W głębi lasu. Opowieści upiorne i śmiertelne

Okładka książki W głębi lasu. Opowieści upiorne i śmiertelne Robert Aickman
Okładka książki W głębi lasu. Opowieści upiorne i śmiertelne
Robert Aickman Wydawnictwo: Wydawnictwo IX Seria: Misterium Grozy horror
380 str. 6 godz. 20 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Misterium Grozy
Tytuł oryginału:
"Into the Wood" (1968),etc.
Wydawnictwo:
Wydawnictwo IX
Data wydania:
2020-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2020-01-01
Liczba stron:
380
Czas czytania
6 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788395630125
Tłumacz:
Tomasz Chyrzyński
Tagi:
opowiadania angielskie--II poł. 20 w. weird fiction
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
41 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
460
351

Na półkach:

W głębi lasu' Roberta Aickmana to zbiór opowiadań, z których każde wprost emanuje niepokojem. Począwszy od pierwszego, w którym żona pewnego przedsiębiorcy udaje się do położonego w lecie uzdrowiska, tyko po to by paść ofiarą tajemniczej bezsenności, aż po ostatnie w którym bohatera prześladuje tajemnicza zjawa. Autor pisze w dość niezwykły sposób. Groza jest tu wręcz podana na tacy, a jednak bohaterowie jego historii w zetknięciu z nienazwanym nie wrzeszczą z przerażenia. Wręcz przeciwnie. Można powiedzieć,że zachowują stoicki spokój.

Nie wszystkie opowiadania tego zbioru zyskały moją przychylność. Niektóre wręcz mnie męczyły („Wstęp tylko dla mieszkańców”gdzie więcej było administracji i polityki niż horroru). Na szczęście były i takie historie, które z pewnością zapamiętam na długo. Na wyróżnienie zasługują tuta „Czas nie przemija”, „Ciceroni” oraz „Szkolna przyjaciółka”.

Nie mogę nie wspomnieć o tym, że książka jest wspaniale wydana, a okładkę do niej stworzył Lukasz Gwiżdż.

Fanom grozy serdecznie polecam!!

W głębi lasu' Roberta Aickmana to zbiór opowiadań, z których każde wprost emanuje niepokojem. Począwszy od pierwszego, w którym żona pewnego przedsiębiorcy udaje się do położonego w lecie uzdrowiska, tyko po to by paść ofiarą tajemniczej bezsenności, aż po ostatnie w którym bohatera prześladuje tajemnicza zjawa. Autor pisze w dość niezwykły sposób. Groza jest tu wręcz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1050
51

Na półkach:

Ta książka jest Jakaś przez wielkie J. Mam wrażenie, że żadne moje słowa dobrze jej nie oddadzą.

Historie tu zebrane są dziwaczne, oniryczne, czasami ocierające się o grozę. Jednocześnie jest to tylko fasada, która kryje za sobą drugie i kolejne dno. Kojarzycie obrazek góry lodowej, której większość jest pod taflą oceanu? No właśnie. Tu prawdziwe znaczenie kryje się pod spodem, a ja czasami nie potrafiłam się do niego dokopać. Ala sama próba jego odkrywania była fascynująca.

Opowiadania Aickmana są poza tym napisane takim eleganckim, subtelnym językiem, że czytanie ich było przyjemnością. Ich beznamiętny, zimny ton sprawdza się tu idealnie. Jest w nich coś niesamowitego, upiornego i surrealistycznego. Aickman lubi wywracać realny świat na nice, sięgać poza to, co ogarniamy rozumem. Trudno mi to wytłumaczyć, ale robi to tak umiejętnie i niepostrzeżenie, że zanim się orientujemy, a dziwność nas otacza i robi się aż klaustrofobicznie.

Już pierwsze opowiadanie porwało mnie w swoje szpony. To historia o kobiecie, która oczekując na powrót męża, trafia do pensjonatu dla osób cierpiących na bezsenność. Choć pozornie nie dzieje się w nim wiele, to czytałam je, siedząc jak na szpilkach. Miałam tu dojmujące uczucie, że coś jest nie tak i zaraz coś się wydarzy.

Najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie „Kartki z pamiętnika pewnej młodej damy” - stylizowane na historię gotycką. Jest opowiedziane w formie pamiętnika młodej dziewczyny, którą uwodzi wampir. Dziennik dawał intymny wgląd w jej świadomość i możliwość obserwowania jej przemiany i stopniowego oderwania się od świata śmiertelnych. Niesamowita historia, choć chyba najbardziej konwencjonalna... Pozornie.

Ta książka jest Jakaś przez wielkie J. Mam wrażenie, że żadne moje słowa dobrze jej nie oddadzą.

Historie tu zebrane są dziwaczne, oniryczne, czasami ocierające się o grozę. Jednocześnie jest to tylko fasada, która kryje za sobą drugie i kolejne dno. Kojarzycie obrazek góry lodowej, której większość jest pod taflą oceanu? No właśnie. Tu prawdziwe znaczenie kryje się pod...

więcej Pokaż mimo to

avatar
900
252

Na półkach: , ,

(...) W głębi lasu, to osiem opowieści, mało w Polsce znanego Roberta Aickmana - pisarza, który tworzył głównie opowiadania z pogranicza fantastyki i horroru. Jego pisarska kariera zaczęła się jeszcze w latach '50 i trwała aż do jego śmierci w 1981 roku. Można zaryzykować stwierdzenie, że Aickman był takim brytyjskim Rayem Bradbury (panowie nawet byli trochę do siebie podobni),choć oczywiście obaj mieli swój własny styl i przedstawiali grozę nieco odmiennie. Co ich zatem łączy? No, chociażby niespieszne tempo narracji, pozwalające rozsmakować się czytelnikowi w kolejnych opowieściach, przy czym groza kreowana przez Roberta jest zdecydowanie bardziej niejednoznaczna, żeby nie napisać przyczajona. (...)

Groza Aickmana sączy się powoli niczym woda z pękniętego naczynia i nie zawsze jest na wierzchu. Czasem trzeba jej poszukać - tej grozy - ale to też świetna zabawa. A jakby tego było Wam mało, to musicie wiedzieć, że Aickman był twórcą o wielkiej wyobraźni i nawet jeśli nie zawsze straszy, to na pewno potrafi zaciekawić czytelnika, by w odpowiednim momencie chwycić za gardło i wciągnąć w swój świat.

💀Całą recenzję przeczytacie na blogu Mroczne Strony:
https://mroczne-strony.blogspot.com/2022/01/w-gebi-lasu-opowiesci-upiorne-i.html

(...) W głębi lasu, to osiem opowieści, mało w Polsce znanego Roberta Aickmana - pisarza, który tworzył głównie opowiadania z pogranicza fantastyki i horroru. Jego pisarska kariera zaczęła się jeszcze w latach '50 i trwała aż do jego śmierci w 1981 roku. Można zaryzykować stwierdzenie, że Aickman był takim brytyjskim Rayem Bradbury (panowie nawet byli trochę do siebie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
676
674

Na półkach:

Kolejny raz przychodzę do was z opowiadaniami grozy. Sprawdza się ta forma u mnie idealnie,bo opowiadania nie są długie. Nie trzeba mocno się skupiać przez całą książkę,bo zaraz jest inne,odrębne opowiadanie. Jednak ciągle mam jeden jedyny problem. Te opowiadania nie są dla mnie straszne. Są mroczne, ale bardziej dla mnie podchodzące pod fantastykę niż typowo realne opowieści o duchach.

Pamiętam jak kiedyś na podworku wieczorami opowiadało się mroczne opowiadania wyczytane w internecie. Wtedy za każdym razem,gdy byłam sama w domu bałam się na sama myśl o tych opowiadaniach. Tutaj ewidentnie zero grozy. Jest mrok,ale dla mnie bardziej w fantastycznym stylu. Trochę się zawiodłam nie ukrywam.. Oceniam dość słabo,bo 4⭐/10. Książka totalnie nie dla mnie. Nie moglam się w niej odnaleźć, a gdy już załapałam to się nudziłam 🤷‍♀️

Kolejny raz przychodzę do was z opowiadaniami grozy. Sprawdza się ta forma u mnie idealnie,bo opowiadania nie są długie. Nie trzeba mocno się skupiać przez całą książkę,bo zaraz jest inne,odrębne opowiadanie. Jednak ciągle mam jeden jedyny problem. Te opowiadania nie są dla mnie straszne. Są mroczne, ale bardziej dla mnie podchodzące pod fantastykę niż typowo realne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
171
82

Na półkach:

Wydany z początkiem roku, drugi w serii, tom opowieści Aickmana zawarł w sobie osiem niezwykłych historii…

Książkę rozpoczyna tytułowy tekst, będący jednocześnie najdłuższym ze wszystkich. Jego styl pozwala wniknąć w niezwykle wykreowany świat. W sposób klasyczny dla czytelników tego autora, zatapiamy się w historię Margaret – żony biznesmena, który w Sovastad stara się zachować swój udział w budowie drogi, ciągnącej się nieskończonymi kilometrami mroźnego kraju.
Kobieta, podążając za propozycją, postanawia spędzić kilka dni, oczekując swego męża, w pobliskim kurorcie na szczycie jednej z gór. Kurhus – miejsce zatraconych klątwą. Bohaterka zagłębia się w odwrócony zegar życia mieszkańców i, starając się odnaleźć już dawno utracone poczucie własnej woli oraz wolnego życia, wychodzi w nocy. Podąża siecią niezmierzonych szlaków w głębi lasu, by spotkać tych, którzy nigdy nie śpią.

„Czas nie przemija” stanowi zarazem piętno, jak i pamiątkę, przywołując znane od wieków – memento mori i non omnis moriar. To krótka historia mężczyzny, który znalazł… przyjaciela? I choć może wydać się trudnym nazwanie tak człowieka, ukrywającego się na środku nieodnajdywalnej wyspy pośród mgieł na rzece, to właśnie on ukaże bohaterowi, jak jego świat jest kruchy, a on samotny.
„Petrovan wymachiwał w powietrzu długimi ramionami, tańcząc wokoło (…) przez co szaty na nim groteskowo falowały.
– Jeśli będzie miał pan ochotę, zawsze zapraszam. Proszę pomyśleć.”

Trzecia historia opowiada o trojgu przyjaciół, których los i głębokie uczucia połączyły zawiłą relacją, na którą żadne z nich nie zdobyłoby się w innych okolicznościach. Jedno doznaje uniesień, drugie balansuje na granicy szaleństwa oraz światów, jakie dostrzega pierwszy raz w życiu. Dla trzeciego pozostaje więc tylko jeden koniec, który przypieczętuje los pozostałych.
„Na suficie, a w każdym razie tuż pod nim, ujrzał dwoje jasnych oczu spoglądających na niego bez wyrazu – na nich oboje.”

Jedno z moich ulubionych – „Kartki z pamiętnika pewnej młodej damy” – jest utrzymane w stylu powieści gotyckiej, co, muszę przyznać, wyszło Aickmanowi znakomicie! Nie jest łatwo odwzorować oraz utrzymać ten klimat, jednocześnie wplatając w niego klasyczną, jednak absolutnie nie nużącą, fabułę. Zapisane strony przeniosą nas w umysł łaknący wolności z całego serca, przez co z radością i pełną namiętnością, przyjmie ją nawet od człowieka, którego ręce i kły spływają jej własną krwią…

„Ciceroni”, mimo długich rozmyślań, wciąż stanowi dla mnie pewną enigmę. Czy można uznać je za pomniejszą historię, z elementami czarnego humoru oraz przerażającej abstrakcji podszytej silnym tłem historyczno-religijnym? To, co mogę uznać za pewne, to doskonałe wykorzystanie motywu dziecka, które na naszych oczach wychodzi z marmurowego sarkofagu i z należytą kurtuazją pyta: „- Chce pan wejść? (…) - W takim razie zamykam.”

Następnie otrzymujemy tekst w iście klasycznym stylu „Aickmanowskim” – gdyby mnie ktoś zapytał, od czego należy zacząć spotkanie z autorem, bez wahania wskazałbym na „Szkolną przyjaciółkę”.
Jesteśmy przenoszeni w świat nieco mniej odległy. Do przyjaznego, spokojnego miasteczka – nie licząc jednego domu oraz garstki ludzi, którzy w nim mieszkali . Historia zaczyna się wspomnieniami z młodzieńczych lat, kiedy to Mel spotyka swoją dawną, lecz wciąż bliską - jak ma nadzieję - przyjaciółkę, która powraca po latach do rodzinnego domu, opuszczonego tragicznie przez ostatniego członka jej rodziny. Bohaterka zauważa zmiany, jakie zaszły w dawnej towarzyszce, a nagły wypadek sprawia, że dostaje możliwość znalezienia odpowiedzi na dręczące ją pytania. To jednak może okazać się ponad ludzkie siły.
„- Powiem ci, Mel – zaczęła – że można urodzić dziecko w taki sposób, jak nigdy ci się nie śniło.”

Kiedy Autor Grozy zaprasza nas na przechadzkę, zwyczajnie nie wypada odmówić. Szczególnie, jeśli miejscem docelowym ma być ciemny, staczający się w odmęty ziemi cmentarz, który odciska coraz większe piętno na otaczającym go mieście.
Historia spisana pod jakże trafnym tytułem: „Wstęp tylko dla mieszkańców”, to iście przykładne werid fiction osadzone w mocnych realiach rzeczywistości. Na barki Rady spada ciężar odpowiedzialności za wydarzenia, jakie mają miejsce na popadającym w ruinę cmentarzu. Po miesiącach strachu, zapada decyzja o wycięciu w pień tajemniczej „dżungli” ochraniającej zmarłych oraz przepędzenia wszystkiego, co może stanowić zagrożenie dla ludzi. Plan ma się zakończyć powstaniem nowego ogrodu – oczywiście, ze wstępem tylko dla mieszkańców.

Zakończenie tomu stanowi historia spisana pod hasłem „Zjawa” – opowieść tak tragiczna, jak rzeczywista. Ponownie doświadczamy styczności ze stylem literatury gotyckiej, jednak pod nieco inną odsłoną.
Bohater, zapisując kolejne strony, przestawia historię swej rodziny – przeklętej i napiętnowanej przez siłę, która raz za razem odbiera bliskich i napędza spiralę szaleństwa. Musi on powrócić do rozpadającego się domu, gdzie jego matka wydała ostatni oddech, a głos ojca dawał się słyszeć tylko wtedy, gdy mężczyzna przebywał sam ze sobą.

https://skoliotyk.pl/recenzje/49-w-g%C5%82%C4%99bi-lasu-robert-aickman.html

Wydany z początkiem roku, drugi w serii, tom opowieści Aickmana zawarł w sobie osiem niezwykłych historii…

Książkę rozpoczyna tytułowy tekst, będący jednocześnie najdłuższym ze wszystkich. Jego styl pozwala wniknąć w niezwykle wykreowany świat. W sposób klasyczny dla czytelników tego autora, zatapiamy się w historię Margaret – żony biznesmena, który w Sovastad stara się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
434
418

Na półkach: ,

Nie tego się spodziewałam. Lubię klasyczne opowieści grozy ale takie, które budzą niepokój. Przy tym tomie jedyne co czułam to postępujące z każdą stroną znudzenie. To nawet nie jest kwestia języka, nie występują tu żadne anachronizmy i literacko jest on bardzo wysmakowany, ale cóż z tego .... Nie ma tu żadnego napięcia, nic się nie dzieje, po prostu wieje nudą.

Nie tego się spodziewałam. Lubię klasyczne opowieści grozy ale takie, które budzą niepokój. Przy tym tomie jedyne co czułam to postępujące z każdą stroną znudzenie. To nawet nie jest kwestia języka, nie występują tu żadne anachronizmy i literacko jest on bardzo wysmakowany, ale cóż z tego .... Nie ma tu żadnego napięcia, nic się nie dzieje, po prostu wieje nudą.

Pokaż mimo to

avatar
1444
1444

Na półkach:

W piórze Roberta Aickman zanurzyłam się po raz pierwszy za sprawą TOM I opowiadań pt. "UKRYTY POKÓJ opowieści osobliwe i makabryczne" i wiedziałam, że chcę przeczytać więcej. Nadszedł więc czas na TOM II "W GŁĘBI LASU opowieści upiorne i śmiertelne" i tak, jak w przypadku TOMU I, tak i teraz - jestem zachwycona. Ten autor, tak słabo znany w Polsce, moim skromny zdaniem po mistrzowsku budował klimat dziwności, niepokoju i niesamowitości. Jego teksty zawierają to, co najlepsze w literaturze grozy - są do kości przeszywające, mroczne i choć akcja toczy się w nich wręcz ospale, to czytelnik pozostaje w ciągłym napięciu. "W GŁĘBI LASU" składa się w ośmiu znakomitych historii, z których każda jest inna i każda nie daje prostych odpowiedzi. To opowieści nieoczywiste, które mają do przekazania więcej, niż na pierwszy rzut może się wydawać. Wielką siłą pióra Aickmana jest dwuznaczność i moc interpretacji.
Więc zaczynajmy!
"W głębi lasu", czyli tytułowe opowiadanie, stanowi niejako zaproszenie do obłędu, do dalszej części książki. Rewelacyjne opisy, w których kryje się prawdziwa groza, zbudowana z ludzkich wyobrażeń i niejasnej natury powoduje w czytelniku spory dyskomfort, ale i wielkie zaangażowanie. Główna bohaterka, wraz z mężem podróżuje do Szwecji, gdzie jej ukochany pracuje przy projektowaniu dróg. Zatrzymują się w hotelu, ale ona postanawia przenieść się do "sanatorium", które dostrzega podczas jednej z przyjacielskich wypraw. Szybko orientuje się, że nie jest to zwykłe sanatorium - a o spokojny sen będzie tam naprawdę trudno. Pisarz bawi się z czytelnikiem siłą sugestii, szaleństwem, którym można się zarazić nie wiedząc o tym. Las staje się symbolem bramy, którą jak raz się przekroczy, to już nie ma odwrotu - po wejściu nigdy nie będziesz tym, kim byłeś przedtem.
"Czas nie przemija" jest opowiadaniem bardzo ciekawym. Może się wydawać, że Aickman pragnął zwrócić uwagę na intuicję, na siłę przeczucia w życiu człowieka i na to, co się dzieje, jeśli się ów przeczucie ignoruje. To smutna opowieść o człowieku, który bardzo chce wierzyć, że jest szczęśliwy i ta wiara sprawia, że staje się ślepy. Prym wiodą, jak to w przypadku tego pisarza, opisy - autor potrafi w prosty, ale skuteczny sposób wykreować nowy, całkiem oryginalny świat pełen mgieł i niedopowiedzeń.
"Małżeństwo" jest chyba najokropniejszym z opowiadań zawartych w tym tomie. Ma w sobie coś odpychającego, coś niezdrowego i pozbawionego nadziei. Główny bohater jest więźniem własnych przyzwyczajeń, więźniem dzieciństwa, przeszłości, która nie pozwala mu być w pełni mężczyzną. Przywykł do tego, że nie musi podejmować decyzji, że ktoś inny zawsze robi to za niego i nawet w obliczu wielkiej tragedii, nie jest w stanie zachować się przyzwoicie. Dla mnie to historia o znaczeniu dzieciństwa w życiu człowieka i o tym, że to dzieciństwo, jeśli jest skażone, kładzie się cieniem na każdym następnym dniu.
"Kartki z pamiętnika pewnej młodej damy", to chyba, zaraz obok "W głębi lasu" mije ulubione opowiadanie. Główna bohaterka, która wraz z rodzicami podróżuje po Europie, konkretnie po Włoszech, pisze pamiętnik. Jest w tym jej pisaniu niezwykła infantylność i zarozumiałość - idealnie pasująca do młodziutkiej osóbki. Dziewczyna wydaje się całkowicie znudzona i wściekła na mamusię i tatusia, że ją tak męczą tymi wyjazdami. Lecz dzieje się rzecz przełomowa, bal, a na balu - Pan... tajemniczy, który pozostawia po sobie ślad. Cóż... wyśmienita historia dojrzewania, stawiania się kobietą, oraz więźniarką pożądania.
"Cicieroni", czyli przewodnicy np. po muzeum, po świątyniach... opisują pewne zwiedzanie. Młodzieniec w katedrze, śpieszy się, by wszystko zobaczyć, trafia na dziwne postacie, które za punkt honoru postawiły sobie pokazać mu każdy zakamarek. Nasz bohater wpada w kleszcze lęku i zagubienia - sam nic już z tego nie rozumie, lecz zabrnął za daleko i nie może się wycofać - zupełnie jak w życiu. Uważaj, gdzie wchodzisz i z kim się zadajesz - powrót może okazać się niemożliwy, lub bardzo bolesny.
"Szkolna przyjaciółka", to mój kolejny faworyt. Ma w sobie wszystko, co powinno znajdować się w opowiadaniu z dreszczykiem. Jest mocno zarysowana przeszłość, jest połączenie z głównymi bohaterkami, jest nić porozumienia czytelnika z postaciami i jest mrok... no i tajemniczy dom, skrzypiący dom. Tytułowa szkolna przyjaciółka opisana jest jako geniusz i kobieta o wybitnej urodzie, z którą w żaden sposób nie może się równać narratorka. Ma ona jednak dziwnego, despotycznego ojca, o którym krążą legendy. Po latach, gdy ojciec umiera, a jego córka wraca do domu, nasza narratorka spotyka się z nią i dzień po dniu zaczyna dostrzegać niepokojące zmiany, jakie zachodzą w starej znajomej ze szkoły. Ta historia jest trochę o obłędzie, trochę o sekretach a trochę o niemocy, o wielkim pragnieniu zmiany, ale brak wiary we własne siły uniemożliwia i paraliżuje każdy ruch głównej bohaterki. Wbrew pozorom, ta opowieść przestawia tragiczną sytuację narratorki, choć może się wydawać, że to tajemnicza szkolna przyjaciółka ma problem - problem jednak ma kobieta, która nie potrafi zebrać życia w garść i odejść w swoją stronę.
"Wstęp tylko dla mieszkańców" wydaje się być najbardziej humorystycznym opowiadaniem, choć akcja budowana jest na cmentarzu. Pisarz chciał pokazać czytelnikowi ludzkie "nieporozumienia" i absurdalne kłótnie. Jest też jakaś pozorna władza i walka o nią i o pieniądze - a w tle tego wszystkiego zmarli, którzy wcale nie zamierzają leżeć spokojnie...
"Zjawa", czyli ostatnia z opowieść jest sentymentalna, rzewna, pełna tęsknoty i nieukojonego żalu, który prowadzi do obłędu. To historia człowieka, który starał się wyprzeć złe wspomnienia, ale pewne wspomnienia trzeba pokonać, by o nich móc spokojnie zapomnieć. Tytułowa Zjawa jest echem minionych dni, jest cieniem umarłych, jest duchem zimnym z samotności i wyjącym z tęsknoty. Straszna kobieca postać - prawda, czy omam? A może i prawda i omam jednocześnie... bo niektóre zjawy, choć nierealne, realnie wpływają na życie.
Czy polecam? Co to za pytanie! Oczywiście, że polecam! To rewelacyjnie, klimatyczne opowieści, które na długo zostają w pamięci - o nich się myśli, je się analizuje. Ja, chociaż już dość dawno czytałam pierwszy tom "UKRYTY POKÓJ", to nadal pamiętam niektóre opowiadania - niebywale jasno. Świetne są również obrazy na okładkach autorstwa Łukasza Gwiżdża! Idealnie odzwierciedlają atmosferę upiorności, dziwności, śmiertelności, makabryczności i osobliwości uffff.

niepojęte istnieje - istnieje w nas
8/10
tom II
seria Misterium Grozy
Wydawnictwo IX

W piórze Roberta Aickman zanurzyłam się po raz pierwszy za sprawą TOM I opowiadań pt. "UKRYTY POKÓJ opowieści osobliwe i makabryczne" i wiedziałam, że chcę przeczytać więcej. Nadszedł więc czas na TOM II "W GŁĘBI LASU opowieści upiorne i śmiertelne" i tak, jak w przypadku TOMU I, tak i teraz - jestem zachwycona. Ten autor, tak słabo znany w Polsce, moim skromny zdaniem po...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1549
521

Na półkach:

Ten zbiór zawiera osiem opowieści upiornych i śmiertelnych, które dla fanów klasycznej grozy będą niezłą gratką. Napisane są pięknym literackim językiem, dosyć specyficznie, nie ma tu archaizmów ale wymagają skupienia. W dużej mierze trzeba liczyć na potęgę własnej wyobraźni. Prezentowane tu historie nie są oczywiste, groza tu nie jest podana na tacy. Wyczuwamy razem z bohaterami niepokój i ogarniającą aurę tajemniczości ale nie jest ona jasno określona, możemy ją dwuznacznie interpretować.
W każdym opowiadaniu akcja toczy się spokojnie, ten niepokój wsiąka w czytelnika powoli a na koniec pozostawia z uczuciem przejmującego ciarkami ciała i głową kipiącą od pytań. Ta nieoczywista groza skłania do refleksji, pobudza naszą wyobraźnię do tworzenia własnych wizji.
Bardzo klimatyczne, oniryczne, z dziwnymi nadnaturalnymi zdarzeniami. Pokazują jaką ogromną moc ma tajemnica.
Najbardziej podobały mi się tu tytułowe W głębi lasu, Czas nie przemija, Ciceroni i Szkolna przyjaciółka.
Opowieści są nierówne ale ich niejednoznaczność i osobliwość sprawia, że to w niczym nie przeszkadza, można po prostu się nimi delektować.
To jest po prostu wyjątkowe. Polecam!

Ten zbiór zawiera osiem opowieści upiornych i śmiertelnych, które dla fanów klasycznej grozy będą niezłą gratką. Napisane są pięknym literackim językiem, dosyć specyficznie, nie ma tu archaizmów ale wymagają skupienia. W dużej mierze trzeba liczyć na potęgę własnej wyobraźni. Prezentowane tu historie nie są oczywiste, groza tu nie jest podana na tacy. Wyczuwamy razem z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
799
81

Na półkach: , ,

Miałem duże oczekiwania i się przeliczyłem. Autor kompletnie do mnie nie trafił. Wynudziłem się jak mało kiedy.

Miałem duże oczekiwania i się przeliczyłem. Autor kompletnie do mnie nie trafił. Wynudziłem się jak mało kiedy.

Pokaż mimo to

avatar
278
277

Na półkach:

🖤📚 Opinia pochodzi z:
https://www.instagram.com/her_meowjesty_reads/📚🖤

W moje ręce trafił przepięknie wydany tomik upiornych opowieści Roberta Aickmana.
Zachwycające wydanie, cudowna ilustracja zarówno na okładce, na wklejkach jak i na stronie tytułowej, przyjemny papier i czcionka.... w porządku, wydanie to jedno, a jak wypada treść ?
Tomik zawiera osiem opowieści. Czy są śmiertelne i upiorne? Z punktu widzenia współczesnego czytelnika oczywiście nie, ale dla koneserów klasycznej, eleganckiej i pięknej grozy - to zdecydowanie pozycja warta uwagi. Niejednoznaczność prezentowanych historii, ogrom niedomówień i dowolność interpretacji sprawiają, że wizje tu zawarte i groza stają się wprost inspirujące. Mamy tu klasyczny pojedynek rozumu z sercem, logika podpowiada jedno, ale wrażliwość na niewidzialne szybko obala jej założenia i nadaje całości dwuznacznej głębi. Do tego piękny literacki język i zawiłości fabularne sprawiają, że groza i tajemnica przybierają formę bardzo osobliwą, raczej niepokoju pomieszanego z ciekawością, niż realnego lęku. Wspominam o tym wiele razy, bo nadal wielu czytelników w powieści grozy szuka kinowego horroru, a niestety nie tędy droga.
Opowiadania, jak w antologiach bywa - są raz lepsze raz gorsze, ale wszystkie mają w sobie urok otwartej do interpretacji kompozycji. Większość przypadła mi do gustu, szczególnie „szkolna przyjaciółka”, „zjawa” czy „Ciceroni”. Spędziłam z tomikiem opowiadań Aickmana dwa świetne wieczory, uwielbiam taką formę grozy - spokojną, sączącą się i wolno pnącą się po plecach, inspirującą i chyba trochę romantyczną. Przede mną „ukryty pokój”!

🖤📚 Opinia pochodzi z:
https://www.instagram.com/her_meowjesty_reads/📚🖤

W moje ręce trafił przepięknie wydany tomik upiornych opowieści Roberta Aickmana.
Zachwycające wydanie, cudowna ilustracja zarówno na okładce, na wklejkach jak i na stronie tytułowej, przyjemny papier i czcionka.... w porządku, wydanie to jedno, a jak wypada treść ?
Tomik zawiera osiem opowieści. Czy są...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    122
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    29
  • Chcę w prezencie
    3
  • Horror
    3
  • Ulubione
    2
  • 2020
    2
  • 2022
    2
  • Teraz czytam
    1
  • 💀 Horror, mrok
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki W głębi lasu. Opowieści upiorne i śmiertelne


Podobne książki

Przeczytaj także