rozwińzwiń

Na tropie jednorożca

Okładka książki Na tropie jednorożca Mike Resnick
Okładka książki Na tropie jednorożca
Mike Resnick Wydawnictwo: Storybox.pl Cykl: John Justin Mallory (tom 1) fantasy, science fiction
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
John Justin Mallory (tom 1)
Tytuł oryginału:
Stalking the Unicorn
Wydawnictwo:
Storybox.pl
Data wydania:
2020-05-19
Data 1. wyd. pol.:
2020-05-19
Język:
polski
ISBN:
9788381945561
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
577
540

Na półkach:

Jest sylwestrowy wieczór, a John Justin Mallory siedzi w swoim biurze, bo przez zaległy czynsz wyrzucono go z mieszkania. W dodatku w biurze również zalega z czynszem, a jego żona uciekła ze wspólnikiem, który wpędził się w długi i teraz to Mallory'ego za nie ścigają. Typowy początek powieści detektywistycznej. Jeszcze bardziej typowo John postanawia zapić smutki, a wtedy w jego biurze pojawia się mały zielony elf. I nie dość że nie ma z nim różowych słoni, to nie zamierza zniknąć, ale chce wynająć detektywa. Okazuje się, że elf (o długim, niemiecko brzmiącym nazwisku, które postanowiłam czytać i zapisać Murgenszturm) pracuje w cechu pilnowaczy i dostał pod swoją opiekę jednorożca. A ten został skradziony. Jeśli zguba nie odnajdzie się do świtu, cech skaże elfa na śmierć. Dlatego zielony ludzi gotów jest zapłacić duże pieniądze za pomoc detektywa. Mallory w końcu zgadza się przyjąć sprawę i wyrusza z elfem do jego Manhattanu, gdzie wszystko się wydarzyło. Okazuje się, że tuż obok naszego jest świat, w którym żyją elfy, trolle, ludzie-koty, demony i inne cudne stworzenia. Ale raczej nie ma tam magii, a przynajmniej tak wszyscy twierdzą. Mallory musi poznać zasady rządzące tym światem, żeby pomóc zleceniodawcy. Przy okazji poznaje wielu ciekawych towarzyszy, ucieka przed martwymi zwierzętami, spotyka ludzi robiących to samo od ponad 30 lat i podejmuje walkę z demonem.
Może nie jest to wybitna lektura i mam wrażenie, że miała parę luk, ale była naprawdę przyjemna. Uznałabym to bardziej za przygodówkę niż kryminał, ale robotę przede wszystkim robią bohaterowie. Zarówno ci, którzy zostają na dłużej, jak i ci stanowiący tło. Jednorożca w książce jak na lekarstwo i nie podobało mi się, co go rzeczywiście spotkało, ale rozumiem i doceniam zamysł autora. Czytało się to bardzo dobrze, a inny Manhattan wydaje się niezwykle ciekawym miejscem, do którego na pewno powrócę.

Jest sylwestrowy wieczór, a John Justin Mallory siedzi w swoim biurze, bo przez zaległy czynsz wyrzucono go z mieszkania. W dodatku w biurze również zalega z czynszem, a jego żona uciekła ze wspólnikiem, który wpędził się w długi i teraz to Mallory'ego za nie ścigają. Typowy początek powieści detektywistycznej. Jeszcze bardziej typowo John postanawia zapić smutki, a wtedy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
384
217

Na półkach: , ,

Książka jest pełna różnorodnych postaci rodem z fantasy, a równoległy Londyn tworzy fajny klimat jako całość. Niestety jest to też ogrom absurdu, który zamiast bawić czyni lekturę zbyt lekką, wręcz infantylną. Bardzo, ale to bardzo lekka lektura.

Książka jest pełna różnorodnych postaci rodem z fantasy, a równoległy Londyn tworzy fajny klimat jako całość. Niestety jest to też ogrom absurdu, który zamiast bawić czyni lekturę zbyt lekką, wręcz infantylną. Bardzo, ale to bardzo lekka lektura.

Pokaż mimo to

avatar
968
358

Na półkach:

Nieco oniryczna opowieść o poszukiwaniu jednorożca w alternatywnym Nowym Jorku- całkiem zabawne i wciągające. Ciekawe połączenie kryminału z fantastyką pełne absurdalnego humoru i ciekawych postaci. Podobało mi się!

Nieco oniryczna opowieść o poszukiwaniu jednorożca w alternatywnym Nowym Jorku- całkiem zabawne i wciągające. Ciekawe połączenie kryminału z fantastyką pełne absurdalnego humoru i ciekawych postaci. Podobało mi się!

Pokaż mimo to

avatar
251
129

Na półkach:

„Nie doceni utopii ten, kto nie doświadczył dystopii, podobnie jak nie doceni koncepcji Dobra ten, kto nie poznał koncepcji Zła”
Ekscentryczny Nowy Jork po drugiej stronie zwierciadła. Pełny fantastycznych stworzeń, magii i ukrytych tajemnic. Idealne miejsce na akcję, doprawionego niebanalnym humorem kryminału? Musiałam to sprawdzić, a fakt, że uwielbiam Resnicka i … jednorożce, podziałał tutaj jak lep na muchy.
To pierwsze wydanie powieści, później znanej pod zmienionym tytułem „Na tropie jednorożca” (Fabryka Słów) i rozpoczynającą cykl dalszych przygód bohatera.

Pewien sylwestrowy wieczór pozostanie niezapomniany dla Johna Justina Mallory’ego, jednego z najlepszych, prywatnych detektywów w Nowym Jorku. Odwiedza go specyficzny klient – zdesperowany zielony elf, który pilnie potrzebuje pomocy specjalisty od zawikłanych zagadek. Skradziono mu bowiem, niezwykle cennego jednorożca, którego pilnowanie zleciła mu elfia Gildia, a fakt, że elf porzucił misję dla spontanicznej wizyty w burdelu… no cóż, tak jakoś wyszło. Zadanie otwiera przed zaskoczonym detektywem równolegle istniejące miasto, zapowiadając epicką przygodę, przesiąkniętą satyrą, licznymi nonsensami i pełną unikatowych postaci, wyciągniętych żywcem ze światów fantasy. Zlecenie nie będzie takie proste, ponieważ losem mitycznego zwierzęcia interesuje się ktoś jeszcze – najpotężniejszy demon metropolii, a skrywany sekret magicznego stworzenia, może nawet zadecydować o przyszłości ukrytego wymiaru.
„Och, ten zapach befsztyka z jednorożca piekącego się nad ogniskiem! Na samą myśl o tym serce bije mi szybciej!”

Przede wszystkim, składam ukłon w stronę autora, gdyż nie jest łatwe umieszczenie zamkniętej, rozbudowanej historii, wraz z opisem całego uniwersum, w krótkiej, zaledwie 230 stronicowej opowieści. Dodatkowo, Resnick jest mistrzem konwersacji i to właśnie dialogi tworzą tę powieść, zajmując większą część tekstu i wprowadzając czytelnika w obłędną, humorystyczną rzeczywistość. Żarty, chwilami dość sprośne, nie każdemu przypadną go gustu. Jednym mogą przypominać trochę „pratchettowe” poczucie humoru, a innym wydawać się wymuszone, całkowicie niepotrzebne lub przesadnie zabarwione erotyką. Nie zmienia to jednak faktu, że pisarz perfekcyjnie połączył fantastyczne wątki, tak dobrze znane miłośnikom gatunku, z prężnym motywem kryminalnym, ze sporą dawką komediowych wstawek. Oprócz elfów, skrzatów i demonów, na drodze bohatera staną gnomy żyjące w metrze, słonie – taksówki, śnieżne gorgony, gadające lustra, ludzko-zwierzęce hybrydy, a także, giełdowy dżin na Wall Street oraz ożywające nocą eksponaty w Muzeum Historii Naturalnej (te ostatnie mogą być skojarzone z filmem „Noc w muzeum”, u mnie było to natychmiastowe). Końcówka pozostawia otwarte drzwi i można spodziewać się dalszych perypetii Mallory’ego i jego nowych przyjaciół.

Na pewno, nie dla każdego. Jak dla młodzieży, to zdecydowanie tej starszej. Chwilami niezgrabnie i przewidywalnie, a im bliżej finału, tym widoczniej, fabularny spryt gdzieś uciekał. Kompletnie nie przeszkadzały mi jednak, kilkustronicowe rozmowy wyjęte z kontekstu, byleby odejść na sekundę od fabuły i podyskutować o „pierdołach”. Taki był zamysł i to właśnie on stanowił podstawę przedstawienia przedziwnego świata. Według mnie wyszło nieźle i warto potraktować tę książkę z przymrużeniem oka. Dla zabicia czasu, z czymś przyjemnym i zabawnym, polecam bez wahania. Osobiście, jestem zakochana w Eohippusie, czyli malutkim koniku wyścigowym, którego można nosić pod pachą i trzymać na kolanach. Taki słodko-tęczowy akcent, który absolutnie nie przyćmił sarkastycznego klimatu całości.

„Nie doceni utopii ten, kto nie doświadczył dystopii, podobnie jak nie doceni koncepcji Dobra ten, kto nie poznał koncepcji Zła”
Ekscentryczny Nowy Jork po drugiej stronie zwierciadła. Pełny fantastycznych stworzeń, magii i ukrytych tajemnic. Idealne miejsce na akcję, doprawionego niebanalnym humorem kryminału? Musiałam to sprawdzić, a fakt, że uwielbiam Resnicka i …...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
139

Na półkach:

Całkiem fajna i zabawna przygoda. Polubiłem Mallory'ego, podobała mi się wizja tego drugiego Manhattanu i sposobu w jaki działa i jak różny jest od naszego świata. Akcja z szachistami mnie rozbawiła.

Ogólnie lekka, dość sympatyczna choć specyficzna książka. Ja się dobrze bawiłem.

Całkiem fajna i zabawna przygoda. Polubiłem Mallory'ego, podobała mi się wizja tego drugiego Manhattanu i sposobu w jaki działa i jak różny jest od naszego świata. Akcja z szachistami mnie rozbawiła.

Ogólnie lekka, dość sympatyczna choć specyficzna książka. Ja się dobrze bawiłem.

Pokaż mimo to

avatar
1608
379

Na półkach: ,

Pierwsze moje spotkanie z Resnick'iem i póki co ostatnie. Puściłem w niepamięć to, że detektyw Mallory (prawie Marlowe Chandlera) popija bourbona (jak Marlowe...). Nie zraził mnie elf – wiadomo – klientów się nie wybiera, każdy ma jakieś wady. Ale reszty nie kupiłem, bo mamy siarczysty humor, zagadkę kryminalną, światy równoległe, jednorożca i Demona tajemniczego. I choć akcja płynie bez dłużyzn i Dzieje się i Dzieje, to za dużo tych splątań. Męczący kolaż. Brakło mi jedynie sześcionogiej baletnicy i jakiegoś polityka z pierwszych stron gazet. Albo chociaż jednego rozdziału, w którym ta historia miałaby sens... i choć na chwilę zwolniła.

Pierwsze moje spotkanie z Resnick'iem i póki co ostatnie. Puściłem w niepamięć to, że detektyw Mallory (prawie Marlowe Chandlera) popija bourbona (jak Marlowe...). Nie zraził mnie elf – wiadomo – klientów się nie wybiera, każdy ma jakieś wady. Ale reszty nie kupiłem, bo mamy siarczysty humor, zagadkę kryminalną, światy równoległe, jednorożca i Demona tajemniczego. I choć...

więcej Pokaż mimo to

avatar
949
769

Na półkach: ,

Bardzo śmieszne. W taki absurdalny sposób.
Detektyw Mallory , w sumie nieudacznik, wkracza, dość przypadkiem i niechętnie, do alternatywnego świata i sam staje się alternatywnym, całkiem innym detektywem Mallory.

Akcja rozgrywa się wśród wielu fantastycznych stworów, dziwacznych elementów, zaskakujących motywów. Jednorożce, elfy, demony, magowie i gadające lustro; oraz dobro i zło jak to bajkach.
Historia przygodowa w dekoracjach Fantazy.

Bardzo śmieszne. W taki absurdalny sposób.
Detektyw Mallory , w sumie nieudacznik, wkracza, dość przypadkiem i niechętnie, do alternatywnego świata i sam staje się alternatywnym, całkiem innym detektywem Mallory.

Akcja rozgrywa się wśród wielu fantastycznych stworów, dziwacznych elementów, zaskakujących motywów. Jednorożce, elfy, demony, magowie i gadające lustro; oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
628
264

Na półkach: , ,

Zaczyna się jak kryminał noir, ale szybko detektyw przechodzi „na drugą stronę lustra” do bliźniaczego Nowego Yorku wypełnionego przez fantastyczne stwory. Trafia do absurdalnego, chaotycznego świata zapełnionego przez elfy, krasnale, ludzi-koty, demony i wiele, wiele innych. Główna historia przeplatana jest krótkimi wstawkami, mini-opowiadaniami, które przytaczają dziwaczne zjawiska i osobistości, na które napotyka detektyw Mallory w alternatywnym świecie. Te wtrącenia są miejscami nużące, bo hamują główną fabułę.

Książka napisana z dużą fantazją i humorem. To trochę takie połączenie Terrego Pratchetta i jego Świata Dysku, z Lewisem Carrollem i Alicją w Krainie Czarów.

Gorąco polecam audiobook (czyta Wojciech Masiak),zdecydowanie polepsza odbiór historii.

Zaczyna się jak kryminał noir, ale szybko detektyw przechodzi „na drugą stronę lustra” do bliźniaczego Nowego Yorku wypełnionego przez fantastyczne stwory. Trafia do absurdalnego, chaotycznego świata zapełnionego przez elfy, krasnale, ludzi-koty, demony i wiele, wiele innych. Główna historia przeplatana jest krótkimi wstawkami, mini-opowiadaniami, które przytaczają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2193
1112

Na półkach: , , , , ,

Czy istnieje świat z elfami, skrzatami, jednorożcami...? Ten autor pokazuje, że tak i to całkiem blisko. Wystarczy odpowiednio patrzeć. Nawet fajnie się czytało...

Czy istnieje świat z elfami, skrzatami, jednorożcami...? Ten autor pokazuje, że tak i to całkiem blisko. Wystarczy odpowiednio patrzeć. Nawet fajnie się czytało...

Pokaż mimo to

avatar
833
125

Na półkach: , , ,

Zaskakująco wciągające i zabawne, a przy tym pełne absurdów urban fantasy. Idealne, gdy ktoś szuka czegoś lżejszego.

Zaskakująco wciągające i zabawne, a przy tym pełne absurdów urban fantasy. Idealne, gdy ktoś szuka czegoś lżejszego.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    616
  • Chcę przeczytać
    267
  • Posiadam
    182
  • Fantastyka
    28
  • Fantasy
    21
  • Ulubione
    18
  • Audiobook
    9
  • Teraz czytam
    9
  • Audiobooki
    7
  • Chcę w prezencie
    6

Cytaty

Więcej
Mike Resnick Na tropie jednorożca Zobacz więcej
Mike Resnick Na tropach jednorożca Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także