieci: Radość, Smutek, Złość, Wstręt oraz Lęk. Każde z tych dzieci jest zupełnie inne, ma inny charakter i potrzebuje innego wsparcia od rodziców. Tak też się dzieje, rodzice dbają o potrzeby swoich dzieci. Jedynie z lękiem mają problem. Wszystko jednak zaczyna się układać gdy na drodze...
więcej Pokaż mimo toZnacie to uczucie? Paraliżuje, sprawia, że masz ochotę zniknąć, ściska w gardle, nogi są jak z waty, a w głowie kołowrotek. Albo przytłacza, jakby ktoś zawiesił nam na piersi ogromny ciężar. To lęk, objawia się na różne sposoby, czasem przychodzi nie wiadomo dlaczego, a czasem doskonale wie kiedy się pojawić. Jedno jest pewne, jego objawy nie są przyjemne. Wcale a wcale!
Ale ta niezwykle ciepła "Bajka o lęku", otuli Cię, drogi czytelniku niczym kocyk, pokaże jak zaopiekować się Lękiem. Być może nie zniknie on jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, ale stanie się Lęczkiem, z którym łatwiej będzie można sobie poradzić, a nawet chociaż wydaje się to trudne, zaprzyjaźnić. Bo "... z lękiem jest tak jak z każdym innym uczuciem. Przychodzi, a potem odchodzi. Nigdy nie trwa długo. Kiedy się pojawia, to trzeba się z nim przywitać, zatroszczyć się o niego, przytulić, pobyć z nim, a potem go pożegnać...".
Bohaterowie tej bajki, Państwo Człowieczyńscy długo czekali na potomstwo, a gdy w końcu się pojawiło, to od razu pięcioro: Radość, Złość, Wstręt, Smutek i Lęk. Rodzice kochali wszystkie swoje dzieci, w każdym dostrzegali coś pozytywnego, a każde z nich było wyjątkowe. Otaczali je czułością najlepiej jak umieli, jednak nie do konca potrafili dotrzeć do Lęczka. Chyba po prostu trochę się bali, a trochę nie wiedzieli co począć z tym dziwnym niepokojem, którym ich napawał. Czas płynął, a dzieci rosły, aż nadszedł ten dzień. Pierwszy dzień szkoły i spotkanie Lęczka z Panią Małgosią. Spotkanie, które zmieniło wszystko...
Sięgnijcie po tę pełną słońca, przepiękną zarówno w treści i obrazie bajkę i pomóżcie nie tylko dzieciom zaopiekować się swoimi Lękami. Bo przecież każdy z nas czasem się boi, prawda?
Znacie to uczucie? Paraliżuje, sprawia, że masz ochotę zniknąć, ściska w gardle, nogi są jak z waty, a w głowie kołowrotek. Albo przytłacza, jakby ktoś zawiesił nam na piersi ogromny ciężar. To lęk, objawia się na różne sposoby, czasem przychodzi nie wiadomo dlaczego, a czasem doskonale wie kiedy się pojawić. Jedno jest pewne, jego objawy nie są przyjemne. Wcale a...
więcej Pokaż mimo toMówi się, że strach ma wielkie oczy, ale to niewiele zmienia. Kiedy się pojawia, trudno przejść nad nim do porządku dziennego. Znacie to uczucie? Spocone dłonie, szeroko otwarte oczy, a może właśnie odwrotnie - zaciśnięte, i to przytłaczające uczucie gdzieś w środku... Pewnie każdy z nas ma jakieś sposoby na radzenie sobie z lękiem. Ale co w sytuacji, gdy lęk opanowuje nasze dzieci? Jak im wyjaśnić, czym jest lęk i że można go pokonać? Możecie przeczytać z nimi właśnie "Bajkę o Lęku" Agnieszki Jucewicz.
Agnieszka Jucewicz to dziennikarka i autorka książek o tematyce psychologicznej. "Bajka o Lęku" jest jej pierwszą książką dla dzieci. Jak pisze autorka, "wzięła się z bezsilności, ale też z wiary w to, że do zrozumienia lęku trzeba poszukiwać drogi poprzez słowa. I w ten sposób trochę odebrać mu jego moc". Nie od dziś w końcu wiadomo, że to, co nienazwane, przeraża najbardziej. Opisanie zjawiska za pomocą słów natomiast jest pierwszym krokiem do jego okiełznania.
"Bajka..." jest jedną z najpiękniejszych alegorii tego uczucia z jakimi się spotkałam. Za pomocą czytelnej, zrozumiałej metafory przybliża dzieciom podstawowe emocje, by zarazem pokazać, dlaczego to lęk wydaje się najtrudniejszą z nich. Z jednej strony czytamy opowieść o rodzinie z pięciorgiem różnych od siebie dzieci, z drugiej dowiadujemy się, jak się one objawiają i z czym wiążą. W tym kontekście dostrzec można, że nawet złość czy wstręt wydają się "proste w obsłudze", a lęku obawiają się nawet dorośli.
Autorka pięknie operuje słowami, budując swoją metaforę i wplatając w nią punkty odniesienia. Wybierając nazwisko dla rodziny, jednocześnie wskazuje, że wszystkie emocje są częścią nas, ludzi. Odrzucając je, odrzucamy własne człowieczeństwo.
Historia zbudowana jest jak klasyczna bajka, ze spokojną, baśniową narracją, w której prostych, pięknych słowach zawarto znaczące przesłanie. W ten sposób powstała świetna historia, która może pełnić rolę terapeutyczną, objaśniającą świat, tworzy płaszczyznę porozumienia, budując podstawę, do której można się odnieść, rozmawiając o lęku z dziećmi. Uświadamia małym czytelnikom (i przypomina dużym),że wszyscy czegoś się boimy, a dorośli czasem czują się bezradni. Pokazuje, że lęk nie jest sam w sobie zły, to po prostu nieprzyjemna emocja, której nie należy odrzucać czy bagatelizować. Jest częścią nas samych, tak jak Lęk jest częścią rodziny Człowieczyńskich, a znalezienie sposobu na jego oswojenie jest ważne i potrzebne.
Jestem tą książką zachwycona i oczarowana. Pomiędzy pięknymi, świetnie wpisującymi się w przekaz książki ilustracjami Marianny Sztymy, znajdziemy wspaniałą, mądrą, empatyczną opowieść, która trafia prosto w serce. Porusza i daje nadzieję. Uczy i bawi. Zmusza do refleksji nad własnymi lękami i cementuje więzi, zachęcając do rozmowy o obawach. Dzięki niej temat lęku zarówno rodzicom, jak i dzieciom nie powinien już być straszny.
Mówi się, że strach ma wielkie oczy, ale to niewiele zmienia. Kiedy się pojawia, trudno przejść nad nim do porządku dziennego. Znacie to uczucie? Spocone dłonie, szeroko otwarte oczy, a może właśnie odwrotnie - zaciśnięte, i to przytłaczające uczucie gdzieś w środku... Pewnie każdy z nas ma jakieś sposoby na radzenie sobie z lękiem. Ale co w sytuacji, gdy lęk opanowuje...
więcej Pokaż mimo to