Zimny płomień

Okładka książki Zimny płomień
Yukio Mishima Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
240 str. 4 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
女方 / Onnagata
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2008-02-05
Data 1. wyd. pol.:
2008-02-05
Liczba stron:
240
Czas czytania
4 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324703982
Tłumacz:
Henryk Lipszyc
Tagi:
Yukio Mishima literatura japońska
Średnia ocen

                7,7 7,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
382 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
136
57

Na półkach: ,

Opowiadania zarówno wybitne, jak i ta mniej zachwycające. Bardzo dobry zbiór opowiadań pozwalający dostrzec geniusz Mishimy i zakochać się w jego twórczości.

przeł. Henryk Lipszyc
______________________________________________________________________
1) Zimny płomień, 女方 Onnagata (1957)

"Masuyamie wydawało się, że we wdzięcznej i kruchej postaci aktora, obdarzonego wszelkimi kobiecymi przymiotami, bije ciemne źródło. Nie umiał go nazwać, ale przychodziło mu niekiedy na myśl, że tak naprawdę tym źródłem jest nieodgadnione zło, coś, do czego ostatecznie sprowadza się czar aktora, owo zniewalające zło, które zwodzi ludzi, każąc im utonąć w jednym mgnieniu piękna." (str. 13)

"Masuyama lubił, kiedy Sanokawa-ya wracał do garderoby po odegraniu dużej roli. Towarzyszyła mu poświata wywołana odegraną rolą, trochę przypominająca niebo zaróżowione promieniami słońca, które właśnie zaszło, albo księżyc o poranku. Jeszcze chwilę wcześniej jego ciało służyło za schronienie emocjom właściwym dla konwencjonalnego, groteskowo tragicznego świata, przerysowanego jak na barwnych drzeworytach. (...) Budziło zdumienie, że to kruche naczynie, jakim było wątłe ciało Mangiku, mogło pomieścić te wszystkie uczucia, niczego z nich nie roniąc." (str. 15-16)

"Onnagata to dziecko z nieprawego łoża, zrodzone ze związku snu i jawy." (str. 17)

"Mangiku, siedzący tak w opuszczonej garderobie, przypominał kobietę w najwyższym skupieniu zaabsorbowaną tkaniem. Nieobecna duchem kobieta tkała swoją miłość." (str 34)
______________________________________________________________________
2) Przejść przez wszystkie mosty, 橋づくし Hashi zukushi, The Seven Bridges (1956)

"Każde z tych życzeń, tak różnorodnych, nawet dla postronnej osoby byłoby w pełni zrozumiałe i całkowicie szczere. Jeśli księżyc tych życzeń nie spełni, wina spadnie na księżyc. Pragnienia kobiet, tak bardzo ludzkie, były jasno i czytelnie wymalowane na ich twarzach. Nikt, kto widziałby, jak w trójkę maszerują w świetle księżyca, nie miałby wątpliwości, że on musi wejrzeć w ich serca i te pragnienia spełnić." (str. 46)

"Gdy tak sobie szła, zaczęła mieć wątpliwości, po co jej tak naprawdę potrzebne pieniądze. Poczuła, że najbardziej pragnęłaby teraz łagodnie i bez żadnego celu roztopić się w księżycowym świetle, które padało przed nią na chodnik. W szczelinach między płytami chodnika błyszczały odłamki szkła. Nawet kawałki rozbitego szkła mogą połyskiwać w promieniach księżyca - zamyśliła się. A może jej marzeniem od dawna było stać się właśnie takim odłamkiem?" (str. 49-50)
______________________________________________________________________
3) Miłość Wielkiego Kapłana świątyni Shiga, 志賀寺上人の恋 Shigadera Shōnin no Koi, The Priest of Shiga Temple and His Love (1954)

opis Czystej Ziemi - str 66-69!!

"Dla tego, kto całkowicie obojętnieje na bodźce rządzące doczesnością, świat zastyga w bezruchu. W oczach Wielkiego Kapłana świat zatrzymał się i trwał nieruchomy - przybrał dla niego postać obrazka narysowanego na kartce papieru, mapy obcej krainy. Kto osiąga stan umysłu wolny od pokus, ten zapomina o lęku. Toteż Kapłan nie potrafił już zrozumieć, dlaczego miałoby istnieć Piekło. Uznał za oczywiste, że ten świat nie ma już nad nim żadnej władzy." (str. 70)

"To tak jak gdyby stał sobie przy gościńcu prowadzącym do stolicy i, zakrywając ze wszystkich sił uszy, przyglądał się, jak wielkie, zaprzężone w woły powozy ścigają się ze sobą. I wystarczyło odsłonić uszy, żeby z zewnątrz dopadł go nagle szum otaczającego świata. Zostać wystawionym na świat przemijających zjawisk, pozwolić na to, żeby ich szum rozbrzmiewał w uszach, oznaczało wstąpienie w obręb doczesności." (str. 73)

"Fizyczne walory mężczyzn znaczyły już dla niej tyle, co nic. Zależało jej na jednym tylko - aby spotkać kogoś, kto ofiaruje jej najpotężniejszą, najgłębszą miłość. Kobieta owładnięta taką ambicją może być doprawdy istotą budzącą lęk." (str. 75)

"Wielka Cesarska Nałożnica z Kyogoku poczuła, jak dziwna, zimna dłoń dotyka jej dłoni. W tej samej chwili poczuła coś ciepłego i wilgotnego. Odczucie cudzych łez zwilżających jej rękę nie było miłe. Ale kiedy poczuła, jak wątłe, blade promienie porannego słońca przenikają przez żaluzje do środka, dama, dzięki żarliwej wierze, doznała nagle cudownego olśnienia: tak, ta nieznana dłoń, która dotknęła jej dłoni, to ręka samego Buddy." (str. 85)
______________________________________________________________________
4) Umiłowanie ojczyzny, 憂国 Yūkoku, Patriotism (1961)

Podstawowym tematem wielu utworów Mishimy jest patriotyzm i poczucie honoru wywodzące się z zasad „drogi wojownika” (bushido). Przykładem może być opowiadanie „Umiłowanie ojczyzny” („Yuukoku”), które było dla pisarza bardzo ważnym utworem. Twierdził, że jeżeli ktoś miałby przeczytać jeden jedyny jego utwór, to powinno to być właśnie „Umiłowanie ojczyzny”. Opowiada historię dwojga młodych małżonków, którzy popełniają wspólnie rytualne samobójstwo. Porucznik Takeyama, nie widzi innego wyjścia z sytuacji, w jakiej się znalazł: jego koledzy wszczęli bunt przeciwko ojczyźnie. Następnego dnia będzie musiał spełnić rozkaz i wymierzyć im najwyższą karę. Nie jest jednak w stanie tego zrobić. Postanawia zatem popełnić seppuku. Oczywistym jest, że jego małżonka uczyni dokładnie to samo, by towarzyszyć mężowi. Przed śmiercią małżonkowie odbywają ostatni stosunek, który jest dla nich ogromnym przeżyciem duchowym i cielesnym, którego zwieńczeniem staje się wspólna śmierć. Opisywane przez Mishimę sceny są pełne brutalności, przemocy i erotyzmu, które tworzą jedno z miłością, lojalnością i honorem.Sam Autor był zafascynowany śmiercią, która w każdym jego opowiadaniu towarzyszy życiu, stanowi stały i nieodłączny element miłości. Kodeks bushidō, którego Mishima był wyznawcą uznaje samobójstwo za najbardziej honorowe wyjście z sytuacji. Zresztą sam pisarz odebrał sobie życie w sposób opisany w „Umiłowaniu ojczyzny”. Podobno opowiadanie to najlepiej wyraża jego postawę życiową. Seppuku, które popełnił miało zaś być wyrazem jego sprzeciwu wobec komercjalizacji życia w powojennej Japonii i odchodzeniu od tradycji samurajów. Na podstawie opowiadania Mishima wyreżyserował krótki, ok. 30-minutowy film pt. „Rytuały miłości i śmierci”. Zagrał w nim osobiście rolę młodego porucznika. Film zrobił ogromne wrażenie na Festiwalu Filmowym w Tours w 1966 roku.

"Przed wejściem do pościeli Shinji, ułożywszy miecz przed kolanami, udzielił żonie prawdziwego żołnierskiego pouczenia. Kobieta, kiedy poślubiła żołnierza, powinna brać pod uwagę możliwość śmierci męża i pogodzić się, że może ona nadejść w każdej chwili. Choćby jutro. Albo pojutrze. Czy jest gotowa - spytał - przyjąć ją bez najmniejszego wahania, bez względu na to, kiedy nadejdzie? Reiko wstała, wysunęła szufladę komody i wyjęła sztylet (...). Bez słowa położyła go przed sobą tak samo jak mąż swój miecz. Osiągnięte zostało cudowne, milczące porozumienie i nigdy nie musiał już porucznik upewniać się co do determinacji żony." (str. 89)

"Myśl o śmierci nie budziła w niej najmniejszego lęku. (...) wierzyła głęboko, że wszystko, co czuł w tej chwili jej mąż, co myślał, cały jego ból i cierpienie, tak samo jak jego ciało, poprowadzą ją ku zbawczej śmierci. Czuła, że ciało jej będzie mogło z łatwością roztopić się w najmniejszym nawet odprysku mężowskiej myśli." (str. 92)

"Może w sposób nie w pełni uświadomiony wierzyli, że tej intymnej i znanej im tylko radości strzegą: Wielka Sprawa, autorytet bogów i nienaruszalne, absolutne normy moralne. Patrząc sobie w oczy i odkrywając w nich śmierć, czuli się dodatkowo chronieni, osłonięci żelaznym murem, którego nikt nie strzaska, zakuci w zbroję z Piękna i Prawdy, której nikt nie ośmieli się nawet tknąć." (str 98)

"Rozkoszując się ciepłem bijącym od ich ciał, rozpamiętywali najsłodsze, zakosztowane przed chwilą upojenia. Wspominali w najdrobniejszych szczegółach smak pocałunków, których nigdy nie byli syci, dotyk nagich ciał, każdy moment oszałamiającej szczęśliwości. Przez deski sufitu zaglądała już jednak śmierć. Te upojenia miały być ostatnie i mieli nigdy już ich więcej nie zaznać. Byli jednak pewni i w pewności tej zgodni, że tak pełnego szczęścia nie doświadczyliby po raz drugi, gdyby nawet żyli jeszcze wiele, wiele lat. Dotyk splecionych palców - to również mieli niedługo utracić.(...)
Nie można dłużej zwlekać. Trzeba zebrać odwagę, wyjść jej [śmierci] naprzeciw, samemu po nią sięgnąć." (str. 105)

"Ból, który Reiko miała przed oczyma, piekł jak mocne, letnie słońce i wydawał się nie mieć żadnego związku z beznadziejną rozpaczą, która nią szarpała. Ból ten rósł i ogromniał. Sięgał wyżej i wyżej. Reiko czuła, że mąż należy już do innego świata, że całe jego jestestwo sprowadzone zostało do bólu, że stał się więźniem uwięzionym w klatce bólu i że nie dosięgnie go tam żadna ręka. A Reiko bólu nie czuła. Rozpacz nie boli. Na myśl o tym zrozumiała, że czyjaś okrutna ręka postawiła między nią a mężem wysoki mur." (str. 112)
______________________________________________________________________
5) Śmierć w środku lata, 真夏の死 Manatsu no Shi, Death in Midsummer (1952)

"Tak jak mężczyzna urodzony z wielkim fioletowym znamieniem na plecach odczuwa od czasu do czasu potrzebę, żeby stanąć przed wszystkimi i wykrzyczeć: "Słuchajcie, wy o tym nie wiecie, ale ja mam ogromną, siną plamę na plecach!", tak samo Masaru miał ochotę zwrócić się do swoich współpasażerów i zawołać: "Nie macie państwo o tym pojęcia, ale właśnie dziś, za jednym zamachem straciłem dwoje z trojga moich dzieci oraz siostrę!" (str. 133)

"Wypadek taki jak ten śmiało usprawiedliwiałby nieliczenie się z konwenansami, a jednak ludzie, zwłaszcza w tak krańcowych sytuacjach, tym większą odczuwają potrzebę trzymania się ustalonego obyczaju." (str. 137)

"Jak może rozsądny człowiek oczekiwać, że śmierć jednego człowieka czy nawet dziesięciu osób wywoła coś więcej niż kilka przelanych łez? Czy ilość wylanych łez może być miernikiem uczuć? Kogo widzą w niej obcy, kiedy patrzą na nią swoimi oczami? A jaką frustrację ona sama odczuwa, ilekroć próbuje wejrzeć w siebie, i w żaden sposób nie potrafi pojąć istoty własnej, niedającej się z niczym porównać rozpaczy." (str, 139)

"Wobec zmarłych mamy zwykle poczucie, że jesteśmy im coś winni. I choć głupotą jest robienie sobie poniewczasie wyrzutów, że za ich życia nie zrobiło się tego lub tamtego, jest też prawdą, że to jedyny sposób, w jaki człowiek może oddać zmarłym ostatnią należną im posługę. Pragniemy sprowadzić śmierć do rzędu ludzkich zdarzeń, ująć ją w ramy dramatu z ludzkiego świata." (str. 145)

"Niechby w morzu utonęło jedno dziecko, rozumiem, każdy jest w stanie pojąć, że coś takiego może się zdarzyć. Ale trójka? To farsa. A gdyby to było, powiedzmy, dziesięć tysięcy? A, to znowu co innego. W każdej przesadzie jest element groteski, ale już na przykład w kataklizmach przyrody albo w wojnach w ogóle nie ma nic śmiesznego. Śmierć pojedynczego człowieka jest poważna i podniosła, tak jak śmierć miliona jest czymś poważnym i podniosłym. Wystarczy jednak, że odrobinę przekroczymy miarę i farsa gotowa." (str. 152)

"Co nas ratuje przed obłędem? Siła witalna? Egoizm? Spryt? Brak wrażliwości? A może jedyną siłą, która chroni nas przed szaleństwem, jest to właśnie, że nie umiemy do końca pojąć, na czym ono polega? Czy nie jest tak, że człowiekowi zadawane jest jedynie indywidualne cierpienie, a wszystkie, najsurowsze nawet kary, które go spotykają są tak odmierzane, ażeby mógł je wytrzymać? Czyżbyśmy byli po prostu stale poddawani próbie i, kiedy dotyka nas osobiste nieszczęście, poddajemy się tylko złudzeniu, że nie umiemy ogarnąć go rozumem?" (str. 165)

"Zapomnienie ujawniło prawdziwą moc, kiedy małżonkowie najmniej się tego spodziewali. Wtargnęło. Znalazło sobie wąziutką szczelinę i wdarło się do środka. Jak armia niewidzialnych mikrobów rozwinęło swą niszczycielską działalność, burząc pracowicie, krok po kroku, istniejący porządek." (str. 166)

"Życie ma moc pobudzającą, a czasami nas odurza. Człowiek, któremu dobrze się wiedzie, nie musi być wiecznie czujny i mieć się na baczności. Bywa, że zapada w mocny sen. Jak śmierć ofiarowuje zamarzającemu człowiekowi senność, której nie jest w stanie się oprzeć, tak samo życie aplikuje niekiedy terapię snem tym, którzy usiłują żyć. Paradoksalnie wola życia aktywizuje się wtedy, gdy obumiera." (str. 166-167)
______________________________________________________________________
6) Niedziela, 日曜日 Nichiyōbi,Sunday (1950)

"Tajemnice małomównych osób dają się zazwyczaj wyjaśnić w kilku słowach." (str. 179)

"Ciekawe, że kiedy ludziom się nie powodzi się najlepiej, pieniądze stają się najbardziej romantycznym tematem." (str. 185)

"Mam takie wrażenie, że ty i ja jesteśmy małymi, zakochanymi duszkami, które podtrzymują porządek świata. I że to dzięki nam świat nie rozpadł się jeszcze na kawałki." (str. 189)

"Naturalnie, nie stało się to z czyjejś złej woli, ale czy brak złej woli może być usprawiedliwieniem? Dobra wola i obojętność mogą doprowadzić do śmierci niemałej liczby ludzi." (str. 194)
______________________________________________________________________
7) Fontanny w deszczu, 雨のなかの噴水 Ame no naka no funsui, The Fountains in the Rain (1963)

"No tak. Fontanna w deszczu. Każe łzom Masako pójść w zawody z fontanną. Nawet ona nie dorówna fontannie. Stoi na z góry straconej pozycji - musi przecież wylewać wciąż nowe łzy, tymczasem fontanny wykorzystują wciąż tę samą wodę. Choćby nie wiem jak się starała, z fontanną, pracującą w zamkniętym obiegu nie ma szans. Nie będzie miała wyjścia i przestanie wreszcie płakać. Wtedy on pozbędzie się tego balastu. Pytanie tylko, czy fontanny działają w czasie deszczu." (str. 201)
______________________________________________________________________
8) Perła, 真珠 Shinju, The Pearl (1963)

Opowiadania zarówno wybitne, jak i ta mniej zachwycające. Bardzo dobry zbiór opowiadań pozwalający dostrzec geniusz Mishimy i zakochać się w jego twórczości.

przeł. Henryk Lipszyc
______________________________________________________________________
1) Zimny płomień, 女方 Onnagata (1957)

"Masuyamie wydawało się, że we wdzięcznej i kruchej postaci aktora, obdarzonego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    802
  • Przeczytane
    516
  • Posiadam
    127
  • Japonia
    42
  • Ulubione
    30
  • Literatura japońska
    26
  • Chcę w prezencie
    15
  • Japonia
    10
  • Do kupienia
    8
  • Literatura japońska
    6

Cytaty

Więcej
Yukio Mishima Zimny płomień Zobacz więcej
Yukio Mishima Zimny płomień Zobacz więcej
Yukio Mishima Zimny płomień Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także