Louca - 2 - Twarzą w twarz

Okładka książki Louca - 2 - Twarzą w twarz Bruno Deqiuer
Okładka książki Louca - 2 - Twarzą w twarz
Bruno Deqiuer Wydawnictwo: Egmont Polska Cykl: Louca (tom 2) komiksy
68 str. 1 godz. 8 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Louca (tom 2)
Tytuł oryginału:
Louca - Face à face
Wydawnictwo:
Egmont Polska
Data wydania:
2022-04-13
Data 1. wyd. pol.:
2022-04-13
Liczba stron:
68
Czas czytania
1 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328150799
Tłumacz:
Maria Mosiewicz
Tagi:
sport piłka nożna
Średnia ocen

7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Bardzo dzika opowieść #2: Mistrz Ryś Marcin Podolec, Tomasz Samojlik
Ocena 7,5
Bardzo dzika o... Marcin Podolec, Tom...
Okładka książki Supersisters Christophe Cazenove, William Maury
Ocena 8,0
Supersisters Christophe Cazenove...
Okładka książki Pozytywka. Tajemnice przeszłości Benedicte Carboneill, Gijé
Ocena 7,8
Pozytywka. Taj... Benedicte Carboneil...
Okładka książki Delisie - 1 - Życie ma smak Magdalena Kania, Maciej Kur
Ocena 7,8
Delisie - 1 - ... Magdalena Kania, Ma...

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
27 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
457
192

Na półkach:

Muszę, bo się uduszę, ale nie lubię piłki nożnej i nic co jest z nią związane. Jedyna akceptowalna jej forma to jak dzieciaki, też te duże, pykają sobie dla przyjemności. Więc nie mogę napisać, żeby wybór syna, jeśli chodzi o pierwszy tom mnie zachwycił. Ale muszę przyznać, młody ma dobry gust, tudzież oko i kolejny raz udowodnił mamusi, że przełamie moje niechęci. Na kolejny tom czekałam i sama się upominałam, żeby przyniósł tom 2 z biblioteki.

Wydanie, to jest świetne. Od papieru i okładki, poprzez ilustracje i omówienie bohaterów. Bardzo przyjemna pozycja, która choćby wizualnie zachęca do sięgnięcia po nią ponownie.

A w środku, dosyć niezdarny nastolatek i jego typowe, nietypowe przygody sprawiają, że chce się po tą pozycję sięgać. Głównie było zabawnie, ogrom wpadek, ironicznych komentarzy. Szczypta wysiłku i dążenia do … zaimponowania dziewczynie. Z duchem w tle, choć sporo miejsca mu poświęcono.

Spokojnie można by go łyknąć na raz, ale młody czytał jeden akt na głos, a potem czytaliśmy go w duecie, więc zeszło dłużej. Ale też więcej frajdy z tego było.

Było kilka scen, które może nie są koniecznie dla ośmiolatka, ale raczej niegroźnych i jeszcze nie zrozumiałych. Ale nie zawyżałabym przez to mocno wieku docelowego odbiorcy.

Fajny komiks, warty choćby przekartkowania. Bez oporów przeczytam dalsze perypetię gagatka. Nie zniechęcający dla antyfanów piłki nożnej.

Muszę, bo się uduszę, ale nie lubię piłki nożnej i nic co jest z nią związane. Jedyna akceptowalna jej forma to jak dzieciaki, też te duże, pykają sobie dla przyjemności. Więc nie mogę napisać, żeby wybór syna, jeśli chodzi o pierwszy tom mnie zachwycił. Ale muszę przyznać, młody ma dobry gust, tudzież oko i kolejny raz udowodnił mamusi, że przełamie moje niechęci. Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1173
1141

Na półkach:

Pierwszy tom tej serii przypadł mi do gustu, ale drugi mocno podbił poprzeczkę. Potwierdził kilka przypuszczeń, jakie wysnułem poprzednio odnośnie ducha Nathana i jego klątwy bycia uwięzionym w liceum. Mimo wszystko kilka rzeczy mnie zaskoczyło, choć ogólna fabuła jest raczej przewidywalna. Jednak to, co stanowi prawdziwą wagę tej serii to wątki poboczne stopniowo zazębiające się z przewodnim motywem, gdzie nastoletni łamaga powoli przezwycięża swoje lęki.

Louca dołączył do klubu piłkarskiego i z pomocą Nathana jego drużyna wygrała mecz. Chłopak za bardzo obrósł w piórka, przez co znów wpadł w serię tarapatów. Nadal też nie umie zebrać się na odwagę, aby zdobyć serce swej ukochanej Julii, nie rozumiejąc, ze ta za nim szaleje od dawna. Chce po prostu żeby chłopak był bardziej sobą oraz nieco mniej roztrzepany. Jednak prawdziwy problem dopiero widnieje na horyzoncie. Oto drużyna Louci musi pokonać Kondory, bowiem w innym wypadku szkoła rozwiąże ich klub. Niestety przeciwnik jest twardy, a ich kapitan Hugo, z całego serca nienawidzi Adela, kapitana zespołu z liceum naszego protagonisty. Jak się okazuje korzenie tego sporu sięgają dużo głębiej.

Jak wspomniałem we wstępie, kilka razy scenariusz mnie zaskoczył. Głównie w odniesieniu do postaci dalszoplanowych, bowiem, co uważam za celowe działanie scenariusza, Louca potrafi być wybitnie irytujący. Chłopak zdecydowanie nie uczy się na błędach, wymyśla coraz to głupsze plany zdobycia serca swej ukochanej i pakuje siew tarapaty. Z drugiej strony trzeba mu przyznać, co też czynią towarzyszące mu postacie jednocześnie wytykając mu jego głupotę, że jest niezwykle wytrwały. Nie poddaje się, potrafi w przypływie impulsu wyzwać silniejszego od siebie, ale potem nie ucieka. Walczy do samego końca, nawet jeśli wszyscy wiedzą, że przegra. I w pewnym stopniu to go napędza.

Natomiast po lekturze tego tomu jestem absolutnie pewien, że Nathan żyje. A raczej jest w śpiączce lub czymś w tym rodzaju. Co prawda nie dostałem dowodu przed nos, ale wszystkie poszlaki na to wskazują. Już pierwszy album to robił, ale ten wyłożył sprawę łopatologicznie. Niemniej zaskoczeniem okazało się kto stoi za tym stanem rzeczy. Nie wyjaśniono jak do tego doszło oraz przyczyn tragedii, ale tutaj rodzą się nowe spekulacje. Czy się potwierdzą? Mam nadzieję, że tak, jednak o tym przekonam się w trzecim albumie, który już zapowiedziano na ten rok. I szczerze przyznam, ze nie mogę się go doczekać :)

Pierwszy tom tej serii przypadł mi do gustu, ale drugi mocno podbił poprzeczkę. Potwierdził kilka przypuszczeń, jakie wysnułem poprzednio odnośnie ducha Nathana i jego klątwy bycia uwięzionym w liceum. Mimo wszystko kilka rzeczy mnie zaskoczyło, choć ogólna fabuła jest raczej przewidywalna. Jednak to, co stanowi prawdziwą wagę tej serii to wątki poboczne stopniowo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2201
2025

Na półkach:

W Louca #2 obserwujemy dalsze zmagania tytułowego bohatera, który stara się przestać być szkolnym fajtłapą i tym samym zaimponować pewnej dziewczynie. Nie jest to takie proste, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ma on za grosz talentu piłkarskiego. Od czego jest jednak jego nadprzyrodzony trener, który zrobi wszystko, aby odpowiednio przygotować chłopaka do najważniejszego meczu sezonu. Spotkania, które zadecyduje o przyszłości szkolnej drużyny piłkarskiej i dzięki któremu może stać się on prawdziwą „gwiazdą”.

W trzech aktach otrzymujemy tutaj prostą, ale bardzo przyjemną w odbiorze historię dla nastolatków o nastolatkach. Obok czysto sportowych fragmentów fabuły i świetnego humoru, znajdziemy tutaj również troszkę innej treści. Scenarzysta stara się bowiem urozmaicić komiks, dodając do niego kilka mniej lub bardziej typowych problemów wieku dorastania. Są one momentami trochę przerysowane, ale dość dobrze powinny być zrozumiałe przez nastoletnich czytelników.

Obok samego głównego bohatera, miejsce w scenariuszu znalazło się również dla innych postaci. Dzięki kilku retrospekcjom zaczynamy poznawać przeszłość Nathana i to jak nieprzyjemnie się ona skończyła. Obok tego widzimy również rozwijające się relacje Louci z dziewczyną i młodszym bratem (wszystko to dzięki piłce nożnej).

Kolejny również raz bardzo dobrze prezentuje się oprawa wizualna albumu. W wielu momentach widać tutaj ogromne doświadczenie artysty jako animatora. Dzięki niemu świetnie radzi sobie on nie tylko z ukazywaniem emocji na twarzach postaci, ale przede wszystkim genialnie prezentuje dynamikę piłki nożnej. Oczywiście jest to wszystko na swój sposób uproszczone i podane w kolorowej przystępnej formie. Tak aby każdy mógł się zachwycać rysunkami (niezależnie od wieku).

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-louca-tom-2/

W Louca #2 obserwujemy dalsze zmagania tytułowego bohatera, który stara się przestać być szkolnym fajtłapą i tym samym zaimponować pewnej dziewczynie. Nie jest to takie proste, szczególnie biorąc pod uwagę, że nie ma on za grosz talentu piłkarskiego. Od czego jest jednak jego nadprzyrodzony trener, który zrobi wszystko, aby odpowiednio przygotować chłopaka do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Lubicie opowieści o piłkarzach i ich sukcesach? „Louca” to zdecydowanie tego typu komiks. Tu jednak mamy bohatera fajtłapę, który pod wpływem motywacji ducha (piłkarza) zaczyna coraz więcej trenować i trenować. Z gamonia, który nie potrafi przebiec 100 m bez zadyszki zmienia się w dużo lepszego sportowca. Może jeszcze nie osiągnął mistrzostwa, ale jest już na dobrej drodze ku byciu chociaż przeciętnym graczem. Sławę przynosi mu współpraca z Nathanem (wspomnianym duchem),którego nie widać, ale on nadal ma możliwość oddziaływania na piłkę.
W pierwszym tomie możemy dobrze przyjrzeć się głównym postaciom. Przy czym Louca (szalony, zwariowany w j. portugalskim) To bardzo pechowy licealista. Dorastanie wymaga wyjście ze strefy gamoniowatości, ale jemu to się nie udaje. Nie dość, że jest chodzącym nieszczęściem, które nawet nie potrafi bezpiecznie zejść po schodach to jeszcze ma pecha do dziewczyn. W jego towarzystwie nawet przeciętniak może uchodzić za mistrza panowania nad sytuacją. Jego niesamowite lenistwo i udawanie przed młodszym bratem lepszego niż jest nie sprawia, że ma szanse na jakąkolwiek zmianę. Ma on fatalną kondycję i jest kiepskim uczniem. Marzy o tym, aby być świetnym piłkarzem oraz bardzo dobrym uczniem. Tego nie da się osiągnąć bez treningu i nauki. Na dobre wyniki trzeba jednak ciężko zapracować, a on jest zbyt leniwy. Z tego powodu końcówka roku szkolnego zapowiada się ciężko. Nikt nie wierzy, że zda on egzaminy. Nawet sam Louca jest świadomy nadchodzącej porażki. Właśnie dlatego wpada na genialny plan wykradzenia testów nocą…
Od tego zaczyna się jego szalona przygoda. Niespodziewanie jego życie ulega diametralnej zmianie, kiedy poznaje Nathana: przystojnego, inteligentnego i wysportowanego chłopaka będącego duchem, którego tylko on widzi. Współpraca tej dwójki przynosi prawdziwą odmianę losu pechowca. Nagle zaskakuje wszystkich bardzo dobrze zdanym testem i nie tylko. Nowy znajomy zostaje osobistym trenerem Louci i zdeterminowany jest do tego, aby zrobić z niego prawdziwego rasowego zawodnika i tym samym pozwolić mu zaimponować ukochanej. Jak wiemy, w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, więc jestem bardzo ciekawa jak w kolejnych tomach scenarzysta poradzi sobie ze współpracą Louci i Nathana. Już wiem, że drugi tom jeszcze nie wyjawił tajemnicy, ale już chyba jesteśmy blisko.
W pierwszym tomie dostajemy prezentację fajtłapy, obserwacje w czasie żmudnego treningu oraz przebłysk talentu. „Piłka w grze” to przede wszystkim opowieść o różnorakich problemach nastoletnich bohaterów.Piłka nożna jest jedynie miłym dodatkiem do szukania właściwej życiowej drogi, którą musi przejść każdy młody człowiek. Ważniejsze jest tu budowanie osobowości, kształtowanie wytrwałości w dążeniu do celu. Fabuła utrzymana jest w komediowej otoczce. Niezdarność Louci kontrastuje z „niezwykłością” Nathana.
Drugi tom zatytułowany „Twarzą w twarz” to kontynuacja fajtłapowatego wizerunku. Louca cieszy się już dużym powodzeniem, bo miał okazję klika razy zabłysnąć. To jednak nie były jego sukcesy. Pomagał mu wspomniany duch. Treningi trwają dalej. Do tego bohater chce popracować nad swoją sylwetką „pająka” czy „marionetki”, aby zwrócić uwagę swojej ukochanej. Wszystko dzieje się jednak nie tak jak powinno. Nadchodzi bardzo ważny mecz. Tylko dyrektor szkoły, trener i Nathan wiedzą jak ważny on jest. W grę wchodzi istnienie lub nie szkolnej drużyny, która już od jakiegoś czasu nie wygrała żadnego meczu. Czyżby porażki miały coś wspólnego ze śmiercią Nathana?
Piłkarze przygotowują się do meczu. Louca także, ale jest pełen nadziei na wygraną. Ale do czasu, kiedy okazuje się, że to mecz wyjazdowy, a Nathan nie może opuszczać terenu szkoły. Czy istnieje jakiś sposób, aby obejść tę przeszkodę? Jak drużyna Louci poradzi sobie z nowym wyzwaniem? Przekonajcie się sięgając po komiks.
Dobry komiks to taki, którego twórca bawi się z czytelnikiem w spostrzegawczość. I do takich na pewno mogę zaliczyć serię „Louca”. Już na pierwszej stronie mamy ciekawą zabawę z czytelnikiem. Niby nie dostajemy wiele tekstu, niby tylko proste, wręcz przypominające socrealistyczne budynki, tło, ale pojawia się tam tabliczka. I to nie byle jaka, bo z nazwą szkoły. I tu twórca puszcza oko dla znawców komiksu, bo niby nazwisko inne, ale składające się z jednoznacznie kojarzących się członów, które po zamianie miejsc przekierowują nas do Andrego Franquina, znanego i cenionego rysownika komiksów, a w Polsce kojarzony z „Gastonem” i „Nową generacją”. Takiego puszczania oczka do czytelnika jest więcej i to sprawia, że staje się on też ciekawy dla znawców, bo autor stosuje wiele takich szyfrów, zagadek. Ile ich odkryjemy to już zależy wyłącznie od naszej wiedzy i umiejętności wychwycenia nawiązań, ale i bez tego jest to lektura ciekawa, skierowana głównie do młodzieży z naciskiem na tę chłopięcą część.
Tła przywodzącą na myśl budowle kojarzące nam się z PRL-em, czyli budynki przypominające stworzone przez aplikację 3D i większość budynków użyteczności publicznej powstałych w tamtych czasach. Z tym, że tu mamy Francję i kanciaste budownictwo przywodzące na myśl blokowiska. Tło to swoją surowością sprawia wrażenie stworzonego przy pomocy Sketch-Up, co podkreśla atmosferę surowości, bezosobowości. Do tego bardzo często znika. Widzimy je w początkowych kadrach, a kiedy na plan pierwszy wychodzą bohaterzy i ich relacje to już po prostu tego tła nie ma. Taki zabieg jest świetnym chwytem pomagającym lepiej odnaleźć się w komiksie osobom łatwo dekoncentrującym się.
Albumy podzielono na trzy części (akty). W pierwszym tomie w pierwszej poznajemy fajtłapę, w drugiej przyglądamy się treningom, a w trzecim obserwujemy zachowanie Louci podczas wielkiego meczu piłki nożnej z jednego punktu widzenia, a następnie otrzymujemy prawdę o grze bohatera. To fajna sztuczka pozwalająca na budowanie napięcia, tworzenie wielkiej przemiany i pokazanie idealnego bohatera, a następnie trochę go przekręcająca, aby pokazać z bardziej realnej strony i sprawić, że jest on bliższy młodym czytelnikom. W drugim tomie pierwszy akt pozwala nam zerknąć do przeszłości oraz skonfrontować ją z teraźniejszością, w drugim widzimy pojedynek i trening, a w trzecim przygotowania do meczu wyjazdowego.
Bruno Dequier potrafi ciekawie opowiedzieć historię trzymającą w napięciu do ostatniej strony. Do tego na końcu zawsze zostawia furtkę pozwalającą na kontynuację. Bardzo podobał mi się zabieg podglądania myśli bohatera. Kiedy Louca snuje plany widzimy, co myśli, dzięki bardzo uproszczonemu minikomiksowi narysowanemu prostymi dziecięcymi kredkami na białym tle, co podkreśla nierealność i niedojrzałość zamierzeń. A mimo tego rozrysowane są po mistrzowsku. Przeszłość jest w ciemnych kolorach (szarościach, brązach).
Bruno Dequier jest rysownikiem pochodzącym z Francji, ale jego styl zdecydowanie przypomina styl włoskich artystów komiksowych. Do tego można dostrzec inspiracje mangą. Ma on spore doświadczenie w pracy z animacjami, bo pracował dla Universalu przy filmach takich jak „Nikczemny ja” i „Lorax”. Przypuszczam, że zajmował się tam projektowaniem postaci lub animacją, a nie layoutem czy tłem, bo w rysowaniu postaci widać duże doświadczenie. Natomiast tło jest jego piętą Achillesa. To wcale nie sprawia, że jego rysunki są kiepskie. Potęga tych ilustracji tkwi w postaciach, ich ruchu. Czasami jest tak skupiony na postaci, że zajmuje ona cały kadr i znika całe tło.
„Louca” to bardzo realna opowieść. Można wręcz pokusić się, że pokazuje przeciętnego nastolatka w przeciętnej szkole. Skupienie się na bohaterze może być zabiegiem pozwalającym na utożsamienie się z nim. Do tego mamy tu do czynienia z układem mangi, przez co mamy mnóstwo szybkich scen do obejrzenia, okienka często zawierają postaci o skrajnych charakterach i zabieg znikającego tła uwypuklającego zachowanie bohatera.
Jest dialog, który nie idzie w balon/dymek. Panele są często nieco bliżej niż powinny i często zawierają skrajne postacie, krzyczące w dużych balonach/dymkach ze słowami. Tła są bardzo szczegółowe w ujęciu początkowym, a następnie mogą zniknąć na stronach. Mamy tu ciekawy sposób rysowania meczy piłki nożnej. Jest w tych ilustracjach dużo energii, widzimy ruch, doświadczamy ulotności chwili, skupienie na konkretnych częściach ciała, piłce, oczach, nogach i patrzeniu na bohaterów przez siatkę bramki. Dequier używa nie tylko szybkich i prostych linii, ale także ekstremalnych kątów spojrzenia i ciekawych wyborów kolorystycznych. Czujesz się, jakbyś był na boisku w środku zespołu podczas meczów.

Lubicie opowieści o piłkarzach i ich sukcesach? „Louca” to zdecydowanie tego typu komiks. Tu jednak mamy bohatera fajtłapę, który pod wpływem motywacji ducha (piłkarza) zaczyna coraz więcej trenować i trenować. Z gamonia, który nie potrafi przebiec 100 m bez zadyszki zmienia się w dużo lepszego sportowca. Może jeszcze nie osiągnął mistrzostwa, ale jest już na dobrej drodze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1764
1753

Na półkach:

Fajny i zabawny komiks. Szybko się czyta.

Fajny i zabawny komiks. Szybko się czyta.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    30
  • Posiadam
    9
  • Komiks
    4
  • Chcę przeczytać
    4
  • Komiksy
    3
  • 2023
    2
  • 2022
    2
  • Komiks
    1
  • Zakupione 2023
    1
  • Dla dzieci i młodzieży
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Louca - 2 - Twarzą w twarz


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Thorgal Saga: Wendigo. Tom 02 Fred Duval, Corentin Rouge
Ocena 7,0
Thorgal Saga: ... Fred Duval, Corenti...
Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...

Przeczytaj także