rozwińzwiń

Dziesięć

Okładka książki Dziesięć Wojciech Hrehorowicz
Okładka książki Dziesięć
Wojciech Hrehorowicz Wydawnictwo: Novae Res literatura obyczajowa, romans
388 str. 6 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2022-02-10
Data 1. wyd. pol.:
2022-02-10
Liczba stron:
388
Czas czytania
6 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382196733
Średnia ocen

7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
523
221

Na półkach:

Mąż kupił, przeczytał, polecił mi (z dziwnie zadowoloną miną) i trafił... w dziesiątkę!
Zaskakująca, bardzo dobra lektura!

Mąż kupił, przeczytał, polecił mi (z dziwnie zadowoloną miną) i trafił... w dziesiątkę!
Zaskakująca, bardzo dobra lektura!

Pokaż mimo to

avatar
1243
1243

Na półkach:

"DZIESIĘĆ" WOJCIECH HREHOROWICZ

Rewelacyjna polska perełka literacka.

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autora, pomimo, iż jest to czwarta już Jego powieść.
Zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać i to co otrzymałam zaskoczyło mnie.

Świetny pomysł na książkę, rewelacyjnie poprowadzona i przemyślana fabuła.
Ciekawy język oraz sty. Jest bardzo klimatycznie. Dobór niebanalnych imion mnie rozbawił.
Autor wykazał się genialnym poczuciem humoru, świetnym sarkazmem i bystrością umysłu.
Pokazał z ogromną lekkością i szczerością to jacy jesteśmy naprawdę. Jak uciekamy w życiu przed życiem, jak chcemy być niewidzialni, przeciętni, nie zauważalni.
Tylko po co ? Może tak jest po prostu łatwiej i bezpieczniej ?
Czy jednak przez ro nie tracimy czegoś istotnego ? - sensu życia ?

Na łamach tej książki poznamy życie pewnej rodziny - Nijakiego i jego żony.
Można by rzec, że jest to normalna, typowa polska rodzina.
Jednak nie... to nie są normalne relacje, wartości i normalne życie.
Pod pozorami normalności kryją się różnego rodzaju nałogi, lęki, rozterki, własne ograniczenia i nasze wady.
Jednak życie szarego, przeciętnego człowieka też potrafi zaskoczyć.

Nasz główny bohater to Norbert Nijaki.
Mężczyzna, który żyje w cieniu swojej despotycznej żony. Ona uwielbia jedzenie oraz siedzenie przed telewizorem i oglądanie głupiutkich telenowel.
Wszystko czego się Norbert dotknie, robi źle i nie tak. Nic mu nie wychodzi i nic nie potrafi.
Jest po prostu taki nijaki, nieudaczny, nie zbyt mądry i niezbyt bystry.
Pracuje w urzędzie i jego życie to szablonowy dzień za dniem, gdzie nic się nie dzieje i jest nudno.

Pewnego dnia mężczyzna postanawia złamać dziesięć przykazań.
Wprowadza swój plan w życie i sukcesywnie łamie po kolei każde z przykazań.
Co z tego wyniknie ?

Jestem pewna, że nie raz parskniecie śmiechem czytając tę powieść, nie raz podniesiecie brew i będziecie zaskoczeni.
Jestem tez przekonana, że każdy z Was dostrzeże tutaj cząstkę siebie.

P O L E C A M :)

"DZIESIĘĆ" WOJCIECH HREHOROWICZ

Rewelacyjna polska perełka literacka.

Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem autora, pomimo, iż jest to czwarta już Jego powieść.
Zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać i to co otrzymałam zaskoczyło mnie.

Świetny pomysł na książkę, rewelacyjnie poprowadzona i przemyślana fabuła.
Ciekawy język oraz sty. Jest bardzo...

więcej Pokaż mimo to

avatar
572
572

Na półkach:

Życie jawi się człowiekowi na wiele sposobów. Osadzone w ramach przeżywania jako sensowne lub bezsensowne. Jeden będzie przeżywał jako zbędne, nijakie, bezwartościowe i puste, inny będzie postrzegał jako piękne, bogate, wielobarwne. O tym, w jaki sposób owe istnienie będzie widziane, decyduje sposób przeżywania wartości, którymi usłane jest jego życie. Przeżycie warunkuje sposób myślenia człowieka. A myśleć o własnej egzystencji można według porządku przypadku, bądź według porządku przeznaczenia.

Norbert Nijaki i jego świat. Obraz rodziny, być może takiej jak twoja czy twoich sąsiadów. Nijaka. Przeciętna. Szare życie, szarego człowieka i jego małżonki. Egzystencja toczącej się takosamości. Zamknięty w kleszczach żony hetery, panującej miłościwie nad całym życiem. Despotycznej, która lubuje się w lenistwie, a jej życiowym dylematem jest pomidorowa z ryżem czy pomidorowa z makaronem. Przychodzi pora by wyrwać się wreszcie z tego marazmu, a wtedy wszystko wywróci się do góry nogami. I odróżnić jeszcze co jest rzeczywistością, a co fikcją?

Świat Nijakich zaskoczy Was od pierwszych stron. Barwne postaci i nietuzinkowe imiona jak Eufrozyna, Scholastyka czy Patrycjusz, dodają niepowtarzalności tej historii. Ukrywający się pod płaszczykiem normalności swoje wady, uzależnienia, rozterki. Zbudowany realistyczny świat i ukazane problemy codzienności. Wyraziści bohaterowie w namacalnej rzeczywistości. Powieść pełna absurdów i zachowań łamiących wszelkie zasady dekalogu.

Porywająca proza z pewną nutą charakterystycznego humoru zachwyca i skłania do refleksji nad życiem. Trochę groteskowe obnażenie społeczeństwa współczesnego i zwrócenie uwagi szczególnej na konsumpcjonizm oraz sens istnienia. Każdy odnajdzie tu coś dla siebie i każdy odbierze na swój sposób. To książka o tobie, o tobie i o tobie. I o mnie.

Dziesięć kroków do zmiany, by żyć. Inaczej, niekoniecznie lepiej. Zazwyczaj wystarczy uważniej patrzeć na rzeczywistość i nie ma konieczności robienia życiowej rewolucji. Codzienna rutyna przysłania nam obraz świata i tracimy go z oczu. Zatracamy wartości i gubimy to co ważne. A tam za oknem naprawdę dużo się dzieje. Wystarczy spojrzeć. Wystarczy chcieć. Żyć.

Fenomenalna powieść. Czytajcie!
Za egzemplarz dziękuję @nakanapie.pl i @wydawnictwo_novaeres

Życie jawi się człowiekowi na wiele sposobów. Osadzone w ramach przeżywania jako sensowne lub bezsensowne. Jeden będzie przeżywał jako zbędne, nijakie, bezwartościowe i puste, inny będzie postrzegał jako piękne, bogate, wielobarwne. O tym, w jaki sposób owe istnienie będzie widziane, decyduje sposób przeżywania wartości, którymi usłane jest jego życie. Przeżycie warunkuje...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6131
3433

Na półkach:

„Każdy, największy nawet mocarz ma jakiś słaby punkt, wystarczy wiedzieć, gdzie należy nacisnąć. Ale przede wszystkim trzeba pozbyć się bojaźni i defetyzmu. Zapomnieć o strachu, uwierzyć we własne siły i nigdy, przenigdy nie pozwolić się zgnoić. Stanowczość i nieugiętość – to klucz do sukcesu”.
„Dziesięć” to już czwarta książka Wojciecha Hrehorowicza, a moje pierwsze spotkanie z twórczością pisarza pracującego jako lekarz, a w wolnym czasie z zamiłowaniem czytającego powieści i od czasu do czasu dającemu upust nawarstwiających się w jego umyśle obrazów. Muszę przyznać, że jego powieść bardzo mnie zaskoczyła. Dostajemy tu rewelacyjny obraz rodziny Nijakich: nie za starych, nie za młodych, w sam raz egoistycznych, żeby innymi się nie przejmować, w sam raz ulegającym swoim nałogom, żeby ona była otyłą miłośniczką seriali, a on alkoholikiem i palaczem nieuświadamiającym sobie swoich nałogów. Nieudane pożycie małżeńskie przeciętnej katolickiej pary i przeciętnej wielkości mieście, w którym on jest takim sobie urzędnikiem skarbówki, a ona beneficjentką oszczędności po rodzicach. Leniwi, niechlujni i zapatrzeni we własne potrzeby – tyle wystarczy, aby nie osiągnąć niczego, by krok po kroku łamać kolejne zasady i prędzej czy później doprowadzić do tragedii.
„Ale tak to już w życiu bywa, że z czasem więzi rodzinne zamiast zbliżać, oddalają. Powinowactwo krwi nie zawsze idzie w parze z powinowactwem dusz, a małżeństwo wcześniej czy później wydobywa z małżonków na wierzch najgorsze cechy, czyniąc ich wstrętnymi sobie nawzajem nieprzyjaciółmi, którzy budząc się rano i spoglądając na siebie z niedowierzaniem , coraz częściej zadają odwieczne pytanie: co ja w tobie widziałem/am?”.
„Dziesięć” jest głównie opowieścią o Norbercie Nijakim wypadającym bardzo przeciętnie, bo niby wszystko w normie, ale bez zachwytów, czyli takie nijakie i jak to określa pisarz „siakieś-takieś”. Mikry, nijaki, bez wyrazu, marniejący przeciętniak jest mężem Eufrozyny, kobiety stworzonej do bycia dominującą matroną w patriarchalnej rodzinie, w której ona siedzi w domu, mówi mężowi jak ma wyglądać, żeby był męski i pozwalająca na zdobywani się. I to dosłowne, bo wspinanie się na tak dużą babę w celu kopulacji to niezły wyczyn, a to z przyjemnością kojarzyć się nie może. Zresztą nie oni jedni są jakąś taką dziwną rodziną, dla której pożycie małżeńskie to przykry obowiązek dla obu stron.. Pisarz wprowadza nas do świata widzianego z perspektywy bohatera: narrator zna jego myśli, plany, patrzy na świat z jego perspektywy, a ta nie jest dobrze nastawiona do świata. Nijaki jest osobnikiem rozdartym między egoizmem, zachciankami a powinnościami. I to sprawia, że odpowiedzialność za zło zrzuca na innych, przy czym inni postępują tak samo: oszukują, są egoistyczni, interesowni, dowartościowują się skupiając na wadach innych.
„Często idziemy przez życie, kierując się uczuciami oraz intuicją, zamiast rozumem i zmysłami. A nawet jeśli zdamy się na zmysły, to przecież one są zawodne i niejednokrotnie prowadzą nas na manowce. A rozum? Po pierwsze, wbrew pozorom nie każdy go ma, a po drugie, nie nauczyliśmy się jeszcze z niego we właściwy sposób korzystać. Innymi słowy jesteśmy zbyt głupi, żeby prawidłowo się nim posługiwać”.
Nijaki to alkoholik udający, że nie jest uzależniony. Popijający po kątach tanie wino i gotowy kraść piwo w sklepie byle dostarczyć sobie dawkę używki, przeliczający wszystko na papierosy i alkohol. W trzymającej go krótko Eufrozynie widzi potwora odbierającego mu wszelkie przyjemności. Z kolei ona należy do osób leniwych i oszczędnych jednocześnie (używane talerze wylizuje, a te nieużywane pokrywają warstwy kurzu, żeby nie tracić pieniędzy na wodę i środki czystości).
Książka jest pewnego rodzaju labiryntem, w którym każda z postaci została przerysowana niczym u Gombrowicza. Portrety wielu kobiet przypominają zabieg znany z książek Bruna Schulza: wielkie, wręcz nieosiągalne sylwetki panujące nad czasem, przestrzenią i sprawiające, że życie mężczyzn toczy się właśnie wokół nich, są zależni od swoich partnerek i żon, których portrety mamy tu bardzo różnorodne. Łączy je jedno: w oczach mężów prędzej czy później stają się zołzami i po początkowym zachwycie nie ma śladu. Za to pozostają wzajemne żale. Do tego wchodzimy do świata pełnego absurdów niczym u Franza Kafki. Bohater gubi się w codzienności, oczekiwaniach otoczenia, swoich pragnieniach.
„Nie da się wykorzenić zła złem, bo postępując w ten sposób, czynimy jeszcze większe zło. Mnożymy je, potęgujemy i rozsiewamy jego ziarno”.
W powieści przede wszystkim urzekł mnie język, sposób budowania świata, tworzenia napięcia i lekkość narracji. Niby mamy tu namacalną rzeczywistość nudnego urzędnika i jego małżonki, ale pełno tu pewnego rodzaju magii, absurdu, nietypowych zachowań łamiących konwenanse, przez co nie wiemy, czy dane wydarzenia to wynik fantazji Nijakiego czy szaleństwa otoczenia, a może gry mijanych ludzi. Do tego odnosi się wrażenie, że język pulsuje poezją przenosząc do świata niezwykłych obrazów. Dorośli bohaterzy sprawiają wrażenie dzieci popisujących się w piaskownicach.
Jestem zachwycona powieścią Hrehorowicza.
„Człowieka można zniszczyć na wiele różnych sposobów, ale najskuteczniejszym i zarazem najbardziej perfidnym jest taki, który wykorzystuje jego wyrzuty sumienia wynikające z popełnienia w przeszłości zbrodni, o której winowajca nie potrafi zapomnieć, nawet jeżeli dawno już za nią odpokutował. Ciągłe podsycanie tlącego się w nim poczucia winy jest niczym dolewanie oliwy do ognia albo rozdrapywanie niezabliźnionej rany: wcześniej czy później doprowadza do tragicznego końca”.

„Każdy, największy nawet mocarz ma jakiś słaby punkt, wystarczy wiedzieć, gdzie należy nacisnąć. Ale przede wszystkim trzeba pozbyć się bojaźni i defetyzmu. Zapomnieć o strachu, uwierzyć we własne siły i nigdy, przenigdy nie pozwolić się zgnoić. Stanowczość i nieugiętość – to klucz do sukcesu”.
„Dziesięć” to już czwarta książka Wojciecha Hrehorowicza, a moje pierwsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
18
6

Na półkach:

Nie do wiary, że taki fantastyczny pisarz jest praktycznie nieznany w naszym chorym kraju! Wypociny Mroza, Lipińskiej, Michalak itp. można kupić w każdej księgarni, natomiast powieści Hrehorowicza nie uświadczysz nigdzie poza kilkoma księgarniami internetowymi. Dziesięć to majstersztyk groteski, nie przesadzę porównując tę powieść do dzieł Gombrowicza. Ten styl, ten język, ten pazur, ta lekkość narracji, ten przewrotny humor, te perełki jakże celnych refleksji - dla mnie to pewniak do Nike 2022. Niestety, pewnie żaden z członków jury Nike nie przeczyta książki Hrehorowicza.

Nie do wiary, że taki fantastyczny pisarz jest praktycznie nieznany w naszym chorym kraju! Wypociny Mroza, Lipińskiej, Michalak itp. można kupić w każdej księgarni, natomiast powieści Hrehorowicza nie uświadczysz nigdzie poza kilkoma księgarniami internetowymi. Dziesięć to majstersztyk groteski, nie przesadzę porównując tę powieść do dzieł Gombrowicza. Ten styl, ten język,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
803
770

Na półkach: , , , , , , , ,

Norbert Nijaki (zwany przeze mnie częstokroć NN) Nijaki, czyli w sumie jakiś – jakiś-takiś. W stylu Normana Nijakiego (też NN) – a Norman ma wszystko w normie i sam jest w normie. Nie inaczej jest u naszego Norberta – wszystko w normie (bez zachwytów),acz wszystko nijakie (siakieś-takieś). Zwał, jak zwał – constans jest. Jego żona Eufrozyna, to tęga (wręcz ogromna, prawie jak przerośnięty drożdżowy pączek szurający po podłodze dwoma kapciami i polany lukrem, obtoczony – suto – w kawałkach czekolady, nadziany cukrem w cukrze – acz nie kasą!). Co to, to nie. O kasę dba pan Nijaki. On zarabia, ona za to dysponuje budżetem. To księgowa domowych wydatków, ba – to decyzyjna głowa rodziny i domu jednocześnie. Dyrektorka wszystkiego – od rozkoszy podniebienia (najbardziej swojego i to na pograniczu orgazmu, który w łóżku z konieczności udaje),na własnym rozwoju kończąc (a raczej rozrostu w nader niesymetryczną figurę). Nijaki zatem jest skazany na własną wyobraźnię zaradności na każdym kroku życia. W ramach do-grzania płaszcza niby zimowego, mocuje jako podszewkę woreczki foliowe (wątpliwa ochrona, ale zawsze lepsza niż żadna). Ukrywanie papierosków, czy butelek alkoholu popijanego po kątach, gdy Eufrozyna nie widzi, a który to alkohol pozwala mu jakoś przetrwać u boku „Pączusia”, vel żony. Wydatki na owe przyjemności oczywiście ukrywa, bo księgowa domostwa nie może o nich przecież wiedzieć. Zina, z zamiłowania do pieniędzy (były tuż po miłości do wielkiej ilości jedzenia) przygarnęła nawet ojca swego męża, Ksawerego, starego, schorowanego, bezzębnego i często sikającego utrapieńca. Ale, by unikać jego persony z gościnnego przerzuciła go na strych, a wtedy to stary przestał schodzić. Kłopot usunięty przynajmniej z pola widzenia. W polu widzenia królował niezmiennie telewizor i garnki, z których jadła. Do ostatka wszystko wylizywała, więc oszczędzała na wodzie, a nieużywane talerze zbierały kurze w szafkach.

Tak to w telegraficznym skrócie przedstawia się główna osnowa powieści. Nie będę zdradzać więcej, choć może się (mylnie) wydawać, że ujawniłam wszystko. A tu, guzik prawda. To tylko zarys (dosłownie) tego, co jest w tej 400-stronicowej powieści. Bo to skarb. To SEZAM fenomenalnej treści, stylu i pomysłu na nią. To nieustające czytanie, które nie chce się przerywać. To świat literackiego Nijakiego, który wciąga od pierwszej strony. Świat, którego cię zaprasza do siebie, a ty siadasz na jednej kanapie z dorodną panią Eufrozyną i śledzisz go (pilnie),jak ona seriale w telewizji (oczywiście przy przekąskach i czymś na ząb, a nawet dwa zęby). Swoboda pisania pana Wojtka Hrehorowicza jest tak odczuwalna, jak wiew wiatru na twarzy. Czuć lekkość pióra, niemalże zabawę nim. Jakby pisanie owych „10 dziesięciu” sprawiało mu przyjemność i było wytchnieniem w zabieganej rzeczywistości.

A co wartościowe w tej książce, to fakt, że każdy zauważy w niej coś z siebie. Bo Norbert Nijaki, który sam siebie postrzega w kategoriach nieudacznika, niedojdy i tchórza, a który dopiero z czasem znajduje w sobie siłę sprzeciwu i zmiany, który dobywa głosu ze swego chudego ciała – że to człowiek, który ma w sobie cząstkę nas samych. Albo my z niego. Że czasem ta jego bierność - choć świadoma, to niemożliwa do pokonania - nie jest zła, a pokora, zgoda i akceptacja nie zawsze są dobre. Ale tak ma człowiek i już. A tu, w „10 dziesięciu” jest dorzucony świetny język, styl i fabuła.

A owa dziesiątka wcale nie musi mieć odnośnika w dekalogu kościelnym. Bo to raczej szczęśliwa dziesiątka, dziesięć kroków do zmiany siebie.

Perełka w moim domu.

Norbert Nijaki (zwany przeze mnie częstokroć NN) Nijaki, czyli w sumie jakiś – jakiś-takiś. W stylu Normana Nijakiego (też NN) – a Norman ma wszystko w normie i sam jest w normie. Nie inaczej jest u naszego Norberta – wszystko w normie (bez zachwytów),acz wszystko nijakie (siakieś-takieś). Zwał, jak zwał – constans jest. Jego żona Eufrozyna, to tęga (wręcz ogromna, prawie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
348
207

Na półkach:

Świetny...błyskotliwy i inteligentny język. Historia jak z horroru a jednak taka "po sąsiedzku". Postać młodego wyrostka 10/10. Sięgnę po więcej.

Świetny...błyskotliwy i inteligentny język. Historia jak z horroru a jednak taka "po sąsiedzku". Postać młodego wyrostka 10/10. Sięgnę po więcej.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    9
  • 2023
    2
  • Posiadam
    2
  • Do zdobycia
    1
  • Małżeństwo
    1
  • Ulubione
    1
  • Niezapomniana
    1
  • Mądra powieść
    1
  • Papier
    1

Cytaty

Więcej
Wojciech Hrehorowicz Dziesięć Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także