rozwińzwiń

Rodzinny mindfulness. 26 nawyków, dzięki którym Ty i Twoje dziecko będziecie bardziej obecni i mniej zestresowani

Okładka książki Rodzinny mindfulness. 26 nawyków, dzięki którym Ty i Twoje dziecko będziecie bardziej obecni i mniej zestresowani Davenport Barrie, S. J. Scott
Okładka książki Rodzinny mindfulness. 26 nawyków, dzięki którym Ty i Twoje dziecko będziecie bardziej obecni i mniej zestresowani
Davenport BarrieS. J. Scott Wydawnictwo: Sensus nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Sensus
Data wydania:
2021-08-03
Data 1. wyd. pol.:
2021-08-03
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328374317
Tłumacz:
Joanna Sugiero
Tagi:
dziecko wychowanie rodzic rodzicielstwo
Średnia ocen

2,5 2,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
2,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
842
740

Na półkach:

Mindfulness (pol. uważność) to trend, który ma pomóc człowiekowi żyć i cieszyć się chwilą, wyznaczyć priorytety i dać sobie czas na odpoczynek od wszechobecnego pędu. Barrie Davenport i S.J. Scott przygotowali poradnik wdrażający jego zasady do rodzicielstwa. Skierowany jest on do rodziców i opiekunów dzieci do 5 roku życia. Czy prezentowane rozwiązania będą ułatwieniem w macierzyńskim kieracie?

Powiem prosto z mostu. Takiego pitu, pitu dawno nie czytałam. Na tym mogłabym zakończyć swoją opinię, ale trochę po pastwię się nad tą książką. Zresztą wiem, ze bylibyście rozczarowani, gdybym nie rozwinęła swojej myśli.

Publikacja rozpoczyna się od tego co mamy rozumieć przez „uważność” i uważne rodzicielstwo, czym się to objawia i jakie przynosi korzyści. Zacytuję wam akapit, który ma być definicją. „Uważne rodzicielstwo polega na zachowaniu się w celowy, świadomy i uważny sposób zarówno w tych lepszych, jak i gorszych chwilach. To dawanie sobie przestrzeni i osiąganie umysłowego skupienia, dzięki któremu możesz działać proaktywnie, zamiast reagować bez zastanowienia na nagłą sytuację, a także odnajdywać w sobie życzliwość i wyrozumiałość podczas interakcji z dziećmi i ze współmałżonkiem.”[1] Możecie nazwać mnie półgłówkiem, ale nic z tego nie rozumiem. Na szczęście później autorzy rozwijają temat, z czego mogłam – nie wiem czy dobrze – wywnioskować, że chodzi o naukę cieszenia się z tego co się ma (tak w bardzo telegraficznym skrócie). Uznałam, że to co napisano w tej części nie jest dla mnie szczególnie odkrywcze, ale co człowiek to opinia, więc czytam dalej.

Następnie odniesiono zasady „uważności” do opieki nad dziećmi na różnym etapie rozwoju: 0-1, 1-3, 3-5 lat. Dawno tak się nie uśmiałam, czytając poradnik. Miałam wrażenie, że autorzy przeczytali kilka książek i wynotowali to co im się spodobało, nie zastanawiając się, czy ma to sens. Już kiedy opowiadali o swoim rodzicielstwie coś mi nie grało. S.J. Scott napisał, ze ma dwoje dzieci. Jedno jest raczkującym maluchem, a drugie dopiero się narodziło. Potem wspomina coś o nocniku, myślę sobie „szybko, ale niektórzy próbują sadzać dzieci już przed roczkiem”, aż w końcu wspomina coś o „buncie dwulatka” i w tym momencie zdziczałam – dwulatek, który raczkuje (?!) - może po prostu lubi wędrować na kolanach.

Każdy z etapów poprzedzony jest krótkim opisem, jak rozwija się wtedy dziecko. I tu perełeczka: „W okresie między trzecim a piątym miesiącem rozwój dziecka następuje bardzo szybko. Może ono nauczyć się odwracać i siedzieć bez podparcia.”[2] Kto widział siedzącego 3-, 4-, 5 miesięczniaka ręka w górę. Ja słyszałam o jednym półrocznym chłopcu, który nauczył się siadać, ale jest to raczej wyjątek. Pamiętam jak w wieku pięciu miesięcy byłam z dzieckiem w poradni i pediatra pytała się mnie o obracanie się. Córka potrafiła wtedy przewrócić się na brzuch, ale nie umiała wrócić – utkwiło mi to w głowie, bo strasznie ją to frustrowało. Lekarka orzekła, że to bardzo dobrze, że jej umiejętności są stosowne do wieku. Wracając do książki „Rodzinny mindfulness” - merytoryczne dno.

W wielu punktach miałam wrażenie, że autorzy sobie przeczą. Najpierw każą skupić się na chwili i nadmiernie nie rozmyślać o przeszłości, a w innym miejscu, każą ją analizować. Piszą o nauce odpuszczania, a w innym miejscu sugerują wprowadzenie rutyny wpisując w plan dnia godziny, kiedy weźmiecie dziecko na kolana – absurd! Trzy słowa o rutynie. Nie chcę powiedzieć, że jest ona zła, wręcz przeciwnie, daje poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Uwielbiam ją, jednak przy dziecku – szczególnie niemowlęciu – musiałam ją zarzucić. W moje życie wkradło się tyle zmiennych, że chęć realizacji planu dnia przyprawiała mnie o frustrację. Nie mówiąc już o tym, że dziecko (i dorosły też) powinno jeść, kiedy jest głodne, a przytulać się kiedy tego potrzebuje, nie bo ty rodzicu mu karzesz.

Jeszcze kilka słów o strategiach wychowawczych, które proponują autorzy. Jest tu kilka fajnych rozwiązań, jednak opisane są dość ogólnie. Myślę, że więcej przykładów, a nawet rozpisanie scenki rodzajowej pomogłoby czytelnikom zrozumieć o co chodzi.

Zaniepokoiło mnie jednak coś innego. Zawsze zapala mi się czerwona lampka, kiedy w stosunku do - szczególnie małych – dzieci padają słowa „dyscyplina” i „kara”. Z jednej strony autorzy piszą o aktywnym słuchaniu i empatii, a z drugiej proponują spisanie sztywnych zasad i metodę izolacji. „Złoszczenie się, kary fizyczne i obwinianie dziecka tylko wywołują w nim strach i ranią je.”[3] czytamy w jednym miejscu i to jest akurat mądre stwierdzenie. Tylko, ze za kilka stron dobre wrażenie opada, kiedy zostaje zaproponowane, aby odesłać dziecko do swojego pokoju, czy też specjalnie wyznaczonego miejsca, aby przemyślało swoje zachowanie i się wyciszyło. Ta metoda została opisana w stosunku do dzieci w wieku 1-3. Czy takie dziecko rozumie swoje emocje? Czy siedzenie w kącie pozwoli mu zrozumieć, dlaczego nie może dostać rzeczy, której pragnie? Odpowiedzcie sobie sami. Autorzy łaskawie pozwalają uprzedzić dziecko, że jak będzie się źle zachowywać np. kopać siostrę, to pójdzie do kata i zachęcają do mówienia, ile będzie trwała kara – ludzie! Moja czterolatka nie ma pojęcia ile to jest minuta. Jak jej na czymś zależy to pokazuje 10 palców i pyta się, czy tyle minut będziemy to robić, bo wydaje się jej, że to ogromna ilość. Gdzie tu empatia? Gdzie tu wytłumaczenie, takich realnych konsekwencji złego zachowania np. siostrę rozboli noga, albo nie dostaniesz tego bo możesz się skaleczyć. Znam jedną parę, która stosuje taką metodę wobec swoich dzieci. Nauczyła je ona jednego. Odstoję swoje spokojnie i dam mamie buzi to będzie spokój.

Będę pomału kończyć, bo rozpisałam się aż za bardzo. Najchętniej to wcale nie opowiadałabym o tej książce, ponieważ wolałabym żeby przeszła bez echa, jednak zobowiązałam się i muszę dotrzymać słowa. Pomińmy konkretne metody. Może ktoś uważa, że kary są okej – jak chcecie możemy dyskutować, nie ma problemu. Ja nie pochwalę czegoś, co uważam za szkodliwe. „Rodzinny mindfulness” to poradnik napisany ładnymi słówkami, ale niekonsekwentny i chyba bardziej skupiony na uszczęśliwieniu rodzica niż dziecka, chociaż ja nie poczułam dawki empatii nawet w swoim kierunku. Pozory profesjonalizmu nie ukryją, że ta książka jest o niczym. Nie zastąpi obserwacji pociechy i kierowania się intuicją. Dla mnie jest to tylko wyciąganie kasy.

Jeszcze w jednej kwestii nie mogę się opanować. Publikacja jest opatrzona klauzulą, że wydawca i autorzy nie ponoszą winy i konsekwencji za stosowanie metod w niej zawartych. Takie wiecie, prawnicze bla, bla, bla... Prawna odpowiedzialność zostaje zdjęta. Pamiętajcie jednak Państwo, że jest coś takiego, jak budowanie wizerunku. A zaufanie czytelników, to większa sprzedaż.

[1] Barrie Davenport, S.J. Scott, „Rodzinny mindfulness. 26 nawyków, dzięki którym ty i twoje dziecko będziecie bardziej obecni i mniej zestresowani”, tłum. Joanna Sugiero, wyd. Sensus, Gliwice 2021, s. 9.
[2] Tamże, s. 53.
[3] Tamże, s. 95.

Mindfulness (pol. uważność) to trend, który ma pomóc człowiekowi żyć i cieszyć się chwilą, wyznaczyć priorytety i dać sobie czas na odpoczynek od wszechobecnego pędu. Barrie Davenport i S.J. Scott przygotowali poradnik wdrażający jego zasady do rodzicielstwa. Skierowany jest on do rodziców i opiekunów dzieci do 5 roku życia. Czy prezentowane rozwiązania będą ułatwieniem w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
352
256

Na półkach: , ,

Jak już zdążyliście się zorientować, jestem miłośniczką wszelkich poradników. Nasza miłość zaczęła się na studiach i trwa do dziś. Przychodzę więc z recenzją książki, która ma pomóc młodym rodzicom w ogarnięciu nowej sytuacji życiowej i nauce życia z dzieckiem.

Powiem Wam, że dawno już się tak nie rozczarowałam. Na okładce przeczytacie: to praktyczny poradnik, dzięki któremu sprostanie roli rodzice stanie się łatwiejsze.

To poradnik dla kompletnych żółtodziobów, którzy nie mieli nigdy styczności z żadnymi dziećmi i nie mają żadnego pomysłu na ich wychowanie. Dowiecie się, czego potrzebuje dziecko w pierwszych latach swojego życia, jak rodzic powinien w tym czasie funkcjonować, jednak są to oczywistości.
Porady, które tam znajdziecie są stare jak świat:
- maksymalnie wykorzystaj czas na sen,
- nie staraj się być perfekcyjnym rodzicem,
- asertywnie podchodź do komentarzy i porad rodziny i znajomych,
- rozmawiaj o swoich uczuciach,
- zrób coś miłego dla siebie.

Nie będę przytaczać więcej, ponieważ to wszystkim znane oczywistości. Książka jest napisana przystępnym językiem, sporo rzeczy zostało wypunktowanych, więc łatwo można wyszukać to, co nas interesuje. Rozdziały są podzielone zgodnie z wiekiem dziecka: noworodki i niemowlęta, dzieci 1-3 lata, przedszkolaki 3-5 lat.

Jeśli wychowanie dzieci jest Wam naprawdę obce i zupełnie się na tym nie znacie, to ta książka będzie wskazywała Wam drogę. Natomiast, jeśli macie choć trochę pojęcia na ten temat, to nie traćcie czasu na tę lekturę.

Jak już zdążyliście się zorientować, jestem miłośniczką wszelkich poradników. Nasza miłość zaczęła się na studiach i trwa do dziś. Przychodzę więc z recenzją książki, która ma pomóc młodym rodzicom w ogarnięciu nowej sytuacji życiowej i nauce życia z dzieckiem.

Powiem Wam, że dawno już się tak nie rozczarowałam. Na okładce przeczytacie: to praktyczny poradnik, dzięki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    2
  • Przeczytane
    2
  • E-book
    1
  • Przeczytane 2021
    1
  • Dziecko, ciąża
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także