Autora książki „Wyspa Wielkanocna. Podróż na koniec świata” miałem okazję poznać i spędzić w jego towarzystwie kilka dni. Rozmowy z nim były ogromną przyjemnością, bowiem spotkałem kolejnego fascynata, który fascynację swoją przelał na papier by móc się z nią podzielić z innymi. A fascynuje się nie byle czym bo jednym z chyba najbardziej tajemniczych miejsc na świecie czyli Wyspą Wielkanocną. Bo tak naprawdę co wiemy o tym miejscu poza tym, że słynie z tych dziwnych kamiennych posągów twarzy?

Marek Łasisz miał możliwość zwiedzić to miejsce. Czego mu zazdroszczę, tak nawiasem mówiąc. Ale do tematu wracając – w książce tej znajdziemy sporo ciekawych faktów o Wyspie Wielkanocnej. Autor fakty historyczne zgrabnie przeplata z aktualnymi wydarzeniami. Dodatkowo mamy opis dokładnej eksploracji tej wyspy jakiej dokonał podczas wizyty, oczywiście najbardziej skupiając się na moai czyli słynnych posągach. Nie da się zaprzeczyć, że autor posiadł o tym miejscu sporą wiedzę, którą w ciekawy sposób przedstawia. Dodatkowo książka obfituje w masę zdjęć z archiwum autora, które ową wyprawę dokumentują co tylko dodaje książce zarówno smaczku jak i wiarygodności.

To nie jest jakiś wybitny reportaż podróżniczy, przyznaję, że czytałem lepsze. Ale jest to naprawdę dobra i ciekawa pozycja, zwłaszcza, że autor jest tak naprawdę dopiero na początku swojej pisarskiej kariery. Bardzo dużo się z tej publikacji dowiedziałem i naprawdę zapragnąłem Wyspę Wielkanocną odwiedzić. A poza tym to czysta przyjemność czytać coś, co powstało z czystej pasji i fascynacji. Marek Łasisz potrafi swoją fascynacją skutecznie zarazić.

Autora książki „Wyspa Wielkanocna. Podróż na koniec świata” miałem okazję poznać i spędzić w jego towarzystwie kilka dni. Rozmowy z nim były ogromną przyjemnością, bowiem spotkałem kolejnego fascynata, który fascynację swoją przelał na papier by móc się z nią podzielić z innymi. A fascynuje się nie byle czym bo jednym z chyba najbardziej tajemniczych miejsc na świecie czyli...