Niezłe czytadło, ale raczej nie zostanie na długo w mojej głowie. Minusem jest papier, który nie jest dostosowany do rysunków. Wszystko jest ciemne i zlewa się ze sobą.

Niezłe czytadło, ale raczej nie zostanie na długo w mojej głowie. Minusem jest papier, który nie jest dostosowany do rysunków. Wszystko jest ciemne i zlewa się ze sobą.

Kocham Wolverinea, trochę nie ogarniałam tych zmian miejsc i gubiłam się między tym, co jest wspomnieniem a co nie, ale fajnie się czytało.

Kocham Wolverinea, trochę nie ogarniałam tych zmian miejsc i gubiłam się między tym, co jest wspomnieniem a co nie, ale fajnie się czytało.

Naprawdę fajna pozycja, o której wcześniej nie miałem pojęcia. Kupiona nowa w Carrefourze za 15 zł.
Śmiało polecam

Naprawdę fajna pozycja, o której wcześniej nie miałem pojęcia. Kupiona nowa w Carrefourze za 15 zł.
Śmiało polecam

Całkiem przyjemne, dynamiczne i świetnie zilustrowane trzy historie. Nie są zbytnio skomplikowane, dwie pierwsze opowiadają o legendarnych starciach Logana i Victora a mimo wszystko przynoszą sporo nostalgicznych chwil. Trzecia historia niestety niespójna z tytułem ale można na to przymknąć oko.

20/52

Całkiem przyjemne, dynamiczne i świetnie zilustrowane trzy historie. Nie są zbytnio skomplikowane, dwie pierwsze opowiadają o legendarnych starciach Logana i Victora a mimo wszystko przynoszą sporo nostalgicznych chwil. Trzecia historia niestety niespójna z tytułem ale można na to przymknąć oko.

20/52

Nadal nie wiem, co wnieść miała krótka, kilkustronicowa historia z końcówki tomu, która nijak ma się do tematu przewodniego, ale zwyczajnie uznam, że jej nie było. Cała historia podstawowa, a właściwie kilkutomowa powieść graficzna jest fenomenalna - bodaj najlepsza ze wszystkich dotychczasowych woluminów. Fan-tas-tycz-ny styl graficzny, mało dialogów, za to przemawianie poprzez akcję. A do tego - jak na ironię - niezwykle wciągająca historia, pokazująca genezę nie tylko tytułowego konfliktu, ale i Wolverine'a samego w sobie.

Nadal nie wiem, co wnieść miała krótka, kilkustronicowa historia z końcówki tomu, która nijak ma się do tematu przewodniego, ale zwyczajnie uznam, że jej nie było. Cała historia podstawowa, a właściwie kilkutomowa powieść graficzna jest fenomenalna - bodaj najlepsza ze wszystkich dotychczasowych woluminów. Fan-tas-tycz-ny styl graficzny, mało dialogów, za to przemawianie...

Na siłę miały to być mocne, brutalne tytuły, jednak nie tędy droga. Rywalizacja między dwiema postaciami im dalej w las (w nowszych zeszytach, to już w ogóle) wydaje się iście poetycka, przekombinowana, bez tego "błysku", jakie dają nam komiksy superbohaterskie. Kreska w ostatnim zeszycie tak mroczna, że widoczność na papierze jest nikła, postacie są narysowane w sposób karykaturalny. Miało być konkretnie, mrocznie, brutalnie, a wyszło wręcz odwrotnie. Mocny zawód, jeżeli chodzi o tom "Wielkiej Kolekcji Pojedynków Marvela".

Na siłę miały to być mocne, brutalne tytuły, jednak nie tędy droga. Rywalizacja między dwiema postaciami im dalej w las (w nowszych zeszytach, to już w ogóle) wydaje się iście poetycka, przekombinowana, bez tego "błysku", jakie dają nam komiksy superbohaterskie. Kreska w ostatnim zeszycie tak mroczna, że widoczność na papierze jest nikła, postacie są narysowane w sposób...

„Wolverine kontra Sabretooth”, szósty tom „Pojedynków”, to najbardziej spójny z wszystkich albumów. Mamy tu dwie premierowe dla nas historie, obie stworzone przez duet Loeb/Bianchi, który serwuje nam świetną, dynamiczną i wyśmienicie zilustrowaną opowieść. Szata graficzna cierpi trochę ze względu na papier – offset nie oddaje głębi i wszystkich niuansów realistycznych, dopracowanych i pięknie malowanych plansz Bianchiego, ale i tak robią one wrażenie. A dorzucona na deser klasyczna historia Claremonta miło całość dopełnia.

http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/03/kolekcja-wielkie-pojedynki-rozni-artysci.html

„Wolverine kontra Sabretooth”, szósty tom „Pojedynków”, to najbardziej spójny z wszystkich albumów. Mamy tu dwie premierowe dla nas historie, obie stworzone przez duet Loeb/Bianchi, który serwuje nam świetną, dynamiczną i wyśmienicie zilustrowaną opowieść. Szata graficzna cierpi trochę ze względu na papier – offset nie oddaje głębi i wszystkich niuansów realistycznych,...