Gdy moja siostra odkryła opis tej książki i pokazała mi jej okładkę, nie mogłam przestać się śmiać. Coś mnie jednak podkusiło i sięgnęłam po tę pozycję, która notabene mocno mnie zaskoczyła. Podziwiam autorkę za jej wyobraźnię i odwagę by wykreować tak bogaty i rozbudowany świat. Mimo to widać momentami, że jest on zbyt skomplikowany i jego opisowi poświęca się za dużo czasu. Finalnie powieść wychodzi trochę za długa, niefortunnie wydrukowana (za dużo tekstu na jednej stronie),ale z ciekawym i naprawdę dobrze zrealizowanym pomysłem. Jak ktoś ma więcej czasu, to mogę z pewnością polecić!

Gdy moja siostra odkryła opis tej książki i pokazała mi jej okładkę, nie mogłam przestać się śmiać. Coś mnie jednak podkusiło i sięgnęłam po tę pozycję, która notabene mocno mnie zaskoczyła. Podziwiam autorkę za jej wyobraźnię i odwagę by wykreować tak bogaty i rozbudowany świat. Mimo to widać momentami, że jest on zbyt skomplikowany i jego opisowi poświęca się za dużo...

Po co roślinom korzenie? Utrzymują ją w pionie i za ich pomocą może ona pobierać z gleby substancje odżywcze. Podobne są zadania rodziny, czyli naszych, ludzkich korzeni – ma być dla nas podporą, dawać nam siłę i wsparcie. Zdarzają się historię, kiedy dla własnego dobra, trzeba się odciąć od tych, którymi łączą nas więzy krwi. Czy bez korzeni da się przetrwać?

Fabuła
Bohaterką książki jest Vittoria Ancoralis. Jako dziecko została przygarnięta przez zielarkę ze wsi Arumvir. Z powodu swojego temperamentu nie zostaje zaakceptowana przez lokalną społeczność, a wręcz okrzyknięta wariatką. Dziewczyna zbliża się do pełnoletniości. Nagle wszystkie jej plany idą w łeb – zostaje oskarżona o zabójstwo. Z pomocą przyjaciół udaje jej się zbiec. Ścigają ją nie tylko pilnujący przestrzegania prawa żandarmi, ale również inne istoty. Z kim przyjdzie mierzyć się Vittorii? Czy uda jej się dowiedzieć kim jest naprawdę?

Viridian, czyli uniwersum z „Korzeni”
Osoba, która napisała blurb na okładkę wskazuje na takie jego cechy jak kanibalizm i dziwna choroba zwana uśpieniem.[1] Całkiem niezły chwyt, bo faktycznie dzięki temu opis wydaje się intrygujący, akcentuje brutalność Viridianu. Wydawca nie kłamie, to co wydrukował na okładce pozwala zobrazować powieść Hanny Król. Moją uwagę zwróciło jednak co innego. Żeby to opisać powołam się na cykl „Igrzyska śmierci”. Czy pamiętacie tamten świat? Nie chodzi mi o szczegóły. Mamy zestawione dystrykty, w których, w większości, ludzie żyją jak w bardzo dawnych czasach – polują, wytwarzają sami potrzebne rzeczy itp., kontra bardzo zaawansowane technologicznie centrum. W „Korzeniach” mamy - może nie takie same, ale w podobnym klimacie – zestawienie z pozoru niepasujących cech. Są elementy klasycznego fantasy z zielarkami, elfami, smokami, a obok nich pojawiają się zaawansowane wynalazki jak np. teleport.

Druga rzecz, która charakteryzuje Viridian to dyktatura. Już od pierwszych stron widzimy jej przejawy jak np. gazeta, którą należy czytać, ale nie można wyrzucić do śmieci, bo byłaby to obraza władzy, która ją wydaje.

Opisy
W „Korzeniach” fani fantasy mogą cieszyć się uniwersum zbudowanym od podstaw. Sięgając po tę książkę musicie być świadomi, że czekają w niej na czytelnika bardzo szczegółowe opisy. Zwykła przechadzka bohaterki po mieście i oglądanie jakiegoś obiektu, jest dla autorki pretekstem do wywodu o historii Viridianu. Przyznaję, że przebrnięcie przez te fragmenty były dla mnie trudne i wymagało dużo uwagi, ale nie można zarzucić Hannie Król, że nie przemyślała świata, który stwarza. Pisarka dołożyła wszelkich starań, żeby przelać na papier swoją wizję. Czy akcja na tym nie traci? I tak i nie. Autorka zadbała, żeby posuwała się do przodu. W kolejnych wydarzeniach wyszukuje pretekstu, żeby opowiedzieć coś więcej o Viridianie, ale nie zapomina, o Vittorii i jej historii. Jednak gdzieś z tyłu mojej głowy pulsuje myśl, że może mogłaby się ona toczyć nieco szybciej.

Podsumowanie
„Korzenie” były dla mnie powieścią ciekawą, acz nieco żmudną w czytaniu. Lubię charakterne bohaterki i rodowe opowieści, ale długie opisy trochę hamowały mój pęd w odkrywaniu tej historii. Uważam jednak, że nie muszą być one wadą. Dużo zależy od indywidualnych upodobań czytelników.

[1] Hanna Król, „Korzenie”, wyd. Alternatywne, Poznań 2020, okładka.

Po co roślinom korzenie? Utrzymują ją w pionie i za ich pomocą może ona pobierać z gleby substancje odżywcze. Podobne są zadania rodziny, czyli naszych, ludzkich korzeni – ma być dla nas podporą, dawać nam siłę i wsparcie. Zdarzają się historię, kiedy dla własnego dobra, trzeba się odciąć od tych, którymi łączą nas więzy krwi. Czy bez korzeni da się...

"Prawda to tylko zbiór twierdzeń, którym nie możemy zaprzeczyć. Opinia, ponieważ jest subiektywna, choćby pokrywała się z taką prawdą – nigdy nią nie będzie."

Jeśli kochasz gatunek fantasy, to z pewnością książka będzie dla Ciebie. Uwielbiasz, gdy książka Cię wciąga, ma mnóstwo wątków, postaci i zmusza do skupienia? Jeśli na większość odpowiedziałeś tak, to sięgaj po nią! ;) W tej historii będziesz miała do czynienia ze smokami, które lubią ludzie mięsko, napotkasz także elfy, które posiadają m.in. moc uzdrawiania.

Aniela Ancoralis wychowuje dwoje dzieci: Vittorię i Cyrona, mieszkają oni na Północ od Skalistego Kontynentu na leońskiej wsi Arumvir. Vittoria jest pół smokiem pół człowiekiem. Dziewczyna z natury jest typem buntowniczki.

Gdy wybucha pożar jej domu zostaje oskarżona o podpalenie, a także o zabójstwo swej babki, dlatego postanawia uciekać. Jej ucieczka nie jest łatwa, ponieważ zostaje ścigana przez żandarmerię, a także przez bestie, które są stworzone do zabijania. Dziewczyna nie jest do końca świadoma co się dzieje. To wszystko jest spowodowane tym, że nie jest ona niepotrzebna w tym świecie. Wręcz przeciwnie, ma do odegrania ważną rolę. Znajdzie się również osoba, która będzie chciała ją chronić. Czy będzie to ktoś bliski? A czy dziewczyna naprawdę spowodowała pożar? Co tak naprawdę się stało?

Książka jak już się domyślasz jest wciągająca jej typ podchodzi nie tylko pod fantasy, a także pod science fiction. Jak sam tytuł wskazuje fabuła książki dotyczy korzeni, (genealogicznych). Niestety nasza bohaterka nie zna ich za dobrze, czuje się przez to inna - samotna?


Czytelnik zostaje pochłonięty przez fabułę, strona za stroną jest coraz bardziej ciekawsza. Więcej zaczyna się dziać, lepiej poznajemy bohaterów. Dla miłośników wyobraźni jest to świetna książka, która pobudza ją (wyobraźnie) na maksaa.

"Prawda to tylko zbiór twierdzeń, którym nie możemy zaprzeczyć. Opinia, ponieważ jest subiektywna, choćby pokrywała się z taką prawdą – nigdy nią nie będzie."

Jeśli kochasz gatunek fantasy, to z pewnością książka będzie dla Ciebie. Uwielbiasz, gdy książka Cię wciąga, ma mnóstwo wątków, postaci i zmusza do skupienia? Jeśli na większość odpowiedziałeś tak, to sięgaj po nią!...

"Korzenie" Hanny Król zmieniły moje spostrzeżenie na temat książek sci-fi. Tematyka osadzona na viridiańskim globie, przemyca jednak głębsze treści i wartości: wyobcowanie, samotność, poszukiwanie miłości czy pragnienie wolności. Obszerne opisy nieco spowalniają akcję, jednak niepokojąca atmosfera lęku oraz wyrazistość bohaterów mocno
pobudzają wyobraźnię. Polecam

"Korzenie" Hanny Król zmieniły moje spostrzeżenie na temat książek sci-fi. Tematyka osadzona na viridiańskim globie, przemyca jednak głębsze treści i wartości: wyobcowanie, samotność, poszukiwanie miłości czy pragnienie wolności. Obszerne opisy nieco spowalniają akcję, jednak niepokojąca atmosfera lęku oraz wyrazistość bohaterów mocno
pobudzają wyobraźnię. ...

Dzisiaj mam dla Was recenzje, książki „Korzenie” autorstwa Hanny Król, wydawnictwa AlterNatywne. Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji i przepraszam, za taki długi czas oczekiwania na recenzje.

Zacznijmy...

Nie chcę rozpisywać się na temat, o czym jest książka, ponieważ opis znajdziecie na Lubimy Czytać.

Cóż, pierwszy raz mam tak okropny problem z przedstawieniem swoich emocji co do książki.
Przyznam szczerze, że pomysł na fabułę, wykreowany świat, oraz historie jest bardzo oryginalny i ciekawy. Bohaterowie, podobali mi się już mniej. Jak zakochałam się w postaci Visionaria, tak już sam Kamiel, czy Vittoria, nie przypadli mi do gustu.
Czego mi brakowało? Brakowało mi przemyśleń z perspektywy bohaterów. Przez całą książkę, autorka skupiła się tylko na przedstawieniu historii świata Vittorii, a nie na samych jej odczuciach, czy emocjach. A przez to, że dialogów jest mało, nie czułam się przywiązana jakoś bardzo do postaci.
Czego było zbyt dużo? Opisów... opisów postaci, wydarzeń, krajobrazów, czy właśnie historii. Niestety, było tego tak dużo, że w pewnych momentach po prostu gubiłam się, albo zaczynałam myśleć o czym innym, ich ilość mnie nudziła.

Wydaje mi się, że autorka „na raz” chciała przekazać czytelnikowi zbyt wiele informacji, zamiast rozłożyć je w czasie, przez co wyszło małe poplątanie i zbyt wiele opisów w jednej książce.

Uważam, że można było lepiej poprowadzić historie, na którą autorka miała fajny i oryginalny pomysł, jednak źle się za nią zabrała.

Żeby nie było, że oceniam ją całkiem negatywnie... nie! Przez cały okres czytania nie mogłam się od niej oderwać. W niektórych sytuacjach autorka trzymała mnie w napięciu. Postać Visionaria, wydawała mi się najbardziej szczera. Mimo, tych paru wad książka jest warta poświęcenia jej maksymalnie dwóch wieczorów wyjętych z życia. Zakończenie podobało mi się bardzo i mam cichą nadzieje, że powstanie drugi tom.

Czy polecam? Tak, polecam. Czytając książki fantasy, nasza wyobraźnia wchodzi na wyższe poziomy, rozwija nasze myślenie i kreatywność, która jest tak bardzo ważna, kiedy wchodzimy w dorosłe życie. Podziwiam autorkę, za pomysł na jaki wpadła, za to jak wykreowała świat, za oryginalność, ponieważ taka umiejetność przypada niewielu z nas. Mam nadzieje, że Pani Hanna będzie ten dar pielęgnować. Czekam na następne Pani książki.

Wasza,
Wspaniałe Czytanie.

Dzisiaj mam dla Was recenzje, książki „Korzenie” autorstwa Hanny Król, wydawnictwa AlterNatywne. Bardzo dziękuję za egzemplarz do recenzji i przepraszam, za taki długi czas oczekiwania na recenzje.

Zacznijmy...

Nie chcę rozpisywać się na temat, o czym jest książka, ponieważ opis znajdziecie na Lubimy Czytać.

Cóż, pierwszy raz mam tak okropny problem z przedstawieniem...

"Korzenie" to historia jednej z jej bohaterek, która nieświadoma swojego pochodzenia, uważana jest przez rówieśników za wariatkę.
Inna, dziwna z wyglądu o dość charakterystycznym usposobieniu, ale bardzo ważna dla świata z którego podchodzi.
Dlatego wrobiona w morderstwo musi uciekać.

Świąt do którego trafia jest zupełnie inny do którego przywykla. Nawet tam nie czuje się bezpieczna.
Rola jaką dla niej zaplanowano kiedyś w przeszłości staje się niewygodna dla wroga, który czai się wszędzie.
"Królowa serc" bo do tej roli zostaje przygotowywana, niesie ze sobą sporo zniszczeń i śmierć.
Czy dziewczyna będzie w stanie pokonać zło, które wokół niej rozkłada swoje macki ?
Zapraszam do lektury.

Polecam !!!

"Korzenie" to historia jednej z jej bohaterek, która nieświadoma swojego pochodzenia, uważana jest przez rówieśników za wariatkę.
Inna, dziwna z wyglądu o dość charakterystycznym usposobieniu, ale bardzo ważna dla świata z którego podchodzi.
Dlatego wrobiona w morderstwo musi uciekać.

Świąt do którego trafia jest zupełnie inny do którego przywykla. Nawet tam nie czuje...

Aniela Ancoralis mieszka na Północ od Skalistego Kontynentu na leońskiej wsi Arumvir. Była zielarką i leczyła miejscowych. Wychowuje dwoje dzieci: Vittorię i Cyrona.
Vita z natury jest buntowniczką i przysparza wiele problemów. Dla niej wywołanie bójki nie jest żadną przeszkodą. Przez swój buntowniczy charakter, odstrasza od siebie rówieśników. Traktowana jest jak wariatka. Po śmierci babci bohaterka musi zmienić dotychczasowe życie, ponieważ jej pochodzenie było owiane tajemnicą. Poznanie prawdy sprawia, że nie raz będzie w niebezpieczeństwie.

Korzenie to książka science fiction. Motywem przewodnim fabuły są korzenie. Mam tutaj na myśli korzenie genealogiczne. Każdy z nas je ma, choć nie zawsze dobrze je znamy. Wpływa na to wiele czynników, które nie zależą od nas. Dla niektórych osób, znajomość rodzinnej tożsamości pozwala im ułożyć swoje życie na nowo.
Nieznajomość historii swojej rodziny, daje poczucie wyobcowania. Tak właśnie jest z główną bohaterką Vitą. Nie potrafi odnaleźć się w swojej miejscowości, nie potrafi zbudować długiej relacji ze swoimi rówieśnikami. Pragnie jak najszybciej wyprowadzić się z domu, bo nikt nie jest wstanie jej zrozumieć. Prawda o pochodzeniu była dla Vittorii czymś nowym. Nie spodziewała się, że będzie musiała wykonać bardzo ważne zadanie, które nie zawsze będzie dla niej oznaczało, że jest ono bezpieczne. Ma wątpliwości, czy prawda w jej przypadku była potrzebna, i czy ma ona jakikolwiek sens.
Po przeczytaniu Korzeni mam mieszane uczucia, ponieważ nie do końca spełniła moje oczekiwania czytelnicze. Podobała mi się fabuła, bo jest spójna i ciekawa. Każdy kto po nią sięgnie, to będzie czuł niedosyt i nie oderwie się od lektury. Przewyższy ciekawość jaki będzie finał historii.
Minusem książki jest długi opis świata przedstawionego, w pewnym momencie można się nią znudzić. Mam wrażenie, że takie opisy powodują, że czytelnik może stracić wątek. Traci niepotrzebnie czas na przypomnienie sobie poprzednich wydarzeń. W czasie czytania przeszkadzała mi za mała czcionka.
Książka zawiera opisy kanibalizmu. Osoby, które są wysoko wrażliwe mogą mieć z tą tematyką problem.
Cieszę się, że dałam szasnę tej książce, choć nie jestem fanką fantastyki. Polecam ją każdemu fanowi fantastyki pomimo, że nie spełniła moich oczekiwań. Może dla tych osób, które science fiction nie jest im obce, będzie atrakcyjną historią na wiosenne wieczory.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanpie.pl.

Aniela Ancoralis mieszka na Północ od Skalistego Kontynentu na leońskiej wsi Arumvir. Była zielarką i leczyła miejscowych. Wychowuje dwoje dzieci: Vittorię i Cyrona.
Vita z natury jest buntowniczką i przysparza wiele problemów. Dla niej wywołanie bójki nie jest żadną przeszkodą. Przez swój buntowniczy charakter, odstrasza od siebie rówieśników. Traktowana jest jak wariatka....

"Ciekawość i skłonność do osądzania tkwią w każdym z nas. Jeśli jednak damy się im zwariować, przybiorą karykaturalne formy."
Z całą pewnością jest to fantastyka dla doświadczonego czytelnika. Niezwykle wciągająca, ale jednocześnie wymagająca skupienia, mnogość wątków, postaci i zależności pomiędzy nimi jest naprawdę ogromna, nie wspominając już o całym uniwersum stworzonym przez autorkę, dlatego ja osobiście czytałam ją fragmentami, żeby się nie pogubić. Jednocześnie, jest to jedna z najbardziej oryginalnych historii jakie czytałam.

"Ciekawość i skłonność do osądzania tkwią w każdym z nas. Jeśli jednak damy się im zwariować, przybiorą karykaturalne formy."
Z całą pewnością jest to fantastyka dla doświadczonego czytelnika. Niezwykle wciągająca, ale jednocześnie wymagająca skupienia, mnogość wątków, postaci i zależności pomiędzy nimi jest naprawdę ogromna, nie wspominając już o całym uniwersum...

Czy czytacie książki FANTASY? Szczerze mówiąc ja rzadko sięgam po tego typu literaturę. Żałuję ponieważ te książki są tak magiczne i tyle w nich przygód, że czytelnik z chęcią przeżyłby je wraz z bohaterami. 🧚

Vittoria jako dwulatka została oddana pod opiekę babki zielarki. Kobieta dbała o nią, uczyła ją zawodu. Równocześnie opiekowała się chłopcem, którego przygarnęła z ulicy. Większość ludzi miało Vittorię za wariatkę. Jej wyglądał odbiegał od innych - była pół smokiem pół człowiekiem 🐉.

Niestety kiedy wybucha pożar jej domu zostaje oskarżona o podpalenie i zabójstwo babki. Dzięki oddanym przyjaciołom udaje się jej uciec z wioski 🏞️. Zostaje wczety pościg. Vittoria ucieka choć tak na prawdę nie wie co się dzieje.

Szybko okazuje się, że dziewczyna jest ważna dla wielu ludzi, musi jedynie stawić czoła wrogom i przygotować się do nowej roli. Jakiej? Przekonajcie się sami.

"Korzenie" Hanny Król to bardzo barwna, pełna magii historia. Dzięki lekturze nasza wyobraźnia zdobywa level hard. Bardzo polecam! 💓

Warto czasami przenieść się do świata magicznego, w którym walczymy z różnymi dziwnymi stworami i pragniemy zwyciężyć 💓❤️💓

Czy czytacie książki FANTASY? Szczerze mówiąc ja rzadko sięgam po tego typu literaturę. Żałuję ponieważ te książki są tak magiczne i tyle w nich przygód, że czytelnik z chęcią przeżyłby je wraz z bohaterami. 🧚

Vittoria jako dwulatka została oddana pod opiekę babki zielarki. Kobieta dbała o nią, uczyła ją zawodu. Równocześnie opiekowała się chłopcem, którego przygarnęła z...

Uwielbiacie książki fantasy? Ja je kocham! Te książki są pełne magii , przeróżnych stworów i przygód ,które możemy przeżyć razem z bohaterami. Ta książka jest na wysokim poziomie naszej wyobraźni. To tutaj dowiemy się co wydarzy się z bohaterami ,a jest dużo krętych dróg ,by dowiedzieć się całej prawdy. Spotkamy tam smoki ,które gustują w ludzkim mięsie ,lecz nie wszystkie są tak wypaczone. Będą też elfy ,które pomogą swą uzdrowicielską mocą i nie tylko. Nasi bohaterowie będą mieć dużo sprzymierzeńców ,lecz znajdą się również i tacy ,którzy nie dopuszczą ,by dosięgnęli celu.
Vittoria Ancoralis jest pół smokiem pół człowiekiem. Nieświadoma dziewczyna dorasta i ciągle pakuje się w tarapaty. Niestety kiedy wybucha pożar jej domu zostaje oskarżona o podpalenie i zabójstwo swej babki. Zmuszona jest do ucieczki przed żandarmerią i krwiożerczymi bestiami. Lecz jest ktoś kto będzie ją chronić. Co tak naprawdę się wydarzyło?
Książka jest niesamowicie wciągająca. Czyta się ją z zapartym tchem. Każda kolejna strona jest nie dosyć ,że magiczna ,to jeszcze nasza wyobraźnia pracuje na pełnych obrotach. Książka ma trochę stron ,ale jak się wkręcicie w historię ,to nawet nie spostrzeżecie , kiedy będziecie przy końcu.
Jeżeli chcecie przeżyć niesamowitą przygodę ,to ta książka będzie idealna. Znajdziecie tam mnóstwo zwrotów akcji. Polecam

Uwielbiacie książki fantasy? Ja je kocham! Te książki są pełne magii , przeróżnych stworów i przygód ,które możemy przeżyć razem z bohaterami. Ta książka jest na wysokim poziomie naszej wyobraźni. To tutaj dowiemy się co wydarzy się z bohaterami ,a jest dużo krętych dróg ,by dowiedzieć się całej prawdy. Spotkamy tam smoki ,które gustują w ludzkim mięsie ,lecz nie wszystkie...