Korea Północna. Dziennik podróży
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Tytuł oryginału:
- North Korea Journal
- Wydawnictwo:
- Insignis
- Data wydania:
- 2020-05-06
- Data 1. wyd. pol.:
- 2020-05-06
- Data 1. wydania:
- 2019-09-19
- Liczba stron:
- 200
- Czas czytania
- 3 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788366360884
- Tagi:
- inwigilacja Korea Północna kult jednostki literatura faktu obyczajowość podziały społeczne propaganda relacja z podróży reportaż totalitaryzm życie codzienne
Według mojej filozofii podróżowania im trudniej gdzieś dotrzeć, tym bardziej warto tam pojechać. Wybrałem się więc do Korei. Musiałem tylko przekonać żonę, że Kim Dzong Un jest równie niebezpieczny co Święty Mikołaj.
Michael Palin
W maju 2018 nieustraszony globtroter Michael spędził dwa tygodnie w tajemniczej Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej – odcięty od internetu i telefonu, w kraju, w którym na wsi rozpościera się nam przed oczyma zatopiony w bezczasie rolniczy krajobraz bez śladu mechanizacji, a w stolicy górują lśniące drapacze chmur.
Owocem tej podróży stał się świetnie przyjęty program dokumentalny zrealizowany dla Channel 5. Teraz Michael Palin dzieli się z nami zapiskami z uzupełnianego dzień po dniu niebieskiego notesu. Opisuje to, co chciano, by widział, ale i to, czego nie chciano, aby dostrzegł. Opowiada o rozmowach z mieszkańcami miast i wiosek, uwięzionymi w systemie; o zderzeniach z biurokracją; dzieli się refleksjami na temat kraju zupełnie innego niż wszystkie, które do tej pory odwiedził – budzącego zarazem fascynację, jak i strach.
Ten dziennik, pełen charakterystycznego dla Palina ciepła i dowcipu, i przepięknie zilustrowany kolorowymi fotografiami, odsłania rzadko dostrzeganą przez narosłe stereotypy prawdziwą twarz Korei Północnej.
Ta podróż naprawdę otworzyła mi oczy. Miałem szansę wiedzieć się więcej, niż mówią nagłówki gazet, i zobaczyć ten tajemniczy kraj, niedostępny dla większości ludzi z Zachodu. Pjongjang znika w oddali, obracam się do reszty ekipy i posyłamy sobie uśmiechy. Pełne ulgi, ale i żalu.
(fragment książki)
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pod jego okiem
Sir Michael Edward Palin (uhonorowany tytułem szlacheckim w 2019 roku) to angielski komik, aktor, pisarz i prezenter telewizyjny, najbardziej znany szerokiej publiczności ze swojej działalności w legendarnej grupie komediowej „Monty Python”. Po spektakularnych sukcesach w branży komediowej, Palin realizował się również jako autor telewizyjnych reportaży podróżniczych. Zwiedził z ekipą telewizyjną wiele niezwykłych miejsc, między innymi oba bieguny, Saharę, Himalaje czy Brazylię. W roku 2007 zrealizował dla BBC cykl programów o Europie Wschodniej zatytułowany „New Europe”. Jeden z odcinków był w całości poświęcony Polsce. Palin jest również autorem dwóch powieści („Prawda” oraz „Krzesło Hemingwaya”),jak i reporterskiej opowieści o Erebusie („The Story of a Ship”). Wydał także swoje osobiste dzienniki.
W roku 2018 odbył dwutygodniową podróż do Korei Północnej wraz z ekipą brytyjskiej telewizji Channel 5. Książka, o której tu mówimy, jest zbiorem zapisków Palina z tej podróży, odzwierciedlających dość wiernie to, co zostało pokazane w serialu dokumentalnym. Książka jest bogato ilustrowana fotografiami autora lub towarzyszących mu reporterów, zawiera także komentarz reżysera serialu, Neila Fergusona, na temat procesu organizacji tej podróży. Jest bowiem rzeczą oczywistą, iż zdobycie pozwolenia na przyjazd zachodnio-europejskiej ekipy telewizyjnej w celu nakręcenia reportażu o Korei Północnej, musiało być nie lada wyczynem i wynikać ze splotu sprzyjających okoliczności oraz sporej dawki sprytu.
Polska okładka książki „Korea Północna. Dziennik podróży” stylistyką przywodzi na myśl komunistyczne plakaty. I trzeba przyznać, że mimo ogólnikowych uwag o trudnościach ekonomicznych kraju, o ograniczeniach wolności osobistej i obywatelskiej i o niesprawiedliwościach dyktatury, Michael Palin opowiada nam niemal propagandową historię „tego tajemniczego kraju, niedostępnego dla większości ludzi z Zachodu” (str. 188).
Dziennik rozpoczyna się od opowiadania o chwilach poprzedzających wyjazd, o okolicznościach powstania projektu i osobistych motywacjach autora, by wziąć w nim udział. Następnie towarzyszymy autorowi w podróży do „kraju pod czerwoną gwiazdą” oraz przez kolejne dni wizyty z ich skrupulatnie zorganizowanym i zaplanowanym przez koreańskie władze programem, realizowanym pod czujnym okiem przewodników, którzy, rzecz jasna, nie opuszczają telewizyjnej ekipy na krok.
Reporterzy mają bardzo ograniczony kontakt z ludnością lokalną. Palin nie może swobodnie nawiązywać rozmów ani zadawać pytań. Wszystko tłumaczą mu przewodnicy, którzy są reżimowym buforem między turystami a prawdziwą Koreą. Nic więc dziwnego, że dziennikarz dostaje jedynie suche, wyuczone formułki, gotowe propagandowe odpowiedzi i pełne zapału wyznania miłości do Ojców Narodu. Palin próbuje, naprawdę mocno, dostrzec jakiekolwiek przebłyski autentycznych uczuć pod tym nieskazitelnym mundurem reżimowej poprawności. Jego łagodna narracja o dziwnym, tajemniczym, nieco groźnym, ale jednak urokliwym kraju, podkreśla przede wszystkim to, że mimo wszystko istnieją między nami międzyludzkie więzi. Poprzez pokorne podejście do spotykanych ludzi i chęć dostrzeżenia, choć iskierek szczerego zadowolenia, autor pragnie podkreślić wspólne nam wszystkim człowieczeństwo. Wygląda to trochę tak, jakby Palin próbował za wszelką cenę odczarować obraz grozy, jaki przywołuje myśl o dziedzicznej dyktaturze klanu Kimów.
Uważne, lecz dobroduszne spojrzenie Palina niewątpliwie oddaje dziwność tego kraju, ale nie jego bezduszne okrucieństwo. Reporter występuje w pozycji miłego, starszego pana, który dostrzega w ludziach dobroć, serdeczność i rzadkie momenty radości, ale całkowicie pomija cierpiącą twarz całych pokoleń będących ofiarami propagandy, prania mózgu, siania strachu i wszechobecnych kar. Sympatyczne spotkania, uśmiechy, kolorowe stroje, piękne krajobrazy, jeśli trudy, to jednak znoszone z wdziękiem i godnością, sprawiają wrażenie nieco lukrowanej opowiastki.
Cała wizyta Palina w kraju Kima Dzong Una odbywa się w cieniu spotkania z Donaldem Trumpem. Absurdalne spotkanie dwóch przywódców odznaczających się upodobaniem do niezwykłych, emblematycznych tonsur, nadaje całej opowieści nieco monty-pythonowskiego tonu. Skoro o tym mowa, to oczywiście, jest niemal zabawną anegdotą przytaczany fakt, że w Korei istnieje z góry określona lista dozwolonych fryzur. Jednak uśmiech zamiera nam na twarzy, gdy uświadomimy sobie, że mówimy o reżimie systemowego i nieludzkiego łamania praw człowieka na skalę porównywalną z systemem apartheidu czy Czerwonych Khmerów.
„Czułem się tu całkiem dobrze. Doceniałem panujący wszędzie porządek i uprzejmość wszystkich napotkanych osób. Cudownie oddychało mi się niezanieczyszczonym powietrzem i ani przez chwilę nie brakowało mi Internetu, smartfona czy głośnych i nachalnych reklam, którymi bombardowani jesteśmy na Zachodzie”. (p. 183) Tak pisze autor w podsumowaniu wizyty w kraju, w którym w 2016 roku młody Amerykanin został skazany przez Sąd Najwyższy w Pjongjangu na 15 lat więzienia i ciężkich robót za ściągnięcie plakatu propagandowego ze ściany hotelu Yanggakto. Rok później został odesłany do USA w stanie wegetatywnym i wkrótce potem zmarł.
Oczywiście, rozumiemy dobrze obostrzenia i niebezpieczeństwo, jakie towarzyszyć muszą próbie nakręcenia filmu dokumentalnego ze świata tak szczelnie odgrodzonego od reszty świata. To całkowicie tłumaczy ostrożne zachowanie reporterów. Nikt nie chce ryzykować życia – swojego ani osób postronnych zaangażowanych w ten projekt. Ciekawe jest jednak, że w efekcie ich starań, zachodnio-europejscy widzowie otrzymują materiał tak odmienny od chociażby filmu dokumentalnego Witalija Manskiego „Pod opieką wiecznego słońca” z 2016 roku.
Na koniec warto również zadać pytanie o etykę podróżowania do krajów totalitarnych – czy turystyka służy wspieraniu reżimowej władzy, czy też może się przysłużyć przełamaniu izolacji? Zdania są podzielone. Nie ma bowiem żadnych łatwych odpowiedzi, jeśli chodzi o kraj żyjący pod wszechwidzącym okiem Kima.
Sylwia Barnett
Oceny
Książka na półkach
- 506
- 297
- 63
- 30
- 22
- 15
- 7
- 7
- 7
- 6
Cytaty
Dżucze to nazwa doktryny, na której Kim Il Sung zbudował Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną. Ogólnie rzecz biorąc, chodzi o samodzielność i konieczność polegania tylko na sobie. (...) Tylko przez poddanie się rewolucyjnej walce jednostka może w pełni zrealizować swój potencjał (...). A na czele tej walki musi stać Wódz, który uosabia interes mas. Dla zachodnich uszu brzmi...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Największym ograniczeniem tej książki jest sama destynacja. Autor skorzystał z legalnych sposobów podróży, w najbardziej znanym biurze, zasadniczo - udał się na wyreżyserowany spektakl. Choć jego ekipa, jak wynika z posłowia, próbowała wykrzesać najwięcej jak się dało, to trafiła na dość niezależne od siebie przeszkody.
Uwielbiam Monty Pythona, tak jak i Palina, i rozumiem ograniczenia, które miała ta książka; podejrzewam, że nawet celowo nie starał się krzesać z siebie zbyt dużo humoru, skoro mógłby tym narazić bezpieczeństwo jego przewodników. Momentami sam jednak zdradza dość rażące nieprzygotowanie i sporo rzeczy przedstawia bardzo płasko, jakby ktoś tło dodał za niego. A tak to suchutko.
No ale spoko, materiałów z kraju jest jak na lekarstwo, a tutaj przynajmniej sporo zdjęć.
Największym ograniczeniem tej książki jest sama destynacja. Autor skorzystał z legalnych sposobów podróży, w najbardziej znanym biurze, zasadniczo - udał się na wyreżyserowany spektakl. Choć jego ekipa, jak wynika z posłowia, próbowała wykrzesać najwięcej jak się dało, to trafiła na dość niezależne od siebie przeszkody.
więcej Pokaż mimo toUwielbiam Monty Pythona, tak jak i Palina, i rozumiem...
Ciekawy reportaż o Korei Północnej. Warty przeczytania, choć na pewno nie jest to lektura, którą się potem wspomina latami.
Ciekawy reportaż o Korei Północnej. Warty przeczytania, choć na pewno nie jest to lektura, którą się potem wspomina latami.
Pokaż mimo toInżynier Mamoń powiedział:
"Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu."
I książka Palina o Korei Północnej, nie jest niestety, przeznaczona dla umysłów ścisłych. Książka Palina, swoją poetyką, nie powiela "stałej poznawczej" , że tylko to co wymyśli Zachód jest warte Nagrody Nike, obecnej w większości (co prawda nie było tego zbyt wiele) publikacji, filmów powstałych o ojczyznie Kim Dzong Una. Oczywiście relacje z pierwszych dni pobytu charakteryzuje zdziwienie, konsternacja, nieufność, ale z każdym dniem dostrzegając zasadniczą odmienność kulturowo-ideologiczną Korei, Palin poznaje fakty, która pozwalają mu zrozumieć, ale i zaakceptować tę odmienność. Pomimo tego, że Korea nie jest (i chyba nie będzie ) państwem demokratycznym w rozumieniu zachodnim, Palin w ostatnim dniu wizyty pisze:
"Czułem tu się bardzo dobrze. Doceniałem panujący tu porządek i uprzejmość wszystkich napotkanych ludzi. Cudownie oddychało mi się niezanieczyszczonym powietrzem i ani chwili nie brakowało mi internetu, smartfona, czy głośnych i nachalnych reklam, którymi jesteśmy bombardowani na Zachodzie".
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że ich zachowanie jest trochę grą (ale, my też mamy swoja zachodnią grę, czyli tzw. polityczną poprawność),ale mieszkańcy Korei na pewno nie są złowrogimi robotami.
"Są to ludzie uwięzieni w systemie wymagającym bezwzględnej lojalności, ale w zamian oferującym bezpieczeństwo, a części z nich, choć obwarowanymi wieloma obostrzeniami, szansę na dość przyjemne życie i rozwój".
Inżynier Mamoń powiedział:
więcej Pokaż mimo to"Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu."
I książka Palina o Korei Północnej, nie jest niestety, przeznaczona dla umysłów ścisłych. Książka Palina, swoją poetyką, nie powiela "stałej poznawczej" , że tylko to co wymyśli Zachód jest warte Nagrody Nike, obecnej w większości (co prawda nie...
Konstrukcja książki świetna. Niedługie rozdziały pisane dużą czcionką, wzbogacone zdjęciami. Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Dawno nie przeczytałem żadnej książki tak szybko. Były przygotowania do podróży i sam wyjazd. Może Korea Północna nie pokazała autorowi zbyt wiele, bo w sumie za dużo się nie dowiedziałem, niemniej jednak mając na uwadze specyfikę podróżowania po tym kraju, dobrze, że chociaż tyle się udało. Jestem przyzwyczajony do tego, że po Polsce, ewentualnie Czechach czy Słowacji, poruszam się bez żadnych osobistych opiekunów, nie licząc obiektów, po których oprowadzanie przewodnickie jest normą. Od dawna nie mam też paszportu, bo do południowych sąsiadów nie jest potrzebny, nawet tracenie czasu na jego wyrobienie wydaje mi się biurokracją, a co dopiero konieczność uzyskiwania jakichś wiz i zezwoleń!
Może więc za dużo chcę. Autor wyjaśnił, ile było trudu z przekonaniem Koreańczyków do dotarcia w konkretne miejsca. Oceniając styl pisarski i całokształt książki daję 8 gwiazdek.
Konstrukcja książki świetna. Niedługie rozdziały pisane dużą czcionką, wzbogacone zdjęciami. Lektura lekka, łatwa i przyjemna. Dawno nie przeczytałem żadnej książki tak szybko. Były przygotowania do podróży i sam wyjazd. Może Korea Północna nie pokazała autorowi zbyt wiele, bo w sumie za dużo się nie dowiedziałem, niemniej jednak mając na uwadze specyfikę podróżowania po...
więcej Pokaż mimo toInteresujący reportaż o kraju, który jest jednym z najbardziej izolowanych na Świecie. Bardzo żywy opis podróży autora, którego dodatkowym atutem jest opis ustaleń przed reportażem, co dla mnie osobiście pozwoliło zajrzeć poza "kadr" książki.
Interesujący reportaż o kraju, który jest jednym z najbardziej izolowanych na Świecie. Bardzo żywy opis podróży autora, którego dodatkowym atutem jest opis ustaleń przed reportażem, co dla mnie osobiście pozwoliło zajrzeć poza "kadr" książki.
Pokaż mimo toLiczyłem na trochę więcej. Ebook liczy sobie 100 stron i można go przeczytać w dwie godziny. To bardziej ogólnikowy przewodnik po Korei Północnej i zapis z podróży dokumentujący powstanie programu telewizyjnego. Osoba bardziej interesująca się tym państwem nie dowie się tu niczego nowego. Ogromny plus za kolorowe zdjęcia zrobione w Korei Północnej. Dam naciągane 7/10.
Liczyłem na trochę więcej. Ebook liczy sobie 100 stron i można go przeczytać w dwie godziny. To bardziej ogólnikowy przewodnik po Korei Północnej i zapis z podróży dokumentujący powstanie programu telewizyjnego. Osoba bardziej interesująca się tym państwem nie dowie się tu niczego nowego. Ogromny plus za kolorowe zdjęcia zrobione w Korei Północnej. Dam naciągane 7/10.
Pokaż mimo toDobra książka, jednak czegoś w niej mi brakowało, a momentami nudziłam się jak mops. Jednak bardziej myślę że to wina że spodziewałam się czegoś innego niż dostałam.
Dobra książka, jednak czegoś w niej mi brakowało, a momentami nudziłam się jak mops. Jednak bardziej myślę że to wina że spodziewałam się czegoś innego niż dostałam.
Pokaż mimo toNie miałam żadnych wysokich oczekiwań, a ostatecznie bardzo mi się podobało. Było krótko, zwięźle i na temat. Plusem są zdjęcia w kolorze.
Nie miałam żadnych wysokich oczekiwań, a ostatecznie bardzo mi się podobało. Było krótko, zwięźle i na temat. Plusem są zdjęcia w kolorze.
Pokaż mimo toKsiążka wygląda jak przewodnik po Korei Północnej. Prosty opis podróży, kilka anegdot. Czyta się bardzo szybko, dużo fotografii. Mało interesujących wniosków czy analiz. Nie dowiedziałem się niczego nowego.
Książka wygląda jak przewodnik po Korei Północnej. Prosty opis podróży, kilka anegdot. Czyta się bardzo szybko, dużo fotografii. Mało interesujących wniosków czy analiz. Nie dowiedziałem się niczego nowego.
Pokaż mimo toŚwiadoma laurka wystawiona Korei Północnej. Dziennik ukazujący ogólną turystykę i stosunek do obcokrajowców. Bardzo bezpieczny i nastawiony na próbę zrozumienia a nie ocenę zachowań. Trochę mało, pozostawia niedosyt.
Świadoma laurka wystawiona Korei Północnej. Dziennik ukazujący ogólną turystykę i stosunek do obcokrajowców. Bardzo bezpieczny i nastawiony na próbę zrozumienia a nie ocenę zachowań. Trochę mało, pozostawia niedosyt.
Pokaż mimo to