Zadebiutował w roku 2001 zbiorem Herfra blir vi bare eldre (Od teraz tylko się starzejemy). W kolejnym roku opublikował zbiór opowiadań Ambulanse (Ambulans),zaś w roku 2005 ukazała się jego pierwsza powieść, Gdzie się podziałeś, Buzzie Aldrinie. W roku 2009 na podstawie powieści nakręcono serial telewizyjny, w którym, u boku znanych skandynawskich aktorów, występował Chad Coleman. Książka poza Norwegią wydana została w dwunastu krajach. W USA książka ukazała się w 2011 roku i spotkała się z ogromnym zainteresowaniem. Otrzymała nominacje do nagród:
Kirkus Reviews’ Best Fiction i Electric Literature’s Most Beautiful Books
Johan Harstad jest także dramaturgiem. Jego utwory sceniczne zostały opublikowane w roku 2008 w zbiorze pod tytułem Bsider (strony B). W tym samym roku Harstad został zatrudniony jako dramaturg w Norweskim Teatrze Narodowym. W roku 2010 opublikował dramat Osv. (Itd.),który zebrał świetne recenzje i otrzymał nominację do kolejnej edycji nagrody Brageprisen.
Oprócz prowadzenia działalności literackiej, Johan Harstad zajmuje się także produkcją grafiki, dźwięku, filmem i fotografią, w ramach prowadzonej przez siebie organizacji pod nazwą LACKTR (znaną także jako The Lacktr Prpgnda Community). Od roku 2002 LACKTR odpowiedzialna jest za projekty graficzne wszystkich książek Harstada ukazujących się w Norwegii. Organizacja ma charakter non profit i współpracuje z wieloma norweskimi pisarzami, muzykami oraz twórcami sztuk wizualnych.
Myślałem o tym, jaka to czasem straszna samotność być dzieckiem, jak strasznie ciężko potrafi człowiekowi być, zupełnie jakby się próbowało ...
Myślałem o tym, jaka to czasem straszna samotność być dzieckiem, jak strasznie ciężko potrafi człowiekowi być, zupełnie jakby się próbowało wepchnąć wieloryba do budki fotograficznej.
Przeczytałam tę książkę przez totalną pomyłkę. Okładka, opis, to wszystko podpowiadało mi, że będzie "kosmicznie". Nie było. Owszem, dowiedziałam się kilku wartościowych rzeczy - o Księżycu, o Wyspach Owczych. Ale i potwierdziłam sama sobie, że nie pociągają mnie obyczajówki. Nuda, nuda, nuda i jeszcze raz nuda.
Dla osób lubiących ten gatunek książka może być naprawdę bardzo ciekawa. Napisana jest bardzo poprawnie i porusza poważne problemy. Polubiłam nawet głównego bohatera i znalazłam coś, co nas łączy - oboje lubimy ciszę :-)
Książka jest o spełnianiu marzeń? O tym, czy w ogóle mamy wpływa na swoje życie? A może wszystko już wiadomo w chwili, kiedy przychodzimy na świat?
W każdym razie dla miłośników gatunku można polecić. Ja zaś się cieszę, że już jestem po.
Czuje się literacką noeprzeciętność książki, ale niestety męczy - i to jak! I choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że wzięcie czytelnika na męki jest w pełni zamierzone, to nie wiem czy to dobra droga. Z jednej strony powieść bywa niezwykle zabawna, refleksyjna, zadziwia od początku i do końca i w żadnym momencie nie pozwala przewidzieć co będzie się działo i jak postąpią bohaterowie. Z drugiej, niestety, męczenie czytelnika depresyjnym nicnierobieniem bohatera, które przypominało pisarskie wodolejstwo, zabiło we mnie radość z czytania tej książki.