rozwińzwiń

O mojej córce

Okładka książki O mojej córce Kim Hye-jin
Okładka książki O mojej córce
Kim Hye-jin Wydawnictwo: Kwiaty Orientu literatura piękna
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Concerning My Daughter
Wydawnictwo:
Kwiaty Orientu
Data wydania:
2022-10-03
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-03
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366658264
Tłumacz:
Łukasz Janik
Tagi:
Przyjaźń Miłość LGBT
Średnia ocen

7,6 7,6 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,6 / 10
84 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
81
63

Na półkach: , ,

zderzenie się społeczne osoby starszej i młodszej, do tego o zupełnie odmiennych wartościach; tak bym to skróciła. jednak! naprawdę polecam, bo może dzięki temu niektórzy zrozumieją, że społeczeństwo koreańskie nieco różni się od naszego wartościami.

zderzenie się społeczne osoby starszej i młodszej, do tego o zupełnie odmiennych wartościach; tak bym to skróciła. jednak! naprawdę polecam, bo może dzięki temu niektórzy zrozumieją, że społeczeństwo koreańskie nieco różni się od naszego wartościami.

Pokaż mimo to

avatar
76
75

Na półkach: , ,

O tym jak 184 stron kilkukrotnie doprowadziło mnie do łez.
Prześlina! bezapelacyjnie

O tym jak 184 stron kilkukrotnie doprowadziło mnie do łez.
Prześlina! bezapelacyjnie

Pokaż mimo to

avatar
23
23

Na półkach:

Świetna książka. Porusza ważny temat, który jest tabu w Korei Południowej. Warto przeczytać i polecić innym, by ludzie nie widzieli Korei Południowej tylko przez pryzmat Hallyu

Świetna książka. Porusza ważny temat, który jest tabu w Korei Południowej. Warto przeczytać i polecić innym, by ludzie nie widzieli Korei Południowej tylko przez pryzmat Hallyu

Pokaż mimo to

avatar
355
222

Na półkach: ,

Krótka opowieść matki o jej trudnej relacji z córką, która jest lesbijką oraz o jej pracy w domu opieki. Wzruszająca historia, która jest dla mnie ważna w szczególny sposób. Mam jednak wrażenie, że sama historia nie ma solidnego zakończenia, przez co traci na ocenie. Mimo wszystko polecam.

Krótka opowieść matki o jej trudnej relacji z córką, która jest lesbijką oraz o jej pracy w domu opieki. Wzruszająca historia, która jest dla mnie ważna w szczególny sposób. Mam jednak wrażenie, że sama historia nie ma solidnego zakończenia, przez co traci na ocenie. Mimo wszystko polecam.

Pokaż mimo to

avatar
1222
729

Na półkach: , ,

Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2023/10/porozmawiajmy-o-mojej-corce-kim-hye-jin.html


Krótka powieść, jak na literaturę azjatycką przystało, niesie ze sobą całą gamę emocji i przemyśleń. Historia opowiedziana ustami Matki pokazuje jej całkowite niezrozumienie dla wyborów córki. Co więcej przez długi czas nie chce przyjąć do wiadomości prawdziwej natury relacji między córką, a jej partnerką. Matka chciałaby, żeby Green zachowywała się według ustalonych norm społecznych, miała stabilną pracę i męża, bo to pozwoli jej być szczęśliwą. Rozważania Matki mogą bardzo często drażnić podczas lektury. Jej skostniałe podejście, wstyd przed sąsiadami i obwinianie siebie o błędy wychowawcze, a jednocześnie ciągłe spory z Córką, jak również obwinianie jej partnerki, które kobieta uważa za główne źródło całej sytuacji, to wszystko sprawia, że nie pała się sympatią do tej kobiety.

Jednocześnie jednak pojawia się kwestia starości i odrzucenia. Bowiem Matka pracuje w ośrodku opieki nad osobami starszymi, które dożywają w nich kresu swoich dni. Poszczególne sytuacje i rozmowy, a także założenia dyrekcji mogą jeżyć włos na głowie. Doprowadzają również do przemyśleń na temat życia, śmierci i przede wszystkim starości, która jawi się jako czas trwania, kiedy nie jest się już potrzebnym społeczeństwu, a ono odrzuca jednostki nieproduktywne.

Pomimo niewielkiej objętości autorka pokazuje powolną przemianę narratorki, która zaczyna dostrzegać zachowania, z którymi chciałaby walczyć. I choć początkowo biernie stoi z boku, twierdząc, że nie będzie angażować się w coś, co nie dotyczy jej bezpośrednio, to z czasem jej postawa się zmienia, zaczyna rozmawiać i rozumieć pewne kwestie. Odkrywa, że może to nie jej pokolenie ma rację, a właśnie to nowe, które zaczyna walczyć o swoje przekonania.

Całość na: http://www.ksiazkowewyliczanki.pl/2023/10/porozmawiajmy-o-mojej-corce-kim-hye-jin.html


Krótka powieść, jak na literaturę azjatycką przystało, niesie ze sobą całą gamę emocji i przemyśleń. Historia opowiedziana ustami Matki pokazuje jej całkowite niezrozumienie dla wyborów córki. Co więcej przez długi czas nie chce przyjąć do wiadomości prawdziwej natury relacji...

więcej Pokaż mimo to

avatar
452
125

Na półkach:

Powieść Kim Hye-jin to narracja matki o życiu pełnym rozczarowań, pracy w domu społecznym i, co zapowiada sam tytuł, córce. Dwie kobiety łączy bardzo trudna relacja. Matka bowiem nie potrafi zaakceptować, że dziewczyna jest lesbijką. Stosunki między członkiniami rodziny stają się jeszcze bardziej napięte, gdy córka wprowadza się do domu rodzinnego ze swoją partnerką.

Doceniam realizm w kreowaniu postaci przez koreańską autorkę. Mam wrażenie, że osób takich, jak główna bohaterka nie brakuje – również w Polsce. Kobieta z jednej strony żałuje, że zamiast żyć według własnych pragnień, poświęciła je próbując jak najbardziej dopasowywać się do społecznych oczekiwań. Z drugiej zaś, strofuje córkę, która wyłamuje się z norm społecznych. Kobieta odbiera każde dziewczyny posunięcie jako osobisty atak. Nie potrafi zrozumieć, że córka jest dorosłą kobietą, mającą prawo do własnych wyborów.

Realizm powieści sprawił, że jej lektura nie należała do łatwych. Postać matki potrafi zdenerwować – zwłaszcza, gdy głosi homofobiczne przekonania. Momentami czułam, że nie mam ochoty kontynuować czytania. W końcu jednak w bohaterce zaczęły zachodzić drobne przemiany, które z zaciekawieniem śledziłam. Autorka nie daje na końcu jasnych odpowiedzi. Można jednak snuć domysły o tym, jak daleko pójdą zmiany w postawie matki.

https://www.instagram.com/p/CrbyA4UIw8q/

Powieść Kim Hye-jin to narracja matki o życiu pełnym rozczarowań, pracy w domu społecznym i, co zapowiada sam tytuł, córce. Dwie kobiety łączy bardzo trudna relacja. Matka bowiem nie potrafi zaakceptować, że dziewczyna jest lesbijką. Stosunki między członkiniami rodziny stają się jeszcze bardziej napięte, gdy córka wprowadza się do domu rodzinnego ze swoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
508
508

Na półkach:

Literatura koreańska ostatnio, też dzięki wydawnictwu Kwiaty Orientu, częściej pojawia się w polskich księgarniach. I to jest bardzo dobra wiadomość, gdyż są to teksty niezwykle wartościowe i warte poznania. Nie wiem, czy twórczość literacka w Korei Południowej stoi na tak wysokim poziomie, czy też nasi tłumacze i wydawcy potrafią wyłuskać spośród niej same najpiękniejsze perły, dość że nie spotkałam się do tej pory z książką z tego regionu świata, która nie byłaby godna polecenia. Nie inaczej jest też z krótką, ale bardzo mocną i wyrazistą emocjonalnie powieścią „O mojej córce”. I znów, jak już niejednokrotnie wcześniej, widzimy że pewne problemy, bez względu na to pod jaką szerokością geograficzną występują, są dla każdego z nas podobne i podobnie trudne do udźwignięcia.

Tematyka książki Kim Hye-jin krąży wokół kwestii starości, przemijania, tolerancji oraz relacji matka-córka, tutaj dodatkowo jeszcze skomplikowanej przez wątek orientacji seksualnej. Wszystko to oczywiście utrzymane zostało w hermetycznej, oszczędnej formie, co akurat doskonale współbrzmi z tym, co wiemy o syndromie koreańskiego osamotnienia, wyalienowania jednostki. Niemniej jednak za tym surowym minimalizmem ukryto ogromną siłę emocji, których nie sposób nie poczuć, a także nie podzielić.

Główna bohaterka, którą zwać tu będę Matką, to rozczarowana życiem 60-letnia kobieta. Pracuje jako opiekunka ludzi starszych, nic więc dziwnego, że większość jej myśli krąży wokół tak smutnych i ostatecznych problemów, jak bezlitosny upływ czasu, bezradność i uzależnienie od pomocy innych, które czynią podeszłe lata nieznośnymi i żałosnymi. Człowiek staje się jeszcze jednym zbyt długo rozkładającym się odpadem.

Tymczasem jej życie osobiste nie jest ani trochę weselsze, a kontakty z Córką coraz bardziej problematyczne. Gdy Córka wprowadza się do domu Matki z partnerką, sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Trudno jej pogodzić się z wyborami Córki. Rodzicom na całym świecie ciężko zaakceptować w pewnym momencie fakt, że ich dzieci zdążyły dorosnąć, mają więc prawo do własne drogi i do popełniania błędów na własny rachunek. Słowa o wpędzaniu do grobu i „tyle dla ciebie zrobiłam” nie są niczym więcej niż zwykłym emocjonalnym szantażem.

Dotyczy to również Matki z naszej opowieści. To mądra kobieta, która wiele w życiu przeszła. Mówi więc „Jeśli będę córkę ciągnąć i szarpać, w końcu przerwie się ta cienka, delikatna nić, która nas łączy. W ten sposób ja stracę.” A jednak robi to, nie może się powstrzymać. Próbuje analizować swoje zachowanie, odkryć pobudki, jakie nim kierują niejako wbrew jej woli. Myli się jej prawdziwa osobowość z tą wyobrażoną, wyidealizowaną. Pyta więc: „czy ja w ogóle chcę być dobrym człowiekiem? Jak mogę być teraz dobrym człowiekiem dla mojej córki?”

Matka i córka, a tak różne, jak woda i ogień. Gdy córka interweniuje, protestuje, ratuje świat, matka stoi z boku, by nikt jej nie zauważył. Po co wtrącać się w cudze sprawy, cóż nas one obchodzą?

Matka nosi w sobie cały kłąb różnych uczuć, poplątanych, których nie daje rady rozsupłać. Poczucie wstydu wobec sąsiadów i znajomych łączy z poszukiwaniem winy w sobie, tropieniem popełnionych nieświadomie błędów wychowawczych, które mogły skutkować takimi preferencjami Córki. Lęk, że Córkę bez rodziny czeka tak upadlająca i pusta starość, jaką na co dzień widzi w domu opieki, gdzie pracuje. Wybuchy gniewu zmieszanego z żalem i rozgoryczeniem płyną od niej w stronę Córki niemal nieprzerwanie, choć niby stara się mitygować, wiedząc z góry, ze pozostaną bezskuteczne. Czy zawsze taka była? Czy jest to jej prawdziwa natura? Czy frazesy, które teraz padają z jej ust o powinnościach kobiety, o normalnym życiu, o „prawdziwej” rodzinie, w którym musi być mężczyzna, kobieta i dziecko, czy te „przykazania”, których spełnienie pozwala wtopić się w tłum, nie wyróżniać spośród ludzi, są naprawdę ważniejsze od szczęścia jej dziecka?

Droga do zrozumienia tak kompletnie odmiennego modelu życia jest długa i nie kończy się powodzeniem. A jeśli nawet, to nie oznacza to jeszcze pogodzenia się z faktami, ani tym bardziej akceptacji. Jak stanie się w przypadku Matki i Córki? Wszystkie warianty są prawdopodobne, wszystkie opcje leżą na stole.

Zwykle to matki są źródłem mocy dla swoich dzieci, to one uczą je, jak żyć. Czy role te mogą ulec odwróceniu? Czasem dostrzeżenie i docenienie u innych dojrzałej odwagi w głoszeniu swoich poglądów i dochowywania im wierności w życiu, uruchamia jakiś proces samooczyszczenia, wyzwala siłę i pozwala nie stawiać warunków.

„O mojej córce” to niewielka objętościowo, dobitna proza, która uczy tolerancji i empatii, otwiera na różnorodność i przyznaje prawo do wolności. Temat-rzeka, wywołujący burze w wielu zupełnie różnych społeczeństwach wybrzmiał tutaj głośno i jednoznacznie. W obecnych czasach, gdy powracają konserwatywne i nacjonalistyczne ideologie to lektura bardzo potrzebna.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/

Literatura koreańska ostatnio, też dzięki wydawnictwu Kwiaty Orientu, częściej pojawia się w polskich księgarniach. I to jest bardzo dobra wiadomość, gdyż są to teksty niezwykle wartościowe i warte poznania. Nie wiem, czy twórczość literacka w Korei Południowej stoi na tak wysokim poziomie, czy też nasi tłumacze i wydawcy potrafią wyłuskać spośród niej same najpiękniejsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
604
267

Na półkach:

Ciekawa powieść, która nie rozumie swojej córki, która wyszła poza ramy jej znanego świata. Gdy matka nie jest w stanie zrozumieć, że jej córka jest lesbijką i jeszcze walczy o prawa mniejszości seksualnych w kraju tak konserwatywnym. I jej matka, którą nauczono żyć w ustalonym porządku, nie może pojąć jak jej córka ten porządek zaburza i jeszcze, co gorsza, wychyla się. Książka ukazuje jej usterki. Nie irytowały mnie one, choć mam odmienne poglądy, bliższe współczesności. Ujawnia się powolna przemiana matki, gdy starsza pani, którą się zajmowała w pracy zostaje traktowana przedmiotowo przez społeczeństwo. Społeczeństwo, którego tak broniła. I w ten oto sposób sama zaczyna się przełamywać, nie robi to, czego się od niej spodziewa. Główna bohaterka zauważa bezduszność społeczeństwa i postanawia postawić na człowieka. Na tą jedną osobę, w tym swoją córkę, nie zważając na ludzi wokół. Ciekawa historia, oryginalna, która daje pole do przemyśleń.

Ciekawa powieść, która nie rozumie swojej córki, która wyszła poza ramy jej znanego świata. Gdy matka nie jest w stanie zrozumieć, że jej córka jest lesbijką i jeszcze walczy o prawa mniejszości seksualnych w kraju tak konserwatywnym. I jej matka, którą nauczono żyć w ustalonym porządku, nie może pojąć jak jej córka ten porządek zaburza i jeszcze, co gorsza, wychyla się....

więcej Pokaż mimo to

avatar
185
29

Na półkach: ,

Czułam się jednocześnie dobrze i źle czytając tę książkę.
Spodziewałam się jakiegoś rodzaju ulgi po zakończeniu, ale zostawiło mnie ono w dalszym poczuciu niezrozumienia i niechęci wobec głównej bohaterki.

Czułam się jednocześnie dobrze i źle czytając tę książkę.
Spodziewałam się jakiegoś rodzaju ulgi po zakończeniu, ale zostawiło mnie ono w dalszym poczuciu niezrozumienia i niechęci wobec głównej bohaterki.

Pokaż mimo to

avatar
1455
1094

Na półkach: , , ,

Macie czasami tak, że już patrząc na samą okładkę książki, doskonale wiecie już, że będzie to lektura, o której długo nie zapomnicie? Ja z jakiegoś powodu miałam tak z powieścią Kim Hye-jin. O mojej córce zachwyciła mnie swoją okładką, zachęciła do siebie opisem, ale jak wyszło ostatecznie? Odpowiedź na to pytanie w tej recenzji.

Matka Green ma duży problem z relacjami ze swoją córką. Nie potrafi się z nią dogadać i ma wrażenie, że młoda kobieta stale robi jej na złość. Kiedy Green z powodów osobistych sprowadza się do matki ze swoją partnerką, problemy tej małej rodziny zaczynają narastać. Trzy kobiety próbują odnaleźć się w trudnej rzeczywistości, choć nie jest to takie łatwe. Czy jest jeszcze szansa na to, by ta historia zakończyła się happy endem?

Powiem szczerze, że choć moja podświadomość mówiła mi, że O mojej córce może okazać się rewelacyjną powieścią, to miałam minimalne obawy. Co, jeśli książka jednak nie przypadnie mi do gustu? Co, jeżeli nie zrozumiem jej przekazu? No cóż, byłam wybitnym głuptasem, ponieważ w historię tę weszłam bardzo gładko i pozornie lekko – sama treść jednak nie może być określana mianem lekkiej i przyjemnej.

Główną bohaterką powieści jest matka – kobieta, która z jednej strony chce dla swojej córki wszystkiego, co najlepsze, z drugiej jednak nie potrafi zrozumieć tego, że jej dorosłe już dziecko zamierza stąpać po ziemi po swojemu i podejmować swoje własne decyzje. Jej postać zdecydowanie przyciąga uwagę i została bardzo dobrze wykreowana - przyznaję jednak, że nie potrafiłam do końca przejść do porządku dziennego nad jej postawą wobec własnej córki. Kobieta tak mocno przekonana była o słuszności narzuconego przez społeczeństwo stylu życia, że dla mnie jest to aż nie do uwierzenia. Potrafiłam zrozumieć jej postawę, co nie zmienia faktu, że w pewien sposób nie potrafiłam jej przeboleć.

Sama Green, która wprowadziła się do domu swojej matki z dziewczyną, była dla mnie odległym bytem. Była, pojawiała się na wielu stronach, ale moja uwaga uparcie skupiała się na postaci jej matki. To, co zauważyłam jednak w kreacji Green to fakt, iż w pewnych momentach wychodziła z niej taka obojętność na to, co uważa na jej temat matka – starsza kobieta wyrzucała jej wiele rzeczy, a Green cierpliwie wysłuchiwała tego wszystkiego i przedstawiała swoje argumenty z przerażająca wręcz obojętnością i spokojem (a przynajmniej takie wrażenie odniosłam).

Autorka zawarła tutaj wiele emocji oraz przemyśleń, które - jestem pewna, przechodzą przez głowę naprawdę wielu osób. Homofobia, dyskryminacja ze względu na swoją orientację oraz wyraźny bunt przeciwko narzuconym standardom to tylko wierzchołek góry lodowej, która znajduje się w tej powieści. Pomimo długości książki, która liczy sobie niecałe dwieście stron, sama historia jest bardzo dobrze rozbudowana i według mnie zawiera wszystko to, co ważne jest w powieściach - ładunek emocjonalny, dobrze ukazane relacje między bohaterami oraz zachodzące w nich zmiany. Nie będę ukrywać, O mojej córce to pozycja, która bardzo przypadła mi do gustu i zdecydowanie ląduje w mojej topce tego roku - myślę, że znajdzie się tam dla niej miejsce.

Czytanie tej książki było bolesne, ale mimo wszystko dostarczyło cennych przemyśleń oraz pewnego rodzaju zrozumienia dla starszego pokolenia, które niekoniecznie rozumie zmieniający się świat i otwartość, którą charakteryzuje się współczesne pokolenie. Myślę, że powieść ta przypadnie do gustu tym, którym nieobca jest literatura piękna i chętnie sięgają po książki o cięższym ładunku emocjonalnym. Gorąco polecam Wam ten tytuł.

Macie czasami tak, że już patrząc na samą okładkę książki, doskonale wiecie już, że będzie to lektura, o której długo nie zapomnicie? Ja z jakiegoś powodu miałam tak z powieścią Kim Hye-jin. O mojej córce zachwyciła mnie swoją okładką, zachęciła do siebie opisem, ale jak wyszło ostatecznie? Odpowiedź na to pytanie w tej recenzji.

Matka Green ma duży problem z relacjami ze...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    197
  • Przeczytane
    113
  • Posiadam
    15
  • 2023
    13
  • Legimi
    11
  • 2022
    10
  • Literatura koreańska
    5
  • Ulubione
    5
  • Chcę w prezencie
    3
  • Literatura piękna
    3

Cytaty

Więcej
Kim Hye-jin O mojej córce Zobacz więcej
Kim Hye-jin O mojej córce Zobacz więcej
Kim Hye-jin O mojej córce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także