rozwińzwiń

Lorgar. Głosiciel słowa

Okładka książki Lorgar. Głosiciel słowa Gav Thorpe
Okładka książki Lorgar. Głosiciel słowa
Gav Thorpe Wydawnictwo: Copernicus Corporation Cykl: Prymarchowie / Primarchs (tom 5) fantasy, science fiction
228 str. 3 godz. 48 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Prymarchowie / Primarchs (tom 5)
Tytuł oryginału:
Lorgar: Bearer of the Word
Wydawnictwo:
Copernicus Corporation
Data wydania:
2021-09-01
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-01
Data 1. wydania:
2017-10-10
Liczba stron:
228
Czas czytania
3 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788382320244
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
26 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
107
85

Na półkach: , , ,

Świetna historia ze świetnym podsumowaniem.
"Lorgar" Gav Thorpe'a to opowieść o początkach prymarchy głosicieli słowa z naciskiem na jego lata młodzieńcze ale nie jest to tylko jego historia. Sporą część tytułu zajmuje postać Kora Phaerona, mistrza i ojca Urizena.
Sięgając po ten tytuł, byłem sceptyczny. Lorgar nie jest moim ulubionym prymarchą 40 milenium. Czytałem też wcześniej Perturabo z serii o prymarchach, otarło mi się o uszy że była to najlepsza pozycja z serii. Też opinie nie specjalnie zachęcały mnie by sięgnąć akurat po Lorgara. I tu moje zaskoczenie.
Według mnie ta lektura była znacznie lepsza niż wspomnianego Perturabo. Akcja rozgrywa się na dwóch frontach.
Głównym, obszerniejszym jest dorastanie, wychowanie, rozwój wiary w końcu podporządkowanie planety przez prymarchę. Drugim, znacznie mniej obszernym są wydarzenia obecne, kiedy to Lorgar, stojący już na czele legionu dokonuje czystki w wyniku potępienia jego praktyk czczenia go jako boga Imperatora.
O ile nie pałam sympatią do tego prymarchy, bardzo podobało mi się śledzenie drogi jaką musiał przebyć, szerzenie wiary w jedynego, podporządkowywanie sobie kolejnych miast. Bardzo spodobało mi się to że praktycznie nie ma tu Astartes. Jedynym nadczłowiekiem jest Urizen. Podsumowanie tytułu również bardzo mi się spodobało.
Lorgar zawsze kierował swój wzrok ku wierze.

Świetna historia ze świetnym podsumowaniem.
"Lorgar" Gav Thorpe'a to opowieść o początkach prymarchy głosicieli słowa z naciskiem na jego lata młodzieńcze ale nie jest to tylko jego historia. Sporą część tytułu zajmuje postać Kora Phaerona, mistrza i ojca Urizena.
Sięgając po ten tytuł, byłem sceptyczny. Lorgar nie jest moim ulubionym prymarchą 40 milenium. Czytałem też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
488
78

Na półkach: ,

Czy „Lorgar: Głosiciel Słowa” dorównał poprzedniemu tomowi, który był najmocniejszą stroną cyklu?

V tom cyklu „Prymarchowie” zwiastuje utrzymanie słusznego trendu. Powieść skupia się na przeszłości tytułowego Prymarchy nawet w większym stopniu niż „Perturabo: Młot Olympii”.
Autor przedstawia nam całość drogi, jaką przebył Lorgar na Kolchidzie. Niestety, nawet z tym, co powinno być najistotniejsze dla cyklu, można przesadzić.
Fragmentów ukazujących Prymarchę Głosicieli Słowa po opuszczeniu Kolchidy jest stanowczo zbyt mało. Nie wnoszą one wiele. Właściwie w żaden sposób nie wiążą się z tym, czego dowiedzieliśmy się z przeszłości Lorgara. Część z nich to zaledwie odgrzewane kotlety z „Pierwszego Heretyka”.
Portret Lorgara nakreślony przez Gava Thorpe wypada wiarygodnie. Poznajemy istotę górującą nad ludźmi, która będąc indoktrynowaną od dzieciństwa, nie była w stanie wyzbyć się fanatyzmu.
Inne postacie również prezentują się zaskakująco dobrze. Ambitny, żądny władzy i wierny Potęgom Khor Phaeron. Dobrotliwy, lojalny i rozsądny Nairo.
Książce brakuje przeciwników z krwi i kości. Mamy do czynienia z losowymi miastami, które przekonuje do swojej sprawy Lorgar. Jednak o reakcjach, wątpliwościach i charakterach ich mieszkańców nie wiemy praktycznie niczego.
SPOILERY:



Rozczarował mnie brak jednego wątku. Pierwszego spotkania Lorgara z Erebusem, który obok Kora Phaerona stał się najbliższym zausznikiem Prymarchy Głosicieli Słowa.
Scena, w której Lorgar zabił Nairo, przeszła bez echa. Wyglądało to w ten sposób, jakoby przyszły Prymarcha eliminował wroga. Nairo był mu niemal tak bliski, jak Kor Phaeron. Jego śmierć to kamień milowy na ścieżce ku upadkowi Lorgara. Możliwe, że gdyby stał u boku Prymarchy po zniszczeniu Monarchii, ów nie odwróciłby się od Imperatora.
Perspektywa Kora Phaerona była mocnym punktem V tomu. Autor stworzył z niego niezwykle podstępnego i cierpliwego intryganta. Nigdy nie uwierzył szczerze w Jedynego i zwiódł w tym nawet Lorgara. Odgrywał przewrotne przedstawienie przed jego oczami, za kurtyną oddając cześć Potęgom. Nawet przyłączenie się do Imperatora uznał za potencjał. Potencjał, który w przyszłości wydał owoce w postaci całego Legionu Kosmicznych Marines wiernego Bogom Chaosu. Nie byłoby to możliwe bez starań Kora Phaerona.



KONIEC SPOILERÓW:
Jest to zdecydowanie jedna z dwóch najlepszych książek tego cyklu. Jeżeli ktoś interesuje się przeszłością Prymarchów, powinien sięgnąć po tomy IV i V.

Czy „Lorgar: Głosiciel Słowa” dorównał poprzedniemu tomowi, który był najmocniejszą stroną cyklu?

V tom cyklu „Prymarchowie” zwiastuje utrzymanie słusznego trendu. Powieść skupia się na przeszłości tytułowego Prymarchy nawet w większym stopniu niż „Perturabo: Młot Olympii”.
Autor przedstawia nam całość drogi, jaką przebył Lorgar na Kolchidzie. Niestety, nawet z tym, co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
83
48

Na półkach: ,

Z bólem daję tylko 5, ale według mnie zdecydowanie zbyt wiele wątków o postaciach mało istotnych dla całego uniwersum, a niewiele o samym Lorgarze w moim odczuciu.
Historię młodości Urizena można było opowiedzieć znacznie ciekawiej, trochę zmarnowany potencjał, mimo wszystko końcowe rozdziały nieco ratują całą opowieść

Z bólem daję tylko 5, ale według mnie zdecydowanie zbyt wiele wątków o postaciach mało istotnych dla całego uniwersum, a niewiele o samym Lorgarze w moim odczuciu.
Historię młodości Urizena można było opowiedzieć znacznie ciekawiej, trochę zmarnowany potencjał, mimo wszystko końcowe rozdziały nieco ratują całą opowieść

Pokaż mimo to

avatar
1429
898

Na półkach:

W końcu dane na jest poznanie początków Lorgara Prymarchy XVIII legionu który jako pierwszy poparł Horusa a nawet miał udział w jego przejściu na stronę chaosu. Tak jak inni prymarchowie został rzucony na na nieznaną planetę, pech chciał, że była ona pełna wyznawców Niszczycielskich Potęg a on jako młody człowiek z niewyrobionym poglądem na świat trafia "pod skrzydła" Kora Phaerona który zatruwa mu umysł i powoli ciągnie ku chaosowi. W książce mamy dwa wątki pierwszy młodość Lorgara i drugi moment kiedy Imperator karze go za czczenie go jako Boga. Pozycja naprawdę dobra pozwalająca uzupełnić wiedzę o Prymarchach i lepiej zrozumieć ich postępowanie.

W końcu dane na jest poznanie początków Lorgara Prymarchy XVIII legionu który jako pierwszy poparł Horusa a nawet miał udział w jego przejściu na stronę chaosu. Tak jak inni prymarchowie został rzucony na na nieznaną planetę, pech chciał, że była ona pełna wyznawców Niszczycielskich Potęg a on jako młody człowiek z niewyrobionym poglądem na świat trafia "pod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
34
34

Na półkach:

W najnowszej odsłonie serii Horus Heresy: Primarchs mamy okazję przyjrzeć się Prymarsze legionu Niosących Słowo, Lorgarowi Aurelianowi.

Opis wydawcy:

Najwierniejszy ze wszystkich Prymarchów, Lorgar, jako pierwszy padł ofiarą zewu Chaosu. Niegdyś znany jako Aurelian, ten złoty syn Imperatora Ludzkości został wyrzutkiem, ponieważ śmiał czcić ojca jako boga. Upokorzony na ruinach Monarchii, ukarany i rzucony na kolana, Lorgar pragnął głębszego zrozumienia. Znalazł je w Niszczycielskich Potęgach, co było pierwszym krokiem ku upadkowi i herezji. Jego los nie zawsze był taki. Na Kolchidzie, jego adoptowanym świecie macierzystym, Lorgar nie zaczął życia jako zelota, lecz został wprowadzony na tę ścieżkę przez kapłana imieniem Kor Phaeron.

Lorgar. Głosiciel słowa to historia pochodzenia, w tym przypadku opowieść o tym, jak Lorgar zjednoczył swoją rodzinną planetę, Kolchidę pod jedną wiarą, przed przybyciem na nią samego Imperatora. Autor, Gav Thorpe ukazując szybki wzrost Lorgara – przynajmniej fizycznie – od niemowlęcia do półboga, pod ostrym spojrzeniem potężnego, manipulującego Kor Phaerona, rzuca światło na to, co kierowało tytułowym bohaterem już od najmłodszych lat.
Widzimy Lorgara oczami innych bohaterów, Kor Phaerona i niewolnika Nairo, więc nasze spojrzenie na niego oparte jest na zewnętrznej perspektywie, a nie jego własnej, zabarwionej własnymi uprzedzeniami.
Dostajemy również kilka scen „współczesnego” Lorgara w okresie poprzedzającym początek Herezji Horusa, ale zdecydowana większość dotyczy jego wczesnych lat spędzonych w Kolchidzie oraz wydarzeń i okoliczności, które uczyniły go tym, kim w końcu się stał.

Szczególną atrakcją powieści jest portret mentora Prymarchy, Kor Phaerona. Jest On manipulującym draniem, który bez przerwy knuje i oszukuje aby doprowadzić do końca swoją drogę do władzy, trzymając się starożytnych wierzeń, które czczą Bogów Chaosu ponad wszystko inne.
Oczywiście wymaga to pewnego zawieszenia niewiary, że istota podobna do półboga może być manipulowana przez zwykłego człowieka. Dla kaznodziei, Lorgar jest tylko narzędziem, którym można manipulować.

Inna ciekawą postacią jest wspomniany przeze mnie wcześniej niewolnik imieniem Nairo, służący Kor Phaeronowi.
Jest On postacią tragiczną. Będąc starszym wiekiem niewolnikiem, ma szczęście, że nadal żyje w służbie swojego pana (lub nie, w zależności od tego, jak na to spojrzysz). Ma własne marzenia, inny kompas moralny niż wszystkie inne wyróżnione postacie i można go opisać jako anioła w uchu Lorgara, w przeciwieństwie do statusu Kor Phaerona jako diabła.
Pragnie równości i zniesienia niewolnictwa, nawołuje do ostrożności przed ambicjami swego pana i rozwija głęboką przyjaźń z nowym mesjaszem. Jego związek z Lorgarem podkreśla najlepsze cechy Prymarchy i daje nam wgląd w to, kim mógłby się stać, gdyby nie tkwił w Ciemnym Sercu jako jego przybrany ojciec.

Podobnie jak inne opowieści z tej serii jest to krótka książka, ale udaje się zmieścić wiele historii na tak krótkiej przestrzeni. Chociaż są momenty, które spowalniają tempo opowiadania. ponieważ spędza się w trakcie lektury dużo czasu na rozwoju umysłowym i nauczaniu religii Lorgara, a za mało na jego późniejszych osiągnięciach na planecie.
Dwie trzecie książki skupia się bardzo na relacjach między Lorgarem i Kor Phaeronem, w dużej mierze powstrzymując akcje na rzecz rozwoju postaci i budowania świata. Dopiero końcówka przyspiesza tempo i poszerza zakres, nieznacznie zmieniając styl historii.
Podejrzewam, że powodem, dla którego tak duża część tej książki koncentruje się wokół pierwszych kilku tygodni życia Lorgara, to fakt że był to jedyny moment, kiedy miało sens, aby młody Prymarcha był wrażliwym i akceptował tak wątpliwą postać ojca za którego uważał Kor Phaerona.

Lorgar. Głosiciel słowa to wyróżniająca się pozycja na tle pozostałych z serii Horus Heresy: Primarchs. Akcji tu niewiele a sama fabuła skupia się na zaprezentowaniu Prymarchy i jego niełatwych relacji z przybranym ojcem. Ta relacja jest jednak sednem tej historii i nadaje książce bardzo osobisty sens.
Więc jeżeli szukasz czytelniku czegoś zupełnie odmiennego od większości pozycji z okresu 30/31 tysiąclecia to ten tytuł jest właśnie tym.

https://betoniarka.net/lorgar-glosiciel-slowa-recenzja/

W najnowszej odsłonie serii Horus Heresy: Primarchs mamy okazję przyjrzeć się Prymarsze legionu Niosących Słowo, Lorgarowi Aurelianowi.

Opis wydawcy:

Najwierniejszy ze wszystkich Prymarchów, Lorgar, jako pierwszy padł ofiarą zewu Chaosu. Niegdyś znany jako Aurelian, ten złoty syn Imperatora Ludzkości został wyrzutkiem, ponieważ śmiał czcić ojca jako boga. Upokorzony na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2143
512

Na półkach: , ,

Kolejność Chronologiczna : 8

Lorgar: Nosiciel Słowa to niezwykle niekonwencjonalna powieść. Zawiera kilka wystrzeliwanych pocisków w swej histori i
jest stosunkowo lekka w stosunku do treści „współczesnej” Wielkiej Krucjaty Herezji Horusa. Zamiast pokazywać podboje Legionu Niosącego Słowo,
pokazuje je jedynie w sekcjach przerywników. Większość książki to dzieciństwo i wychowanie Lorgara na Colchisie.
Niemal cała powieść jest opowiadana nie oczami Prymarchy, ale jego „ojca” Kor Phaerona, prawdopodobnie głównego architekta całej Herezji.
Oprócz Lorgara drugi punkt widzenia ma postać Nairo, jednego z niewolników Kor Phaerona. w chwili przybycia Lorgara,
którego poglądy zestawione są z poglądami wciąż ambitnego i skorumpowanego arcykapłana „Mocy Chaosu”.
Rzeczywiście, książka przenosi czytelnika w czasy, w których Prymarchowie byli postaciami mitów i niesamowitego podziwu,
a nie uwielbianymi bohaterami akcji z późniejszej serii Herezji Horusa. Chociaż głównym tematem powieści, jak powinien być Lorgar,
jest on pod pewnymi względami dość dwuznaczny, podczas gdy interpretacje jego postaci poprzez Kor Phaerona i Nairo mówią nam znacznie więcej
o nich samych, niż samym bohaterze. Kor Phaeron w zasadzie to drań najwyższego rzędu. Ta powieść niewiele robi, aby naprawdę nadać mu humanitarne odczucia.
Jest skorumpowany przez Moce, które istnieją od chwili, gdy go tu spotkamy. Głosząc, wznosząc się ponad innych - pomimo wygnania
ze Świętego Miasta Vharadesh. Jest obelżywy, szybko się gniewa, arogancki, jest egomaniakiem całego swego wielbienia i kazań na
temat chwały Panteonu. Jeśli myślisz, że czułeś się kiedyś zniesmaczony tym mężczyzną, możesz uznać, że nie doceniłeś jego złośliwości.
Dorastając jako akolita Kor Phaerona, Lorgar naprawdę dobrze sobie radził. Pomimo brutalnych kar nawet za odważne zadawanie pytań,
wydaje się dziwne, że Urizen tak długo przebywał ze swoją postacią ojca, że ​​bronił go i ratował mu życie,
posłuszny winy i pomimo nacisków i sprzeciwów Nairo. W końcowej części książki udało się jednak pozostawić czytelnikowi nową perspektywę
na ten temat - i poczułem chłód na myśl o naturze własnych ambicji i obliczeń Aureliana. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się,
dlaczego Lorgar może skłaniać się do wrzucenia swojego pierwszego kapitana do maszynki do mięsa Calth (innej powieści) i spodziewając się,
że złoży tam swoje życie, ta historia może dać ci wiele powodów do przemyśleń. Z drugiej strony Nairo jest bardziej tragiczną postacią.
Będąc starszym niewolnikiem, ma szczęście, że wciąż żyje w służbie swego pana (lub nie, zależnie od tego, jak na to spojrzysz).
Ma własne marzenia, inny kompleks moralny niż wszystkie inne wyróżnione postacie i można go opisać jako anioła na ramieniu Lorgara,
w przeciwieństwie do statusu Korona Phaerona jako diabła. Pragnie równości i zniesienia niewolnictwa, wzywa do ostrożności przed
ambicjami swego pana i rozwija głęboką przyjaźń z nowym mesjaszem. Jego relacje z Lorgarem podkreślają najlepsze cechy Prymarchy i
pozwalają nam spojrzeć na to, kim mógłby być, gdyby nie utknął w Mrocznym Sercu jak jego przybrany ojciec.
Biegunowość między dwoma postaciami z punktu widzenia ma solidną robotę, pokazując różne aspekty, które młody Prymarcha może
reprezentować dla kaznodziei, niewolnika i Kolchidy jako całości. Będąc Zagrożeniem? Okazją? Wolnością? Podbojem? Prawdy religijne? Może nawet synem?
Pomimo tego, że jest to powieść The Black Libary, akcja jest przeważnie przemyślana, chyba że jest to konieczne do dalszego rozwoju
Lorgara (lub Nairo i Kor Phaerona). Późno w książce, miasta upadają jedno po drugim, na przykład tylko po jednym,
podczas gdy pierwsza i końcowa zgodność są pokazane z nieco większą szczegółowością, aby scharakteryzować bliźniacze podejścia
Lorgara: Słowo lub Buława. Gratuluję Gavowi za to, że nie zrobił z tego książki akcji z Prymarchą - to dzięki dogłębnej charakterystyce
ta seria Prymarchów zdobywa punkty. Prymarchowie zamiast ciągłej nawalanki powinni zamiast tego skupić się na lepszym zrozumieniu bohaterów.
Stylistycznie Gav Thorpe również wykorzystuje swoje mocne strony. Lorgar jest dostarczany w bardziej inspirowaną historią sposób
i łączy się z mitologiczną, duchową metaforą i relacjami, które można określić mianem apostołów mesjasza-Prymarchy,
z silnym naciskiem na dialog nad szalonymi działaniami. Thorpe posunął się nawet do odkrycia całego systemu kalendarza Colchisa,
zmieniając dni świata w próby same w sobie, dodatkowo wzmacniając tradycję religijną, jaką może mieć cywilizacja,
która doświadcza aż siedmiu całych dni podczas jednego pełnego obrotu świata . Chociaż wpływ „Notatki tłumacza o czasie”
zawartej na początku powieści rzadko mają ogromny wpływ na rozwijającą się historię, wyjaśniają wiele i nadają wszystkim ciekawy klimat.
Kultura kolchisyjska jest tak samo ważnym czynnikiem we względnym dzieciństwie Lorgara, jak jego mistrz i powiernik.
Jedną rzeczą, która mnie rozczarowała w powieści, był jej stosunkowo nagły koniec. Nie zrozumcie mnie źle, podobał mi się koniec
i zakończyło się ważnym wydarzeniem dla Lorgara. Jednak bardzo chciałbym zobaczyć mały epilog o Imperatorze i Magnusie,
którzy spotykają się z Lorgarem na Colchis, ponieważ wydaje się to naturalnym punktem końcowym trwających wizji Lorgara na temat „Jednego”.
To, że tak się nie stało, wprawiło mnie w zakłopotanie, ponieważ miałoby to dla Thorpe'a doskonałą okazję,
by raz jeszcze rzucić wiarę Lorgara przeciwko podstępnej naturze Kor Phaeron i dać czytelnikowi zrozumienie opinii Imperatora na
temat szalejącej gorliwości na temat świata z którego pochodzi jego syn. Kolejnym drobiazgiem byłoby to, że Erebus dostał tylko wzmianki
symboliczne w rozdziałach przerywników, ale sądzę, że włączenie go w większe możliwości osłabiłoby badanie relacji Lorgara z Kor Phaeronem,
co uważam za najważniejszy punkt książki. Ostatnia uwaga na temat Mrocznego Serca, zanim to podsumuję.
Widziałem kilka komentarzy na temat Kor Phaerona, który wciąż jest przedstawiany jako złośliwy, nikczemny byt o niewielkich cechach
odkupieńczych i utrudniający zrozumienie postaci. Chociaż widzę czkawkę u niektórych osób, wydaje mi się, że jest dokładnie tak,
jaki powinien być. Kor Phaeron został zniszczony przez Mocarstwa na długo przed pojawieniem się Lorgara na Colchis.
Jego wygnanie uczyniło go jeszcze bardziej zgorzkniałym i gniewnym, którego skutki widzimy tutaj.
Nie musimy za każdym razem zamieniać złoczyńców w ofiary okoliczności. Kor Phaeron jest szalenie ambitnym, gorliwym i wyrachowanym szaleńcem,
którego ambicja, gorliwość i szaleństwo wymagały nieco więcej głębi, podobnie jak jego stosunek do Lorgara.
Musiał być rozwiniętym złoczyńcą, a nie źle rozumianym tragicznym antybohaterem. Nigdy tak nie będzie i jestem za to wdzięczny.
Moim zdaniem Lorgar: Nosiciel Słowa wykonał kawał dobrej roboty, zmieniając Kor Phaerona z często płytkiej, kręcącej wąsy złoczyńcy Bonda
w wiarygodnego antagonistę pełnego złośliwości, ale także z jego niepewnością i wątpliwościami, własnymi ciężarem i wadami.
Stał się relatywny, jeśli nie do końca kimś, z kim mógłby współczuć, a nawet współczuć. Nowa perspektywa ugruntowanych postaci wzbudziła we mnie entuzjazm w związku z Niosącymi Słowo.

Kolejność Chronologiczna : 8

Lorgar: Nosiciel Słowa to niezwykle niekonwencjonalna powieść. Zawiera kilka wystrzeliwanych pocisków w swej histori i
jest stosunkowo lekka w stosunku do treści „współczesnej” Wielkiej Krucjaty Herezji Horusa. Zamiast pokazywać podboje Legionu Niosącego Słowo,
pokazuje je jedynie w sekcjach przerywników. Większość książki to dzieciństwo i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
10
10

Na półkach:

Jako wierny fan książek ze świata Warhammera 40.000 i Herezji Horusa muszę z niemałym smutkiem przyznać, że tym razem jednak ewidentnie coś nie wyszło... smutek jest tym większy, że Lorgar wydaje mi się naprawdę jednym z najciekawszych Prymarchów, a Gav Thorpe jednym z lepszych pisarzy Black Library.

Zasadniczo (poza drobnymi fragmentami na początku, na końcu oraz pomiędzy poszczególnymi częściami książki) poznajemy historię Lorgara z czasów, kiedy jeszcze nie dowodził swoim Legionem, lecz dorastał fizycznie i duchowo na planecie Colchis. I to właśnie sama planeta Colchis, opis jej nietypowego cyklu dnia i nocy, społeczeństwa, poziomu technicznego, fauny i flory - aczkolwiek może nie jakiś wyjątkowo szczegółowy - jest chyba w tej opowieści najciekawszy.


Sama historia Lorgara i jego relacji z Kor Phaeronem - która zgodnie z opisem miała być trzonem książki - jest zwyczajnie nudna. Mam wrażenie, że Gav Thorpe zwyczajnie nie miał wizji podchodząc do tej książki, nie za bardzo sam wiedział, o czym chce napisać i jaką historię przekazać. Mamy więc mnóstwo dialogów między dwoma bohateriami, czy ich przemyśleń, z których niewiele wynika, i które chyba są tylko po to, aby zapełniać kolejne strony tekstem. Czarę goryczy przelewa sama końcówka. Oczekiwałem (fakt, może trochę niezasadnie w kontekście tego co przeczytałem na poprzednich stronach) jakiejś budowy napięcia, kulminacji, czegoś zaskakującego czy epickiego, czegokolwiek co jakoś wynagrodziłoby mi czytanie ponad 200 stron pozytywistycznej historyjki o nauczycielu i uczniu, a tymczasem tej końcówki równie dobrze mogłoby nie być wcale... i nic by to nie zmieniło... taka to właśnie książka...

Daję 3 gwiazdki bo to Herezja Horusa, ale osoba niebędąca fanem cyklu dałaby na pewno mniej...

Jako wierny fan książek ze świata Warhammera 40.000 i Herezji Horusa muszę z niemałym smutkiem przyznać, że tym razem jednak ewidentnie coś nie wyszło... smutek jest tym większy, że Lorgar wydaje mi się naprawdę jednym z najciekawszych Prymarchów, a Gav Thorpe jednym z lepszych pisarzy Black Library.

Zasadniczo (poza drobnymi fragmentami na początku, na końcu oraz pomiędzy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    29
  • Chcę przeczytać
    23
  • Posiadam
    12
  • Warhammer 40,000
    2
  • Warhammer
    2
  • WARHAMMER 40K
    1
  • Primarchs
    1
  • Sci-fi
    1
  • S/F
    1
  • Science Fiction
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lorgar. Głosiciel słowa


Podobne książki

Przeczytaj także