Na tropie złodzieja psów

Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
862
752

Na półkach:

Książeczka jest niewielka, ale za to ma bardzo wielki przekaz. To nie tylko ukazanie jak silna może być więź pomiędzy panem a jego psem. To także ukazanie, że wspólne działanie jest bardzo ważne i nie warto zwracać na różniące nas od siebie cechy, a wykorzystać to, że jesteśmy różni i się w ten sposób możemy dopełniać. W końcu co dwie głowy to nie jedna. Książeczka może także być pomocna każdemu dziecku, które właśnie jest na etapie przeprowadzki i nieco boi się nowej szkoły. Bo choć początkowo Kornel nie ma lekko w nowym miejscu nauki, to koniec końców zyskuje szacunek i paczkę zgranych kolegów.

Książka „Na tropie złodzieja psów” Wydawnictwa Skrzat to dopiero początek przygody. Dzieci zakładają Klub Obrońców Czworonogów i wszystko wygląda na to, że dopiero się zacznie. Ja bardzo się cieszę, bo książeczka przypadła mi do gustu. Nie ma jak to siła przyjaźni: zarówno tej rówieśniczej, jak i międzygatunkowej.

Więcej na: https://konfabula.pl/na-tropie-zlodzieja-psow/

Książeczka jest niewielka, ale za to ma bardzo wielki przekaz. To nie tylko ukazanie jak silna może być więź pomiędzy panem a jego psem. To także ukazanie, że wspólne działanie jest bardzo ważne i nie warto zwracać na różniące nas od siebie cechy, a wykorzystać to, że jesteśmy różni i się w ten sposób możemy dopełniać. W końcu co dwie głowy to nie jedna. Książeczka może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
842
740

Na półkach:

Drodzy posiadacze psów, jak trafił do was was pupil? Czy skradł wam serce od pierwszego spojrzenia i pod wpływem impulsu przygarnęliście go? A może długo planowaliście zakup, czytając o rożnych rasach i sprawdzając hodowców? Książka „Na tropie złodzieja psów” pokazuje jedną z nielegalnych praktyk związanych z handlem zwierzętami.

Fabuła
Jedenastoletni Kornel jest dumnym właścicielem mastifa angielskiego. Pewnego dnia pies znika. Na trawniku pozostają niedojedzone resztki kiełbasy. Skąd ona się tam wzięła? Dlaczego Brzydal, straszny łasuch, nie zjadł jej do końca? Czy ktoś majstrował przy furtce? Sprawa wygląda podejrzanie. Chłopiec z pomocą Julii, szkolnej cheerleaderki, Deli, nieco ekscentrycznej córki artystów i jej wuja weterynarza próbuje dowiedzieć się gdzie podział się jego pies. Okazuje się, że Brzydal to nie jedyny pies, który zaginął w tym czasie w Grodzisku.

Kryminał dla dzieci
Książka ma charakter kryminału. Bohaterowie wskazówka po wskazówce rozwiązują sprawę zaginionego psa. Kornel i jego koleżanki wykazali się niezwykle analitycznymi umysłami. Jest taki moment w tej historii, kiedy wydaje się, że śledztwo utknęło. Do sprawdzenia była ogromna ilość opcji i pomyślałam sobie: nie ma możliwości, aby dzieciaki złapały trop. One jednak wymieniły się pomysłami – swoją drogą bardzo oczywistymi – i zagięły mnie oraz policjantów z powieści.

Bohaterowie
Bardzo podoba mi się, że Justyna Balcewicz obdarowała trzy główne postacie swojej powieści różnymi charakterami. Dzięki temu jest barwnie, każdy wnosi coś do śledztwa, a młodzi czytelnicy łatwo znajdą bohatera, do którego zapałają sympatią.

Przyjrzyjmy się tej trójce:

Kornel właśnie zamieszkał Grodzisku. Przeraża go perspektywa pójścia do nowej szkoły. Jest to drobny chłopiec noszący okulary, do tego bardzo inteligentny. Szybko dostaje łatkę kujona.

Julia to pewna siebie, wysportowana i wygadana dziewczyna. Gwiazda szkolnej drużyny siatkówki i cheerleaderka. Wiej jak wykorzystać swój urok, aby zdobyć potrzebne informacje.

Dela – a właściwie Delfina – to córka artystów. Uchodzi za dziwaczkę, ale nie przejmuje się tym. Jest odważna i bezpośrednia, a przy tym bardzo pomysłowa.

To trio połączyła sprawa złodzieja psów, dając zalążki pod niezwykłą przyjaźń.

Podsumowanie
Kiedy byłam dzieckiem, uwielbiałam czytać kryminały. Podobała mi się szybka akcja, tajemnica i dreszczyk emocji. Justyna Balcewicz powiązała rabunkowy wątek z ważnym tematem, jakim jest odpowiedzialne kupowanie bądź adoptowanie czworonogów, i dorzuciła do niego co nieco o przyjaźni i tolerancji. Jej książka to mądra rozrywka.

Drodzy posiadacze psów, jak trafił do was was pupil? Czy skradł wam serce od pierwszego spojrzenia i pod wpływem impulsu przygarnęliście go? A może długo planowaliście zakup, czytając o rożnych rasach i sprawdzając hodowców? Książka „Na tropie złodzieja psów” pokazuje jedną z nielegalnych praktyk związanych z handlem zwierzętami.

Fabuła
Jedenastoletni Kornel jest dumnym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
227
220

Na półkach:

Na tropie złodzieja psów to kolejna fantastyczna książką dla dzieci wydana pod skrzydłami Wydawnictwa Skrzat. Przygody Kornela i jego przyjaciół zapraszają czytelnika do wspólnego śledztwa i rozbudzają apetyt na więcej. Po raz kolejny oprócz historii, która bawi, autorka przemyca wartości moralne, a w tym przypadku bardzo troszczy się naszych czworonożnych przyjaciół.
Feliks jest chłopcem, który odstaje od swoich rówieśników, a prawdziwe oparcie ma w swoim psie - Brzydalu. Tutaj pod płaszczykiem zabawnej opowieści, młodzi odbiorcy dowiadują się jak dbać o swojego pupila i jakie jedzenie mu szkodzi. Myślę, że poruszony temat opieki nad zwierzętami, ich roli i troska o ich los jest bardzo ważny. Nie każdy dorosły wie czy umie rozmawiać z dzieckiem na temat zwierząt i odpowiedzialności za nie. Łatwiej jednak jest przemycić wartości moralne i rozpocząć rozmowę na ich temat, przy pomocy ulubionych bohaterów.
Nowa szkoła, nowa klasa, to wyzwanie, zwłaszcza jeśli nie jest się typem sportowca, a mózgowca - tu jednak w sukurs przychodzi mu jedna z uczennic, która udowadnia, że nie tylko atrakcyjność fizyczna się liczy.
Na podstawie przeżyć bohaterów, czytelnicy poznają wartość przyjaźni, zwłaszcza tej ludzkiej. Zaproszeni są do świata pełnego stereotypów i walki z nimi. Po raz kolejny poruszany jest temat odmienności i tolerancji raz tego jak plotki potrafią namieszać. Wprowadzony kalejdoskop postaci, na podstawie kontrastów ukazuje, że przyjaźń nie zna barier, a z losem walczy się lepiej grupą.
Cała opowieść bawi, czasami wywołuje łzy smutku czy złość. Bohaterzy wciągają nas w śledztwo, które śledzimy z wypiekami na policzkach, dopingując i licząc na szczęśliwe zakończenie.
Świetne wydanie - bardzo ładne, monochromatyczne ilustracje okraszają tekst. Podoba mi się, że książka ma poręczny format i jest napisana dużą czcionką - to sprawia, że jest to idealna pozycja dla dzieci, które zaczynają przygodę z samodzielnym czytaniem. Dodatkowym atutem są także nierozbudowane rozdziały -kilka stron, nie męczy świeżych adeptów sztuki czytania. To pierwsza część serii i ja już czekam na kolejne.

Na tropie złodzieja psów to kolejna fantastyczna książką dla dzieci wydana pod skrzydłami Wydawnictwa Skrzat. Przygody Kornela i jego przyjaciół zapraszają czytelnika do wspólnego śledztwa i rozbudzają apetyt na więcej. Po raz kolejny oprócz historii, która bawi, autorka przemyca wartości moralne, a w tym przypadku bardzo troszczy się naszych czworonożnych przyjaciół.
...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6142
3443

Na półkach:

Mały chłopiec i wielki pies – taki zgrany duet. Kornel ma jedenaście lat, jest niski, szczupły, a na domiar złego nosi bardzo grube okulary. Jakby tego było mało jest inteligentny, a przecież kujonów nikt nie lubi, bo jak można być obeznanym bez kucia? Jakby przeciwieństwem jest jeego pies: studwudziestokilogramowy mastif angielski. Chłopak po rozwodzie rodziców z Warszawy trafia do prowincjalnego Grodziska. Tu mama może bez problemu utrzymać rodzinę i zapewnić im przestrzeń. Zwłaszcza olbrzymiemu psu, z którym chłopiec spędza dużo czasu. W końcu wakacje na to mu pozwalają. Wszyscy powoli przyzwyczajają się do nowej sytuacji. Pies uczy się nowego terenu, zachowań swojego pana, czeka na niego pod furtką, a chłopak czasami wędruje samodzielnie coś załatwić, ale szybko wraca do domu. Zmienia się to, kiedy w końcu dołącza do piątoklasistów. Jest chyba najmniejszy w klasie i z tego powodu już pierwszego dnia zaczynają się drwiny, prześladowania. Z każdym kolejnym dniem jest tylko gorzej. Zwłaszcza, kiedy w planie jest też w-f. Kornel po tych lekcjach staje się pośmiewiskiem w całej szkole. Wydawałoby się, że już gorzej być nie może. A jednak los lubi płatać figle i dorzucić jeszcze parę wyzwań. I tak właśnie będzie też w przypadku Kornela.
Nim to nastąpi nasz bohater zaprzyjaźnia się z Julią, najpiękniejszą siatkarką i cheerleaderką w całej szkole. Do tego bardzo inteligentną i spostrzegawczą, niebojącą się szkolnych łobuzów. Ich znajomość rozpoczyna zadanie na biologie, które staje się drugoplanowe, a wszystko przez tajemnicze zniknięcie psa z ogrodu. Dzieciaki szybko odkrywają, że zwierzaka musiał ktoś porwać, ponieważ zamek od furtki uszkodzono, a na trawniku znaleźli kawałek niedojedzonej kiełbasy. Udają się z tym problemem do weterynarza, a tam zapoznają z bardzo ekscentryczną Delfiną (czyli Delą),która uczy się w domu zamiast w szkole, ma rodziców artystów i „mieszka w chatce z piernika”. Opór, z jakim spotykają się ze strony dorosłych, lekceważenie problemu przez policję sprawia, że dzieciaki postanawiają zjednoczyć się wziąć sprawy w swoje ręce. I tym sposobem Kornel, Julia i Dela stają się ciekawym tercetem młodych detektywów szukających psa. Przy okazji odkrywają, że w Grodzisku zginęło wiele innych rasowych psów.
"Należało myśleć, szukać nieszablonowych rozwiązań i łączyć ze sobą fakty. Nawet jeśli początkowo wydawało się, że nie mają ze sobą nic wspólnego".
Dzieci umiejętnie wyszukują wspólny motyw porwań, a następnie – korzystając z internetu – stopniowo trafiają na trop. To jednak dopiero początek całej przygody, bo teraz przyjdzie najtrudniejsze zadanie: przyłapanie sprawcy na gorącym uczynku. Nie będzie to łatwe. Tym bardziej, że policja nie pali się do włączenia w śledztwo mimo dostarczenia im wskazówek (zresztą pisarka pięknie opisała tu bierność organów ścigania). Dzieci muszą zebrać dowody i złapać winnego. Na szczęście sprawą przejmie się ktoś z dorosłych i z tego powodu będzie im łatwiej.
„Na tropie złodzieja psów” Justyny Balcewicz to interesująca opowieść o przeżywaniu rozstania rodziców, przeprowadzce, poznawaniu alternatywnych dróg edukacji i odmiennych podejść wychowawczych, pięknie samokształcenia. Wchodzimy tu w świat, w którym dzieci odkryją, że pozory mylą, a ktoś kogo uważamy za dziwaka może być bardzo inteligentny, oczytany i z dużą dawką przydatnej wiedzy. Nim się obejrzymy będziemy chcieli w towarzystwie takiej osoby spędzać czas. I tak jest też w przypadku naszych bohaterów. Zagadka, wspólne wyzwanie, pościg i szukanie nietypowych rozwiązań pozwala im na zaciśnięciu więzi między sobą oraz narodzinach wspaniałej przyjaźni, a także wyznaczeniu misji pomagania zwierzętom.
Justyna Balcewicz pokazuje młodzieży alternatywne drogi kształcenia, uświadamia, że różnorodność oraz współpraca sprawiają, że możemy więcej osiągnąć. Do tego podkreśla znaczenia analitycznego i jednocześnie nieszablonowego myślenia, wyciągania wniosków z każdej zdobytej informacji. Do tego z całej opowieści płynie piękne przesłanie, że o zwierzęta należy dbać, karmić je zgodnie z ich potrzebami, odpowiedzialnie pielęgnować oraz uważać na nielegalny handel, ponieważ zwykle żywe istoty są wówczas traktowane jak towar, a nie żywe istoty. Do tego odkrywamy, że nawet największe łobuzy mogą zmięknąć pod wpływem swojego kochanego pupila. To właśnie przyjaźń ludzko-zwierzęca łagodzi tu obyczaje, sprawia, że bohaterzy są szczęśliwsi. Do tego widzimy dom Deli, przez który przetaczają się tabuny najróżniejszych istot potrzebujących pomocy i szukających nowych domów. A na końcu bardzo mądre przesłanie: decyzja o posiadaniu zwierzaka nie powinna być pochopna, bo to bardzo ważne i odpowiedzialne zadanie angażujące człowieka każdego dnia oraz przeorganizowujące życie całej rodziny.
Niedługie rozdziały, akcja trzymająca w napięciu i świetle ilustracje Katarzyny Kołodziej dopełniają całość. Do tego jest to pierwszy tom „Klubu Obrońców Czworonogów”. Na pewno sięgniemy po kolejne tomy. Tym bardziej, że zapowiada się, że nasi bohaterzy będą mieli, co robić.

Mały chłopiec i wielki pies – taki zgrany duet. Kornel ma jedenaście lat, jest niski, szczupły, a na domiar złego nosi bardzo grube okulary. Jakby tego było mało jest inteligentny, a przecież kujonów nikt nie lubi, bo jak można być obeznanym bez kucia? Jakby przeciwieństwem jest jeego pies: studwudziestokilogramowy mastif angielski. Chłopak po rozwodzie rodziców z Warszawy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
38
38

Na półkach: ,

Jest to pierwsza książka z serii „Klub Obrońców Czworonogów”. A ponieważ bardzo lubimy zwierzęta, do tego jesteśmy posiadaczami dwóch takich małych szatanów, to z chęcią oboje zasiedliśmy sobie do lektury.

Główny bohater książki Pani Justyny jest zaledwie rok młodszy od naszego syna. To Kornel. Ma 11 lat i właśnie przeżywa ciężkie w życiu chwile. Otóż parę miesięcy temu jego rodzice się rozwiedli. Z tego też powodu jego mama postanowiła przeprowadzić się z nim, małym Stasiem oraz ogromnym, mierzącym ponad metr w kłębie i ważącym 120 kg psem rasy Mastif zwanym „Brzydal” ze stolicy do Grodziska. Do tej pory najwięcej wolnego czasu Kornel spędzał właśnie z Brzydalem.

Niestety kończyły się właśnie wakacje co było jednoznaczne z tym, że przed chłopcem stało kolejne wyzwanie: pierwszy dzień w nowej szkole. I chociaż nie należał on do najłatwiejszych to jeszcze gorsze czekało go w domu…Wróciwszy zauważył coś bardzo niepokojącego. Otóż furtka była uchylona, co automatycznie dało mu do zrozumienia, że coś złego się wydarzyło… I chociaż nic nie wskazywało na to, że doszło do włamania, to jednak przyjaciel chłopca, Brzydal, zaginął. Jak to możliwe? Kto i po co miałby ukraść psa? Do tego Brzydala…

Okazuje się jednak, że takie przypadki już kilkukrotnie się w okolicy zdarzały. Ktoś notorycznie przywłaszczał sobie nieswoje, do tego rasowe psy.
Na szczęście Kornel ze swoją przyjaciółką Julką, o rok starszą od niego cheerliderką wpadają na pewien trop. Ponieważ policja nie wykazuje żadnej inicjatywy, aby pomóc w rozwiązaniu tej tajemniczej zagadki, dzieciaki postanawiając sami zająć się sprawą, aby jak najszybciej odnaleźć Brzydala.

Wraz z Julią, Delfiną (zwaną Delą) oraz jej wujem, dobrze zbudowanym, z gęstą brodą doktorem Zwierzem rozpoczynają śledztwo na własną rękę. Ale czy aby na pewno będzie to bezpieczne?

Książka, ze względu na ciekawą, detektywistyczną tematykę już od samego początku porywa czytelnika do swojego świata. Czytało się płynnie, zrozumiale i szybko. Osobiście w książkach dla dzieci lubię, kiedy jest jakieś przesłanie, pouczenie. W tym przypadku jest ich nawet kilka. Po pierwsze – przyjaźń między psem, a człowiekiem. Kornel jest przykładem na to, że czasami, mimo młodego wieku, trzeba przejąć ster i podjąć takie decyzje, które nie zawsze są dobre, czy bezpieczne. Dwa – wygląd to nie wszystko. Nie oceniajmy się nawzajem po kilkukrotnym spojrzeniu na siebie. Uważana do tej pory za dziwaczkę Dela, ucząca się w domu wyglądającym jak chatka z piernika, nie odwróciła się od swoich znajomych potrzebujących pomocy. Na tym polega właśnie prawdziwa przyjaźń. Aby się o tym przekonać trzeba tylko chęci i czasu. Podobnie jest z Kornelem. Nigdy nie wyróżniał się jakoś z tłumu, a wręcz przeciwnie… Nie znosił być w centrum uwagi. Jego niski wzrost, drobna postura i duże rzucające się w oczy okulary powodowały, że jego samoocena była bardzo niska. „Nie wiesz, jak to jest, gdy stoisz na środku klasy i wszyscy się z Ciebie nabijają”. Dlatego w każdej szkole przylepiano mu łatkę pośmiewiska, kujona, chuderlaka i niezdary. Ale w głębi serca był bardzo dobrym, inteligentnym i opiekuńczym chłopcem.
Trzy – próba odnalezienia się w nowej sytuacji (rozwód, przeprowadzka, nowa szkoła, zaginięcie psa) jest dla dziecka bardzo trudnym czasem, dlatego warto poświęcić mu nieco więcej uwagi, aby nie poczuł się odtrącony.

Dużym atutem jest podział na rozdziały, spośród których każdy ma inny tytuł. Siadając po przerwie ponownie do lektury szybko można sobie przypomnieć, co tak naprawdę się wcześniej działo. Poza tym stworzone przez Panią Katarzynę Kołodziej ilustracje świetnie pobudzają wyobraźnię, dzięki czemu jeszcze lepiej można się „wkręcić” w opisywaną historię.
Podsumowując powiem tak: tutaj nie ma czasu na nudę. Dlatego polecam tą książkę Waszym dzieciom. Poza tym jest to seria, więc z pewnością pojawią się kolejne, równie ciekawe części, jak ta.
Jeżeli Wasze dzieci sięgają po literaturę pełną przygód i akcji, dzięki czemu nie można się oderwać to polecam Wam „Na tropie złodzieja psów” autorstwa Pani Justyny Balcewicz.

Cały opis wraz z prezentacją znajdziecie tutaj:
https://ewuczkarecenzuje.blogspot.com/2020/12/dla-tych-co-lubia-czworonogi-i-nie.html#more

Jest to pierwsza książka z serii „Klub Obrońców Czworonogów”. A ponieważ bardzo lubimy zwierzęta, do tego jesteśmy posiadaczami dwóch takich małych szatanów, to z chęcią oboje zasiedliśmy sobie do lektury.

Główny bohater książki Pani Justyny jest zaledwie rok młodszy od naszego syna. To Kornel. Ma 11 lat i właśnie przeżywa ciężkie w życiu chwile. Otóż parę miesięcy temu...

więcej Pokaż mimo to

avatar
405
398

Na półkach:

Kornel przeprowadził się z mamą i młodszym bratem z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego. Chłopiec jest bardzo nieśmiały i obawia się pierwszego dnia w nowej szkole. Jego obawy okazują się być niestety słuszne, trudno mu było nawiązać nowe znajomości, a do tego ze względu na niepozorny wygląd stał się obiektem kpin klasowego osiłka. Pocieszeniem dla Kornela jest to, że gdy wróci do domu będzie mógł spędzić czas ze swoim najlepszym przyjacielem - mastifem angielskim - Brzydalem. Brzydal mierzył ponad metr i ważył 120 kg.

Drugi dzień szkoły był już nieco bardziej przyjemny, klasowa gwiazda siatkówki, Julia, zgodziła się pracować razem z Kornelem nad projektem z biologii. Zadanie muszą dokończyć w domu, ale najpierw trzeba nakarmić psa. Kornel zauważa zadrapania na zamku furtki, Brzydala nie ma na podwórku, a na trawie leży nadgryziony kawałek kiełbasy. Gdzie się podział pies? Julia proponuje udać się do weterynarza który pomoże zbadać kiełbasę. Okazuje się że jedzenie było zatrute, a Brzydal nie jest jedynym psem który zaginął ostatnio w Grodzisku.

Sprawa zostaje zgłoszona na policję. Niestety raczej nie wygląda na to by ktokolwiek na komisariacie się tym zajął. Dzieci postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce. Do Julii i Kornela dołącza Delfina, dziewczynka bardzo ekscentryczna. Dela uczy się w domu, jej rodzice to artyści, a ona pracuje w przychodni weterynaryjnej.

W śledztwo zaangażował się również weterynarz. Dzieci wpadły na trop, a on pomaga im zorganizować pewną prowokację. Niestety nikt nie przewidział że ta akcja może okazać się bardzo niebezpieczna.

Książkę czytało nam się bardzo dobrze, dreszczyk emocji był bardzo wyczuwalny. Trudno było oderwać się od czytania, bo koniecznie musieliśmy sprawdzić co będzie dalej. Zakończenie nieco nas jednak rozczarowało, bo mimo iż złodziej został wskazany nadal nie wiemy kto to jest... Tzn nie występował wcześniej w książce jako np. znajomy z sąsiedztwa i nie było szans by samodzielnie, zbierając wskazówki razem z bohaterami, wskazać sprawcę.

Polecając Wam tę książkę chciałabym się skupić na wątku przyjaźni. I Kornel i Julia i Dela potrzebują tej relacji jak powietrza. Kornel to chłopiec który musi się odnaleźć w nowej rzeczywistości, Jula chociaż popularna w szkole, bardzo tęskni za rodzicami, którzy większość czasu spędzają w pracy, oraz Dela uważna powszechnie za dziwaczkę. Klub obrońców czworonogów to szansa na wspólne spędzanie czasu, wspieranie się i dzielenie pasji. Zagadka detektywistyczna połączyła tę trójkę, co prawda między dziewczynami nie wszystko od razu dobrze się układa ale docinki w ich rozmowach wypadają bardzo naturalnie.

Kornel przeprowadził się z mamą i młodszym bratem z Warszawy do Grodziska Mazowieckiego. Chłopiec jest bardzo nieśmiały i obawia się pierwszego dnia w nowej szkole. Jego obawy okazują się być niestety słuszne, trudno mu było nawiązać nowe znajomości, a do tego ze względu na niepozorny wygląd stał się obiektem kpin klasowego osiłka. Pocieszeniem dla Kornela jest to, że gdy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2661
2655

Na półkach:

"Należało myśleć, szukać nieszablonowych rozwiązań i łączyć ze sobą fakty. Nawet jeśli początkowo wydawało się, że nie mają ze sobą nic wspólnego."

Bardzo przyjemny nurt przygody, gładko i dynamicznie nim płyniemy, z uśmiechem poddajemy się fali atrakcyjnych wydarzeń. Udany pomysł na fabułę, nie chodzi tylko o ciekawą rozrywkę dla młodego odbiorcy, ale również o przekazanie cennych życiowych wskazówek. Trójka jedenastolatków trafia w środek wielkiej złodziejskiej afery. Ktoś krzywdzi zwierzęta i należy stanąć w obronie czworonogów. Impulsem do zawiązania klubu jest przykre wydarzenie, kradzież psa Brzydala. Intencje poszukiwaczy mastifa angielskiego są godne podziwu, wspaniale, że młodych detektywów stać na wielką empatię i zaangażowanie.

Śledztwo nie należy do łatwych, tym bardziej, że nie można liczyć na pomoc policji. Swoją drogą, bierność małomiasteczkowych organów ścigania wyjątkowo ośmieszająca. Trzeba posegregować podejrzenia, zebrać dowody, podjąć tropy, odnaleźć wskazówki, sformułować hipotezy motywu sprawcy, opracować plan działania namierzenia przestępcy i schwytania w sidła sprawiedliwości. Nie wszystko przebiega zgodnie z założeniami, dzieciaki wpadają w pułapkę, by wydostać się muszą zgodnie współpracować. Prawdziwa przyjaźń potrafi zjednoczyć bardzo różne osobowości.

Kornel niedawno przeprowadził się ze stolicy do Grodziska Mazowieckiego, przeżywa rozstanie rodziców, mierzy się z wyśmiewaniem przez szkolnych łobuzów. Chłopiec jest niski i szczupły, inteligentny i bystry, wspaniale opiekuje się psim towarzyszem, nie waha się uczynić wszystko, by go szybko odnaleźć. Julia to siatkarka i cheerleaderka, odważna i mająca dużo do powiedzenia osóbka. Delfina, urocza pieguska, zna się na wielu sprawach i posiada ogromną wiedzę z różnych dziedzin nauki. Autorka wdzięcznie pokazuje, jak rodzi się prawdziwa zażyłość i przyjaźń, jak opłaca się jednoczyć siłę, spryt i przenikliwość, nie tylko w rozpracowywaniu podejrzanej sprawy. Uświadamia młodym czytelnikom, że zawsze trzeba reagować na krzywdę zwierząt, wykazywać się odpowiedzialnością za wychowanie ukochanego pupila, zapewnić mu właściwą opiekę. Pies to nie zabawka a myślące i czujące stworzenie, pragnące zrozumienia, bezpieczeństwa i szczęścia.

Młodzi czytelnicy bez trudności śledzą scenariusz zdarzeń i utrzymują uwagę na rozgrywającej się akcji. Ciepła narracja opiera się głównie na wciągających dialogach z krótkimi opisami w charakterze uzupełnień. Lektura cieszy dzieciaki, wprowadza lekkie napięcie, czy i jak uda się rozwiązać zagadkę detektywistyczną. Chętnie wyczekiwać będą kolejnej odsłony serii. "Na tropie złodzieja psów" poznawałam z pięciolatką, wybornie bawiłyśmy się, mała wczuwała się w emocje bohaterów, obdarzała sympatią, tęskniła za Brzydalem i pragnęła, by prędko dołączył do chłopca.

Kilka myśli, które przywołała publikacja. Podpisuję się w pełni pod przekazem, że kundelki ze schroniska są naszymi najbardziej oddanymi psimi przyjaciółmi i kumplami do zabaw. Potrafią stanąć w naszej obronie, rozweselić przy smutnym dniu, zachęcić do aktywności na świeżym powietrzu. W moim rodzinnym domu zawsze jest obecny pies, a teraz cieszymy się zaufaniem dwóch wyjątkowych mieszańców. Popularyzuję hasło "Nie kupuj! Adoptuj!". Stanowczo potępiam nielegalny handel zwierzętami, liczę na surowsze kary i skuteczniejsze egzekwowanie prawa.

bookendorfina.pl

"Należało myśleć, szukać nieszablonowych rozwiązań i łączyć ze sobą fakty. Nawet jeśli początkowo wydawało się, że nie mają ze sobą nic wspólnego."

Bardzo przyjemny nurt przygody, gładko i dynamicznie nim płyniemy, z uśmiechem poddajemy się fali atrakcyjnych wydarzeń. Udany pomysł na fabułę, nie chodzi tylko o ciekawą rozrywkę dla młodego odbiorcy, ale również o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
525
517

Na półkach: ,

Pamiętacie swoje pierwsze przygody z książkami? Pamiętam kiedy to w 97 roku byłam w bibliotece szkolnej po raz pierwszy. Maleńkie pomieszczenie z biurkiem pani Bibliotekarki i stolik z czterema krzesełkami, na których wielu uczniów odrabiało zadania domowe przed lekcjami. Ohh jaki to miało swój urok. Literatura głównie opierała się na lekturach, ale można było spotkać też inne książeczki, chodź w tamtejszym czasie książki to mnie bardzo mało interesowały. Gdybym wtedy tak lubiła czytać jak dziś na pewno rzuciłabym się w wir wszystkich kolorowych okładek jakie tam były.

Kolorowa okładka – przyciąga wzrok jako pierwsza. Później odkrywamy urocze ilustracje. Ostatnim krokiem jest opowieść o inteligentnym chłopcu, Kornelu, któremu ukradziono przyjaciela. Jak zapewne się domyślacie z pomocą swoich towarzyszek – Julii i Deli, postanawia odnaleźć czworonoga imieniem Brzydal i wyrusza na przygodę iście kryminalną! Ahhh jakaż to była wspaniała lektura! Kornel odnajduje przyjaciół i przestaje być pośmiewiskiem. Przykre jak bardzo prawdziwe było to co napisała Autorka. Jak młodzi ludzie oceniają po wyglądzie, jak nie dbają o to co może czuć drugi człowiek, a przecież podczas najmłodszych lat kreujemy siebie. Wspaniale, że pani Justyna postawiła na jego drodze dwie świetne dziewuszki, które naprawdę mocno mu kibicowały.

Mam ostatnio ogromne szczęście, bo trafiam na historie z przesłaniem i wieloma pozytywnymi aspektami. Pani Balcewicz pokazała, że na przyjaciołach można polegać i pomogą za wszelką cenę. Nasza trójka bezbłędnie odnajdywała tropy jeden za drugim i z pomocą Doktora Zwierza rozwiązali zagadkę, a co za tym idzie odzyskali skradzionego pupila! Muszę się Wam przyznać, że chwilami łezka kręciła mi się w oku, czytałam, mając wtulonego w siebie śpiącego Rudzia i nie wyobrażam sobie życia bez niego i nie mogłam wyobrazić sobie jak mógł czuć się Kornel.

I takim smaczkiem, który niesie za sobą przesłanie jest kilka słów o opiece nad zwierzakiem. Raptem kilka zdań, ale jak ważnych i prawdziwych. To właśnie chyba takie książeczki sprawiają, że aż serce rośnie. I ogromnie żałuję, że kiedy ja byłam dzieckiem nie było takich książeczek (oczywiście były inne, ale nie tak kolorowe i wykonane z pomysłem!). Jestem oczarowana!

Pamiętacie swoje pierwsze przygody z książkami? Pamiętam kiedy to w 97 roku byłam w bibliotece szkolnej po raz pierwszy. Maleńkie pomieszczenie z biurkiem pani Bibliotekarki i stolik z czterema krzesełkami, na których wielu uczniów odrabiało zadania domowe przed lekcjami. Ohh jaki to miało swój urok. Literatura głównie opierała się na lekturach, ale można było spotkać też...

więcej Pokaż mimo to

avatar
147
127

Na półkach: , , ,

Na tropie złodzieja psów. Klub obrońców czworonogów” (Kraków 2020) Justyny Balcewicz to nie tylko powieść przygodowo-detektywistyczna dla młodszych nastolatków, pełna zwrotów akcji, ale przede wszystkim historia narodzin niezwykłej przyjaźni pomiędzy dziećmi, które odczuwają w życiu pewne niedostatki emocjonalne.
Dyskryminacja przez rówieśników z powodu odmienności (w wyglądzie, zachowaniu czy zainteresowaniach)zaniedbania emocjonalne ze strony zapracowanych rodziców, rozwód czy bezstresowe wychowanie to tylko kilka problemów, które między wierszami znajdzie dorosły czytelnik jak i dziecko.

Powieść zainteresuje i wciągnie bez reszty nawet niechętne do czytania dzieci, tym bardziej, że zapowiada się bardzo interesująca seria.
Książka napisana współczesną, żywą polszczyzną i wzbogacona świetnymi rysunkami pani Katarzyny Kołodziej może być doskonałym prezentem pod choinkę dla miłośników przygód.

Dziękuję Wydawnictwu Skrzat za egzemplarz oraz Dominice Smoleń za współpracę.

Całość na blogu

Na tropie złodzieja psów. Klub obrońców czworonogów” (Kraków 2020) Justyny Balcewicz to nie tylko powieść przygodowo-detektywistyczna dla młodszych nastolatków, pełna zwrotów akcji, ale przede wszystkim historia narodzin niezwykłej przyjaźni pomiędzy dziećmi, które odczuwają w życiu pewne niedostatki emocjonalne.
Dyskryminacja przez rówieśników z powodu odmienności (w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
306
88

Na półkach: , , ,

Zdecydowanie bardzo fajna książka.

Zdecydowanie bardzo fajna książka.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    19
  • Chcę przeczytać
    8
  • Posiadam
    3
  • Serie
    1
  • Do kupienia
    1
  • Dla Dzieci
    1
  • 2023
    1
  • Ulubione
    1
  • Posiadam w bibioteczce :)
    1
  • Dziecięco jakieś tam :)
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Na tropie złodzieja psów


Podobne książki

Okładka książki Edek pomaga Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 10,0
Edek pomaga Thomas Brunstrøm, T...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,6
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,0
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...

Przeczytaj także