Człowiek o fasetkowych oczach
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Kwiaty Orientu
- Data wydania:
- 2019-03-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-03-28
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788395159022
- Tłumacz:
- Katarzyna Sarek
- Tagi:
- literatura tajwańska
"Kilka słów o książce:
Na wyspie Wayo Wayo co drugi syn musi odejść w dniu, w którym kończy piętnaście lat jako ofiara dla morskiego Boga. Atre jest jednym z takich chłopców, ale jako najsilniejszy pływak i najlepszy żeglarz jest zdecydowany przeciwstawić się przeznaczeniu i stać się pierwszym, który przeżyje.
Alice, która straciła męża i syna we wspinaczce, w tajemnicy przed innymi przygotowuje się do popełnienia samobójstwa w swoim domu nad morzem. Ale jej plan zostaje przerwany, gdy potężny wir śmieci spada na brzeg Tajwanu, przynosząc ze sobą Atrego.
W następstwie katastrofy Atre i Alice podążają śladami zmarłego męża w góry, mając nadzieję na rozwiązanie zagadki zniknięcia jej syna. W czasie podróży wspomnienia zostaną zakwestionowane, powstanie niezwykła więź i odsłonięta mroczna tajemnica, która zmusi Alice do przewartościowania wszystkiego, w co dotąd wierzyła.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Baśń z epoki plastiku
Wydaje mi się, drodzy czytelnicy, iż niekiedy największą siłą lektury jest zaskoczenie związane z faktem, że całkowicie odbiega ona od naszych o niej wyobrażeń. Podobnie było w przypadku „Człowieka o fasetkowych oczach”, który spowodował niemały zamęt w mym umyśle. Ta opowieść, utrzymana w baśniowej stylistyce, przepełniona niesamowitością, porusza niezwykle aktualne problemy, związane z zanieczyszczeniem plastikiem mórz i oceanów oraz masowym wymieraniem zwierząt.
Gdzieś na Pacyfiku leży maleńka wyspa Wayo Wayo. Jej mieszkańcy wierzą w boga Kabanga, a dzieci słuchają opowieści Starca Morza – słów pełnych „zapachu morskiej wody”. Życie plemienia toczy się według rytmu wyznaczanego przez naturę oraz prastare rytuały. Zgodnie z jednym ze zwyczajów młodsi synowie zostają poświęceni oceanowi, gdyż „morskie duchy chcą drugich synów, wyspa ich nie chce”. Podobny los czekał więc Atrego, chociaż młody bohater „miał ciało ryby i przy nurkowaniu potrafił na jednym oddechu schwytać trzy koryfeny. Każda z dziewcząt na Wayo Wayo durzyła się w Atrem i marzyła, że pewnego dnia chłopak zastąpi jej drogę na ścieżce, zaniesie ją w zarośla, a potem, gdy po trzech księżycach ona będzie pewna swej ciąży, ukradkiem mu o tym powie, wróci do domu, udając, że nic się nie stało, i będzie czekać, aż on przyjdzie z nożem z kości wieloryba i propozycją małżeństwa”.
Tymczasem na odległym Tajwanie mieszka Alice, która – przepełniona żalem i bólem po stracie najbliższych – planuje samobójstwo. Jej historia, chociaż ma dla fabuły ogromne znaczenie, nie jest jednak jedynym wątkiem podjętym przez pisarza. Poznajemy również losy Hafay – właścicielki baru Siódmy Sisid, Dahu, samotnie wychowującego córkę Ulav, czy Sary – niezłomnej działaczki ekologicznej. Pozostaje oczywiście dylemat, kim może być tytułowy człowiek o fasetkowych oczach. Czy Wu Ming-yi odkryje jego tajemnicę?
Nagromadzenie przeróżnych motywów może wywołać w umyśle czytelnika niemały zamęt. Opowieść tajwańskiego pisarza to literacka bajaderka, zbudowana z pozornie niepasujących do siebie tematów, utrzymanych w odległej stylistyce. Okazuje się jednak, iż z owego przedziwnego połączenia powstała historia poruszająca do głębi, dająca się odczytać na wielu płaszczyznach interpretacyjnych. Nie jesteśmy w stanie jednym słowem streścić powieści Wu Ming-yi, gdyż pisarz zbyt wiele razy podsuwa czytelnikowi różne tropy i zbyt często sprowadza na manowce.
Chciałoby się wręcz zaryzykować stwierdzeniem, że piszący o gigantycznej oceanicznej wyspie śmieci autor sam stworzył na kartach powieści podobny stylistyczny śmietnik. Zdaję sobie sprawę, iż owo sformułowanie może zabrzmieć niczym zarzut, jednak nic bardziej mylnego! Odnoszę wręcz wrażenie, że współczesne historie powinny nosić piętno podobnej różnorodności, niejednoznaczności, jeśli chcą opiewać współczesność i jej problemy, przekazywać prawdę o złożoności naszego świata.
„Człowiek o fasetkowych oczach” to przede wszystkim mocny głos wołający o zaprzestanie dewastacji środowiska naturalnego. Ustami Sary autor mówi o tym, że gdybyśmy chcieli w pełni zaspokoić nasze potrzeby, musielibyśmy dysponować trzema planetami takimi jak Ziemia. Tajwański pisarz uświadamia również gatunkowi ludzkiemu, jak niewielka przestrzeń dzieli nas od zwierząt:
Ludzi zazwyczaj nie obchodzi pamięć innych istot, wasze istnienie niszczy wspomnienia pozostałych stworzeń, a także wasze własne. Nie istnieje życie, które mogłoby trwać bez pamięci innych istot czy też ich ekosystemu. Ludziom wydaje się, że nie potrzebują do przetrwania pamięci odmiennych gatunków, myślą, że kwiat rozkwita barwami tylko dla przyjemności ich oczu, że dzik istnieje wyłącznie po to, aby dostarczyć im mięsa, a ryba, żeby wpaść na haczyk, że tylko oni cierpią, że kamień spadający w dolinę nie ma żadnego znaczenia, że sambar pijący wodę ze strumienia o niczym nie świadczy… Podczas gdy najmniejszy ruch jakiegokolwiek żyjącego stworzenia pociąga za sobą zmianę ekosystemu.
Opowieść Wu Ming-yi jest wzruszająca niczym ostatnia pieśń waleni wyrzuconych na brzeg, to historia ze świata, który może wkrótce przestać istnieć. Jej przesłanie niepokoi i porusza do głębi, broniąc się jednocześnie przed popadaniem w sentymentalizm. Czy weźmiemy sobie ów przekaz do serca, gdy nie jest jeszcze ku temu za późno?
Ewa Szymczak
Książka na półkach
- 110
- 60
- 28
- 6
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Zazwyczaj nie podobają mi się książki, które poruszają bardzo dużo wątków i historii, gdyż wielu autorów robi to w sposób chaotyczny. Natomiast tutaj jest to super zrobione. Nie czułam, że to za dużo i się nie pogubiłam. Polecam
Zazwyczaj nie podobają mi się książki, które poruszają bardzo dużo wątków i historii, gdyż wielu autorów robi to w sposób chaotyczny. Natomiast tutaj jest to super zrobione. Nie czułam, że to za dużo i się nie pogubiłam. Polecam
Pokaż mimo toRecenzja graficzna: https://www.instagram.com/p/Cu7Ip0pNO-U/
Recenzja graficzna: https://www.instagram.com/p/Cu7Ip0pNO-U/
Pokaż mimo toAutor urodził się i mieszka na Tajwanie. Jest uznanym pisarzem, artystą, profesorem wykładającym literaturę na Uniwersytecie Dong Hwa oraz działaczem na rzecz ochrony środowiska.
Już dawno nie czytałam tak fascynującej książki. Łączy w sobie kilka gatunków – science fiction z realizmem magicznym oraz wątki osadzone w realiach poruszających niemal wszystkie najważniejsze problemy współczesnego świata.
Bohaterów jest kilka i dzieli ich niemal wszystko: odmienne pochodzenie, kultura, religia i wierzenia, łączy natomiast przyjaźń, miłość, tragedia i poczucie zagłady wobec planety, którą zamieszkują.
Niezwykle obrazowa powieść pochłania czytelnika jak opisywany w niej wir śmieci w oceanie, który pochłonął nie tylko jednego z bohaterów – Atrego, ale niemal wszystkie żyjące w morzu organizmy tworząc przesuwającą się wyspę śmieci, obiekt będący wydarzeniem medialnym tajwańskiej telewizji. To jeden z poruszanych problemów – zanieczyszczenie środowiska i szeroko pojęta industrializacja niszcząca surową i nieokiełznaną dziką przyrodę.
Historię Alice, która straciła we wspinaczce górskiej męża i syna, w której odnajdujemy kolejne wcielenia człowieka o fasetkowych oczach ( oczy owadzie, wielowymiarowe) jest przepięknym peanem na cześć pamięci naszych wspólnych przeżyć. Nie brakuje w książce opisów okrucieństwa, szczególnie corocznego procederu rzezi fok w Kanadzie i Norwegii mordowanych uderzeniami pałką i jeszcze żywych obdzieranych ze skóry. Autor piętnuje ten fakt i solidaryzuje się z Organizacją Obrońców Praw Zwierząt.
W internecie przeczytałam, że Wu Ming – Yi jest ulubionym Autorem Tajwańczyków młodego pokolenia, szkoda, że w Polsce wydano jedynie tę jedną jego powieść we wspaniałym tłumaczeniu Pani Katarzyny Sarek.
Przepiękna, pełna magii baśń z wielką tragedią i przesłaniem w tle. Polecam, prawdziwa perełka literacka.
Autor urodził się i mieszka na Tajwanie. Jest uznanym pisarzem, artystą, profesorem wykładającym literaturę na Uniwersytecie Dong Hwa oraz działaczem na rzecz ochrony środowiska.
więcej Pokaż mimo toJuż dawno nie czytałam tak fascynującej książki. Łączy w sobie kilka gatunków – science fiction z realizmem magicznym oraz wątki osadzone w realiach poruszających niemal wszystkie...
Autor podjął się karkołomnego zadania. W jednej książce połączył bowiem wiele narracji, perspektyw a nawet rodzajów odbierania rzeczywistości (od faktów , informacji i przekazu ekologicznego przez specyfikę życia na obrzeżach cywilizacji i ścieranie się kultur tubylczych z zachodnim stylem życia aż po podania, mity, intuicyjność i świat niematerialny) Mamy wielu bohaterów i wiele historii. dla mnie to trochę powieść patchworkowa, w której zmieniamy rzeczywistości jak różne kolory palety. W moim odczuciu zabieg ten się udał i obronił się jako temat poszukiwania życia możliwie harmonijnego, zakotwiczonego i niezachłannego.
Autor podjął się karkołomnego zadania. W jednej książce połączył bowiem wiele narracji, perspektyw a nawet rodzajów odbierania rzeczywistości (od faktów , informacji i przekazu ekologicznego przez specyfikę życia na obrzeżach cywilizacji i ścieranie się kultur tubylczych z zachodnim stylem życia aż po podania, mity, intuicyjność i świat niematerialny) Mamy wielu bohaterów...
więcej Pokaż mimo toZdjęcie odwzorowuje wrażenia po przeczytaniu książki!. Wiadomo każdy z autorów pisząc chce nam coś przekazać ...no tu nie wiem tak do końca jaki jest przekaz . Dlaczego ? Pierwsze strony przenoszą nas na wyspę Wayo Wayo- tu historia jest bardzo ciekawa- poznajemy Atrego drugiego syna który musi odejść w dniu w którym ukończy 15lat jako ofiara dla morskiego Boga. Zostaje obdarowanym jadłem i woda na drogę i tratwa opuszcza wyspę bez możliwości powrotu...
Następnie "przeskakujemy " do historii Alice która po stracie męża i syna we wspinaczce...(nic więcej na ten temat),która przygotowuje się do popełnienia samobójstwa.
Ciekawe prawda? Też tak uważam ! Czyli wywnioskować można iż są to postacie z tzw potencjałem ,którego autor nie pociągnął 😳🙄 zainteresowanie postaciami zanika.
Po lekturze nijakie odczucia pozostają ,ale jak to ja przeszłam do analizy jak nie tak ,to z drugiej strony a może i jeszcze innej . Cóż mi wyszło 🙉 książka o
👍Sile przetrwania
👍Żałobie ,depresji ,smutku
👍 manifestacji ekologicznej - tak właśnie jest ,jest to książka obrazująca degradację środowiska ,problem wszędobylskich śmieci oraz o nieuchronnie poszerzającym się efekcie cieplarnianym.
Autor poprzez liczne sytuację prawdziwe mające miejsce(duże prawdopodobieństwo upadku meteoru do oceanu-badania trwaja,tsunami,wypłynięcie kilkuset kaszalotów w poł Chile ,mimo prób ratunku ludności ponownie wpływały na ląd,ich spektakularna śmierć) nakreśla nam fatalne w skutkach efekty ludzkiej działalności.
Cały czas po głowie chodziła mi myśl po co ci bohaterowie? To zestawienie dwóch cywilizacji Atre- mieszkaniec wyspy nie tknietej ręką cywilizacji oraz Alice reprezentantką cywilizowanego świata.
Warto ,naprawdę warto sięgnąć po tę książkę,refleksje które pozostają nam po lekturze dają dużo do myślenia.
Zdjęcie odwzorowuje wrażenia po przeczytaniu książki!. Wiadomo każdy z autorów pisząc chce nam coś przekazać ...no tu nie wiem tak do końca jaki jest przekaz . Dlaczego ? Pierwsze strony przenoszą nas na wyspę Wayo Wayo- tu historia jest bardzo ciekawa- poznajemy Atrego drugiego syna który musi odejść w dniu w którym ukończy 15lat jako ofiara dla morskiego Boga. Zostaje...
więcej Pokaż mimo toJak dla mnie piękna opowieść o przyrodzie, mocno oniryczna. Mi się akurat podobało tłumaczenie Katarzyny Sarek, czyta się płynnie, może czasem lekko coś zgrzytnie. Nie mam szans na przeczytanie oryginału i porównanie, ale uważam, że polskie wydanie jest warte uwagi.
Jak dla mnie piękna opowieść o przyrodzie, mocno oniryczna. Mi się akurat podobało tłumaczenie Katarzyny Sarek, czyta się płynnie, może czasem lekko coś zgrzytnie. Nie mam szans na przeczytanie oryginału i porównanie, ale uważam, że polskie wydanie jest warte uwagi.
Pokaż mimo toKsiążka wspaniała, przepełniona Tajwanem i miłością do natury, ale niestety tylko w wydaniu oryginalnym, polskie tłumaczenie pełne błędów, roi się od dziwnych anglicyzmów których nie ma w tajwańskim oryginale (czyżby tłumaczka posiłkowała się w tłumaczeniu wersją anglojęzyczną?) Wu Ming-Yi zasługuje na więcej niż kiepskie tłumaczenie Sarek i do tego wydane mikroskopijną czcionką z pominięciem przepięknych grafik z oryginalnego wydania. Książce daje 10, polskiemu wydaniu co najwyżej 4.
Książka wspaniała, przepełniona Tajwanem i miłością do natury, ale niestety tylko w wydaniu oryginalnym, polskie tłumaczenie pełne błędów, roi się od dziwnych anglicyzmów których nie ma w tajwańskim oryginale (czyżby tłumaczka posiłkowała się w tłumaczeniu wersją anglojęzyczną?) Wu Ming-Yi zasługuje na więcej niż kiepskie tłumaczenie Sarek i do tego wydane mikroskopijną...
więcej Pokaż mimo to"Na wyspie Wayo Wayo co drugi syn musi odejść w dniu, w którym kończy piętnaście lat jako ofiara dla morskiego Boga"
Już sam okładkowy cytat, który przytaczam, brzmi zachęcająco. Dalszy opis tej książki również jest kuszący. Sądziłam, że z tą niezbyt długą powieścią spędze miłe chwile i szybko ją przeczytam, ale niestety, dość mocno się zawiodłam.
Przewija się tu sporo bohaterów, jednak główne postaci są dwie - jest to Atre, pochodzący z odciętej od cywilizacji wyspy, który, zgodnie z tradycją, musi odejść i oddać się ofiarnie bogom - wola życia w nim jednak jest silna i nie poddaje się tak łatwo. Z drugiej strony mamy Alice, pogrążoną w depresji panią profesor, która nie radzi sobie po tragicznej utracie męża i syna. Ich ścieżki w kulminacyjnym momencie się łączą w dość zaskakujący sposób.
Brzmi to jak eteryczna opowieść, na pograniczu fantasy i mitologii. Jednak jest to zupełnie coś innego. Nazwałabym to bardziej spleceniem kilku historii życia różnych bohaterów z kulturą regionalną w tle, co nadal mogłoby być ciekawe, ale gdyby zrobiono to w inny sposób. Mamy tutaj na mój gust stanowczo za dużo chaosu i niedokończonych wątków, niektóre rozdziały musiałam czytać po kilka razy, żeby dobrze przyswoić ich treść, a mimo to czułam zagubienie. Wielość perspektyw ma na celu w pełni ukazać każdego z bohaterów, jednak większość opowieści jest nieciekawa i tworzą się niepotrzebne, gawędziarsko-wspomnieniowe przerywniki w akcji. Utrudnia to płynność w czytaniu i męczy czytelnika. Sama historia i kultura Wayo Wayo jest na plus, jednak pozostałe wątki mogłyby zajmować mniejszą przestrzeń książki.
Ciężko było też mi się przywiązać do bohaterów, byli dla mnie dość odpychający w większości, a ich decyzje i sposób myślenia nie przekonywał mnie, ale to może już być kwestia orientalnego pochodzenia treści.
Sporą część treści zajmują wątki ekologiczne. Sam autor, jak czytamy na notce biograficznej, jest aktywnym działaczem proeko, co się oczywiście ceni - i początkowo te elementy mnie nie raziły, ale w pewnym momencie na tyle zdominowały książkę, że czułam się wymęczona już tym tematem, tak jak jest on ważny, tak nie spodziewałam się go wg opisu fabuły i czułam stanowczo zbyt dużą nachalność i moralizatorstwo, które mnie nie przekonywały do siebie. Może to syndrom przekornego Polaka, a może po prostu lepiej czytać o tym, gdy się faktycznie chce, a niekoniecznie pod przykrywką innych treści, których oczekiwałam.
Małym plusem było zakończenie, które mnie w pewnym momencie zaskoczyło. i nieco zmieniło postrzeganie całej treści fabularnej.
Podsumowując - na pewno są osoby, którym ta pozycja się spodoba, jednak dla mnie to był totalnie nietrafiony strzał. Większość książki była dla mnie nudnawa i męcząca, a to, co było w niej dobrego, było zdominowane przez wady tej pozycji.
"Na wyspie Wayo Wayo co drugi syn musi odejść w dniu, w którym kończy piętnaście lat jako ofiara dla morskiego Boga"
więcej Pokaż mimo toJuż sam okładkowy cytat, który przytaczam, brzmi zachęcająco. Dalszy opis tej książki również jest kuszący. Sądziłam, że z tą niezbyt długą powieścią spędze miłe chwile i szybko ją przeczytam, ale niestety, dość mocno się zawiodłam.
Przewija się tu sporo...
6 punktów za piękny język książki. Poza tym chyba nie do końca zrozumiałam o co tutaj chodzi. Pominę streszczanie o kim i o czym jest to książka, bo już to zrobiono. Jako czytelnik mam mieszane uczucia. Z jednej strony czytało się przyjemnie, bo jest ładnie napisana, a z drugiej strony nie wiem o czym jest i doszukiwałam się jakiejś podskórnej treści, której się nie doszukałam. Jest kilku bohaterów i ich historie, bardzo różne od siebie, jest ekologia, jest tajemnica, jest smutek po stracie, samotność, nieoczekiwane życiowe zmiany - wiele nawet fajnych elementów. Nie zrozumiałam jedynie sensu (a może nie miało go być?),oraz nie wiem o co chodzi z tym człowiekiem o fasetkowych oczach. Być może już na tyle nieskupiona byłam na czytaniu, że mi to wszystko poumykało. Ogólnie trochę fajnie, trochę nudno. Czytając opis na okładce spodziewałam się czegoś innego: np. akiejś przygody i odkrywania tajemnicy sprzed kilku lat, a na koniec jakiegoś spuentowania całości. Czytałam do końca, nie doczekałam się.
Być może autorowi chodziło właśnie o to, aby pokazać, że nic w życiu tak naprawdę nie ma sensu. Żyjemy, potem umieramy, spotykają nas różne rzeczy na drodze życia, ponosimy konsekwencje swojego postępowania i życia w niezgodzie z naturą i... tyle. Pływamy na górze śmieci, a potem giniemy.
6 punktów za piękny język książki. Poza tym chyba nie do końca zrozumiałam o co tutaj chodzi. Pominę streszczanie o kim i o czym jest to książka, bo już to zrobiono. Jako czytelnik mam mieszane uczucia. Z jednej strony czytało się przyjemnie, bo jest ładnie napisana, a z drugiej strony nie wiem o czym jest i doszukiwałam się jakiejś podskórnej treści, której się nie...
więcej Pokaż mimo toMoje drugie spotkanie z Wydawnictwem Kwiaty Orientu przebiegło ciekawie, nawet bardzo. Baśniowa powieść, którą zaserwował mi portal Czytam Pierwszy, była niesamowicie intrygująca.
Nie jestem szczególną fascynatką baśni, fantastyki, sience fiction itp. Do sięgnięcia po kolejną powieść Wydawnictwa Kwiaty Orientu jednak skłoniło mnie wspomnienie niesamowitej książki Saharyjskie dni autorstwa Sanmao. Postanowiłam sprawdzić czy ta powieść jest również taka dobra. Czy się opłaciło?
Pośrodku ocenu leży mała wyspa Wayo Wayo. Tak mała, że można ją bez problemu obejść jeszcze przed obiadem. Żelazną zasadą mieszkańców jest poświęcenie drugiego syna w dniu jego piętnastych urodzin. Ofiara dla boga morza jest niepodważalna, dlatego gdy przychodzi czas Atre nie protestuje on, tylko pokornie udaje się w morską podróż. Podróż, z której nie powinien wrócić.
Na Tajwanie Alice przygotowuje się do samobójstwa. W tajemnicy. Sprzedała już swój majątek, oddała nawet rybki pod dobrą opiekę. Ból, jaki trawi jej wnętrze po śmierci męża i syna jest nie do wytrzymania. Jednak los nie pozwala jej zrealizować tego strasznego planu. Zsyłając jej Atrego, prowadzi ją ścieżkami bliskich, ale też skłania ją do przewartościowania swoich dotychczasowych ideałów.
"Człowiek o fasetkowych oczach" to książka niezwykle...dziwna. Wzruszająca i nostalgiczna, zajmującą i lekka, różnorodna. Ale najważniejszą jej zaletą jest poruszenie niezwykle aktualnego tematu - ekologii. Zaśmiecanie swojego najbliższego środowiska, konsumpcjonizm panujący wokół, góry śmieci, jak te unoszące nad wodą Atrego to realny problem. Nie został utkany na potrzeby powieści.
Los naszej planety nie jest mi obojętny. Każdego dnia staram się, aby nie powodować jeszcze większych szkód. Ilość produkowanych przeze mnie śmieci przeraża mnie i niejednokrotnie spędza mi sen z oczu. Staram się ograniczać. Może to nie jest zbyt popularne podejście, zwłaszcza, że na moim osiedlu altany śmietnikowe zostały w ostatnim czasie powiększone dwukrotnie... Powieść Wu Ming-yi to niezwykle mocny głos, mam nadzieję że zostanie usłyszany.
Azjatycka literatura jest wciąż nie do końca odkryta, a pisarze z tej części świata nie goszczą na listach światowych bestsellerów. A szkoda. Dlatego jeśli jesteś czytelnikiem znudzonym kolejnym skandynawski kryminałem lub amerykańską powieścią sensacyjną, to "Człowiek o fasetkowych oczach" jest dla ciebie.
Moje drugie spotkanie z Wydawnictwem Kwiaty Orientu przebiegło ciekawie, nawet bardzo. Baśniowa powieść, którą zaserwował mi portal Czytam Pierwszy, była niesamowicie intrygująca.
więcej Pokaż mimo toNie jestem szczególną fascynatką baśni, fantastyki, sience fiction itp. Do sięgnięcia po kolejną powieść Wydawnictwa Kwiaty Orientu jednak skłoniło mnie wspomnienie niesamowitej książki...